Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Czy Wam tez kobiety skacze waga 2 kg w górę przed miesiączką?

To jest masakra jakaś, czuję się opuchnięta jak balon i to już na 10 dni przed :roll:

 

jest na to rada 8) Niech lekarz (gin albo internista) przepisze Ci tabletki lekko odwadniajace :D Problem zniknie. Trzeba tylko pamietac, aby suplementami (np. Asparginem) uzupelniac magnez i potas.

Generalnie z Asparginem sie nie rozstaje. Po kazdym intensywnym treningu zamiast izotonikow (maja za duzo wegli) lykam 2 tabletki asparginu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 6k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

w galerii handlowej - deseru lodowego też sobie nie odmówimy

 

No no !! Co by Was tylko galerianki nie przepędziły :lol:

 

następny co sie filmów naoglądał :p :lol:

byłam ostatnio w Plazie i Focusie .... ale same pasztety chodziły ..... nie było na czym oka zawiesić :roll: :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Amber, dzięki za rady. Postaram się wdrozyć w życie :)

 

Daggulka, serio pasztety??? Ja tam widzę naokoło mnóstwo pięknych kobiet, a w takich galeriach hanlowych to już zatrzęsienie 8)

gorzej z populacją chłopa :D

 

Ps. takiej galeriance to bym się bała w oczy spojrzeć :lol:

ostre są dziewczyny

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gorzej z populacją chłopa :D

 

 

kulka, przyjedz do mnie na silownie :-) Odbudujesz nadwatlona opinie ;) Bywa czesc zespolu z Tancerzy, wpada Saleta, a w lustrach z wdziecznoscia przeglada sie Ivan K ;). Oko mozna tez zawiesic na najslawniejszym polskim hydrauliku. A jak tego malo, to moze wzrok nacieszysz prezenterami z TVN ;)

Do wyboru, do koloru :lol:

 

ania klepka, nooooo ... wynik doskonaly. Ale to w wiekszosci utrata wody. Od 9 - 11 dnia diety zaczyna sie tracic wlasciwy tluszcz :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

inaczej.

Popatrzcie i powiedzcie szczerze jakie dla tego faceta ma znaczenie waga.

Sprawny, sprytny i kochający (chyba) siebie - prawda?

Dajcie spokój :D

 

http://www.youtube.com/watch?v=QujA8YYgTWU&feature=related

 

bobiczek ....już to kiedyś widziałam .... zarąbiste :D

 

a ja przyszłam po karę .... wczoraj na imprezie córy się obżarłam i upiłam :oops: :roll: :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj Daggulka - niech tam - napisze to:

troche pobladzilas :) - najpierw dosc restrykcyjna dieta, ktora udalo Ci sie z sukcesem kilka dni utrzymac, a poniewaz cudow nie ma i efekty Cie nie zadowolily, to postanowilas ja zmienic na swoja dawniejsza; ta dawniejsza okazala sie nie do konca zdrowa i skrajnie rozna od poprzedniej ( nagle duzo wegli, malo bialek), a teraz jeszcze to :wink: :lol: Kara musi byc surowa :lol: :lol: :lol:

 

Wiem, wiem, to wlasnie z ta konsekwencja jest najgorzej, bo do diety i nowego sposobu zywienia, to sie czlowiek jakos przyzwyczaja fizycznie szybko, ale pzrestawic sobie w psychice, oj to ciezko!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

powiem tak ..... wiem, zawaliłam na całej lini .....

 

i wiem, gdzie tkwi błąd .....

 

powiem Wam, bo nie wiecie całej prawy - pewnie zmienia to nieco postać rzeczy i spojrzenie na pewne sprawy ....

 

chorowałam kiedyś na bulimię .... po tej chorobie pozostały mi zaburzenia jedzenia w formie zajadania emocji ..... mam napady głodu - przeważnie wieczorami ( w dzień nie mam czasu)..... pewnie dlatego budując przytyłam 20 kilo :oops:

 

nie jest łatwe u mnie odchudzanie - ponieważ moje problemy są również w psychice:

brak zaufania do diet, szybkie niecierpliwienie , niekonsekwencja , brak zaufania do siebie samej i brak kontroli jeśli chodzi o jedzenie ....

