joan 08.10.2007 11:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Października 2007 I tam, tez tak robilam w wieku szkolnym i ani tuszy ani cukrzycy ani anemi kanapki byly ble i nie pamietam zebym sie "zhanbila" jedzeniem ich . Moja mama tez rwala wlosy z glowy hiehie Ale jesli chcesz postawic na swoim - to pytanie - te czekolady za darmo daja? czy tez twoj syn zarabia i kupuje za swoje pieniadze? raczej nie - wiec odcinasz os zrodel finansowania czekolady/chipsow/ frytek - i problem byc moze bedzie niebyly Robisz kanapeczki do szkoly - nawet jak 2-3 dni nie zje to nic sie nie stanie. zglodnieje - zje ja tez podjadałam, pewnie - i papierki za łóżko wyrzucałam - ale to były cukierki...mój syn jest w stanie za jednym zamachem zjeść dwie chałwy i to mnie przeraża (ja bym zwymiotowała po takiej jednorazowej porcji cukru). Najbardzie przeraża mnie że on nie je nic innego - nie je kanapek ani obiadu (bo jest przecież najedzony kanapkami ) - zero warzyw bo niedobre, prawie w ogóle owoców... itepe i itede Ma 11 lat wkracza w okres dojrzewania - rośnie jak na drożdżach. Nie chcę go zmuszać - kiedyś miał powiedziane ża jak nie zje to nie odejdzie od stołu - to jadł - ale prawie zwymiotował - więc tą drogą na pewno nie pójdę... Nie moge też odciąc mu kieszonkowego - bo sam na nie zarabia - wysłanie go więc na bezrobocie też nic nie da...to mały buntownik i gupi nie jest a właśnie cukrzycy boję sie najbardziej - bo tu są właśnie duże wahania cukru...i wiem że problem dotyczy coraz większej ilości populacji własnie tak odżywiającej sie młodzieży... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
joan 08.10.2007 11:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Października 2007 No a teraz czas sie przyznac kochane - zielonooka utyła psia mać!!! wiedzialam ze tak bedzie bo ja zawsze na zime tyje - niby malo w sumie bo ze 3 kg ale w obcisle portki juz sie nie dopinam . Tzna dopinam ale "nie siede" Wiec uroczyscie i publicznie oswiadczam ze jestem na diecie Od dzis - bo poniedzialek to dobry dzien na odchudzanie prosze trzymac kciuki do zrzucenia minimum 5 kg Nowe przepisy na zupy masz? Masz. Zatem - do gotowania - a zupy rozgrzewają - możesz zjeśc parę talerzy - i z miąskiem - i dużo błoniika - i mało kalorii... (ja na zupach schudłam po ciąży w 2 m-ce 8 kg- i nie jojowałam ) a kciuki - juz zaczynam trzymać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 08.10.2007 11:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Października 2007 Z zupami to troche kicha jest - bo ja ich po prostu nie mam czasu gotowac ja w ogole nie mam czasu gotowac w tygodniu (przepisy na zupki byly zeby raz od wielkiego dzwonu je upichcic) i tu w ogole mam problem bo duzo rzeczy jem z polproduktow - typu zalej i wcinaj. wiem ze to nie dobrze ale srednio mam w ciagu dnia ok 15 minut na stanie "przy garach" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
joan 08.10.2007 12:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Października 2007 15 minut wystarczy na rosołki mam sposób - gotuję w weekend caly gar - taki prawdziwy rosół- z różnym mięskiem, palona cebulką i mnóstwem warzyw i zamrażam w porcjach- potem szybko odgrzewam i podaję jako rosół albo wykorzytuję jako bazę np. do pomidorówki (wystarczy dodać przecier), ryżanki, jarzynowej, z soczewicy itp a np. ogórkowa jest dobra gotowa mrożona z Hortexu (już z ziemniaczkami) ja np. lubię wyjadać mięso z zupy - gotowane - lekkostrawne, dietetyczne, dobre na sałatkę, kanapkę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 08.10.2007 12:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Października 2007 15 minut wystarczy : dziennie nie ze na 1 posilek a garow nie lubie gotowac - bo nie znosze jesc przez 2-3 dni tego samego pod rzad Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
joan 08.10.2007 12:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Października 2007 15 minut wystarczy : dziennie nie ze na 1 posilek a garow nie lubie gotowac - bo nie znosze jesc przez 2-3 dni tego samego pod rzad tez nie lubię i nie jem , dlatego mrożę i kombinuję Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość elutek 09.10.2007 14:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Października 2007 Nie ma rady musimy przeprowadzić zmasowaną akcję odchudzającą, choćby po to, żeby poprawić morale w grupie. elutek, specjalnie dla Ciebie wklejam fotkę, ale z zeszłego roku (w dodatku Polterabend ), bo tegoroczne są na laptopie męża, a mąż w delegacji http://images13.fotosik.pl/121/da9e5d33f3d1c737m.jpg Luuuuuucia, noooo śliczny bocianek moje najszczersze gratulacje i ani mi się teraz odchudzać! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
