mTom 06.01.2011 10:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Stycznia 2011 Globalne ocieplenie? Przecież klimat podlega ciągłym wahaniom. Był w historii Polski okres, kiedy do Szwecji jeździło się po zamarzniętym Bałtyku, ale był także czas, kiedy w Polsce uprawiano winogrona. "Stosunkowo niewielkie ale wyraźne zmiany klimatu występowały także podczas obecnego interglacjału. W czasach państwa rzymskiego klimat był ciepły i wilgotny a w okresie wędrówki ludów wystąpiło oziębienie. Średniowiecze z kolei przyniosło tak duże ocieplenie, że Wikingowie mogli założyć całoroczne osiedla na wybrzeżach Grenlandii. Po tym ostatnim ociepleniu klimat znów się oziębił i to tak znacznie, że w siedemnastym wieku zdarzały się tak ostre zimy, że Bałtyk zamarzał od brzegu do brzegu. Można się domyślać, że niewielkie ale zauważalne obecnie ocieplenie jest kolejnym epizodem klimatycznej gry. Wielu naukowców twierdzi, że łączy się to wszystko z aktywnością Słońca." Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
BOHO 06.01.2011 10:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Stycznia 2011 nie wiem, czy zauważyliście, ale po ostatnich kilku niezłych zimach aktywność wieszczy globalnego ocieplenia w mediach mocno zmalała....ale biznes pt. zezwolenia na emisję CO2 kręci się na pełnych obrotach....to jest dopiero geszeft stulecia ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mTom 06.01.2011 11:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Stycznia 2011 Zauważyłem. Temat jakby przycichł. Raczej pojawiają się głosy, że globalne ochłodzenie jest dowodem na globalne ocieplenie (sic!). "Nie jest też prawdą, że tendencja do ocieplania się klimatu jest stała. Najcieplejsze lata w historii, według danych NASA, to 1934, 1998, 1921, 2006, 1931. Klimat na Ziemi jest po prostu zmienny. Z badaniem tendencji ziemskiego klimatu jest jak z zyskownością funduszy inwestycyjnych. Można dowolnie dobrać dane, aby przedstawić interesujący nas trend, co nie musi być jednak zgodne z prawdą. Z danych International Panel on Climate Change wynika, że wyraźny wzrost średnich temperatur w USA jest widoczny od 1980 r. Jednak dane z lat 1930—1980 świadczą raczej o globalnym ochłodzeniu." Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
szopen 06.01.2011 15:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Stycznia 2011 i kiedy tak było? Nie pamiętam dat, ale pami ętam, że na podwórku igloo budowaliśmy z kolegami, a zaspy były takie, że wpadałem w nie po piersi (piersi 5 czy sześciolatka, oczywiście ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
szopen 06.01.2011 15:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Stycznia 2011 i że od 2008 na Grenlandii co roku bite są historyczne rekordy zimna. o tym już ani słowa. http://www.worldclimatereport.com/index.php/2007/10/16/greenland-climate-now-vs-then-part-i-temperatures Proszę przeczytać i przestać pisać niesprawdzone ploty. Albo podać, skąd te dane Że lipiec i sierpień w Polsce były trochę cieplejsze niż norma wieloletnia o tym trąbią ale że od lutego do maja było poniżej normy, a styczeń, październik i grudzień były rekordowo zimne to już o tym nikt nie mówi. http://www.twojapogoda.pl/wiadomosci/107799,tak-zimnego-grudnia-nie-bylo-od-8-lat?page=2 Najzimniejszy d 8 lat, ale nie jest to rekord w ogóle. Że o dowcipie z rzekomym spowolnieniem a nawet zatrzymaniem Golfsztromu który ¾ świata wzięło za dobrą monetę nie wspomnę. Co świadczy o niskim poziomie tego świata. Tą teorię wysmażył facet, który napisał chyba pierwszy artykuł w zyciu na temat klimatu, a nie klimatolog. Żona mi wyłącza laptopa, więc więcej nie mogę skomentować, a przydałoby się. