Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 6k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

mati, tutaj to już rzadko kto bywa... - nie to co kiedyś

 

nooooo..prowdo... :roll:

Ale, ale...ja też właśnie rzuciłam pracę i juz niedługo będę pracować we własnym domu :D więc i czasu na forum i odchudzanie powinno być więcej 8) :D

taaa...

nie chcę Cię starszyć acrobaleno, ale jak nie chodzi się do pracy to sie tyje. Znam z autopsji..

Ale poza tym siedzenie w domku to super sprawa..polecam :D :D :D Ja odpoczywam do wrzesnia. A potem niestey znów do pracy. :-? Ale za to odzyskam figurę :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Elutek, z tym forum to prawda...niestety

jeśli mogę się trochę pochwalić moimi osiągnięciami :oops:

Wprowadziłam dietę od 12.05....ograniczyłam chleb, słodycze, makarony. Jem bardzo dużo warzyw i owoców. Dodatkowo zakupiłam sobie (tak na spróbowanie) reklamowane plastry Vita Slim, a od tygodnia biorę Therm Line II z firmy Olimp Labs, zakupione przez internet. Dodatkowo codziennie pobudka pół godziny wcześniej niż zwykle i chodzenie (bardzo szybkie) przez jakieś 20 minut. Oznacza to, że wstaję codziennie o 4 rano....w miarę możliwości jeżdżę na rowerze, ale brakuje mi generalnie czasu. Miałam dwie "wpadki". Po mocnych nerwach zjadłam pół tabliczki czekolady :oops: I piję dużo czerwonej herbaty. Od 12.05 do dziś schudłam 3 kg.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Elutek, z tym forum to prawda...niestety

jeśli mogę się trochę pochwalić moimi osiągnięciami :oops:

Wprowadziłam dietę od 12.05....ograniczyłam chleb, słodycze, makarony. Jem bardzo dużo warzyw i owoców. Dodatkowo zakupiłam sobie (tak na spróbowanie) reklamowane plastry Vita Slim, a od tygodnia biorę Therm Line II z firmy Olimp Labs, zakupione przez internet. Dodatkowo codziennie pobudka pół godziny wcześniej niż zwykle i chodzenie (bardzo szybkie) przez jakieś 20 minut. Oznacza to, że wstaję codziennie o 4 rano....w miarę możliwości jeżdżę na rowerze, ale brakuje mi generalnie czasu. Miałam dwie "wpadki". Po mocnych nerwach zjadłam pół tabliczki czekolady :oops: I piję dużo czerwonej herbaty. Od 12.05 do dziś schudłam 3 kg.

 

3kg - to gratuluje

 

a wracajac do te, ze skoro siedzac w domuy sie tyje to moze ja zaczne chudnac w pracy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja się jednak nie zgodze że siedząc w domu sie tyje...

kurcze - teraz nie mam czasu na myslenie o jedzeniu...a w pracy...nie nowej a dośc starej 8)...z duża ilością skoków adrenalinowych...myślałam o jedzeniu cały czas...nie obżeraniu się a zakąszeniu...mała kawka z kanapeczką...ciasteczkiem...średnio co godzina...tak dla pocieszenia...

 

teraz jem jak mnie zaśsie... 8) usiedziec na dupsku nie potrafię - cały czas widze tyle rzeczy do zrobienia... 8) nie chudnę - bo sie nie odchudzam...ale giętka jestem jakaś taka bardziej... 8) i co ważne samej mi się chce ruszać :wink: - mięśnie same domagają się wysiłku...rowerem na zakupy...na pieszo na zakupy...500 razy po schodach na górę...wyciaganie deszczowki w studni wiaderkiem 5 litrowym...koszenie trawy...grabienie trawy...

a tak było 7.30 sniadanie, 10.00 II śniadanie, 13.00 obiad, 16.30 obiad w domu, 19.30 kolacja w domu, 22.00 no na głodnego spać? i cały czas na przysłowiowej dupie... :cry: no bo po pracy mi się juz nic nie chcialo...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też się nie zgodzę z teorią zaby...no bo w jakiej pracy zależy - w takiej jak zaba ma to wiadoma sprawa, ze sie chudnie :wink:

A w takiej jak ja miałam...no mam jeszcze kilka dni..to siedzę tyłkiem 8 godzin za biurkiem i zero ruchu !A do pracy i z pracy autem, w domu też na nic (czytaj na siebie) czasu nie ma, wiec boczki rosną :roll:

A tymczasem sobie układam plany dnia jak już bede pracowac w domu (pracować nie siedziec ! 8) - rano po sniadanku gimnastyka, trochę ruchu na swieżym powietrzu, wiecej czasu chociażby na masaze pod prysznicem..jadłospis też spokojny i ustalony...stresów mniej to i nerwowego podjadania mniej :wink:

Nooo zobaczymy :D

A tymczasem chwalic sie nie mam czym, bo cały czas 57 i mniej się nie chce pokazac...(w sumie się nie dziwię :roll: :lol: )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość elutek
Elutek - glowa go gory.

Najwazniejsze ze zdrowi jestesmy

 

nooo, bardzo zdrowi jesteśmy... :lol:

 

nie wiem co mi się stało, ale ostatnio to "żrem jak świnia" :oops:

/bardzo przepraszam wszystkie świnki :) /

 

może to dlatego, że dodatkową pracę wzięłam i prawie na nic nie mam czasu

- i tak sobie rekompensuję... :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Verunia - miesiąc i schudnąć o jeden rozmiar to całkiem nieźle :D U mnie też większość tłuszczyku odkłada się na brzuchu i to coraz bardziej :oops: :cry: Może wypróbuję SB i zobaczymy co z tego wyniknie.

Sróbuj, jak uda ci się wytrzymac pierwsze dwa rygorystyczne tygodnie to póżniej już będzie łatwiej

Do slodzenia polecam zamiast rakotwórczych słodzików -ksylitol czyli cukier brzozowy, który dodatkowo ma właściwości lecznicze

cukier mi nie przeszkadza bo nie pijam słodkich herbat

 

A ja polecam moja metode - powoli, a skutecznie, bez drastycznych diet.

4 razy w tygodniu aerobik, dwa a lbo raz w tygodniu sauna. Jesc normalnie i wszystko ale MNIEJ i od polowy lutego mam 6 kilo mniej.

Powodzenia dziewczyny

przez jakiś czas stosowałam Twoją metodę tzn. jadłam mniej i faktycznie schudłam jakieś 8 kg ale teraz wszystko wróciło do poprzedniego stanu :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

elutek - ja się mogę pochwalić 8)

Dziś pierwszy raz od roku zobaczyłam na wadze 56 kg :D zaraz potem znikło bo zjadłam obiad :lol: ale nic to - idzie ku dobremu :wink:

 

Kupiłam sobie przedwczoraj kawkę odchudzającą - fajna ! Zobaczymy - może i ona coś pomoże :wink:

ja się waże tylko rano przed ubraniem się i po załatwieniu potrzeb :lol:

ja tak samo :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Od ok. miesiąca już się nie ważę a pogoda sprzyjała konsumpcji lodów i placków z owocami sezonowymi.

Nic tak mnie nie mobilizuje jak wskaźnik wagi, więc postanowiłam zrobić kontrolę.

Na szczęście stan po odchudzaniu utrzymany tzn. 59 kg, uff, znaczy, że nie grzeszyłam aż tak bardzo :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...