monika.KIELCE 09.10.2007 19:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Października 2007 Przepraszam, że zapytam to co Ty jesz zielona? Chinszczyzna, zupy z puszeki?? Toż to chemia. Ja mogę nie oglądać TV, nie stukać na kompie...itp, ale obiad to muszę zjeść. I to nie jakiś tam byle jaki tylko coś porządnego i ugotowanego. No rozumiem wszystko, ale na weekendzie to chyba coś pichcisz? Ja akurat jestem nauczona gotować i to najlepiej z warzyw, które są na ogródku. Zwłaszcza jak zamierzam zrzucić parę kilo to dbam o bardzo zróżnicowaną dietę. Wiem, że czasu brak itd, ale trzeba się mobilizować. Ja pracowałam przez 7 dni po 12 godzin i był czas na to. Powodzenia. P.s właśnie dziś ugotowałam zupe grzybową i będe ją mieć na 2 dni Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 09.10.2007 19:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Października 2007 hej raczej nie to co piszesz ale zdarza mi sie czesto mrozonki kupowac - np. dania hortexu, frosty (cxos w stylu "warzywa na patelnie") a czasami zamowic pizze a czasami kupic gotowa garmazerke np. kurczaka z rusztu moze nie juz to co najgorsze fuj i ble ale chcialam napisac ze po prostu jak wpadam do domu to nie rzucam sie do obierania ziemniakow i robienia schabowego raz ze szkoda mi czasu dwa - ze nie chce mi sie po prostu i faktycznie wole cos innego porobic nioz gotowac np. zupe (wydaje mi sie ze u mnie od wyjecia garnka z szafy i produktow z siatki na zakupy do nalania zupy na talerz uplynelo by wiecej niz 15 minut :)) jem sporo owocow i warzyw + jogurty, muesli itp - wiec tak bardzo tragicznie nie jest w weekendy - juz lepiej czasowo (nie zawsze "checiowo") i czasem tam pichce ostatnio lubie ryby - maja te zalete ze nawet mrozone szybko sie robia ps. co do gotowania na zapas lub dzien wczesniej - u mnie sie malo sprawdza - w 9/10 przypadkow wywalalam to :/ nie wiem czemu - wydawalo mi sie nieswieze :/ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Lucia 11.10.2007 18:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Października 2007 elutek dziękuję serdecznie. Własnie z powodu bociana jakoś mniej tu zaglądam, bo odchudzanie trochę teraz nie dla mnie, ale koleżanek odchudzaczek to mi brakuje. Odżywiam się teraz okrutnie zdrowo , bezalkoholowo i bezchipsowo. Po prostu nuda, nuda, nuda. Za to w ramach rozrywki uszczęśliwiłam dzisiaj mojego bossa radosną wiadomością, że w przyszłym roku ode mnie troche odpocznie . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 11.10.2007 19:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Października 2007 elutek dziękuję serdecznie. Własnie z powodu bociana jakoś mniej tu zaglądam, bo odchudzanie trochę teraz nie dla mnie, ale koleżanek odchudzaczek to mi brakuje. Odżywiam się teraz okrutnie zdrowo , bezalkoholowo i bezchipsowo. Po prostu nuda, nuda, nuda. Za to w ramach rozrywki uszczęśliwiłam dzisiaj mojego bossa radosną wiadomością, że w przyszłym roku ode mnie troche odpocznie . gratulacjie mi to najbardziej kawy by brakowało Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość elutek 12.10.2007 04:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Października 2007 elutek dziękuję serdecznie. Własnie z powodu bociana jakoś mniej tu zaglądam, bo odchudzanie trochę teraz nie dla mnie, ale koleżanek odchudzaczek to mi brakuje. Odżywiam się teraz okrutnie zdrowo , bezalkoholowo i bezchipsowo. Po prostu nuda, nuda, nuda. Za to w ramach rozrywki uszczęśliwiłam dzisiaj mojego bossa radosną wiadomością, że w przyszłym roku ode mnie troche odpocznie . gratulacjie mi to najbardziej kawy by brakowało zielona, lepiej nie mów hop... bo nie wiadomo co będzie może całkiem odrzucić Cię od kawy, a zapałasz wielką miłością do śledzi z miodem, krwistej wątróbki lub soku z ogórków kiszonych... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