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Chef Paul 07.01.2011 08:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Stycznia 2011 Bardziej wierzę faktomhttp://www.cbn.com/cbnnews/healthscience/2011/January/Britain-Headed-for-Coldest-Winter-in-300-Years/niż naciąganym, pokręconym teoriom Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
szopen 08.01.2011 12:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Stycznia 2011 Bardziej wierzę faktom http://www.cbn.com/cbnnews/healthscience/2011/January/Britain-Headed-for-Coldest-Winter-in-300-Years/ niż naciąganym, pokręconym teoriom Chef Paul, Statystycznie, Chińczycy są niżsi od Polaków. Naprawdę. A jednak najwyższy człowiek świata jest Chińczykiem. A więc statystyka nie ma racji! Należy wierzyć faktom! Statystycznie, kobiety są niższe od mężczyzn. Prawda? A jednak, znam kilka kobiet mających po dwa metry. Gdybyś w jednym tramwaju zobaczył trzy takie kobiety naraz, i dwóch moich kumpli kurdupli, tez byś krzyczał, że statystyka nie ma racji? W każdym kraju pogoda się zmienia w ramach pewnych widełek. Wiadomo, że raz jest cieplej, raz zimniej. KLIMAT to właśnie uśrednione takie zmiany na przestrzenI WIELU LAT. Ocieplenie klimatu nie polega na tym, że nigdy już nie będzie zimno. Tylko na tym, że ŚREDNIO będzie jednak cieplej. Jako przykład powiedzmy, że jest taka baśniowa kraina, w której mieszkają ludzie. Jedni zarabiają 1000 dwutlenków, inni 1500 itd. Zarabiają sprzedając różne płody rolne -- wiadomo, że w różnych porach roku zarabiają coraz mniej. Po pewnym czasie pojawa się ekonomista, który twierdzi, że ludzie średni zarabiają coraz mniej. Pokazuje na poparcie statystyki zebrane na przestrzeni 20 lat oraz pokazuje teorię, że jest to efektem konkurencji z Tajwanu -- na co odzywa się jakiś Waldek ze Zbychowca i krzyczy: co za bzdura, ja w tm roku zarobiłem więcej niż kiedykolwiek! Inni krzyczą, że oto w sierpniu ceny truskawek skoczyły więcej niż kiedykolwiek i zarobili mnóstwo siana! Chef Paul, czy można uznać, że Waldek ze Zbychowca "obalił" teorię ekonomisty? Innymi słowy, czy pojedyńcza bardzo ciepła lub bardzo zimna zima jest dowodem przesądzającym lub obalającym Globalne Ocieplenie? Nie, ponieważ tutaj chodzi o to, że ŚREDNIO się pociepla -- o zmiany liczone w DEKADACH, oraz o średnią temperaturę całego globu. Ponadto, jeżeli teorie stojące za GO są fałszywe, to trzeba by wrzucić do śmietnika także spory kawałek nauki. Między innymi trzeba by wyjaśnić nowe wyjaśnienia dla zmian klimatu w przeszłości, nowe wyjaśnienie dlaczego właściwie ziemia nie jest skuta lodem, oraz dlaczego niby gaz CO2 miałby wykazywać inne właściwości w laboratoriach, a inne w atmosferze.. itd. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość Pepeg z Gumy 08.01.2011 16:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Stycznia 2011 Bardzo sugestywnie udowadniasz swoje stanowisko, jednak jest w nim cała masa nieścisłości, niejasności a nawet przekłamań. Po pierwsze niemal wszystkie teorie o GO bazują na metodach badawczych opartych o prognozowanie, co czyni je mniej wiarygodnymi niż chcą tego środowiska czerpiące spore fundusze na badanie tego zjawiska. Niedoskonałości swych metod przyznają już dzisiaj sami propagatorzy owego GO. Istnieje też mnóstwo nieścisłości i niejasności w odpowiedziach samych zwolenników , kiedy stawiane są pod wątpliwość rzetelność( sprawdzalność) ich prognoz, właściwy dobór metod czy samego sposobu modelowania czy w ogóle założeń przyjętych do badania przyjętych układów.Wszystko cacy, udowadniają przecież swoją hipotezę , ustawiają wygodne sobie parametry i dobierają metody badawcze. Dziwi fakt , że raz opisuje się fizyczne zjawiska zachodzące i rozpatruje je w pewnym oderwaniu i niekonsekwencji np jako układ egzotermiczny ( parowanie oceanów) , inny jako endotermiczny ( zapylenie) a ogólne wyniki podaje się całościowo jak np dla układu izolowanego adiabatycznie . Te niekonsekwencje tłumaczone są dosyć pokrętnie,bo brakiem odpowiednich narzędzi czy niemożliwością dokładnej analizy np metodami retrospektywnymi. Są one w dalszym ciągu bardzo niedokładne i służą raczej do prognozowania ( jak w ekonomii np. zachowania giełdy ) niż wyjaśniania zjawisk.Nie znam się na klimatologii, ale z punktu widzenia zasad tworzenia modeli, to chyba jakieś nieporozumienie, albo jeszcze brak znajomości odpowiednich praw pozwalających łączyć swobodnie tak złożone i w takiej ilości zjawiska jak zmiany klimatyczne. Wynik tak prowadzonych obliczeń nie może być zadowalający. Po drugie . Twoje przykłady ze statystyką są akurat tutaj niezwykle strywializowane. Nie można tak skomplikowanych i długoterminowych zjawisk porównywać do statystyki populacji czy ekonomi. Tu nie obowiązują średnie arytmetyczne. Wśród zwolenników GO ocieplenia nie ma też zgodności co do konsekwencji ewentualnego ocieplenia. Ty piszesz, że faktem jest że średnia stale rośnie. Jasne, w pewnym bardzo krótkim okresie, kiedy prowadzone są badania.Owszem w ostatnich 100latach mamy taki zaobserwowany liniowy postęp uśrednionej temperatury. Jednak czynników tych zmian klimatycznych jest wiele i nie wiadomo co tak naprawdę odpowiada głównie i w największym stopniu za ten wzrost średniej temperatury .Dziwne jest np , że mimo tak dynamicznego wzrostu agresywnej aktywności człowieka, nadal jest to zależność tylko liniowa.Jeśli będą to kondensaty, to może okazać się , że początkowy wzrost temperatury zmieni się za jakiś czas w jej spadek, gdyż gwałtowny wzrost kondensatów wokół Ziemi zahamuje możliwości absorpcyjne Ziemi dla promieniowania słonecznego. Tak już przecież było w naszej historii (małe i duże zlodowacenie) i to wcale nie tak dawno.A więc nie ma żadnej pewności ,że nigdy już nie będzie zimno, jak piszesz jak i to ,że wcale nie musi być ciągle cieplej.Z punktu widzenia tak przyjętego modelu , zdarzyć się może wszystko, ale z punktu widzenia modelu zamkniętego jeśli nie nastąpi jakaś katastrofa o charakterze kosmicznym, to zmiany , fluktuacje czy okresowe wahania będą jak były i nic się nie powinno zdarzyć, choćby w oparciu o znane nam zasady zachowania energii dla układów termodynamicznych. Niewygodnie jest pewnym środowiskom przyjąć zgoła inna tezę , że to co jest teraz jest jedynie okresowo pojawiającą się anomalią( w długim czasie wyglądającą jako zapowiedź kataklizmu w krótkim jako systematyczny alarm)) a jeszcze gorzej , że to nie żadna anomalia ale pewna reguła a nie żadne destrukcyjne działanie człowieka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mirek_Lewandowski 08.01.2011 18:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Stycznia 2011 Amen. Zagadnienie jest skomplikowane o tyle, że nie wierzę w jedyny poprawny sposób jego oceny. W uproszczeniu przypomina mi sposób liczenia punktów Adamowi- za wiatr, za numer belki... Co do statystyki... są małe kłamstewka, duże kłamstwa i statystyka. Ja mam 100, ty nic, no to mamy po 50... To, że nie szanujemy tego, co zastaliśmy to oczywiste. Tyle że niektórzy jeszcze na tym niezłą kasę tłuką... I powiedzcie chińczykom o o ociepleniu... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Chef Paul 08.01.2011 18:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Stycznia 2011 Chef Paul, Statystycznie, Chińczycy są niżsi od Polaków. Naprawdę. A jednak najwyższy człowiek świata jest Chińczykiem. A więc statystyka nie ma racji! Należy wierzyć faktom! Statystycznie, kobiety są niższe od mężczyzn. Prawda? A jednak, znam kilka kobiet mających po dwa metry. Gdybyś w jednym tramwaju zobaczył trzy takie kobiety naraz, i dwóch moich kumpli kurdupli, tez byś krzyczał, że statystyka nie ma racji? ,,, Jako przykład powiedzmy, że jest taka baśniowa kraina, w której mieszkają ludzie. Jedni zarabiają 1000 dwutlenków, inni 1500 itd. ... Innymi słowy, czy pojedyńcza bardzo ciepła lub bardzo zimna zima jest dowodem przesądzającym lub obalającym Globalne Ocieplenie? Nie, ponieważ tutaj chodzi o to, że ŚREDNIO się pociepla -- o zmiany liczone w DEKADACH, oraz o średnią temperaturę całego globu. ... ... rozumiem, że swym "wywodem" (dla mało rozgarniętych i zapewne Twoich "kumpli kurdupli") starasz się coś udowodnić ... "innymi słowy" - oby nikt się nie zatruł od nadmiaru dwutlenków Może następnym razem, postarał byś się poprzeć swe dywagacje, jakimiś rzeczowymi argumentami. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
G.N. 08.01.2011 19:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Stycznia 2011 Tak mi się przypomniało. Pod Krakowem jest taka wioska Brzoskwinia. Nazwa wzięła się od założonych na polecenie Bony Sforzy sadów brzoskwiniowych. W latach 30-tych XVI wieku uprawiano tam z powodzeniem nie tylko brzoskwinie ale i winorośl, melony, arbuzy i parę innych roślin które dziś w tej okolicy w gruncie nie mają szans. Niecałe sto lat później (pewnie za sprawą rozszalałych XVI wiecznych alchemików i kowali ) na zamarzniętym Bałtyku zimą na kilka miesięcy stawała karczma obsługująca gości jadących saniami do Szwecji. Współcześnie względem karczmy na Bałtyku i wypraw saniami do Szwecji mamy znaczące ocieplenie, względem melonów dojrzewających w gruncie i winnic pod Krakowem dosyć duże ochłodzenie i człowiek niewiele tu miał do gadania co nie przeczy słusznemu twierdzeniu że współczesny człowiek robi demolkę w skali globalnej. Tyle że globalne ocieplenie to nie udowodnione fakty a medialna histeria napędzana przez maszynkę do tłuczenia pieniędzy pod tytułem limity emisji CO2 itd. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