 

przy moich zaburzeniach jedzenia - tak banalne hasło w diecie Dukana jak "możesz jeść ile chcesz - ale tylko białko" powodowało tyle, ze w ciągu dnia nie jadłam prawie nic z braku czasu , ale wieczorem siadałam i zjadałam wszystko to co powinnam zjeść w ciągu dnia , no bo przecież tak można .... :-?

pogarszało to moje samopoczucie , bo potem przychodziły wyrzuty sumienia i brak wiary , no bo podświadomie i tak wiedziałam, ze nie tędy droga - bo wzmacniałam swoje zaburzenia jedzenia wieczornymi epizodami ....

 

ja mam wiedzę - mam całą wiedzę odnośnie swojej choroby i odnośnie zdrowego odżywiania w małym paluszku - ale to jest w głowie , a w emocjach definitywnie coś innego .... :(

chorując na bulimię - byłam w skrajności , potem terapeuci nakazali luz i popadłam w drugą skrajność ... mam problem z rzeczami "pomiędzy" czyli albo wszystko albo nic .... w życiu jakoś sobie z tym radzę , gorzej z jedzeniem .... no i do tego dochodzi brak akceptacji swojego wyglądu który został po chorobie .....

 

i dlatego jest mi bardziej ciężko niż normalnym odchudzaczkom .... to są całe lata walki o swoją wagę .... ze skrajności w skrajność ....

w swoim życiu zrzuciłam jak dobrze policzę już chyba koło 70 kilo .... :oops:

 

rok temu zanim rozpoczęłam walkę o swoją wagę - rozważałam powrót na terapię - fatalnie się czułam .... ale nie poszłam , a zawzięłam się i zrzuciłam 12 kilo .... teraz chciałabym zrzucić jeszcze 8 ... ale jest to dla mnie niezmiernie trudne .....

 

nie wiem jak to zrobić .... i zastanawiam się nas zasadnością ..... nad pobudkami z powodu jakich chcę schudnąć ... no bo jeśli schudnę do 60 to tak czy siak - nie zmieni to mojego stosunku do swojego wyglądu .... moje chore postrzeganie siebie w lustrze pozostanie ..... na zdjęciach widziałyście - nie jes tak źle , a ja widzę na zdjęciach normalną babę a w lustrze grube monstrum ....

tym bardziej, ze ciało mam naprawdę bardzo wiele pozostawiające do życzenia .... możecie sobie wyobrazić po takich ciągłych tyciach i chudnięciach....

 

 

i właśnie kiedy mam takiego doła jak dziś ... zastanawiam się nad powrotem na terapię i uporządkowaniem swoich emocji do siebie ....

bo nie wiem na ile dieta i zrzucenie tych 8 kilo mi tu pomoże ....

nie mam żadnego planu , a jeśli mam to szybko sie poddaję ....

sama nie wiem czego na tą chwilę potrzebuję ....

chyba najbardziej akceptacji siebie .....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Daggulka, nie mej wyrzutów sumienia, że u córki się najadłaś. Przecież od czasu do czasu można. Ja marzę o Twojej wadze. Ważę ponad 80kg przy wzroście 167cm. I co z tego? Jestem uśmiechnięta, zadowolona z życia. Jeśli schudnę to super a jeśli nie to świat się nie zawali. W życiu jest tyle ważniejszych rzeczy. Jestem zdrowa, mam kochającą się rodzinkę, realizuję marzenia o domku.

W końcu dobijam do "40tki" :D .

Ale kontynuuję walkę z kilogramami. Jeszcze się pochwalę wynikami. Ale zamierzam chudnąc powoli, nie katowac się, jak będę miała ochotę na czekoladkę czy loda to sobie nie odmówię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

było mi niezmiernie trudno o tym napisać .... :oops:

zawsze jest mi trudno ... moja choroba jest tylko jednym z elementów całej układanki ... :roll:

no ale dość już ...

 

a co u pozostałych odchudzaczek?

 

czas ruszyć zadek po tym obżarstwie ...zabieram psa i ide na spacer do lasu :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...