kroyena 01.10.2004 12:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Października 2004 Dużymi chłopcami? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ziaba 01.10.2004 13:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Października 2004 Oj widać w radosnych postach że się łikendowanie zbliża. Frywolnośc wskazana. Ponoć można duuużo kaloryj spalić. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Magdzia 01.10.2004 14:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Października 2004 buba48 juz zaczęła weekend http://users.interblock.pl/~dimat/gify/dat_25-09-2004/gify/rozmaite/dom/4.gif No bo co oni tam robią? Chyba nie sprzątają??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ziaba 01.10.2004 14:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Października 2004 A jeszcze tak w temacie tematu.Kumpel mój osobisty z wyrokiem ortopedy się zawziął i powiedział "albo ja albo te moje kolana"Facet 190 i tak na oko ze 130. No i zawziął się. Spotykamy się okazjonalnie i słowo daję zawsze mam ścisk w gardle.No gdybym nie widziała to bym nie uwierzyła ( opowieści dziwnej treści )On wygląda cudnie. Po prostu cudnie. Zjechał do 80 kg i od 2 lat ni deka ( w zwyż )A lubi pojeść oj lubi..Kiedy zaczynał tą dietę, to śmiał się, że jeszcze nie było takich mocnych co by wydarło mu te kilosy .Zachował swoje spodnie paradne . Wiszą w szafie i straszą za każdym razem jak coś wydobywa z niej.A to bodziec nie do pokonania. Ziabisława Chęciochuda Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
svenska 02.10.2004 03:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Października 2004 a ja mam straszne problemy z przemiana materii, tak jak gdybym w ogole jej nie miala. gdzies przeczytalam, jak jakas kobieta zalila sie, ze ona od samego powietrza tyje, u mnie jest chyba podobnie. kilka lat temu przeprowadzilam na sobie dzielnie 30- dniowa diete ryzowa, ktora miala doprowadzic do spadku wagi nawet do 10 kg. ale akurat wtedy bardzo duzo i intensywnie trenowalam (3 razy w tyg. po 2 godz. ostrego wysilku), wiec waga mi sie za bardzo nie poruszyla, bo tluszczyk przeobrazil sie w miesnie. odkrylam za to inna zalete tejze diety, ona naprawde niesamowicie oczyszcza organizm, a raczej chyba uklad trawienny. a teraz mam straszny problem. jem dosc przecietnie, nie za duzo, ale czasem slodycze, ale.... od roku mam prace siedzaca. i nie jest to siedzenie w biurze po kilka godzin, 5 razy w tyg., ale siedzenie 6 razy w tyg. po godzin 10-12. tragedia. czy ktos doradzi mi jakis cudowny sposob na odchudzenie sie, zakladajac z gory, ze praktycznie nie mam czasu na ruch, tzn. na jakies ekstra cwiczenia? to chyba pytanie retoryczne, ratunek nadejdzie chyba ze zmiana pracy. ale chetnie poczytam sugesie innych. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ew-ka 02.10.2004 07:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Października 2004 To co teraz napiszę, zbulwersuje zapewnie niejednego forumowicza ,ale ja odchudziłam sie o 10 kg ....jedząc karkówki, boczuszki i inne tłuste mięska, jadłam i jadam nadal jajecznicę na prawie samych żółtkach , używam do zup śmietany kremówki. Ale prawie nie ma pieczywa , ryżu i makaronu w moim jadłspisie.Owoce delikatnie ale za to wiecej warzyw . Co zauważyłam tak jedząc ....pozbyłam sie migreny oraz swędzenia skóry , nie podjadałam między posiłkami , wcale ale to wcale nie tęskniłam za słodyczami ( kiedyś namiętnie jadałam batoniki,ciasta i wszelakie slodkości) Od kilku lat mam stałą wagę nie przekraczająca 58kg .Nie powiem zgrzeszę od czasu do czasu innym jedzeniem , ale zaraz to odczuwam ( oponka na brzuchu) i wtedy tylko odstawiam chlebuś i słodkie , wcinam samo mięsko i waga leci ..... Ta dieta -to dieta dr .Kwaśniewskiego....sama byłam sceptycznie nastawiona do takiego sposobu odżywiania, ale teraz jestem jej zwolennikiem chociaz nie fanatykiem- spróbujcie sami Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EDZIA 02.10.2004 08:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Października 2004 A ja chciałabym przytyć . Chętnie przyjęłabym tak z 5 kg od jakiejś odchudzającej się kobitki. Od ponad dwudziestu lat/ z przerwami na ciążę/ waga stała 61 kg. Nie mam pojęcia co u mnie tyle waży, bo wyglądam jak chudy patyk . Jem wszystko na co mam ochotę i kiedy mam