Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 6k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Gość elutek

to nie była "degustacja", to było "jutra nie ma - bawmy się" :o :oops: :lol: :lol:

 

ale widzę też plusy - mam wyrzuty sumienia /puste kalorie :( /

 

poza tym myślę /jeśli to jest w ogóle możliwe w moim stanie/

o prawdziwości powiedzenia:

"lepiej grzeszyć i później żałować, niż żałować, że się nie grzeszyło..." :roll:

 

Mufka, bardzo proszę rozwinąć swoje :"Haha" :evil: :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość elutek

no dobra, skoro już tak się zrobiło alkoholowo, to główna rzecz,

której ja się trzymam to ta, aby nie pić nic z zieloną banderolą /krajowe trunki/

piję tylko i wyłącznie /poza piwem Żywiec, w butelce i tylko latem/ alkohole

z niebieską banderolą

i tak też było w tym wypadku, tylko niebieskie banderole, ale - za dużo?

brak wprawy? :o

jutro będzie lepiej :D /jak dożyję :wink: /

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, steper wypróbowany. Najpierw chodziła córka z mniejszym oporem, a później ja na dokręconej śrubie. Spociłam sie o wiele bardziej niż na tradycyjnym steperze, ale komputerek pokazywał porównywalną ilość spalonych kalorii.Nie ma znaczenia dla niego poziom regulacji, ale co tam, dla mnie najważniejszy jest licznik czasu. Czasami muszę na chwilkę zejść i wtedy czas się stopuje (w starym też tak miałam).

Linki natomiast to kompletna pomyłka. Strasznie ciężko się rozciągają, nie wiem jak można jednocześnie nimi ćwiczyć i chodzić :-?

No i nowy nie skrzypi :D (póki co).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drugi dzien sie trzymam na okolo 1000 kalorii, ale sa takie chwile, ze wariuje z glodu!

PS. Kocham jesc!

 

1000 kalorii to rzeczywiście mało. Ja kiedyś się odchudzałam w podobny sposób, ale ustaliłam sobie liczbę kalorii na 1500 a i tak chodziłam wiecznie głodna. Pamiętam, że miałam taką książeczkę z metodą obliczania ilości tych kalorii w zależności od wagi wyjściowej i kilogramów do zrzucenia. Działało, tylko że jednak rozciągnięte to było w czasie. A to liczenie kalorii doprowadzalo mnie do szału, bo ciągle myślałam, ile jeszcze mogę zjeść i przez caly czas myśli krążyły wokół jedzenia :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyrazy współczucia, 1000 karolii? :o To co składa się na dzienną rację?

Swego czasu też uskuteczniałam takie diety, ale miały one charakter diet oczyszczających 2-3 dniowych.

 

Co do słodzika używałam go na początku diety, kiedy brakowało mi słodkiego smaku. Teraz tylko okazjonalnie np. kiedy robię sobie na deser galaretkę. Ciasto (dla gości oczywiście) słodzę fruktozą, żebym też bez większych wyrzutów mogła spróbować czy się nadaje na stół :wink: Do zaczynu na chleb nie kombinuję i dodaję cukier.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam zamiar pokatowac sie tak z tydzien, zeby mi sie zoladek skurczyl - potem racjonalnie po kilogramie na miesiac. Inaczej efekt jo-jo gwarantiwany.

Wiem, bo kilka lat temu tak sie odchudzalam. Od wrzesnia do grudnia spadlo mi jakies 10 kilo (ale prakrycznie nic nie jadlam) a potem szybko wrocilo z naddatkiem.

teraz bedzie inaczej wiec trzymajcie kciuki.

A tak po cichu wam powiem, ze mam motywacja - w czerwcu sie zenie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość elutek

madd, fajnie masz, też bym wyszła... :lol: :wink:

 

no, ale żarty na bok, byłam na tej jodze i nawet mi się podoba

będę chodzić - 2 razy w tyg. po półtorej godz.

i fajną książkę sobie kupiłam - polecam - dużo ciekawych rzeczy

się dowiedziałam, niektóre będę stosować, tak stopniowo... :)

http://images30.fotosik.pl/142/df5724d8a0f99f74.jpg

 

a jeśli chodzi o słodziki to ja jestem negatywnie do nich nastawiona

zresztą do wszystkiego co sztuczne 8) :wink:

może zacytuję:

"Słodziki wytwarzane są na bazie syntetycznej i nie zawierają prawdziwego cukru. Produkty o słodkim smaku sygnalizują trzustce, że "nadchodzi" coś słodkiego. Trzustka na wszelki wypadek produkuje insulinę, choć w gruncie rzeczy do żołądka dostaje się tylko imitacja cukru. Zbędna insulina pobiera rezerwy glukozy z krwi z takim skutkiem, że znacznie spada poziom cukru. Dochodzi do niedocukrzenia organizmu i ponownego uczucia głodu.

W hodowli świń jest to już od dawna znane zjawisko. Jeśli do normalnej paszy dodaje się słodzik, to świnie mają natychmiast większy apetyt. Jedzą więcej i szybciej przybierają na wadze."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...