Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Czy Wy też musicie sie odchudzać ?


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 6k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Podziwiam za dietę kopenhaską - ja jej nawet nie próbowałam zacząć.

 

Czy nie obawasz się jo-jo chudnąc tak dużo na tydzień jak na mój gust. Ja stosując dietę pod nazwą: cud dieta - mniej żreta i zasadę śniadanie zjedz sam, obiadem podziel się z przyjacielem ( u mnie - z dziećmi 2 i 4 latka) a kolację oddaj wrogom SCHUDŁAM :D 15 kg w ciągu roku, zostało mi jeszcze :-? 6 do wyśnionej wagi. Mam 180 cm wzrostu, atkualnie 81 kg.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam :D

 

Zawsze ważyłam ok 55 kg przy wzroście 170 i byłam zadowolona. Na pierwszym roku studiów zaczęłam chudnąć i zleciałam do 49 kg. Wiecie jak to jest - stres, brak czasu na posiłki, papierosy. Wyglądałam strasznie. Jak anorektyczka. Ale to było 10 lat temu.

4 lata temu zaczęłam chodzić na siłownię, żuciłam palenie, skończyłam toksyczny związek i przytyłam... 7 kg. Najlepsze w tym wszystkim było to, że wcale nie było widać po mnie, że ważę te 62 kg.

Teraz ważę 60 kg. Znowu chodzę na siłownię i mam nadzieję, że już więcej nie przybiorę, ale nie trzymam żadniej diety.

Obserwuję moje koleżanki i szkoda mi ich, że tak się katują odmawiając sobie wszystkiego. Łykają jakieś tabletki, piją herbatki. Oczywiście jeśli ktoś chce tak robić to jego sprawa. Przecież nikt nikomu nie zabroni się odchudzać, ale oby było to robione z głową.

 

Powodzenia w redukcji wagi życzę ! :wink:

 

I przede wszystkim dużo ruchu drogie forumowiczki ! :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

April, pogadamy jak skończysz 40. Ja uważałam, że nigdy nie będę mieć problemów z nadwagą. Byłam typem sportowym. W dzieciństwie byłam chuderlak, na ówczesne czasy oczywiście, bo na dzisiejsze, patrząc na niektóre nastolatki to wyglądałam całkiem normalnie. Wagę i wzrost miałam tak jak Ty, nawet po urodzeniu dziecka. Rozmiar 36, po 35-ce 38, a potem już pooooszło. Dziś nie pomaga nic, jem w sumie niewiele, a waga powoli, bo powoli ale ciągle idzie w górę. Boję się na jakim poziomie się zatrzyma. No bo chyba kiedyś się zatrzyma, zarobek ok. 2 kg rocznie coraz bardziej mne przeraża. Trochę mało się ruszam, i z każdym rokiem coraz mniej, bo sprawia mi to coraz większą trudność. Hormony sprawdzone i wszystko jest w porządku.

Juz nie wiem co mam robic, czy to zawsze tak jest "w pewnym wieku"?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

April, o to chodzi, ze ja np. mam 174 i nie che ważyć 60kg!

Tak jak ty przez całe studia w ogóle nie mialam problemów z wagą - miałam 174cm i 53-55 kg i wszystko było OK :D. czułam sie wspaniale, wszystko na mnie pasowało, nie musiałam zadnego brzuszka ukrywać, wciągać brzuch do zdjęcia itp ;)

Niestety od kiedy zaczełam pracować,zaczełam siedzieć i ogolnie mniej się ruszać no zaczełam tyć.... :(

A najgorsze jest w tym to, że tak jak kiedyś w każdej chwili kilka dni potrafiłam schudnąc nawet 5 kg to teraz nad 1 kg musze sie nieżle napracować :cry: .

Druga sprawa to to że za jakiś czas pewnie zdecyduje się na dziecko i obawiam się ze dopiero wtedy przytyje....WIęc może na wszelki wypadek terez trochę się poodchudzać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety to chyba norma, że kobiety w pewnym wieku zaczynają przybierac na wadze. Widzę to po mojej mamie. Kiedyś była naprawdę szczupła, a teraz... To mnie troche przeraża i traktuję nadwagę mojej mamy jako pewnego rodzaju przestrogę.

