Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

daggulka, alez nie jedz mniej! Chodzilo mi tylko o to, ze ten jadlospis strasznie jest ubogi w bialko. Ja wiem, ze po Dukanie czujesz wstret do protein, aleeeeeee bez przesadyyyy ;)

 

Brakuje mi chudego bialego miesa, albo ryb, albo bialek jaj, albo przynajmniej chudego bialego sera.

 

Stanowczo za duzo weglowodanow. W Twoim jadlospisie sa wszedzie, a do tego za duzo "pustych" kalorii: np. w maslanym rogalu, daktylach, pierniczku ...

 

Gdzie sa warzywa??? No gdzie???

 

Gdzie jest blonnik??? No gdzie???

 

A owoce??? No wiesz, takie z drzewa, z krzaka a nie ta sztuczna miazga w jogurtach ;)

 

Nooo ... to by bylo na tyle ;)

 

mbz, a wiesz ze wprowadzanie smazonych potraw dla dzieci powinno sie maksymalnie opozniac? I to w szczegolnosci dla dzieci o wrazliwych przewodach pokarmowych, alergikow, dzieci z AZS.

A slyszalas moze o oleju kokosowym? ;)

 

A poza tym co ma wspolnego smazenie na smalcu "dla dzieci" z pochlonieciem dwoch kromek ze skawrkami :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 6k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

A ja tam Satinkę rozumiem, domowy smalec ze skwarkami i świeży białe chlebek z chrupiącą skórką, pyyycha.

Sama nie robię takiego smalcu, bo bym się nie opanowała.

 

A ja dzisiaj zjadłam:

8:00 bułka wieloziarnista z dwoma plastrami szynki, kawa z mlekiem

10:00 jabłko

13:00 kiwi i jogurt naturalny 180g

17:00 50g ziemniaków, surówka z pory, jabłka i ogórków kiszonych, kotlet mielony

19:00 jabłko, herbata z miodem i cytryną

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja tam Satinkę rozumiem, domowy smalec ze skwarkami i świeży białe chlebek z chrupiącą skórką, pyyycha.

Sama nie robię takiego smalcu, bo bym się nie opanowała.

 

O ttto to własnie :)

Też lubię ale nie robię bo tak jak napisano powyżej, miliony pustych kalorii i zero własciwości odżywczych.

Często w góralskich karczmach podają to jako darmową przystawkę i moje dzieci dzięki temu poznały smak smalcu z cebulką.

Czasem marudzą, żebym zrobiła w domu, ale nie zamierzam 8)

 

Dagga, też dziś jadłam spaghetti, ale takie dietetyczne.

Pokrótce: na patelnię łyżka oliwy, cebulka w kostkę, pomidor w kostkę, sypnąc posiekanego szczypioru, zabek czosnku, łyżka tuńczyka lub trochę mielonej wołowiny, doprawić, lekko poddusić. Na koniec natka pietruszki (ja daje w ilościach hurtowych bo uwielbiam) i makaron razowy al dente (nie za duzo).

Wymieszać. Jeść :D

Uwielbiam to danie, bo jest pyszne i niesamowicie sycące, a robi się 5 minut.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

te skwarki zostały sprzed odchudzania :cry:

 

 

AmberWind chlebuś był 2 x 60 g (graham) a skwareczki na przejechanie nożem ale i tak mnie załamałaś

 

 

na jutro mam

9 - galaretka z kurczaka

 

12 - serek 3 %

 

15 - zupka jarzynowa na kostce Knorra - dużo jarzyn

 

19 - nie wiem jeszcze co

 

 

jako przegryzka - kisiel

 

ale co robić jak mnie napadnie łakomstwo ??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Amber czy mogę prosić o zerknięcie ?

:oops:

Mój jadłospis w skrócie wygląda tak:

 

- 9.00 - kromka ciemnego wielozairnistego chleba (takiego gliniastego) z łżółtym serem, wędliną do tego jajko z odrobinką majonezu light i kukurydzą z puszki :wink: herbata zielona lub w wersji na słodko ten chlebek z chudym białym twarożkiem i lekkim dźemem brzoskwiniowym

- 12.00 - słaba rozpuszlczalna kawa z mlekiem, bez cukru, batonik fitness, czasem jeszcze serek homo waniliowy

- w międzyczasie jabłko

- 16.00 obiad normalny typu mięsko smażone z cebulką, papryką w jakimś sosie i do tego ryż, makaron lub ziemniaki (te najrzadziej bo nie przepadam)

- 18.00 - kółko ryżowe :wink: i znowu jakis serek lub mleko kakaowe (gotowiec - serduszko :wink: )

 

Jak widać jestem łasuchem, więc przeważają smaki słodkie, ale nic na to nie poradzę.. podejrzewam, że za dużo w codziennym jadłospisie mam tego słodkiego nabiału typu danio, bakuś itp..ale zwyklego mleka, czy twarogu nie tknę dopóki nie jest przyprawione - mam ten mlekowstręt po mamie :roll:

 

No i mam pytanie - czy w ramach uzupełniania białka po treningu można zjeść tego chrupkiego ryża i popić kakaowym mlekiem? :roll: Bo jak to sklepowe takie całkiem blee to może będę sama robić z chudego mleka z dodatkiem kakao (gorzkiego) i słodzika??

