Beatyfikacja Jana Pawła II

[an-bud]

Prawo kościelne jakie jest prawie każdy widzi (ukrywanie pedofilów) Ale zawsze nadrzędne jest prawo państwowe... no prawie;)

[Elfir]

Nie wiem, czy Ty rozumiesz, skoro Ci przytoczyłem, ze brak Boga jest też wiarą. .

 

To brak logiki a nie argument. Brak wiary NIE JEST wiarą. Tak, jak brak butów, nie jest posiadaniem butów.

 

Islam - mamy Iran i mamy polskich Tatarów. W Polsce meczety stoją od 500 lat i komuś przeszkadzały? Fanatyzm - każdy - jest złem. Od fanatyzmu politycznego, filozoficznego, po religijny. Bo wyklucza dialog, szacunek, empatię.

Edytowane 29 Grudnia 2013 przez Elfir

[SAVAGE7]

ale w sumie to każdy z nas może sobie zadać pytanie:

w jakich kategoriach oceniamy innych? co decyduje o tym czy kokoś lubimy czy nie? czy jeśli ktoś zalazł nam za skórę to zastanawiamy się w ogóle co on wyznaje?

myślę, że dla 99% z nas nie ma to najmniejszego znaczenia. co zatem jest wyznacznikiem porządku lub haosu, czy aby na pewno wyznanie?

[Chef Paul]

To brak logiki a nie argument. Brak wiary NIE JEST wiarą. Tak, jak brak butów, nie jest posiadaniem butów.

 

...

... wiara w brak "bogów" jednak wiarą jest (ma nawet swoją nazwę)

no ale jeżeli lubisz to nikt Tobie nie zabrania chodzić boso

[Elfir]

nie. Brak wiary nie jest wiarą. Albo coś jest albo tego nie ma.

A brak wiary ma swoją nazwę - ateizm.

 

Przy waszym sposobie rozumowiania: jesteście wierzący w brak Wisznu/Allacha/jednorożce. itd. Innymi słowy wy jesteście wierzący w nie istnienie krasnoludków.

[Chef Paul]

nie. Brak wiary nie jest wiarą. Albo coś jest albo tego nie ma.

A brak wiary ma swoją nazwę - ateizm.

 

Przy waszym sposobie rozumowiania: jesteście wierzący w brak Wisznu/Allacha/jednorożce. itd. Innymi słowy wy jesteście wierzący w nie istnienie krasnoludków.

... a może wierzący w "wielkie bum" i miliardy lat ewolucji

 

... każdy może mieć "swój sposób rozumowania" w który być może wierzy

Edytowane 29 Grudnia 2013 przez Chef Paul

[Elfir]

Nie wiara w boga nie ma nic wspólnego z wiarą w teorie naukowe.

Tak jak wiara w boga w nie wiarę w krasnoludki.

 

Swoją drogą, Chief - ziemia jest okrągła czy płaska?

[Chef Paul]

Nie wiara w boga nie ma nic wspólnego z wiarą w teorie naukowe.

Tak jak wiara w boga w nie wiarę w krasnoludki.

...

Lubisz Elfir na skróty to i ja się nim posłużę definicja agnostycyzmu (w swych kilku klasyfikacjach) zapewne jest Tobie znana.

Udajesz, że jej nie dostrzegasz w swych antropomorficznych rozważaniach na tematy wiary ?

 

...

Swoją drogą, Chief - ziemia jest okrągła czy płaska?

ad "ziemia" - odpowiem Tobie cytatem: "jest ważne by nie pomylić pietruszki z cykutą, ale kwestia wiary lub nie wiary nie ma tutaj większego znaczenia"

ad "Chief" - w policji, w wojsku, w straży pożarnej czy nawet jako przywódca plemienia ... ale nigdy nie w kuchni

[wykrot]

Prawo kościelne jakie jest prawie każdy widzi (ukrywanie pedofilów) Ale zawsze nadrzędne jest prawo państwowe... no prawie;)

 

Nie całkiem masz rację. To nie prawo kościelne ukrywa pedofilów, tylko jego omijanie. Na co nasze słabe struktury państwowe są niemal bezsilne (bo tak chcą).

