Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

I tam, tez tak robilam w wieku szkolnym i ani tuszy ani cukrzycy ani anemi :)

kanapki byly ble i nie pamietam zebym sie "zhanbila" jedzeniem ich . Moja mama tez rwala wlosy z glowy hiehie :)

Ale jesli chcesz postawic na swoim - to pytanie - te czekolady za darmo daja? czy tez twoj syn zarabia i kupuje za swoje pieniadze? raczej nie - wiec odcinasz os zrodel finansowania czekolady/chipsow/ frytek - i problem byc moze bedzie niebyly :)

Robisz kanapeczki do szkoly - nawet jak 2-3 dni nie zje to nic sie nie stanie.

zglodnieje - zje :)

ja tez podjadałam, pewnie - i papierki za łóżko wyrzucałam - ale to były cukierki...mój syn jest w stanie za jednym zamachem zjeść dwie chałwy i to mnie przeraża (ja bym zwymiotowała po takiej jednorazowej porcji cukru). Najbardzie przeraża mnie że on nie je nic innego - nie je kanapek ani obiadu (bo jest przecież najedzony kanapkami :roll: ) - zero warzyw bo niedobre, prawie w ogóle owoców... itepe i itede Ma 11 lat wkracza w okres dojrzewania - rośnie jak na drożdżach. Nie chcę go zmuszać - kiedyś miał powiedziane ża jak nie zje to nie odejdzie od stołu - to jadł - ale prawie zwymiotował - więc tą drogą na pewno nie pójdę... :cry:

Nie moge też odciąc mu kieszonkowego - bo sam na nie zarabia :roll: - wysłanie go więc na bezrobocie też nic nie da...to mały buntownik i gupi nie jest :roll:

a właśnie cukrzycy boję sie najbardziej - bo tu są właśnie duże wahania cukru...i wiem że problem dotyczy coraz większej ilości populacji własnie tak odżywiającej sie młodzieży... :cry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 6k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

No a teraz czas sie przyznac kochane - zielonooka utyła psia mać!!! :evil: :evil: :evil:

wiedzialam ze tak bedzie bo ja zawsze na zime tyje :evil: - niby malo w sumie bo ze 3 kg ale w obcisle portki juz sie nie dopinam .

Tzna dopinam ale "nie siede" :-?

 

Wiec uroczyscie i publicznie oswiadczam ze jestem na diecie

Od dzis - bo poniedzialek to dobry dzien na odchudzanie :)

prosze trzymac kciuki :)

 

do zrzucenia minimum 5 kg :)

Nowe przepisy na zupy masz? Masz. Zatem - do gotowania :wink: - a zupy rozgrzewają - możesz zjeśc parę talerzy - i z miąskiem - i dużo błoniika - i mało kalorii... :lol:

(ja na zupach schudłam po ciąży w 2 m-ce 8 kg- i nie jojowałam ) 8)

a kciuki - juz zaczynam trzymać :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z zupami to troche kicha jest - bo ja ich po prostu nie mam czasu gotowac

 

:-?

ja w ogole nie mam czasu gotowac w tygodniu (przepisy na zupki byly zeby raz od wielkiego dzwonu je upichcic)

i tu w ogole mam problem bo duzo rzeczy jem z polproduktow - typu zalej i wcinaj. wiem ze to nie dobrze ale srednio mam w ciagu dnia ok 15 minut na stanie "przy garach" :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut wystarczy

na rosołki mam sposób - gotuję w weekend caly gar - taki prawdziwy rosół- z różnym mięskiem, palona cebulką i mnóstwem warzyw i zamrażam w porcjach- potem szybko odgrzewam i podaję jako rosół albo wykorzytuję jako bazę np. do pomidorówki (wystarczy dodać przecier), ryżanki, jarzynowej, z soczewicy :p itp

a np. ogórkowa jest dobra gotowa mrożona z Hortexu (już z ziemniaczkami) :p

ja np. lubię wyjadać mięso z zupy - gotowane - lekkostrawne, dietetyczne, dobre na sałatkę, kanapkę :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość elutek
Nie ma rady musimy przeprowadzić zmasowaną akcję odchudzającą, choćby po to, żeby poprawić morale w grupie.