szopen 10.01.2011 12:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Stycznia 2011 (edytowane) Widzę, że dalej to samo. Moja odpowiedź miała na celu uświadomienia wam prostego faktu: nie można zaprzeczać istnieniu TRENDÓW ocieplenia na podstawie pojedyńczych lat. Może odpowiedź zbiorczo i w punktach: 1) Niedokładności w modelowaniu klimatu istnieją i istniały zawsze; a jednak udaje się modelować klimat coraz lepiej.2) Historyczne zimenności klimatu można wytłumaczyć na podstawie istniejących teorii naukowych. Przy wykluczeniu wpływu wzrostu zawartości CO2 w atmosferze brak alternatywnego, sensownego wyjaśnienia obecnego wzrostu temperatur. Jeżeli ktoś je zna, niech publikuje, zostanie sławny.3) Wszystkie teorie naukowe są tylko i wyłącznie TEORIAMI, zbiorami hipotez. Nauka tak działa -- przyjmujemy teorię najlepiej tłumaczącą dane zjawisko i się jej trzymamy, aż do czasu znalezienia teorii lepszej. 4) Liczba CO2 w atmosferze wzrasta w sposób (w przybliżeniu) wykladniczy. Zależność ocieplenia od zawartości CO2 jest LOGARYTMICZNA. Dlatego nie ma nic dziwnego w tym, że obserwujemy (z grubsza) liniowe ocieplenie.5) Prawdopodobieństwo pożaru mojego domu jest niewielkie, a mimo to się ubezpieczam od pożaru. Prawdopodobieństwo, że skutki GO będą takie, jak to przedstawiają klimatolodzy, jest bardzo duże -- wy jednak jak rozumiem, wyśmiewacie chęć ubezpieczenia się od tych konsekwencji.6) Chef Paul, u mnie właśnie śnieg topnieje. To co, czy teraz na tej podstawie rzuci mi się Pan do kolan przepraszając i wyznając wiarę w globalne ocieplenie? A kiedy jutro śnieg spadnie znowu przestanie Pan wierzyć? Pojedyncze wyskoki się nie liczą. ŚREDNIO się ociepla, niezależnie od tego, czy Pana to zdanie śmieszy, czy nie. Zrozumcie: mamy fakt, teorię tłumaczącą ten fakt, oraz próbe określenia na podstawie tej teorii konsekwencji. Przykład1) Fakt: średnio dzieci rodzą się coraz wyższe. Faktowi temyu nie przeczy to, że od czasu do czasu rodzą się dzieci wyjątkowo niskie. Jeżeli w mojej rodzinie urodzi się wyjątkowo małe dziecko, niższe od całej rodziny; tak niskie, jak jeszcze nigdy w mojej rodzinie się nie urodziło -- to nie będzie przeczyło faktowi, że średnio dzieci rodzą się coraz wyższe.2) Teoria (wymyślona przeze mnie teraz naprędce, to tylko przykład): powodem jest kombinacja czynników takich jak lepsze zdrowie, lepsze odżywianie, oraz zawartość hormonów wzrostu w paszy dla zwierząt, które w śladowych ilościach być może przedostają się do mięs.3) Konsekwencje: trzeba będzie zmienić średnie rozmiary drzwi oraz łóżek. Rozumiecie? Od kilku dekad średnio się pociepla. To jest FAKT - nie teoria. To jest obiektywny fakt. Pojedyncza wyjątkowo zimna lub wyjątkowo ciepła zima (albo lato) nie zmienia tego faktu, tak samo, jak urodziny pojedyńczego wyjątkowo niskiego dziecka nie zmienia faktu, że dzieci ŚREDNIO się rodzą coraz wyższe. Żadna inna teorianie tłumaczy tego faktu lepiej, niż jej związek ze zwiększoną koncentracją CO2 w atmosferze. Jeżeli zaś ta teoria jest prawdziwa, to można przewidzieć dalsze ocieplenie. A na tej podstawie można przewidywać konsekwencje. PS: Nie napisałem, że "nigdy już nie będzie zimno". PS2: Zwróćcie też proszę uwagę, że na zaprzeczeniu globalnemu ociepleniu też idą bardzo poważne pieniądze. Ale większość z nich skutkuje rozprzestrzenianiem kłamstw typu "jeden wybuch wulkanu generuje więcej Co2 niż ludzkość przez 10 lat" albo o pokrywie lodowej na arktyce: http://ziemianarozdrozu.pl/artykul/648/temperatury-w-arktyce-najwyzsze-w-ciagu-2000-lat-topnienie-pokrywy-lodowej-na-morzu-arktycznym-w-2009-roku-trzecie-pod-wzgledem-wielkosci-w-historii Edytowane 10 Stycznia 2011 przez szopen Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
