arcobaleno 28.11.2007 12:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Listopada 2007 Ja się niestety obawiam, ze dziś na zakupach zboczymy w kierunku chinskiego jedzenia W pracy obiadu nie zjem, po pracy od razu na mniasto, wrócimy pewnie koło 19. - nie wytrzymam chyba tak długo bez obiadu..najwyzej weźmiemy sobie jedną porcję na pół Wydrukowałam sobie zestaw cwiczeń z callaneticsu - może uda mi się zmobilizować Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
joan 28.11.2007 16:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Listopada 2007 dziś było słonko więc pączek nie był mi juz potzrebny... rozmawiałam też o podwyżce...nie powiem wam co usłyszałam - bo i tak byście nie uwierzyły... gdybym to nagrała byłby proces głośny na całą Polskę... to tylko utwierdza mnie w przekonaniu że pora się stad zawinąć... oby słońce przywitało mnie jutro równie optymistycznie...oby... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kuleczka 28.11.2007 16:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Listopada 2007 aż mnie ciekawość zżera, ale nie drążę głodna jestem a repertuar na dziś przewiduje jeszcze tylko sałatę z winegretem mimo to czuję zwiększoną motywację, do ćwiczeń też Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 28.11.2007 19:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Listopada 2007 Ja się niestety obawiam, ze dziś na zakupach zboczymy w kierunku chinskiego jedzenia W pracy obiadu nie zjem, po pracy od razu na mniasto, wrócimy pewnie koło 19. - nie wytrzymam chyba tak długo bez obiadu..najwyzej weźmiemy sobie jedną porcję na pół Wydrukowałam sobie zestaw cwiczeń z callaneticsu - może uda mi się zmobilizować arcobaleno - mam pytanie - i prosze - nie obraz sie jaki jest sens u licha tej "twojej" diety skoro nawet sama dobrze wiesz ze nie dasz rady...???? dieta jest drakonska, glupia i restrykcyjna ty - jak sama napisalas - nie umiesz w niej wytrwac nawet jednego (sic!) dnia i juz masz "plany na przyszlosc" jak nie bedziesz jej stosowac wiec po co sie meczyc?! ta dieta jest dla osob o silnej woli i takich co sie zawezma a nie odpuszcza i chocby sie walilo, palilo i imprezowalo - zacisna zeby i nie "złamią" sie bez urazy - ale chyba do nich nie należysz wiec moze zamiast sie meczyc (najpierw dietą a potem mysleniem ze "znowu nie wytrzymalam") wez że sobie jakas fajna dietke w ktorej mozna bj poszalec i az tak sie niekatowac (ok moze na efekt troche poczekasz ale ten efekt bedzie - w przec. do tego co stosujesz teraz) skoro nawet pierwszego dnia sobie odpuscilas - to naprawde tego typu diety na zasadzie : wszystko albo nic - nie sa dla ciebie pisze to patrzac z boku i bez emocji bo nawet nie uwazam ze sie powinnas odchudzac ps. sorry za brutalizm i "kopniak" ale prezentujesz dokladnie ten sam schemat co ja pare lat temu wiec - uwierz WIEM co pisze i znam dalszy scenariusz bedziesz zaczynac, nie konczyc, frustrowac sie, miec wyrzuty sumienia, znow "zrywac do boju" i "znow odpuszczac" efekt - zaden (poza zepsutym humorem) zainteresuj sie SB duzo lepiej to w twoim przypadku widze Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
joan 28.11.2007 19:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Listopada 2007 kuleczko -to chyba nic ciekawego... przygotowywałam się do rozmowy dosyć długo - miałam być asertywna i zdecydowana - podałam termin na podjęcie decyzji - dead line -znaczy zaczęłam dobrze... szef z uwagą i powagą mnie wysłuchał, przyznał mi rację i na podwyżkę się zgodził - myślę sobie - jestem w domu... jednak pod koniec zawiesił głos ...i dodał: ale pod pewnym warunkiem... i złożył mi propozycję z tych "nie do odrzucenia" - niby w formie żartu... widząc że poczucie humoru go nie opuszcza - zupełnie powaznie podkreśliłam raz jeszcze że ja nie żartuję i że ten termin jest ostateczny i prosze go żeby jednak nad tym poważnie zastanowił...przeprosiłam i wyszlam... mimo wszystko chcę rozstac się pokojowo... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