elutek, specjalnie dla Ciebie wklejam fotkę, ale z zeszłego roku (w dodatku Polterabend :lol: ), bo tegoroczne są na laptopie męża, a mąż w delegacji :wink:

http://images13.fotosik.pl/121/da9e5d33f3d1c737m.jpg

 

Luuuuuucia, noooo :D śliczny bocianek :)

 

moje najszczersze gratulacje :D

i ani mi się teraz odchudzać! :evil: :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam, że zapytam to co Ty jesz zielona? Chinszczyzna, zupy z puszeki?? Toż to chemia. Ja mogę nie oglądać TV, nie stukać na kompie...itp, ale obiad to muszę zjeść. I to nie jakiś tam byle jaki tylko coś porządnego i ugotowanego. No rozumiem wszystko, ale na weekendzie to chyba coś pichcisz?

Ja akurat jestem nauczona gotować i to najlepiej z warzyw, które są na ogródku. Zwłaszcza jak zamierzam zrzucić parę kilo to dbam o bardzo zróżnicowaną dietę. Wiem, że czasu brak itd, ale trzeba się mobilizować. Ja pracowałam przez 7 dni po 12 godzin i był czas na to.

Powodzenia.

P.s właśnie dziś ugotowałam zupe grzybową i będe ją mieć na 2 dni :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hej

raczej nie to co piszesz ale zdarza mi sie czesto mrozonki kupowac - np. dania hortexu, frosty (cxos w stylu "warzywa na patelnie") a czasami zamowic pizze a czasami kupic gotowa garmazerke np. kurczaka z rusztu

 

moze nie juz to co najgorsze fuj i ble ale chcialam napisac ze po prostu jak wpadam do domu to nie rzucam sie do obierania ziemniakow i robienia schabowego :)

raz ze szkoda mi czasu dwa - ze nie chce mi sie po prostu i faktycznie wole cos innego porobic nioz gotowac np. zupe (wydaje mi sie ze u mnie od wyjecia garnka z szafy i produktow z siatki na zakupy do nalania zupy na talerz uplynelo by wiecej niz 15 minut :):):))

 

jem sporo owocow i warzyw + jogurty, muesli itp - wiec tak bardzo tragicznie nie jest :)

w weekendy - juz lepiej czasowo (nie zawsze "checiowo") :) i czasem tam pichce

ostatnio lubie ryby - maja te zalete ze nawet mrozone szybko sie robia

 

ps. co do gotowania na zapas lub dzien wczesniej - u mnie sie malo sprawdza - w 9/10 przypadkow wywalalam to :/ nie wiem czemu - wydawalo mi sie nieswieze :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

elutek dziękuję serdecznie. Własnie z powodu bociana jakoś mniej tu zaglądam, bo odchudzanie trochę teraz nie dla mnie, ale koleżanek odchudzaczek to mi brakuje.

Odżywiam się teraz okrutnie zdrowo :D , bezalkoholowo i bezchipsowo. Po prostu nuda, nuda, nuda.

Za to w ramach rozrywki uszczęśliwiłam dzisiaj mojego bossa radosną wiadomością, że w przyszłym roku ode mnie troche odpocznie :D.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

elutek dziękuję serdecznie. Własnie z powodu bociana jakoś mniej tu zaglądam, bo odchudzanie trochę teraz nie dla mnie, ale koleżanek odchudzaczek to mi brakuje.

Odżywiam się teraz okrutnie zdrowo :D , bezalkoholowo i bezchipsowo. Po prostu nuda, nuda, nuda.

Za to w ramach rozrywki uszczęśliwiłam dzisiaj mojego bossa radosną wiadomością, że w przyszłym roku ode mnie troche odpocznie :D.

 

gratulacjie :)

mi to najbardziej kawy by brakowało :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość elutek
elutek dziękuję serdecznie. Własnie z powodu bociana jakoś mniej tu zaglądam, bo odchudzanie trochę teraz nie dla mnie, ale koleżanek odchudzaczek to mi brakuje.

Odżywiam się teraz okrutnie zdrowo :D , bezalkoholowo i bezchipsowo. Po prostu nuda, nuda, nuda.

Za to w ramach rozrywki uszczęśliwiłam dzisiaj mojego bossa radosną wiadomością, że w przyszłym roku ode mnie troche odpocznie :D.