 

Waga stoi na poziomie 66,5 ale ćwiczę solidnie codziennie - co więcej - od mikołaja zażyczyłam sobie ławeczkę do ćwiczen taką z obciążnikami na łydki i uda 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

arcobaleno - też jestem łasuchem , słodkożercą :oops: :roll:

 

na sniadanko trzy spore plastry wędlinki : filet drobiowy pieczony

kawka rozpuszczalna z mlekiem i słodzikiem

na dziś mam jeszcze w pracy ser biały 0% tłuszczu ze szczypiorkiem

 

wieczorkiem bede dopiero w domku to może cuś lekkiego wszamam , ale nie jest to pewne ,ponieważ czasu bedzie mało - trza chałupę posprzatać , sałatki upichcić, ... jutro wyprawiam córze 16 urodzinki :D

 

wczoraj wieczorkiem 45 min rowerka :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mbz, a wiesz ze wprowadzanie smazonych potraw dla dzieci powinno sie maksymalnie opozniac? I to w szczegolnosci dla dzieci o wrazliwych przewodach pokarmowych, alergikow, dzieci z AZS.

 

Oczywiscie, ze wiem, dlatego napisalam, ze dla dzieci, a nie ze dla niemowlat. Moje dziecko pierwsze smazone cos to dostalo chyba jakos tak gruubo po skonczeniu drugiego roku zycia.

 

A slyszalas moze o oleju kokosowym? ;)

 

Co do oleju kokosowego kontra smalec - to sprawdz sobie dokladnie, ze i ten i ten maja bardzo duzo kwasow tluszczowych nasyconych (smalec ok.99%, olej kokosowy - 90%) oraz duzo kwasow nienasyconych (smalec ok. 40%, w oleju roznie, bo podawane sa poziomy poszczegolnych kwasow). Smalec ma tez niewielkie ilosci cholesterolu. Jak widzisz czysty smalec ( bez zadnych dodatkow typu sol czy skwarki) jest pewnie tak samo zdrowy jak ten olej, a z cala pewnoscia tanszy, a na pewno jest zdrowszy od margaryn. Czasem nie taki diabel straszny jak go maluja :D

 

A poza tym co ma wspolnego smazenie na smalcu "dla dzieci" z pochlonieciem dwoch kromek ze skawrkami :lol:

 

A no wlasnie to z tym "diablem" :wink: poza tym, jak sie od czasu do czasu zje cos kalorycznego, ale smacznego, to przeciez nic sie zlego nie stanie, bez przesady! 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mbz nie zgodzę się z Tobą :)

Takie myślenie doprowadza przewaznie do błędnego koła.

Pojęcie od czasu do czasu można bardzo różnie interpretować, z reguły niestety naginając owo pojęcie do "często".

Czym innym jest zrobienie rodzinie sernika czy szarlotki na niedzielę. Ma to jakieś wartości odżywcze, poza tym zniknie ze stołu i tyle go widzieli.

Natomiast uwarzenie słoja smalcu co potem stoi i kusi to już inna sprawa.

Jest tyle smacznych i zdrowych rzeczy, że nie widzę powodu dla którego miałabym ten wodzący na pokuszenie kaloryczny nabój trzymac w lodówce :wink:

Warto sobie wypracować jakieś zasady, których potem się trzymamy tak na życie, zeby potem nie było dramatu 20 kg do zrzucenia.

To się namądrzyłam :p

satinkaa , bez urazy proszę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kuleczka - poruszylas bardzo wazna kwestie :)

Dla mnie 'od czasu do czasu' oznacza niekoniecznie czesto, ale oznacza tez, ze w nastepne dni bardziej sie kontroluje, jest to zreszta zgodne z filozofia z "Francuzki nie tyja" - jesc w cyklu tygodniowym, tzn. ze np. jak sie zjadlo cos niezbyt wartosciowego we wtorek, to sroda i czwartek uwazamy bardziej.

 

Poza tym z wlasnego doswiadczenia wiem, ze wyrzuty sumienia tez tucza :lol: i wole ulec pokusie od razu jak ja mam ( wtedy wystarczy mi np. mala kosteczka czekolady) niz potem ciagle o tym myslec, az wreszcie rzuce sie na cala tabliczke.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ano właśnie, punkt wizenia zależy o punktu patrzenia.