Kiedyś też nie kiałam problemów z wagą. Kilka dni wystarczyło, aby mieć taką jaką akurat zachciałam. Teraz choć nie jem dużo wydawałoby się, że powinnam ważyć mniej, a jednak nie jest to takie proste.

W tym roku zamierzamy z mężem starać się o dzidziusia. Też się boję, że przytyję i to będzie już koniec mojej figury. Ale czy z tego powodu mam rezygnować z najwspanialszej rzeczy jaka może się kobiecie przydażyć?

Może faktycznie Jolka masz rację, że jestem taka mądra bo mam 30 lat, a pogadamy jak będę miała 40. Kto to wie. Mam tylko nadzieję, że utrzymam się w jakiejś formie i będę mogła za te 10 lat być nadal taka mądra. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba jedyna rada, dla mnie już trochę za późna, ok. 35 bardzo uważać i pilnować dużej ilości ruchu. A tak z perspektywy czasu, myślę, że chyba w dużej mierze, zaszkodził mi samochód. :-?

 

Samochód od 2 lat (wcześniej był spacerek do i od autobusu)= +6 kg

a od trzech tygodni nienormowane, maniakalne... siedzenie na forum +2kg Muszę zastosować dietę: siedź pół ( w moim przypadku najlepiej wcale...) Wyłączam komputer. Włączę jak schudnę 1kg :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
Zawsze byłam szczupła, ale uwielbiam słodycze, a to zgubny nałóg. Przez wakację więc mi się nieco przybrało. Żle się czułam z tymi dodatkowymi kilogramami, choć i tak waga była w normie, więc postanowiłam wrócić do poprzedniej sylwetki. Do diet to ja się nie nadaję zupełnie. Postawilam na ruch. Dwa razy w tygodniu intensywny aerobick, od czasu do czasu basen. No i zrezygnowałam z kolacji przynajmniej 3 razy w tygodniu. W ciągu 2 miesięcy zrzuciłam 5 kg i teraz ważę 55, co dla mnie jest idealną wagą, z taką najlepiej się czuję (mam 173cm wzrostu). Teraz tylko pilnuję, żeby tej magicznej cyfry nie przekraczać. Jak wskazóweczka zaczyna się wychylać poza 55 to idę na basen popływać i rezygnuję z dwóch czy trzech kolacji no i znowu jest ok :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks później...

moze i dla mnie znajdzie sie tu jakas rada.

moj problem jest powazny poniewaz nie moge przestac jesc

czytalam tu kilka stron o dietach, fajne , ale

moje mysli wciaz kraza wokol talerza

dojadam po wszystkich

przy gotowaniu probuje do oporu

po obiedzie bardzo smakuja mi kanapki

o lodach nie wspominam ,

nigdy nie moge poczestowac gosci czyms slodkim , bo zjedzone

nie przestrasza mnie chyba fakt , ze przez 2 ostatnie lata przytylam

ok wazylam 48 teraz ... , mam 163

bardzo zle sie z tym czuje

codziennie widze kilkadziesiat osob z nadwaga ponad no nie wiem100kg

ten widok pomaga tylko na chwile

jak tak dalej pojdzie umre na nadwage , a potem ze wstydu lub odwrotnie

czy ktos moze powie cos co mnie przestraszy?

pisze naprawde powaznie , boje sie , ze zrobie sie kwadratowa

stres wplywa na moj apetyt, jem wtedy bez przerwy

nie pamietam kiedy czulam glod, bo zawsze jestem po..

jedyny moj atut , to ze nie czesto jem w hamburgerowniach

bralam juz tabletki na obnizenie apetytu ,nie dzialaly

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzieki , chyba takiej nie ma.

to jest w glowie problem , nie w zoladku

na szczescie jeszcze nie przypominam slonia, ale kto wie , jak tak dalej pojdzie

 

moze czas by sie zakochac , to podobno pomaga

ok, nie czas na zarty, bo problem mam naprawde powazny

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...