Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Macie służbę ?


ged

Recommended Posts

Tak się zastanawiam, czy to jeszcze PRL-owskie myślenie, niektórym nie wywietrzało z głowy.

 

Moja Pani potrzebuje pracy, ja potrzebuje pomocy (nieważne z jakiego powodu) i wszyscy są zadowoleni. W pewnym sensie jesteśmy zaprzyjaźnione.

 

To jest zdrrowy sposób myślenia :yes:

 

Prawie wszyscy sprzedają towary lub usługi.

 

Jakoś nikt nikogo nie neguje,że chleb kupuje :o.

Przecież mógłby piec sam-taniej będzie ;) :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 180
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Ja myślę że tu chodzi o sformułowanie: inaczej jest pani do sprzątania, czy do gotowania, czy tam do opieki nad dzieckiem, a inaczej "służba" - to już niewolnictwem pachnie i to może w kimś mało elastycznym takie odruchy wzbudzać.

 

Ja tylko nie rozumiem jednego: czemu jest dużo większa "społeczna akceptacja" dla opiekunek, niż dla pomocy domowych? Chyba ważniejsza jest opieka nad własnym dzieckiem, niż osobiste szorowanie własnej podłogi? I więcej satysfakcji się powinno przynajmniej mieć z tego pierwszego? Więc oddawanie w cudze ręce tego drugiego powinno być bardziej zrozumiałe, a jest odwrotnie? Oświećcie mnie, bo nie kumam tego sorry...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nieee no, jak lepiej, jak to na czarno i się nasze biedne państwo okrada? Tzn. tworzy się możliwości do okradania, bo oczywiście płacący nic z tego nie ma :(

I jeszcze co gorsza się zatrudnia Ukrainki i inne takie, co powoduje transfer naszych narodowych środków do obcych (i na pewno wrogich, bo skoro obce...) mocarstw!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby nie mieć kłopotu w domu ze służbą wystarczy zatrudnić majordomusa. Kłopoty znikną, a wy będziecie mogli zająć się odpoczynkiem, piciem kawki i oglądaniem ulubionych polskich i wenezuelskich seriali :o

 

Czyżby kompleksy firewall? ;)

Gdy jedziesz na wczasy i zatrzymujesz się w jakimś hotelu jak reagujesz na personel obsługujący?

Ktoś musi pracować, żeby spać mógł ktoś, albo też: ktoś musi pracować, żeby pracować mógł ktoś.

Był taki czas, gdy zatrudniałam panią do pomocy. Na cały etat! :jawdrop:

W czasie gdy pani prała, gotowała, myła moje kible i podłogi, ja harowałam w firmie. Nie było mowy o wylegiwaniu się na szezlągu z kawką w jednej, papierosem w drugiej, a pilnikiem do paznokci w trzeciej ręce (nawet gdyby, nie widzę w tym nic złego).

Dzięki pani pracy dzieci, zamiast wieśmacka czy chińskiej zupki z papierka zawsze miały zaraz po przyjściu ze szkoły świeży obiad złożony z dwóch dań i deseru. Nie mówiąc o praniu, prasowaniu, posprzątaniu. Wieczorami zarówno ja jak i pani cieszyłyśmy się zasłużonym odpoczynkiem. :)

Jest w tym coś niewłaściwego?

Dodam jako ciekawostkę, że temat przerobiłam z obu stron, jako pracodawca i jako pracobiorca. Napiszę tylko tyle: dobrze, że są tacy, co to im się "w dupach poprzewracało". I niechby sobie moja pracodawczyni leżała plackiem przed telewizorem cały dzień, ja jej mogę nawet tę kawę co godzinę świeżą podawać, żeby wstawać nie musiała. Nie mój biznes co robi ze sobą i swoim czasem. Póki godziwie płaci, szanuje mnie i moją pracę, będę ją wykonywać najlepiej jak potrafię :)

Edytowane przez matka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby nie mieć kłopotu w domu ze służbą wystarczy zatrudnić majordomusa. Kłopoty znikną, a wy będziecie mogli zająć się odpoczynkiem, piciem kawki i oglądaniem ulubionych polskich i wenezuelskich seriali :o

A kto będzie pilnował majordomusa? ;)

