Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

dzięki, dziewczyny. Wyjaśnienie: nie schudłam tyle w czasie tej "naszej" diety. Już od jakiegos czasu mocno ograniczyłam słodycze, pieczywo, makarony, ale częściej miewałam "grzeszki". Jednak na zasadzie takiej, że bez wyrzutów sumienia. I to chyba jest najprostsze. Po zimie mocno brakowało mi warzyw :roll: Poza tym odstawiłam hormony i to chyba teżma jakiś wpływ.

Ale ta waga mnie teraz jeszcze bardziej zmotywowała :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 6k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Wczoraj wkurzona moją wagą, która non stop pokazywał, że ważę 65 lub 67 kg, kupiłam nową wagę. Widziałam, że cos jest nie tak, bo schudłam, ale waga za nic nie chciała tego pokazywać . I ważę...61,60 jeszcez 6 kg i osiągnę moją upragnioną wagę. Z tego wszystkiego dziś zamiast zawozić córkę autem do żłobka poszłam z nią o 6.00 na poranny spacer

 

No sąsiadka jestem z Ciebie dumna :D

Czy moge wpaść sie zważyć? Bo moja waga ciągle nieczynna.

Wczoraj zaliczyłam fryzjera i ścięłam włosy na krótko. Poza tym odwiedziłam kilka sklepów z ciuchami w poszukiwaniu kiecki na wesele, które mnie czekam 14 kwietnia. Mierzyłam i nie mogłam wyjść z podziwu, jaka ja płaska w brzuchu jestem :o

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem !!!!! :D :D :D

Taka piękna pogoda., że w domu prawie nie siedzę tylko na zewnątrz pracujemy :D Mąż w końcu zrobił przerwę od dodatkowej pracy i w domu jest o ludzkiej porze, więc mozemy jeszcze sporo popracować na ogrodzie - wczoraj sama przekopałam skarpę i posadziłam cyprysiki na żywopłot (nie podobają mi się ale teściom zostało, więc wkopałam - a niech sobie rosną od zewnętrznej strony).

 

Co do diety..............wczoraj miałam jej totalnie dość - normalnie niedobrze mi się robi jak lodówkę otwieram i mam sobie zrobić jedzenie....no i ognisko wczoraj było wieczorem...no i teściowa mnie namówiła na pół kiełbaski :oops: :oops: powiedziała, ze nam się należy po ciężkim dniu pracy :roll: :wink:

 

Jeszcze mi kilka dni zostało do drugiego etapu, więc to pociągnę w miarę sił i możliwosći :wink:

 

Moja waga się zbuntowała totalnie i nie chce nic wyświetlać - muszę kupić nowe baterie.

A w ogóle mam @ i pewnie i tak więcej ważę..

 

Kuleczka - Ty się widzę trzymasz świetnie ! :wink:

 

agnieszkakusi - ale super z ta wagą !! Od razu lepsza motywacja, prawda ? :D

 

No dziewczyny - wiosna przyszła, więcej ruchu [ewnie będziemy miały, więcej energii - będzie dobrze :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołączam do odchudzających. Nawet nie myślałam, że tu coś takiego jest. Ja odchudzam się od półtora miesiąca z dietą Vitalija - smacznie dopasowana. Wykupiłam ją na stronie internetowej 49 zł za miesiąc i mam 5 kilo za sobą. Dieta nie przekracza 1100 kcal dziennie. Piję dużo wody z cytryną, jem dużo białka, ostatni posiłek przed 18.00. A jedzenia jest tyle, że nie chodze głodna. Dużo warzyw - zazwyczaj mrożonki ( na obiad), sałatki. Czuję się świetnie. Mam już jedną dietę za sobą. 4 lata temu schudłam 15 kg. Ale wrzuciłam (patrz stresy i słodycze). Teraz zostało mi jeszcze 12. Ale do lata jeszcze troszkę czasu więc....

Podaję adres strony. Można uzyskac dużo informacji na temat odchudzania.

http://www.vitalia.pl

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

śniadanie- zazwyczaj płatki różnego rodzaju z mlekiem albo musli z jogurtami naturalnymi, lunch - chleb żytni, graham z żółtym serem, wędliną drobiową, pomidorki, ogóreczki, rzodkiewki itp, obiad - mrożonki, ryby, drób. Zero słodyczy, cukru. Ziemniaki tylko w łupinkach - max 2 szt. dziennie, zero makaronów, ryż tylko brązowy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sposób sprawdzony - pół roku chore dzieci, nie śpisz, nie jesz, stres i 8 kg mniej :oops:

 

ja przeszłam rok temu stres związany z problemami małżeńskimi i wrzuciłam 10 kg. także nerwy to nie reguła. ja na stres reaguje obżarstwem słodyczowym niestety. lodówka wtedy jest pusta za to barek z czekoladą pełny :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kuleczka - Ty się widzę trzymasz świetnie ! :wink:

 

Yyyyyyy, ten tego.....jakby to powiedzieć :roll:

zjadłam dzisiaj pół tabliczki mlecznej czekolady :oops: :oops: :oops: :oops:

jakoś nigdy za czekoladą nie szalałam, ale dzisiaj lezała sobie na stole i mnie wołała tak "Ula.....jestem taka pyszna, rozpływam się w ustach, słodziutka, zasłużyłaś sobie........i tak ćwiczysz, mało jesz................... chudniesz, odrobina ci nie zaszkodzi....."

Serio tak mówiła do mnie :roll: i zjadłam pół :wink:

Po połowie przestała gadać wreszcie :D

 

Cóż, jutro rano wytrzęsę na fitnesie. Będzie ostrrro :lol: 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratulki dziewczyny :D

Ja niestety nie mam się czym pochwalić :(

Przedwczoraj i wczoraj jeszcze się trzymałam, ale dziś czysta rozpacz - łącznie z czipsami, czekoladą i tartą :evil: :evil: :evil:

Jak dalej utrzymam taką dietę to do Świąt nie tylko nie stracę 1 kg, ale zyskam ze 3 :-?

No dobra, biorę się w garść i jutro zaczynam od nowa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To może ja się wtrące. Kiedyś obserwując ludzi co jedzą doszłam do takiego wniosku : ( ja właśnie tak jem i niepotrafię innaczej - jak pisałam wcześniej od lat nie udaje mi się przytyć :( ) więc:

- podstawą mojego jedzenia jest mięso. Żadne warzywka.

- Rano chleb z wędliną ( 1 - 2 kromki) ( oczywiście cieniutkie ), herbata, potem coś słodkiego ( i tu jestem niewolnikiem) może być kinder bueno albo jakiś placek, może być sporo placka jak akurat mam. Oczywiście herbata albo coś gazowanego.

- obiad - zawsze jest mięso, pieczone albo smażone, ziemniaki, kluski jeśli jest sos oczywiście zaciągany, w ogóle jadam sosy gęste ale bez śmietany. Surówki występują u mie bardzo rzadko. ( z lenistwa), często jadam potrawy typu ryż z mięsen - takie chińskie, wtedy dodam trochę warzyw), zupy ale oczywiście też na mięsie ( zupy jednak rzadko gotuję, brak czasu)

- potem znowu kusi mnie słodkie

- potem kolacja - też skromnie - dwie skibeczki chlebka z wędlinką.

 

Wiadomo, że czasem jadam jakieś pomidory...ale pisałam o tym co jadam najczęsciej - takie 90%.

Podsumowywując , nie jadam dużo warzyw, owoców i nigdy nie jadam ciastek na śmietanie i kremie. ( bo akurat nie służą mojemu zdrowiu).

 

Nie wiem czy się ze mną zgadzacie ( większość ludzi sie nie zgadza - zwłaszcza tych co się wiecznie odchudzają) uważam, że ludzie, którzy łączą wiele potraw mięso, warzywa, owoce, smietany itd...mają problemy z nadwyżką wagi.

 

Znam parę osób, które jedzą tak jak ja i są też chude.

 

I wiecie co, jak trafi mi się jakieś dietetyczne danie...to muszę zjeść go 3 razy więcej..bo jestem głodna. A po smażonym mięsie...nawet małym kawałku nie czuje się głodu.

 

A...jeszcze zauważyłam, że latem ( w celu przytycia) jadam duże ilości owoców, jem wtedy mniej mięsa..i tyję :) :) Ale lato się kończy i owoce też....i znowu tracę na wadze.

 

Mój tata całe życie jadł tak jak ja opisałam ( i całe swoje życie była bardzo szczupły) Nie jadał w ogóle warzyw. Podstawą jego wyżywienia było mięso. ( i to w żadnym wypadku nie gotowane) musiało być smażone plus zawiesiste sosy ze smietaną.

 

Nie mówię, że takie podejście jest zdrowe...na pewno nie.. Ale z pewnością nie mozna przytyć. A o to Wam chodzi.

 

JA będę tu podglądać o czym mówicie, bo może wreszcie nabiorę ochoty na gotowanie i inne zestawy połaczeń posiłków..i może wreszcie przytyję :) :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...