Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Ja podobnie jak zielonooka jem więcej przy lekkim stresie ale już duży powoduje u mnie stresowy ból brzucha i odbiera mi apetyt - nie zdarza się jednak zbyt czesto - cześciej na pewno ten lekki.

Dodatkowo w czasie studiów "do nauki" musiałam obowiązkowo mieć pod ręka coś do przegryzania - wtedy lepiej "wchodziło" :wink:

 

U mnie najgorsze jest to, że maż jest łasuchem i zawsze musi mieć w domu zaopatrzenie w postaci czekolad, batoników, orzeszków, chipsów itd (przy tym on oczywiscie problemów z waga nie ma bo po pracy biurowej dużo pracuje fizycznie wkoło domu), no i jak nie mam tego okresu blokady (teraz na szczeście mam) to podjadam sobie razem z nim, przewaznie wieczorem w łózku jak już Mała spi, przy jakimś filmiku :roll:

 

Cieszy mnie jednak to, że od dłuzszego czasu praktycznie wyeliminowałam z jadłospisu jasne pieczywo - sniadanie pierwsze i drugie jem w pracy, wiec przeważnie mam chrupką Vasę lub od czasu do czasu ciemny chleb, a jakieś bułki tylko od święta - np przy okazji niedzielnej jajecznicy :wink: Chleba jasnego po prostu nie lubie - całe szczeście :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 6k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Mnie to skręca po obiadku, jak nie muszę nigdzie lecieć i mogę wyciągnąć się na kanapie pod kocykiem...ale się rozmarzyłam :roll:

 

Ja po obiedzie mam zawsze wielką ochotę na coś słodkiego. Taki relaksik z herbatką i dobą przekąską przed tv na kanapie. Słodyczy nie mogę więc zastąpiłam je orzechmi (pistacjami). Wiem, że są kaloryczne, ale raz na jakiś czas można - w końcu są zdrowe!

 

Nawet teraz czuję ssanie w żołądku, ale już nic nie mogę ruszyć. Oby do śniadania.

 

Ważę już 64kg, czyli 2 kg w dół. Zdaję sobie sprawę, że to nie 2 kg tłuszczu mi ubyło, tylko w dużej mierze woda poleciała, więc nie skakam z radości. Mimo wszystko taka zmiana na wadze jest b. motywująca.

 

I jeszcze na temat wagi - ja mam zwykłą ze wskazówką. Tyle, że główne cyfry są w stonach. Pod nimi małymi znakami są kg. No i zrobiła mi się niezwykła waga... :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od jakiś 2 m-cy mam wagę elektroniczą, cieszę się więc każdymi setkami gramów, które ubywają. Gorzej jak przybywają - tak też bywa.

I właśnie wczoraj małżonek mnie załamał, mimochodem powiedział, że od czasu kiedy mamy tą wagę, to schudł ok. 6 kg :o

Przecież on nie jest na diecie!!! To nie fair :evil: To ja mam chudnąć :cry:

I pyta się:

- a ty ile schudłaś?

- no,... ważę 67,4

- to schudłaś 3 kg?

- yyy.. 2,6 kg, no ale przez niecałe 3 tygodnie.

 

Na pocieszenie wyciągnęłam sobie swoje zdjęcie sprzed 11 lat, gdzie zamiast brzucha mam kaloryfer i teraz noszę go w torebce, żebym pamiętała do czego dążę :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też chyba kupię elektroniczną, widzę że nie są takie drogie. A o co chodzi w tych z pomiarem tkanki tłuszczowej?

U mnie z tym jedzenie w różnych sytuacjach to nie takie proste - jasne, że zajadam stres i jem przed telewizorem (rowerek czeka na baterie, bo bez baterii nie warto kręcić - nie widać ile się kalorii spaliło), ale są takie momenty, że to odchudzanie mi wychodzi, a są takie, że nie i już.

