Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Macie służbę ?


ged

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 180
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

A ja jak patrze na swoje okna to chetnie bym skorzystala z pomocy pani przy ich myciu tylko u nas na tym zadupiu kogo ja znajde.

 

Kryzys jest, na zadupiu pewnie jest parę osób bez pracy. Na pewno znajdzesz. A jak znajdziesz to już nigdy nie będzie Ci się chciało samej okien umyć :)

 

Wystarczy poszukać. 10zł/h i jestesmy burzujem :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 year później...
Ja nie zatrudniłbym pomocy do domu , nasłuchałem się wiele od znajomych jakie cyrki odchodziły jak sprowadzili obca osobę do sprzątania w domu.Kierowcy nie potrzebuje bo sam jeszcze samochodem potrafię jeździć zresztą dla mnie to obciach . A jak trzeba będzie wrócić z imprezy to mogę przecież skorzystać z taksówki. Kucharza i kamerdynera nie potrzebuje bo sam sobie potrafię ugotować jeśli już to mogę coś zamówić z restauracji nie koniecznie fast-fooda. a gości nie mam w palnie zbyt często do siebie zapraszać. Dzieci nie mam więc na razie niańka odpada . Ale jeśli miałbym większy ogród zatrudniłbym ogrodnika , który przychodziłby raz w tygodniu/ miesiącu i pomagał pielęgnować ogródek. Tutaj nie chodzi o podlewanie i koszenie trawy bo dla mnie to akurat jest relaks ale o pielenie tych wszystkich rabat, przycinanie drzew itp. Za to mogę powiedzieć z pełną świadomością ,że zatrudnię jak wybuduje własny dom osobę do odśnieżania zimą podjazdu , jest tego trochę Tutaj chodzi o dojazd do pracy bo potem to ja mogę i sam trochę popracować , ale żeby chociaż trochę mi ktoś odśnieżył , aby tylko dało się autem wyjechać.A co do służby jako takiej to zastanawiam się bo mam dwie oferty . Czy nie zatrudnić sobie coś ala ochroniarza do pilnowania domu .Ponieważ znajomy ojca robi za pseudo konwojenta i ryzykuje dosyć znacznie życiem za psie pieniądze (dorabia sobie do renty) a u mnie maiłby zdecydowanie bezpiecznie a ja spałbym spokojnie o dom podczas mojej nieobecności . W zimie robiłby za człowieka do odśnieżania podjazdu. W lecie mógłby wykopywać proste pracy przy domu np. porąbanie drewna.Ma się taka osobę i od razu ma się więcej czasu dla siebie. Edytowane przez Łukasz789
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak odbiegajac lekko od tematu,jeszcze nie widzialam konwojenta,ktory by ryzykowal znacznie zyciem...ostatni napad na konwoj duzym fiatem duzo o tym mowi....tak sie usmiechnelam pod nosem i przypomnialam sobie tez niezbyt odlegly w terminie napad na bank,gdzie klienci ujeli uzbrojonego bandyte....o matko....

 

W Krakowie to chyba było. :) Ów złodziej rowerem uciekał po zuchwałym napadzie. :D

 

a tak juz w temacie,to osoba do pilnowania domu podczas naszej nieobecnosci,to bardzo dobrze zainwestowane pieniadze...wielu forumowiczow zatrudnia stroza do pilowania dobytku....to naprawde niewielkie pieniadze w skali wszystkich budowlanych wydatkow,szczegolnie jak juz finiszujemy i do stracenia jest duzo wieksza kwota....

 

Ochronie mówię zdecydowanie TAK. Moi przyjaciele mieli taki przypadek - pod sam koniec budowy - praktycznie na etapie przewożenia mebli. To co się dało to złodzieje wynieśli, a czego się nie dało to zepsuli - we wszystkich łazienkach, w kuchni i w garażu poodkręcali wodę, która pozalewała nowiutkie parkiety, a świeżo pomalowane ściany wysmarowali jakimiś sprayami. Praktycznie w każdym pomieszczeniu. Tak więc w agencję ochrony albo stróża naprawdę warto zainwestować. Tak na wszelki wypadek.

 

A ja no cóż - na służbę mnie nie stać i niewyobrażam sobie czegoś takiego w domu. Ale z pomocy przy sprzątaniu i myciu okien czasem korzystam. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months później...
Jak dzisiaj organizuje się taką pracę? Czy są w ogóle tacy ludzie którzy decydują się pracować przy obsłudze innych. .