Warto dojść do takiej równowagi, żeby można było sobie czasem pofolgować bez ubytku na zdrowiu, wadze czy ogólnym samopoczuciu.

Jednak smalczyku w domu się nie trzyma :D pozwolicie że jednak uprę się przy swoim hehe

szczególnie jak ma się słabą "silną wolę" :)

 

Ja na ten przykład podjadam w niedzielę, wiadomo spotkania z rodzinką, jakaś kawa u mamy, obiad u teściowej co w tłuszczu wszystko pływa i solidnie surówka z majonezem 8)

Nie będę przecież nosem kręcić jak francuski piesek :D

Po prostu od poniedziałku lżej i dietetyczniej, trochę ruchu i jakos sie kręci.

 

No i dzieci w zdrowym chowam, znaczy uczę że do śniadania, obiadu, kolacji zawsze jakies warzywo, że jak fasolka to bez zasmazki z masła i buły, bo jak poleję tę fasolkę łyżeczką roztopionego masełka to jest równie pyszna a zdrowsza, a do kanapki to niekoniecznie pasztetowa, ale jajko, chuda szyneczka, łosoś (dopóki nie przeczytałam artukułu zamieszczonego wcześniej, teraz będzie rzadziej)......itp itd...

 

Trzeba sobie jakoś radzić w świecie pełnym pokus :)

 

Ps. Dziewczyny, widzę ze mamy tu mały spowiednik z grzechów i pokus dnia codziennego 8)

która następna do konfesjonału ??? 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje dziecko pierwsze smazone cos to dostalo chyba jakos tak gruubo po skonczeniu drugiego roku zycia.

 

no to dosyc szybko ... myslalam, ze niewielkie ilosci potraw smazonych, podaje sie rzadko po skonczeniu 3 roku zycia :roll:

 

 

Co do oleju kokosowego kontra smalec - to sprawdz sobie dokladnie, ze i ten i ten maja bardzo duzo kwasow tluszczowych nasyconych (smalec ok.99%, olej kokosowy - 90%) oraz duzo kwasow nienasyconych (smalec ok. 40%, w oleju roznie, bo podawane sa poziomy poszczegolnych kwasow). Smalec ma tez niewielkie ilosci cholesterolu. Jak widzisz czysty smalec ( bez zadnych dodatkow typu sol czy skwarki) jest pewnie tak samo zdrowy jak ten olej, a z cala pewnoscia tanszy, a na pewno jest zdrowszy od margaryn. Czasem nie taki diabel straszny jak go maluja :D

 

jakby to powiedziec ... ;) Chyba zabraklo najwazniejszego porownania, przynajmniej z punktu widzenia osoby z nadwaga, a wiec pewnie z mniejszymi lub wiekszymi problemami sercowo-naczyniowymi i poziomem cholesterolu :roll: Pod wzgledem tego skladnika, ten jak to napisalas zdrowy smalczyk bije na glowe kazdy olej i inne smarowidla razem wziete, prawda? 8)

 

poza tym, jak sie od czasu do czasu zje cos kalorycznego, ale smacznego, to przeciez nic sie zlego nie stanie, bez przesady! 8)

 

Oczywiscie! ;) :lol:

 

Ciekawe jest tylko jak to sie dzieje, ze dookola tyle odchudzajacych z zaliczonymi pokusami jednej drozdzowki, jednego paczka, tabliczki czekolady, pajdy ze smalcem, czy malego piwa z chipsami 8) Wlasciwie nic zlego sie nie dzieje ... ot cos kalorycznego, ale cos smacznego wiec bez przesadyyyyy ... :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

arcobaleno, ekspertem nie jestem, a do jadlospisu Matki pewnie karmiacej to juz w ogole wtracac sie nie bede 8)

Sadze tylko, ze robisz to co ja gdy jest teraz tak buro ;) Troche za duzo wegli ;)

Z godziny 18.00 wywal to cos ryzowe i kakao. Sprobuj jesc cos z wieksza iloscia bialka np. kawalek ryby (moze wedzona) z warzywami, albo salatke grillowany kurczak + warzywa + orzechy/rodzynki (co tam lubisz).

 

A po silowni nie sprawdzi Ci sie mleko kakaowe ... :( Za malo bialka za duzo wegli. No chyba, ze robisz bardzo intensywny trening aerobowy/interwalowy.

Nie mniej lepiej zjesc kawalek kurzego biustu z ryzem, chudego, bialego sera z konfitura, grillowanego lososia z warzywami ... Wazne aby okolotreningowy posilek zjesc do 30 - 40 minut po treningu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje dziecko pierwsze smazone cos to dostalo chyba jakos tak gruubo po skonczeniu drugiego roku zycia.