Ostatnio zamierzam zmienić całkiem nawyki, staram się wykluczyć biały cukier i najlepiej białą mąkę, od jakiegoś czasu nie kupuję słodyczy (no, jem owoce i daktyle - baaardzo słodkie, więc dużo nie wejdzie). I inne takie tam zabawy.

Spodnie, które zaczęłąm szyć tydzień temu są za szerokie - kurczę, już nie da się ich zwęzić bez wysiłku - nie wiem, czy schudłam, czy po rozprasowaniu szwów takie szerokie się zrobiły.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kofi, myśl pozytywnie :D

ja bym wolała myśleć, że schudłam 8)

mam wagę elektroniczną, ale myśę o tej z pomiarem tkanki tłuszczowej

chociaż nie wiem za bardzo czemu miało by to służyć :roll:

 

arcobaleno, zapytuję się Ciebie, jak idzie???

masz już ciucha na imprezę :wink:

my też jutro idziemy na densy, tzn. bardziej do pubu, ale tańce też się dzieją, oczywiście, jak ja jestem :lol:

uderzam dziś na sklepy poszukać czegoś fajnego 8)

 

monika, ja też się nie łudzę co do mej wagi i wiem, że teraz to głównie woda schodzi, podobno dopiero po 2 tyg zaczynamy naprawdę chudnąć :roll:

mimo to, od czegoś trzeba zacząć :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kulka - melduję kochana, że idzie mi bardzo dobrze :D Waga co prawda nie chce zjechac ponizej 57, ale najwazniejsze, że swietnie się czuję - tak lekko !

Ciucha na imprezke już mam :D i wszystkie dodatki - kolczyki, wisiorek i bransoletę też - trza było kupic pod kolor - musowo :wink:

Najlepsze, że z siostrą mamy takie same bluzki i dodatki, tylko w innych kolorach (ja ciemny fiolet, ona ciemny szmaragd) - będziemy wyglądac jak wariatki :roll: :lol:

Jak mi sie uda to cyknę zdjecia w ferworze przygotowań :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość elutek

a ja mam doła, buuu....... :cry:

pokłóciłam się z mężem, buuuuuuuuu :(

i znów mam tę przeklętą 7-kę na początku wagi, buuuuuuuuuuuuuuuuuu :(

 

ale Wy dziewczyny bawcie się dobrze :)

trochę Wam zazdroszczę :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość elutek

dzięki, dziewczyny, wypijta za mnie, ja też pewnie dziś coś łyknę 8)

 

fajnie jest się pogodzić, tylko dlaczego po tylu latach człowiek

musi się jeszcze kłócić? wszystko powinno być już uzgodnione :roll:

 

no i znowu to godzenie się w...łóżku :oops: dziecinada jakaś... :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość elutek
Jeszcze godzina do końca pracy a mi juz nóżka tupie 8) 8) 8) :wink:

 

Obok mnie na stoliku gościnnym leżą na talerzyku delicje i pieguski a obok stoi cała miseczka kukułek...ale ja jestem twarda i nawet rzadko w tamtą stronę spoglądam :wink: :lol:

 

oj, arco, arco, Tobie słodycze nie w głowie, tylko "pikanteria" -

np. w kuchni :wink: 8) :oops:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i ja zaczęłam myśleć o jakiś baletach. No w końcu Andrzeja...

 

Niestety do pracy na 8 rano trzeba wstać i nic z tego. Podczas pracy marzyłam sobie o jin'e z tonikiem z plastrem cytryny i pomarańczy + listek mięty. I do tego niezłą wypłate na konto, bo ta dzisiejsza nie była najlepsza i tak ze 2 dni wolnego, co bym się nie musiała z tym drinem zbytnio spieszyć.

 

Odnoścnie diety to już słoik sałatki leży mi w plecaku, gotowy do jutrzejszej pracy :D

 

Pozostaje mi nocne forumowanie co by sobie chumor poprawić. nara

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...