KiZ 28.11.2007 19:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Listopada 2007 joan, ale co było żartem? Stawka, którą zaproponował wzamian? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kuleczka 28.11.2007 20:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Listopada 2007 Sz. P. Zielonooka, pani to jak już wysmaruje zauważam ten sam syndrom u siebie ostatnio (w temacie smarowania)......ale cicho sza joan, rzeczywiście, jeśli się słusznie domyślam, to facet pojechał po bandzie dziś ćwiczyłam w domu, z powodu pieska w rekonwalescencji nie mogłam wyjść kolacjia była wg planu, jestem z siebie zadowolona Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rrmi 28.11.2007 20:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Listopada 2007 Sz. P. Zielonooka, pani to jak już wysmaruje Masz racje Zielonooka , mnie tez to co napisalas dotyczy. Dawno to zrozumialam i lepiej mi sie zyje. Dieta nie dla mnie . Nie mowiac o dniu , ja nawet godziny bez jedzenia nie wytrzymuje. Wciaz cos podjadam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kuleczka 28.11.2007 21:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Listopada 2007 A Ty szczuplaku czego tu chciała Figurę masz nienaganną, wiem, bo osobiście widziałam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
arcobaleno 28.11.2007 21:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Listopada 2007 jaki jest sens u licha tej "twojej" diety skoro nawet sama dobrze wiesz ze nie dasz rady...???? A tak se żeby spróbować swoich sił i zobaczyć czy mi przypasuje czy nie. A ponieważ kobieta ze mnie zmienna... A to wszystko przez Was Baby bo nie mam wystarczająco silnej motywacji - jak mi tu nawypisujecie bzdur a dodatkowo sama też się zaczynam dobrze czuć to już mi się nie chce samej siebie męczyć Tak czy siak dieta zarzucona, ale droga ku lepszemu nie Może rzeczywiście małymi kroczkami lepiej mi wyjdzie.. A czy komuś przeszkadzają moje tu wywody, raz takie, raz takie? To chyba wątek o odchudzaniu a jak wiadomo do łatwych zadań to nie należy Zielona schudła i się wymandrza od razu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 28.11.2007 21:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Listopada 2007 A czy komuś przeszkadzają moje tu wywody, raz takie, raz takie? To chyba wątek o odchudzaniu a jak wiadomo do łatwych zadań to nie należy Zielona schudła i się wymandrza od razu nie przeszkadzaja moj post byl pisany w taz zamysle "dla twojego dobra " hiehie ps. zielona tez swieta nie jest i raz sie odchudza a raz tyje - normalka ale juz dawno odrzucila diety- cud Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mufka 28.11.2007 22:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Listopada 2007 Zielona 8000 postów , a maz mi właśnie coś mówił, ze u niego na forum moderator ma 9000 postów, ze to jest niemożliwe tyle napisać Kobieta potrafi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
monika.KIELCE 29.11.2007 00:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Listopada 2007 Oj, ale mnie tu długo nie było (wciągnęła mnie inna stronka). Nie znaczy to jednak, że czas ten minął mi bez diety. Może nie powinnam pisać diety, bo takowej nie było, ale po kolei. Niecałe 3 tyg temu weszłam na wagę a tam normalnie 66kg. A to już dzwonek alarmowy, bo powiedziałam sobie, że 65 to jest mój próg max. Wszystko co powyżej kwalifikuje się do zrzucenia w jak najszybszym tempie. Obietnica: do świąt żadnego ciasteczka, batonika itp. i nie jem na 4 godz. przed spaniem. I nawet jest ok, bo waga drgnęła w dół. Brzuch mam płaski, a z rana to nawet wklęśnięty... przez to, że nie jadam kolacji. 2 dni temu, korzystając z nielicznego dnia wolnego od pracy, wybraliśmy się do chińskiej restauracji typu: eat as much as you can. Jaki wypas. Rachunek wyniósł mnie 6 funtów a zjadłam 4 talerze. I na koniec takie ciasto czekoladowe z lodami, czekoladą z fontanny i malutkimi marshmow. I to był mój jedyny grzech, Ppewnie bym żałowała, że nie spróbowałam jak dawali za prawie darmo, więc się skusiłam. Co gorsza za tydzień znów tam chyba pójdziemy!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