 

no to dosyc szybko ... myslalam, ze niewielkie ilosci potraw smazonych, podaje sie rzadko po skonczeniu 3 roku zycia :roll:

 

Nie pamietam dokladnie kiedy, napisalam zreszta "gruubo po skonczeniu drugiego roku". Zreszta dzieci moga juz wczesniej jesc smazone, byle nie smazone z duza iloscia tluszczu jak np. schabowe w panierce, frytki, placki ziemniaczane czy racuchy, ja mu i tak dlugo smazylam bez tluszczu :)

A najbardziej mnie trzepie jak widze dzieci, ktore koniecznie ze wzgledow :zdrowotnych: sa karmione piersia do jakichs dwoch lat, a juz po ok. pol roku zycia, jak mozna zaczac rozszerzac diete dostaja schaboszczaka :evil:

 

jakby to powiedziec ... ;) Chyba zabraklo najwazniejszego porownania, przynajmniej z punktu widzenia osoby z nadwaga, a wiec pewnie z mniejszymi lub wiekszymi problemami sercowo-naczyniowymi i poziomem cholesterolu :roll: Pod wzgledem tego skladnika, ten jak to napisalas zdrowy smalczyk bije na glowe kazdy olej i inne smarowidla razem wziete, prawda? 8)

 

Amber - ja nie twierdze absolutnie, ze smalec jest najzdrowszym tluszczem, bo nie jest. Uwazam tylko, ze nie ma tez co go tak demonizowac. Poza tym zdrowa osoba bez wiekszego uszczerbku dla zdrowia moze sobie czasem na niego pozwolic ( o ile nie chce schudnac :wink: ). Co wiecej smalec jest zalecany przy diecie przeciwgrzybiczej.

 

poza tym, jak sie od czasu do czasu zje cos kalorycznego, ale smacznego, to przeciez nic sie zlego nie stanie, bez przesady! 8)

 

Oczywiscie! ;) :lol:

 

Ciekawe jest tylko jak to sie dzieje, ze dookola tyle odchudzajacych z zaliczonymi pokusami jednej drozdzowki, jednego paczka, tabliczki czekolady, pajdy ze smalcem, czy malego piwa z chipsami 8) Wlasciwie nic zlego sie nie dzieje ... ot cos kalorycznego, ale cos smacznego wiec bez przesadyyyyy ... :lol:

 

Tylko ze wiekszosc z tych ulegajacych pokusie, rzadko potem niestety dla rownowagi sie pilnuje. Moim zdaniem wazne, zeby dieta nie stala sie obsesja, bo wtedy klopoty ze schudnieciem murowane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko ze wiekszosc z tych ulegajacych pokusie, rzadko potem niestety dla rownowagi sie pilnuje. Moim zdaniem wazne, zeby dieta nie stala sie obsesja, bo wtedy klopoty ze schudnieciem murowane.

 

I z tym zgadzam sie w pelnej rozciaglosci :-) Nie mniej w walce ze slabosciami jestem mocno ortodoksyjna i wyznaje poglady, ktore moga sie nie podobac ;) Nie glaszcze po pokutnych glowkach i zoladkach pelnych kremowek, a wrecz przeciwnie ... :lol:

 

No nic ... czas na obiad :-) Upolowalam "od chlopa" jagniecine i wlasnie dochodzi duszona w warzywach :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie glaszcze po pokutnych glowkach i zoladkach pelnych kremowek, a wrecz przeciwnie ... :lol:

 

To moze wprowadzimy jakies kary :wink: Ty pewnie potrafisz latwo przeliczyc pochlonieta ilosc kalorii na jakies proste cwiczenia, ktore trzeba wykonac, zeby ta ilosc spalic :) - jak w moim ulubionym programie "Rozmiar w dol" - tam jest taki etap, kiedy wodza odchudzajacego sie delikwenta na pokuszenie, mowiac np. mozesz zjesc sobie (uwaga z pamieci, wiec pewnie troche pokrece) litr lodow, ale potem musisz zrobic 100 pompek - co wolisz? :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy Wam tez kobiety skacze waga 2 kg w górę przed miesiączką?

miesiączka...hmmm... kiedy to było :lol:

a serio - też tak mam :roll:

 

Zapowiadam, że jutro nagrzeszę :roll: wybieram się z siostrą na kilkugodzinny shopping więc będziemy się stołowały w galerii handlowej - deseru lodowego też sobie nie odmówimy - odrobię w tygodniu na orbitreku :wink: :lol:

 

Amber - dzięki za rady - dla mnie bardzo cenne :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...