joan 12.10.2007 06:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Października 2007 u mnie był: sok z ogórków kiszonych i owsianka - litrami..., do tego truskawki - po kilka łubianek dziennie, no i hamburgery w Macu (Big Mac-i) . Normalnie lubię z tego tylko truskawki, ale w odmiennym stanie- miałam odmienne potrzeby Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kofi 12.10.2007 06:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Października 2007 Lucia, gratulacje. Nigdy nie wyglądałam lepiej niż w ciąży (może nie figura , ale twarz, włosy). U mnie z dziwactw tylko sok z czarnej porzeczki i czekolada z nadzieniem porzeczkowym. Nawet mi to zostało A kawę piłam. Mniej, ale nie wydaje mi się, żeby jedna filiżanka miała zaszkodzić. Mnie to by wina brakowało , teraz, wtedy nie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 12.10.2007 07:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Października 2007 elutek dziękuję serdecznie. Własnie z powodu bociana jakoś mniej tu zaglądam, bo odchudzanie trochę teraz nie dla mnie, ale koleżanek odchudzaczek to mi brakuje. Odżywiam się teraz okrutnie zdrowo , bezalkoholowo i bezchipsowo. Po prostu nuda, nuda, nuda. Za to w ramach rozrywki uszczęśliwiłam dzisiaj mojego bossa radosną wiadomością, że w przyszłym roku ode mnie troche odpocznie . gratulacjie mi to najbardziej kawy by brakowało zielona, lepiej nie mów hop... bo nie wiadomo co będzie może całkiem odrzucić Cię od kawy, a zapałasz wielką miłością do śledzi z miodem, krwistej wątróbki lub soku z ogórków kiszonych... hehe - sledzie na slodko (moze z miodem nie probowalam ) - lubie, krwista watrobka tez ujdzie (choc nie jestem fanka) , ogorki kiszone uwielbiam (choc soku tez nie pijam ) u mnie - jesli chodzi o ciazowe dziwactwa - to by mi sie musialo sie rzucic na bardzio tłuste i ciezkostrawne słodkości - jakies bite kremy, bardzo słodkie chałwy (bleeee!!!! bleee! jak sobie teraz o chalwie pomysle to mi niedobrze !) jakies nutelle czekoladowe (fu!!!! jak to mozna jesc i to łyzkami ?! ) , kremy sułtanskie no fuj! ja w ogole slodyczy nie lubie - a wlasciwie jedyne slodycze - to lekkie lody (czasem mi odwala i zjadam maly kawaleczek mlecznej czekolady ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 12.10.2007 07:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Października 2007 kofi - a to wino to ponoc minimalnie ale mozna a podobno kawa jest na cenzurowanym - z tym ze teraz sa te cykoriowe czy cos - Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Lucia 12.10.2007 15:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Października 2007 kofi, zielona, dziękuję. U mnie póki co zero apetytów i zero mdłości Żeby nie USG w życiu bym nie uwierzyła w to, co zmajstrowaliśmy Wina brakuje mi okrutnie i kawy też (piję dziennie 1 malutką filiżaneczkę lury, która obok kawy to chyba nie stała). joan, owsianka niegłupi pomysł - zawsze lubiłam, tyle, że robić mi się nie chciało. I te Twoje zupy - też uwielbiam. Bardzo apetycznie mi się czytało, jak opisywałaś o ułatwianiu sobie zycia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
joan 12.10.2007 16:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Października 2007 Lucia - Z owsianką nie należy przesadzać - wypłukuje żelazo - ja wtedy o tym nie wiedziałam ...a ja jadłam to non stop, to była jedyna potrawa po której nie biegłam do toalety Zelazo poleciało w dół przez co musiałam brać bolesne zastrzyki w p..ę - groziła mi anemia... Zresztą z truskawkami też miałam problem - podczas sezonu jadłam po pare kilogramów dziennie- także ucierane z cukrem. Podczas standardowych badań krwi wyszło że mam cukrzycę I stopnia -wystraszyli się i położyli do szpitala na 2 tygodnie. W szpitalu truskawek nie było (dziwne - prawda? )- więc wszystko wróciło do normy...ale przez ten szpital nie pojechałam nad morze... Jaki z tego morał - wszystko ale z umiarem...tylko jak to wytłumaczyć kobiecie w ciąży... PS jak sobie to przypomnę - biedny był ten mój mąż... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Lucia 12.10.2007 17:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Października 2007 joan nie można Ci zarzucić, że nie zapewniasz mężowi wrażeń Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
joan 12.10.2007 17:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Października 2007 joan nie można Ci zarzucić, że nie zapewniasz mężowi wrażeń staram się jak moge w mysl zasadyTreść życia to przeżycia" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.