szopen 10.01.2011 13:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Stycznia 2011 A tutaj podsumowanie roku 2010:Dla Polski:http://doskonaleszare.blox.pl/2011/01/2010-w-Polsce.htmlDla świata:http://doskonaleszare.blox.pl/2011/01/2010-w-analizach-satelitarnych.html Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość Pepeg z Gumy 10.01.2011 14:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Stycznia 2011 Panie szopen. Nie odrobił Pan lekcji. Zwłaszcza z matematyki. Wyciąganie wniosku , że zależność liniowa jest prostą implikacją od zależności wykładniczej czy logarytmicznej jest matematyczną herezją. Liczba CO2 w atmosferze wzrasta w sposób (w przybliżeniu) wykladniczy. Zależność ocieplenia od zawartości CO2 jest LOGARYTMICZNA. Dlatego nie ma nic dziwnego w tym, że obserwujemy (z grubsza) liniowe ocieplenie.Nie widzę tu żadnej oczywistości ani zbieżności w tym stwierdzeniu i zestawieniu , a nie chcę być bardziej dosadny w tym co myślę o takim bredzeniu. Z grubsza , to można ziemniaki obierać. Skąd też wytrzasnąłeś te dane o wykładniczym wzroście CO2 ? Chętnie pooglądam wykresy i poczytam tego mędrca. Znalazłem w necie na ten temat tylko uśrednione temperatury wzrostu i wykres Keelinga, który mówi ale o liniowej (a nie wykładniczej koncentracji CO2 jak Ty twierdzisz) i to w obserwacji zaledwie 52 letniej. Nikt na podstawie tego , nie może być pewnym nawet liniowego wzrostu temperatury w czasie porównywalnym z czasem życia na Ziemii. Co więcej .Na podstawie pokazanych danych pomiarowych obserwuje się zaledwie liniową aproksymację średniej temperatury anomalnej w czasie kilkudziesięciu lat i na jej podstawie wysnuwa wniosek o postępującym wzroście temperatury na Ziemi. Można i tak. Każda hipoteza jest dobra skoro nie jest sprawdzalna. Bzdurą jest też to , że głównym czynnikiem odpowiedzialnym za obserwowany w ostatnich latach wzrost średniej temp, jest wzrost stężenia dwutlenku węgla i nie ma "alternatywnych czynników" jak sam znowu łaskawie piszesz. o czekającej sławie za ich odkrycie Nawet zwolennicy teorii GO wymieniają ich przecież kilka - kosmiczne-aktywność Słońca, przesuwanie się biegunów magnetycznych planety , następnie CO2 w tym i jako robota człowieka np przy rabunkowej eksploatacji lasów , para wodna, oceany, pyły wulkaniczne i SO2. 95% wszystkich gazów cieplarnianych to niestety nie CO2, które demonizujesz, ale para H2O.Niekontrolowany wzrost tego czynnika spowoduje jednak raczej zlodowacenie a nie GO. Szczególnie oceany są podstawowym źródłem czynników CO2 i gazowej H2O , zwłaszcza , że wzmożona przez nie emisja, która jest ostatnio obserwowana zachodzi z opóźnieniem około 800-letnim po ociepleniu . Co potwierdza hipotezę o sezonowych ociepleniach i ochłodzeniach Już tak było czego ani jedni ani drudzy zwolennicy tego nie podważają. A więc to nie człowiek odpowiada głównie za emisję CO2 w tym i z oceanów, bo 800lat temu , to człowiek raczej ogniska palił a nie wytwarzał gazy cieplarniane. Kilka dekad jakie zostały zaobserwowane i zarejestrowane, to pikuś i można sobie między przypuszczenia wsadzić teorie o GO. Póki co przeciwnikom tej teorii jeszcze nikt nie płaci takich pieniędzy jak zwolennikom. Rozumiecie? Od kilku dekad średnio się pociepla. Nie rozumiecie. Wyjaśnij nam , co to znaczy "średnio się pociepla". Łatwiej kijek pocieniasić, niż go póżniej pogrubasić Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mirek_Lewandowski 10.01.2011 15:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Stycznia 2011 Mnie się pociepliło...właśnie z kotłowni przyszedłem.I sobie myslę że wyciąganie wniosków z tych paru dekad jest porównywalne z wpływem mojego napalenia w co dzisiaj na średnią temperaturę w mojej chałupie w całym roku... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jola_krzysiek 10.01.2011 20:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Stycznia 2011 To wieczne uśrednianie tylko zaciemnia obraz problemu. Podam przykład: kol. Pepeg je na obiadek samo mięsko, ja objadam się kaszą lub ryżem a Pan Szopen je wyłącznie kapustę. Średnio cała nasza trójka obżera się gołąbkami [smacznego]. Chcę przez to powiedzieć, że metody statystyczne nie koniecznie są odpowiednie do analizy tego typu zjawisk jak efekt cieplarniany.K. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Chef Paul 10.01.2011 21:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Stycznia 2011 Widzę, że dalej to samo. ... 6) Chef Paul, u mnie właśnie śnieg topnieje. To co, czy teraz na tej podstawie rzuci mi się Pan do kolan przepraszając i wyznając wiarę w globalne ocieplenie? A kiedy jutro śnieg spadnie znowu przestanie Pan wierzyć? Pojedyncze wyskoki się nie liczą. ŚREDNIO się ociepla, niezależnie od tego, czy Pana to zdanie śmieszy, czy nie. ... ... śmieszą mnie Twoje nieskładnie posklejane opowieści U mnie śnieg nie topnieje ... u mnie nigdy śnieg nie pada ... daruj sobie "nie rzucaj się" To wieczne uśrednianie tylko zaciemnia obraz problemu. Podam przykład: kol. Pepeg je na obiadek samo mięsko, ja objadam się kaszą lub ryżem a Pan Szopen je wyłącznie kapustę. Średnio cała nasza trójka obżera się gołąbkami [smacznego]. Chcę przez to powiedzieć, że metody statystyczne nie koniecznie są odpowiednie do analizy tego typu zjawisk jak efekt cieplarniany. K. Krzysiek ... zapomniałeś ... ja jem pomidory (bez pomidorów gołąbki są do doopy) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Zochna 10.01.2011 22:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Stycznia 2011 Krzysiek ... zapomniałeś ... ja jem pomidory (bez pomidorów gołąbki są do doopy) matko..sama cebula dla mnie została Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jola_krzysiek 11.01.2011 07:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Stycznia 2011 No, a jeszcze sosik! Sami widzicie ile wad ma metoda statystyczna. Pozdrawiam, K. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
szopen 11.01.2011 09:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Stycznia 2011 Panie szopen. Wyciąganie wniosku , że zależność liniowa jest prostą implikacją od zależności wykładniczej czy logarytmicznej jest matematyczną herezją. Ok, niech Pan napisze do klimatologów, zdobędzie Pan sławę. Skąd też wytrzasnąłeś te dane o wykładniczym wzroście CO2 ? Chętnie pooglądam wykresy i poczytam tego mędrca. http://en.wikipedia.org/wiki/Carbon_dioxide_in_Earth%27s_atmosphere Po polsku: http://www.atmosphere.mpg.de/enid/2__Promieniowanie_i_gazy_cieplarniane/-_CO2__CH4_3px.html Dzięki analizom rdzeni lodowych wiemy, że w ciągu ostatnich 400 000 lat koncentracja CO2 w powietrzu zmieniała się od 180 ppm w czasie zlodowaceń do 280 ppm w czasie interglacjałów. Ta tendencja uległa zmianie wraz z początkiem ery przemysłowej i wzrostem wydobycia i zużycia paliw kopalnych (węgiel, ropa naftowa, gaz) jako źródeł energii. Emisje CO2 wzrastały wykładniczo i obecnie zawartość CO2 w atmosferze wynosi 370 ppm. Czy ja naprawdę musze podawać powszechnie znane fakty? Że CO2 jest gazem cieplarnianym tez zaraz mi Pan każe udowadniać? http://www.eoearth.org/article/Carbon_dioxide