 

1-- Godnie, godnie sie organizuje. Jesli Pan szuka kogos na 24 h aby byl na pana zawolanie to sadze ze mowimy o niewolnictwie. Sluzba jest szeroko dostepna w swiecie a i w Polsce takze. Jesli juz mam odpowiedziec na pytanie to sluzba w domu pewnych bardzo zamoznych panstwa miala wybudowany osobny mini dom gdzie mieli oni swoj wlasny kat czyli kuchnia sypialnia i pokoj zwany relaksujacym. Nie bylo dyzuru 24 h. Poczatek pracy o godzinie 6 rano do 20 wieczorem. Przy specjalnych okazjach, godziny pracy sa wydluzane za zgoda sluzacej.

 

2 -- Uwazam za niesmaczne stwierdzenie Pana o odebraniu praw wyborczych wszystkim tym ktorzy nie zamelduja sie z wyksztalceniem wyzszym. Pachnie tu zapedami magnaterii ktora do dzis nie moze zapomniec pańszczyzny. Nie wyksztalcenie a wartosci sa wykladnia czlowieka.

 

3 - Prosze posluchac i zaspiewac ze mna. Jako ze lubie troche spiewac nie przejmowalem sie krytyka i nagralem kilka utworow:yes: Polecam refren

 

 

Przepraszam jesli urazilem ... .

Edytowane przez gliczarowianin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja koleżanka osiedliła się na wsi.

Ogólnie jest osobą typu harpagan mogłaby góry przenosić - koścista a silna jak dąb.

Od zawsze, gdy w domu i na zewnątrz zbiera się dużo pracy ma kogoś do pomocy, jest to małżeństwo żyjące z zasiłków i oni jej wypielą ogródek, zasadzą pomidory, ogórki, skoszą trawnik, itp.

Jak jest potrzeba to wymyją okna, posprzątają, nie jest to pomoc kilka razy w tygodniu tylko wtedy kiedy trzeba, jak jest dużo pracy to przychodzą codziennie np wiosna, a jak koleżanka wyrabia się sama to ich nie 'prosi'.

I moim zdaniem taka pomoc jest najlepsza jak się nie ma mamy blisko siebie, która lubi w ogródku pielić ;) i pomagać najukochańszej córce ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wypobrażam sobie wpuścić kogoś obcego do domu, ktory przeglądałby moje zakamarki i segregowal pranie brrrrrrrrrrr

a po wtóre, obawiam się, ze i tak musiałabym po kimś takim poprawiać po swojemu, bo ja maniak sprzątania jestem.:mad:

 

Oczywiscie mam na mysli takie sprzątanie codzienne, wydaje mi się, ze sprzątania po wykończeniówce sama nie ogarnę i kogoś zatrudnią na kilka godzin.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 7 months później...
Nie wypobrażam sobie wpuścić kogoś obcego do domu, ktory przeglądałby moje zakamarki i segregowal pranie brrrrrrrrrrr

a po wtóre, obawiam się, ze i tak musiałabym po kimś takim poprawiać po swojemu, bo ja maniak sprzątania jestem.:mad:

 

No jak jesteś maniakiem sprzątania, to zapewne sprzątasz z przyjemnością i nikt Ci nie jest potrzebny :-)

Nie rozumien tylko dlaczego "brrrr"??? Ja maniakiem sprzątania nie jestem, znam bowiem ciekawsze i bardziej twórcze zajęcia, więc korzystam z odpłatnej pomocy "Cioci" i zaręczam Ci że przeglądanie zakamarków nie przynosi mi ujmy na honorze :-), a posegregowane pranie nie nosi śladów obcej ręki ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja po raz kolejny zmianiam „panią do pomocy”. Pierwsza była ok i sprzatala porzadnie jak bylam w domu. Niestety musialam wrocic do pracy i...ze sprzatania na sprzatanie bylo coraz gorzej. Zamiast 5 godzin byla 2!!! A brala jak za 5. Moze bym nic nie powiedziala, gdyby bylo porzadnie wsprzatane. Niestety nie bylo. Potem byla studentka - tu wiekszych uwag nie mialam, ale dziewczyna znalazla prace w zawodzie zgodny z kierunkiem studiow. Rozumiem. Potem kolejna Pani - KOSZMAR. Do tego stopnia, ze stolik szklany zamiast przezroczysty po sprzataniu byl w mazy...I tak ze wszystkim. Po katach kurz, pajeczyny itp. Podziekowalam. Czekam teraz na kolejna Pania.