I kto pisał o kłopotach w ogóle? Masz kłopot: dajesz szansę, a potem zmieniasz pracownika, tak to działa na rynku pracy zdaje się...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kompleksów nie mam. Jak z resztą i służby. Majordom zajmuje się zawiadowaniem kucharką, kierowcą, ogrodnikiem i pokojową itd. Zajmuje się przyjmowaniem i zwalnianiem ich. Dba o właściwy standard obsługi domu. Tak żeby państwo zawsze dostało na idealnie czystych srebrach "rodowych" swoją ulubioną białą kiełbasę na gorąco z musztardą i piękny kryształowy puchar z zimnym piwkiem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kompleksów nie mam. Jak z resztą i służby. Majordom zajmuje się zawiadowaniem kucharką, kierowcą, ogrodnikiem i pokojową itd. Zajmuje się przyjmowaniem i zwalnianiem ich. Dba o właściwy standard obsługi domu. Tak żeby państwo zawsze dostało na idealnie czystych srebrach "rodowych" swoją ulubioną białą kiełbasę na gorąco z musztardą i piękny kryształowy puchar z zimnym piwkiem.

Wyluzuj stary.

Podejrzewam, że został Ci uraz po kontakcie z jakimś nowobogackim towarzystwem, podkreślającym w sposób typowy dla tych kręgów stan posiadania, obejmujący równiez Marysię, Zosię i Jana ;)

Myślę, że wypowiadające się w tym wątku forumowiczki, nie zaliczają się do tej kategorii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że gdyby wszyscy zwolnili zatrudniane osoby do pomocy w domu i przy dzieciach to Naród byłby szczęśliwszy :):)

Moja Beatka jest cudowna, przyjaźnimy się, pomagamy wzajemnie i chyba obie strony są szczęśliwe. Myślę że byłaby nieco mniej szczęśliwa, gdyby nie miała pracy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem wyluzowany, ale jak czytam utyskiwania osób, które za parę stówek miesięcznie chciałyby mieć niewolnika przepraszam służbę na każde skinienie to mam objawy alergii. Co innego gdy ktoś traktuje takiego człowieka jak normalnego pracownika usługowego ze swoimi prawami i obowiązkami.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Firewall, nie wiem, gdzie czytasz takie utyskiwania... Piszesz o zupełnie innym problemie - o kulturze pracodawcy. Dotyczy to wszystkich pracodawców - włącznie z inwestorami i ich stosunkiem do ekip pracujących na budowie. Więc raczej problem jest w ludziach - i nie ma związku czy "komuś się dupie przewróciło" i ma panią na cały etat w domu. Problem jest raczej w tym,że ktoś jest chamem. Ale to temat na zupełnie inny wątek.

Moja znajoma zatrudnia w domu 3 panie, kierowcę, ogrodnika. I widziałam jak to działa. To są po prostu członkowie rodziny. Jak zwykle wszystko zależy od ludzi :)

Edytowane przez Nefer
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 year później...
A na mnie zaraz posypiecie gromy, jak Wam powiem że mam gosposię z zamieszkaniem, w dodatku Ukrainkę :)

 

Nie jestem fanką sprzątania ani gotowania, niestety, a że wróciłam z urlopu wychowawczego i mam wspaniałą córeczkę w domu, to nie uśmiechało mi się spędzanie czasu po przyjściu do domu w garach i szmatkach, zamiast z dzieckiem. Dlatego zatrudniliśmy gosposię na ca. pół etatu: ok 5 godzin dziennie dojeżdżającą ze 40 minut autobusem. Ale była kiepska: słabo sprzątała, nie była specjalnie miła, w dodatku dość niechlujna, za to fantastycznie gotowała: nigdy wcześniej ani później nie jadłam tak pysznych pierogów ruskich :) Ale jej się nie chciało i za każdym razem jak miałam zastrzeżenia co do jej sprzątania (a ja naprawdę jestem daleka od perfekcjonizmu we względzie tak nieistotnych rzeczy jak kurz i zacieki...), coraz bardziej się wściekała i w końcu odeszła. I świetnie!

 

Potem szwagierka powiedziała nam że Ukrainka, która u niej sprząta ma koleżanki, które za pracę z zamieszkaniem mogą wziąć niewiele więcej niż moja poprzednia gosposia. Mieliśmy wątpliwości co do całodobowej obecności obcej osoby, ale że na razie zasiedlamy tylko parter, a cała góra czeka aż dzieci będą większe, to jest tam sporo prywatności. Pani po południu idzie na górę i o ile jej nie poproszę o coś, to w ogóle jej nie widzę. Jak przychodzą goście na obiad w weekend, to ona je w innej porze. A jak potrzebuję zostawić dziecko na jakiś czas, chcemy pójść do kina, czy nawet gdzieś jak dzidzia zaśnie, to nie ma problemu. Pani mimo że dom jest duży i dużo jemy ;) ma mnóstwo czasu i bardzo się stara.