 

gratulacjie :)

mi to najbardziej kawy by brakowało :wink:

 

zielona, lepiej nie mów hop... bo nie wiadomo co będzie :)

może całkiem odrzucić Cię od kawy, a zapałasz wielką miłością do

śledzi z miodem, krwistej wątróbki lub soku z ogórków kiszonych... :lol: :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lucia, gratulacje. Nigdy nie wyglądałam lepiej niż w ciąży (może nie figura :wink: , ale twarz, włosy).

U mnie z dziwactw tylko sok z czarnej porzeczki i czekolada z nadzieniem porzeczkowym. Nawet mi to zostało :)

A kawę piłam. Mniej, ale nie wydaje mi się, żeby jedna filiżanka miała zaszkodzić.

Mnie to by wina brakowało :oops: , teraz, wtedy nie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

elutek dziękuję serdecznie. Własnie z powodu bociana jakoś mniej tu zaglądam, bo odchudzanie trochę teraz nie dla mnie, ale koleżanek odchudzaczek to mi brakuje.

Odżywiam się teraz okrutnie zdrowo :D , bezalkoholowo i bezchipsowo. Po prostu nuda, nuda, nuda.

Za to w ramach rozrywki uszczęśliwiłam dzisiaj mojego bossa radosną wiadomością, że w przyszłym roku ode mnie troche odpocznie :D.

 

gratulacjie :)

mi to najbardziej kawy by brakowało :wink:

 

zielona, lepiej nie mów hop... bo nie wiadomo co będzie :)

może całkiem odrzucić Cię od kawy, a zapałasz wielką miłością do

śledzi z miodem, krwistej wątróbki lub soku z ogórków kiszonych... :lol: :wink:

 

hehe - sledzie na slodko (moze z miodem nie probowalam ) - lubie, krwista watrobka tez ujdzie (choc nie jestem fanka) , ogorki kiszone uwielbiam (choc soku tez nie pijam )

 

u mnie - jesli chodzi o ciazowe dziwactwa - to by mi sie musialo sie rzucic na bardzio tłuste i ciezkostrawne słodkości - jakies bite kremy, bardzo słodkie chałwy (bleeee!!!! bleee! jak sobie teraz o chalwie pomysle to mi niedobrze !) jakies nutelle czekoladowe (fu!!!! jak to mozna jesc i to łyzkami ?! :o :lol: ) , kremy sułtanskie

no fuj!

ja w ogole slodyczy nie lubie - a wlasciwie jedyne slodycze - to lekkie lody (czasem mi odwala i zjadam maly kawaleczek mlecznej czekolady )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kofi, zielona, dziękuję.

U mnie póki co zero apetytów i zero mdłości :lol: Żeby nie USG w życiu bym nie uwierzyła w to, co zmajstrowaliśmy :lol:

Wina brakuje mi okrutnie i kawy też (piję dziennie 1 malutką filiżaneczkę lury, która obok kawy to chyba nie stała).

joan, owsianka niegłupi pomysł - zawsze lubiłam, tyle, że robić mi się nie chciało. I te Twoje zupy - też uwielbiam. Bardzo apetycznie mi się czytało, jak opisywałaś o ułatwianiu sobie zycia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lucia - Z owsianką nie należy przesadzać - wypłukuje żelazo - ja wtedy o tym nie wiedziałam ...a ja jadłam to non stop, to była jedyna potrawa po której nie biegłam do toalety :oops: Zelazo poleciało w dół przez co musiałam brać bolesne zastrzyki w p..ę :oops: - groziła mi anemia... :oops:

Zresztą z truskawkami też miałam problem - podczas sezonu jadłam po pare kilogramów dziennie- także ucierane z cukrem. Podczas standardowych badań krwi wyszło że mam cukrzycę I stopnia -wystraszyli się i położyli do szpitala na 2 tygodnie. W szpitalu truskawek nie było (dziwne - prawda? :wink: )- więc wszystko wróciło do normy...ale przez ten szpital nie pojechałam nad morze... :x

Jaki z tego morał - wszystko ale z umiarem...tylko jak to wytłumaczyć kobiecie w ciąży...

PS jak sobie to przypomnę - biedny był ten mój mąż... :oops: 8) :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...