Note that the increase in carbon dioxide's concentration in the atmosphere has been exponential during the period examined http://ams.confex.com/ams/89annual/techprogram/paper_144105.htm carbon dioxide has been increasing exponentially with a doubling time of about 35 years since the beginning of the industrial revolution (the late 1700's). [qipte] Bzdurą jest też to , że głównym czynnikiem odpowiedzialnym za obserwowany w ostatnich latach wzrost średniej temp, jest wzrost stężenia dwutlenku węgla i nie ma "alternatywnych czynników" jak sam znowu łaskawie piszesz. o czekającej sławie za ich odkrycie Kłamie Pan świadomie o tym co napisałem, czy faktycznie nie umie Pan czytać ze zrozumieniem? Tak, CO2 jest czynnikiem głównym. Tak, istnieją także inne czynniki. Na aktywność słońca, dla przykładu, wpływu jednak nie mamy -- a na emisję CO2 i owszem. 95% wszystkich gazów cieplarnianych to niestety nie CO2, które demonizujesz, ale para H2O.Niekontrolowany wzrost tego czynnika spowoduje jednak raczej zlodowacenie a nie GO. CO2 w atmosferze trwa znacznie, znacznie dłużej niż para wodna. A więc to nie człowiek odpowiada głównie za emisję CO2 w tym i z oceanów, bo 800lat temu , to człowiek raczej ogniska palił a nie wytwarzał gazy cieplarniane. Kilka dekad jakie zostały zaobserwowane i zarejestrowane, to pikuś i można sobie między przypuszczenia wsadzić teorie o GO. Póki co przeciwnikom tej teorii jeszcze nikt nie płaci takich pieniędzy jak zwolennikom. Bzdura. Przeciwnikom płaci się porównywalne, lub o wiele większe pieniądze niż zwolennikom. Pepeg, proszę na chwilę zapomnieć, że to JA piszę, bo mam wrażenie, że gdybym napisał, że Słońce grzeje, to dla przekory zechciałby Pan udawadniać, że właśnie, że chłodzi. Z pańskiego pytania wynika, że nawet nie zadał Pan sobie trudu przeczytania zalinkowanych artykułów, gdzie to jest dobrze wyjaśnione. Nie zaskakuje mnie to specjalnie. 3. Ile wynosi średnia temperatura Ziemi? Mniej więcej 15 stopni Celsjusza. Dokładna wartość jest trudna do obliczenia, a nawet do zdefiniowania -- wyobraźmy sobie rejon górski, gdzie różnica temperatur mierzonych w tym samym czasie, ale w nieodległych, choć różniących się wysokością nad poziomem morza lokalizacjach może wynosić kilka, a nawet kilkanaście stopni. Podanie średniej temperatury dla całego regionu, np. Tatr, byłoby bardzo trudne -- rzeczywiste obserwacje przeprowadza się dla zaledwie kilku punktów, i trudno nawet powiedzieć jakie znaczenie miałaby wyciągnięta z nich "średnia". Z drugiej strony wiemy, że zmiany temperatury w całym regionie przebiegają w bardzo podobny sposób: jeśli w jakimś miejscu jest cieplej niż zwykle, tak samo (w dobrym przybliżeniu) cieplej niż zwykle jest w promieniu dziesiątków, a nawet setek kilometrów. Klimatolodzy posługują się więc chętniej pojęciem anomalii temperatury, która oznacza jak bardzo cieplej -- bądź zimniej -- jest w danym miejscu w stosunku do średniej wieloletniej, zwykle wynoszącej 30 lat. Choć więc nie potrafimy precyzyjnie powiedzieć, ile wynosi średnia temperatura powietrza mierzona nad powierzchnią Ziemi, możemy -- z dużą dokładnością -- oszacować zmiany tej temperatury, w stosunku do średniej wieloletniej (ile by ona nie wynosiła). Cieszę się przynajmniej, że nikt już nie używa argumentu w stylu "w tym roku śnieg spadł, więc globalne ocieplenie to mit" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.