 

Nie mogę powiedzieć że nie jest to megawygodne, jak nie muszę palcem kiwnąć :lol: Gotuję tylko wtedy, jak mi się chce i nie muszę nawet obierać ziemniaków ;) I naprawdę nie widzę w tym żadnego powodu do wstydu. Wolę realizować się rodzinnie + zawodowo, dzięki czemu stać mnie na nie ruszanie prania czy odkurzania. No sorry, nie kręci mnie to w najmniejszym stopniu i tyle :)

 

DorciaIQ popatrz co piszą polskie tzw. pomoce domowe o Ukrainkach :

Prawdopodobnie nie mówi po polsku lub niewiele mówi. W takiej sytuacj "Wielmożni Państwo" pokazują Jej palcem co trzeba zrobić (cóż za satysfakcja). Ze strachu, że straci pracę zrobi wszystko (kolejny powód do satysfakcji "WP"jak można sobie podporządkować drugiego człowieka). Można na niej bezkarnie "psy wieszać" (i tak nie zrozumie).Bardzo istotna sprawa wynagrodzenie a raczej jałmużna (tez powód to radości WP, mają niewolnika).

 

I tak do dnia, kiedy Pani Ukrainka nie stawi się do pracy, gdyż została deportowana, ew. tak jak pisała Ania K. zniknie razem wyposażeniem domu."

 

Podejrzewam, że to samo mogłyby przeczytać o sobie w Niemczech czy WB. Jak czyta się forum pomocy domowych, to o niczym innym tam nie rozprawiają, jak one ciężko tyrają za marne grosze a one muszą się szanować i swoje wymagania mają. A wydawałoby się, że powinny raczej - jako "perfekcjonistki" rozmawiać o tym, jak zadowolić pracodawcę lub o tym jakich środków i sposobów używać, aby lepiej wykonywać swoją pracę.

Niestety z własnych doświadczeń muszę potwierdzić, że dokładne, sumienne i pracowite zdażają się rzadko. Do tego, gdy usłyszą, że domownicy są w domu, w ogóle nie chcą podjąć pracy. Większość szuka łatwego zarobku z braku innych możliwości. A o ich fachowości najlepiej świadczy umiejętność obsługi sprzętu. W ciągu 3 lat 2 spalone żelazka, 2 odkurzacze a o innych zdewastowanych sprzętach już nie wspomnę. Nie mam nic przeciwko obcokrajowcom. Gdyby inne nacje były takie szowinistyczne, jak znaczna część Polaków, to nikt z naszych rodaków nie dostałby pracy w zachodniej Europie a pracuje ich tam ok. 2 milionów. Jeśli Ukrainki sprawują się lepiej, to należy je zatrudniać a polskie PD niech się od nich uczą, jak być dobrym pracownikiem czy jak komuś pasuje usługodawcą. Jak usługa jest kiepskiej jakości, to się jej nie kupuje.

Edytowane przez pyrka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 months później...
  • 6 months później...
Kiedyś było to normalne - dziś temat delikatny. :oops:

 

Służba - no cóż, kiedyś to słowo robiło wrażenie, dzisiaj rekacje są jakie są ;)

 

My mamy nianię, która siedzi z naszymi pociechami. Nie codziennie, bo maluchy powoli przyzwyczajane są do przedszkola, a więc 3 dni siedzą w przedszkolu, 2 dni w domu. W wakacje żona nie pracuje, bo jest nauczycielką, ale niania i tak przychodzi.

 

Sezonowo korzystamy z pomocy pana ogrodnika - często jestem poza domem i po prostu nie mam jak ogarnąć spraw, nie chcę zostawić sam z tym rodziny. Trawniki, żywopłoty i rabatki ogarnięte pięknie :)

 

I tutaj kieruje pytanie do forumowiczów - czy znacie może firmę, która zajmuje się dezynsekcją (okolice Jaworzna)? Z jedną miałem nieprzyjemne scesje, a zależy mi na dobrym wykonaniu roboty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 months później...
  • 4 months później...
  • 1 year później...
teraz jest taki klimat, że "ślużba" to niezbyt poprawne politycznie określenie, ale właściwie zgadzam się z takim podejściem, bo przywodzi mi na myśl niewolnictwo - czyli niezdrowe relacje pomiędzy osobą wykonującą zlecenie a zleceniodawcą... Edytowane przez sylvy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...