ochotę. Przy łóżku zawsze mam zapas słodyczy, bo zdarza mi się, że potrafię w ciągu nocy kiedy śpię zupełnie nieświadomie, zjeść całą czekoladę lub opakowanie ptasiego mleczka Tasiemca nie wykryto Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Majka 02.10.2004 08:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Października 2004 Edzia, oddam Ci z checią pare kilogramów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EDZIA 02.10.2004 08:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Października 2004 Majeczko chętnie przyjmę, ale z czego dziecko drogie chcesz mi oddać te kilogramy nie zauważyłam w Twojej sylwetce żadnych nadwyżek . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Majka 02.10.2004 08:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Października 2004 qrcze, na oczy Ci sie rzuciło Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EDZIA 02.10.2004 08:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Października 2004 Może tu i ówdzie odrobinę... ale to stanowczo za mało jak na moje potrzeby Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Olka 04.10.2004 08:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Października 2004 Edzia Pilnie Oddam darmo, a nawet dopłacę dorobek mojego życia, w kóry zainwestowałam masę pieniędzy. - proponuję 10 kg. Jak chcesz więcej daj znać. Znajdzie się cos jeszcze . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 04.10.2004 10:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Października 2004 Drugi !! Edzia, bierz śmiało. Całą nadwyżkę z ostatnich 2 miesięcy Ci oddam. Qrcze, cztery kilo brakowało do dwucyfrówki.. buuuu... Svenska, mam podobny problem. Tutaj bardzo mogą pomóc ćwiczenia izometryczne. Można je stosować praktycznie wszędzie. Siedząc za biurkiem, w samochodzie w korku, stojąc w kolejce, przygotowując obiad, oglądając TV, czytając książkę... Ważne jedynie, by podczas ćwiczeń NORMALNIE ODDYCHAĆ !! Nie wolno wstrzymywać oddechu. Ja robię serie po 6 sekund z 3 sekundami przerwy, po 10 powtórzeń. Zwykle na brzuch i pośladki, bez stosowania oporu przeciwstawnego. Jedyny problem, że często zapominam. O izometrii trochę + kilka ćwiczeń (na dole strony) O izometrii trochę więcej Ćwiczenia za biurkiem Sporo fajnych ćwiczeń Ćwiczenia na kręgosłup (w połowie strony) Ziaba, gratulki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
abromba 04.10.2004 20:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Października 2004 Podstawa to nie żreć wieczorem (i to późnym). Celowo piszę "żreć" - wy,, do których po 20.00 lodówka woła tęsknym głosem "otwórz mnie! Otwórz!" wiedzą o czym mówię.Tylko jak to zrobić?Z moich doświaczeń wynika, że starać się tak sobie zorganizowac czas,żeby nie myśleć o wchłanianiu.A żeby umocowac moje doświadczenia dodam, że oczekując wydania Krzycha na świat przeistoczyłam się z 56 kg (170 cm) osoby w 87 kg montrum. I to monstrum tłuszczowe, a nie wodne, bo po wydaniu potomka na świat ważyłam 81 kg. Karmienie pomaga schudnąć, ale od stycznia waga stanęła mi na 63-65 kg. A na wakacjach znów przytyłam. I wtedy dodarło do mnie, że ŻRĘ jak pewne bardzo inteligentne zwierzę rzeźne.Po tej konstatacji wdrożyłam dietę ŻP i obecnie jestem na etapie 59 kg.tylko, że jak się wkurzę, to muszę sięgnąć po kiełbachę...Więc staram się nie wkurzać.Ot i cała ekshibicjonistyczna prawda o abrombie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ziaba 05.10.2004 06:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Października 2004 Kiełbacha pół biedy..gorzej jak się dopcha pajdami chleba chleba. Na wspomaganie można zakupić koktajl na zimno marki diety Cambridge lub inszej Figury czy Fastu. Saszetka Cambridgowej mamałygi kosztuje 5 zł. Daje uczucie pełnej sytości na pół dnia. Zupy są fatalne..capią ścierą ale po nich głód się odpędza na dłuugo.A ,że odbija się po nich drugie pół dnia, to można połączyć jedno z drugim. Tyle,że koszt razem to 10,50 pl. Drogie jest zbywanie się nadmiarów.. ech. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Maluszek 05.10.2004 06:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Października 2004 Te koktajle Camridge i ich zupki to obrzydlistwo Kupiłam je raz i nigdy więcej. Na samo wspomnienie dreszcz mnie przechodzi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ziaba 05.10.2004 06:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Października 2004 I dokładnie o to chodzi. Jeść się odechciewa na dłuuugo, jak się pomyśli o tych naparach ścierkowo-bełtanych. To lepsze, niż jakieś gąbki w nosie co zmieniają zapach. Kumpela sobie przywiozła z Hameryki. Wszystko jej pachniało..hm..cofką. Czego to człowiek nie wymyśli....jak życia sobie nie spaskudzi by tylko nabrać kształtów finezyjnej zwiewnej lekkości Gruby może więcej, chudy może szybciej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Olka 05.10.2004 08:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Października 2004 Te koktajle Camridge i ich zupki to obrzydlistwo Kupiłam je raz i nigdy więcej. Na samo wspomnienie dreszcz mnie przechodzi brrrrrrrrr ja też to brałam i wspominam ten etap życia bardzo obrzydliwie. Ponad miesiąc na Cambidg'u i miałam - 8 kg, ale szybciiutko to odbiłam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 05.10.2004 17:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Października 2004 Mój mąż wczoraj stwierdził, że szkoda, że nie produkują specjalnych lodówek z wagami. Żeby otworzyć lodówkę najpierw stajesz na wagę, przekroczyłaś limit - lodówka sie nie otwiera. Co wy na to Spadlam z krzesla... Chyba na razie skorzystam z tego pomyslu z kartkami z napisem WODA. Ze mna jest chyba cos nie tak. Jak chce mi sie pic, to mi sie wydaje, ze jestem glodna. Dopiero musze sobie wytlumaczyc, ze chce mi sie pic. Biore szklanke wody zaczynam pic i faktycznie okazuje sie, ze bylam spragniona. Nie sciemniam, naprawde. Jak bym sie nie przypilnowala, to moglabym nie pic caly dzien. Z tego zrobily mi sie problemy z nerkami. Teraz mam odmierzona dawke wody i mam to przez caly dzien wypic, moze sobie wyrobie odpowiedni nawyk. Lekarz mowi, ze wtedy moze rowniez sie poprawi przemiana materii i latwiej mi bedzie schudnac (poza tym, ze juz nie bede jadla zamias pic). Polecam ostatni posiłek do 18, a potem to np. jabłuszko, albo jeszcze lepiej grapefrucika. A jak już zleci parę kilo to silną wolę polecam Latwo Ci powiedziec. Ja jestem w domu o 18:30. Ponadto twierdze, ze nie ma to jak rodzinny obiadek. Nie koniecznie tlusty trzydaniowy i superobfity, ale napewno, zjedzony prawie z celebra i w dodatku w znakomitym towarzystwie. A spac ide po polnocy. Naprawde mozna jeszcze dwa razy zglodniec. Nie jem śniadania, jem w pracy kanapki (2 na cały dzień), ale ja mówię o prawdziwym, ciepłym posiłku. Nie chce Cie martwic, ale to podobno pierwszy krok do cukrzycy... Tak przynajmniej mowia specjalisci od tej choroby i potwierdza to moja sada przeprowadzona na znajomych cukrzykach (wszyscy wychodzili z domu bez sniadania a pierwszy posilek jedli ok 11:00). Aczkolwiek dieta bez węglowodanów jest naprawdę skuteczna. A mnie po kilku dniach od stanowczego odstawienia cukru, tak nosi, ze moglabym komus tentnice przegryzc. No chyba nie ma jednocyfrowych??????? Tak myslisz ???? To co Ty wiesz o nadwadze.... Aaaaaa. Przypomnialo mi sie. Ogladalam taki program dokumentalny dotyczacy naukowca, ktory zajmuje sie otyloscia. Wykryl on wirusa, ktory moze byc sprawca znacznej czesci przypadkow otylosci. W kazdym razie u zadnej szczuplej osoby (a zbadal tysiace) nie wykryl przeciwcial na tego wirusa (tj nie mialy z nim do czynienia) a u sporej czesci otylych, takich co to w zaden sposob nie moga schudnac znalazl te przeciwciala. Stwierdzil (badania na zwierzetach), ze wirus ten powoduje niekontrolowany rozrost tkanki tluszczowej i nawet jak organizm go pokona, to i tak tluszczyk przeciez zostaje. Objawy zachorowania w poczatkowej fazie podobne jak w przypadku grypy, oslabienie, moze byc podwyzszona temperatura. Potem dosc gwaltowne trydne do wyjasnienia (choc czasem niektorzy wyjasniaja to stresem, czy zmiana tryby zycia) tycie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kroyena 06.10.2004 06:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Października 2004 JoShi to masz 30 minut, żeby zjeść coś konkretnego. Później to jabłuszko na lepsze trawienie, albo grapefrucik na zrzut wagi. Skutkuje, trzeba się tylko tego trzymać, a z tym juz gorzej. A to że nie bywam po 16 to dla mojego zdrowia psychicznego. Wolę nawet już nie grzebać przy modemie bo nieładne odgłosy się niosą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.