Nie rozumiem - jesli sie ktos podejmuje u kogos sprzatania to raz - powienien robic to dokladnie, a dwa - powinien to zajecie lubic. A ja mam wrazenie, ze niektore Panie uwazaja, ze sprzatac kazdy umie. Niestety nie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

A na mnie zaraz posypiecie gromy, jak Wam powiem że mam gosposię z zamieszkaniem, w dodatku Ukrainkę :)

 

Nie jestem fanką sprzątania ani gotowania, niestety, a że wróciłam z urlopu wychowawczego i mam wspaniałą córeczkę w domu, to nie uśmiechało mi się spędzanie czasu po przyjściu do domu w garach i szmatkach, zamiast z dzieckiem. Dlatego zatrudniliśmy gosposię na ca. pół etatu: ok 5 godzin dziennie dojeżdżającą ze 40 minut autobusem. Ale była kiepska: słabo sprzątała, nie była specjalnie miła, w dodatku dość niechlujna, za to fantastycznie gotowała: nigdy wcześniej ani później nie jadłam tak pysznych pierogów ruskich :) Ale jej się nie chciało i za każdym razem jak miałam zastrzeżenia co do jej sprzątania (a ja naprawdę jestem daleka od perfekcjonizmu we względzie tak nieistotnych rzeczy jak kurz i zacieki...), coraz bardziej się wściekała i w końcu odeszła. I świetnie!

 

Potem szwagierka powiedziała nam że Ukrainka, która u niej sprząta ma koleżanki, które za pracę z zamieszkaniem mogą wziąć niewiele więcej niż moja poprzednia gosposia. Mieliśmy wątpliwości co do całodobowej obecności obcej osoby, ale że na razie zasiedlamy tylko parter, a cała góra czeka aż dzieci będą większe, to jest tam sporo prywatności. Pani po południu idzie na górę i o ile jej nie poproszę o coś, to w ogóle jej nie widzę. Jak przychodzą goście na obiad w weekend, to ona je w innej porze. A jak potrzebuję zostawić dziecko na jakiś czas, chcemy pójść do kina, czy nawet gdzieś jak dzidzia zaśnie, to nie ma problemu. Pani mimo że dom jest duży i dużo jemy ;) ma mnóstwo czasu i bardzo się stara.

 

Nie mogę powiedzieć że nie jest to megawygodne, jak nie muszę palcem kiwnąć :lol: Gotuję tylko wtedy, jak mi się chce i nie muszę nawet obierać ziemniaków ;) I naprawdę nie widzę w tym żadnego powodu do wstydu. Wolę realizować się rodzinnie + zawodowo, dzięki czemu stać mnie na nie ruszanie prania czy odkurzania. No sorry, nie kręci mnie to w najmniejszym stopniu i tyle :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jeszcze zapomniałam dopisać że dzięki mojej pani córeczka która dopiero się uczy mówić osłuchuje się z innym językiem i dziś już pierwszy raz "tłumaczyła" jak pani powiedziała mężowi żeby kupił "kriło", on się nie pokapował że chodzi o skrzydło, a moja Dzidzia zaczęła machać łapkami :lol:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...
Służby nie mam i mieć nie będę. Pani/Pana do pomocy w domu i w zagrodzie - póki sił starczy też nie bedzie, bo nie będzie kasy. Lubię pracę w ogrodzie, lubię gotować, sprzątam bez przykrości, nie lubię tylko prasować i zawsze zbiera mi się kupka, którą rozwalam oglądając ogłupiające seriale. Nie chciałabym obcej osoby w domu.Nie żal mi czasu, bo dzieci malutkich już nie mam a wszelkie prace fizyczne mnie odstresowują po pracy. Taki przerywnik od myslenia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w dupach sie poprzewracało

 

Niekoniecznie. Oboje z mezem pracujey - wychodzimy z domu o 8 rano, wracamy kolo 18.30. Mamy roczne dziecko. Wieczorem jest tylko czas zeby cos zjesc, wykapac i nakarmic mala i robi sie 21. Nie mam po prostu kiedy sprzatac. W weekendy mala sie nie moze ode mnie odlepic. Raz w tygodniu przychodzi dziewczyna do sprzatania i wszyscy jestesmy zadowoleni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...