arcobaleno 29.11.2007 08:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Listopada 2007 A propos chinszczyzny - wczoraj jednak nie zboczyłysmy z czego się nawet cieszyłam bo w domu u mamy czekał na nas obiad w postaci lekkiej zupki ogókowej..cóż..mama jednak stwierdziła, że po całym dniu pracy sama zupka będzie za lekka i dorobiła do niej pierogi z ziemniakami i skwareczkami.. A, że ja pierogi uwielbiam w każdej postaci a sama w domu nie robię bo dla mnie to zbyt pracochłonne - nie wiem nawet czy umiem- to nie oparłam się kilku sztukom Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 29.11.2007 08:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Listopada 2007 Zielona 8000 postów , No faktycznie no to maly toast (uwaga ! alkohol bardzo tuczy ) i "aby do 9000" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kofi 29.11.2007 08:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Listopada 2007 Zielona 8000 postów , a maz mi właśnie coś mówił, ze u niego na forum moderator ma 9000 postów, ze to jest niemożliwe tyle napisać Kobieta potrafi Widzę Mufka że u Ciebie w domu to każdy ma swoje forum. Córka też? Zielona - ja mam tak, że czasem brakuje mi silnej woli i motywacji - próbuję, ponoszę klęskę, potem znowu, potem jeszcze raz, a potem próbuję i się udaję. Tylko jeszcze nie ustaliłam, co jest taką "przyczyną sprawczą" - że akurat tym razem się udaje, a innym nie. Chyba jak zobaczę ten kilogram mniej na wadze. W ogóle to wagę muszę sobie kupić nową, bo moja chyba zaniża. To dopiero będzie klęska, jak się okaże, że ważę 3 kilo więcej. Tak się zdenerwuję, że zjem ze 3 batoniki Jakie macie wagi? Takie do ważenia. Elektroniczne? (Trochę szkoda mi forsy. Nawet nie szkoda - nie mam) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
arcobaleno 29.11.2007 09:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Listopada 2007 A mi sie przypomniała rekla ma płatków fitness chyba. ...zrzuczsz kilogramy i przybierasz...znów zrzucasz...i znów przybierasz... Cała ja Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Sylwia1667 29.11.2007 09:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Listopada 2007 A ja wkroczyłam w II fazę SB Wczoraj na II śniadanie zjadałam sobie jabłuszko. Cudowny smak Po obiedzie naszła mnie straszna ochota na coś słodkiego Zrobiłam sobie deserek wdł. SB z ricotty. Nawet smaczne, tylko jak wieczorem weszłam na steper to strasznie mnie mdliło. FUJ, FUJ! Nigdy więcej Następnym razem jak mi się zachce to ochlam się wody (man nadzieję ) Cieszę się, że dołączyłam do was. Dietkę mam super - nie chodzę głodna, waga co prawda nie spada w szybkim tempie, ale spodnie na tyłku i owszem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mufka 29.11.2007 10:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Listopada 2007 Zielona 8000 postów , a maz mi właśnie coś mówił, ze u niego na forum moderator ma 9000 postów, ze to jest niemożliwe tyle napisać Kobieta potrafi Widzę Mufka że u Ciebie w domu to każdy ma swoje forum. Córka też? Każdy ma swój komputer i swoje zainteresowania, wiec i forum też. Ja tam wagi nie mam hehe, ważę sie z doskoku, i właśnie zwykle w ubraniach i butach, tak więc wagę mam bardzo przybliżoną Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 29.11.2007 10:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Listopada 2007 kofi - ja sobie zrobilam mala analize "psychologiczna" i ustalilam kiedy jem ( zeby nie napisac "obżeram się" ) Min wtedy gdy: - jest szaro i jest mi zimno (czyli okres jesienno zimowy nie sprzyja dietom ) - mam jakis problem ( w ramach pociechy ze "przeciez jakas przyjemnosc mi sie do cholery teraz należy!!! ) - aha - problem i nerwy musza i byc nieduze, bo przy duzych to odbiera mi apetyt [ i teraz teza - cale szczescie ze mam nieduze i jem ) - nudzi mi sie i mam duzo wolnego czasu (mam jakis przestoj w zajeciach i zadaniach - rzadko sie to zdarza ale sie zdarza ) - czytam ksiazki!!!! (ktore to czytac bardzo lubie) -> mam tak ze jedzenie w trakcie czytania sprawia mi taka przyjemnosc ze NIE czytam jesli nie moge przy okazji czegos w trakcie pochlaniac { na szczescie wyleczylam sie z podjadania przed TV - moze dlatego ze malo tv ogladam ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.