[wykrot]

A: dobra decyzja.

B: masz racje nie napisales... bo nie jest. Ja ton mam bardzo lagodny

 

Kazda "wiara" w formie fanatycznej jest destrukcyjna.

Islam i meczety nie sa zlem samym w sobie... Tak jak i KK.

Ale to w jaki sposob sa wykorzystywane i co przedstawiaja.

Przeciez lepsza jaka kolwiek forma "wiary" i porzadku... anizeli haos

Na zdrowie

 

I tu nasze poglądy się zbliżają.

[wykrot]

To brak logiki a nie argument. Brak wiary NIE JEST wiarą. Tak, jak brak butów, nie jest posiadaniem butów.

 

Mylisz się. Buty są bytem realnym. Więc nie profanuj Boga.

A jeśli nawet już stosujesz takie porównanie, to Cejrowskiego "boso przez świat" wskazuje, że to właśnie jest jego wybór obuwia. I w takim sensie jego nogi są obute. Więc brak butów też może być obuwiem.

 

Wiara w Boga polega na tym, że się wierzy w jego istnienie. Niewiara w Boga polega na tym, że się wierzy w jego nieistnienie. Empirycznych dowodów na poparcie takich tez nie mają ani wierzący, ani niedowiarkowie, stąd dowód, że zarówno jedno i drugie jest wiarą. I nie wyskakuj z brakiem logiki, bo to jest absolutnie logiczny wywód.

[wykrot]

ale w sumie to każdy z nas może sobie zadać pytanie:

w jakich kategoriach oceniamy innych? co decyduje o tym czy kokoś lubimy czy nie? czy jeśli ktoś zalazł nam za skórę to zastanawiamy się w ogóle co on wyznaje?

myślę, że dla 99% z nas nie ma to najmniejszego znaczenia. co zatem jest wyznacznikiem porządku lub haosu, czy aby na pewno wyznanie?

 

Chaosu, chaosu.

Rozszerzasz temat do granic. Daleko poza religię, chociaż dyskusja o tym na pewno byłaby ciekawa.

[wykrot]

nie. Brak wiary nie jest wiarą. Albo coś jest albo tego nie ma.

A brak wiary ma swoją nazwę - ateizm.

Miał swoją nazwę - ateizm. Nazwę potoczną, uproszczoną i mówiącą, że... ktoś wierzy w nieistnienie Boga. Bo i tak nie ma na to dowodów. Musi więc wierzyć, bo nie może tego dowieść! Ateizmu nie da się sprowadzić do jakiejkolwiek formy nauki. Nigdy! Bo to jest tylko i aż, wiara! To wszystko!

 

Przy waszym sposobie rozumowiania: jesteście wierzący w brak Wisznu/Allacha/jednorożce. itd. Innymi słowy wy jesteście wierzący w nie istnienie krasnoludków.

 

Nie powinnaś mówić "wy" bo ja się w żadnym miejscu nie określiłem w co wierzę, chociaż przyznam, że jednorożce i krasnoludki pociągają mnie wyłącznie wtedy, kiedy mam powyżej 3 promili.

[wykrot]

... a może wierzący w "wielkie bum" i miliardy lat ewolucji

 

... każdy może mieć "swój sposób rozumowania" w który być może wierzy

 

Boga można nazwać na wiele sposobów. A jednak zawsze z ludzkich przemyśleń wyłazi jakiś Bóg, pozostający poza człowieczym poznaniem.

[wykrot]

Nie wiara w boga nie ma nic wspólnego z wiarą w teorie naukowe.

Tak jak wiara w boga w nie wiarę w krasnoludki.

 

Swoją drogą, Chief - ziemia jest okrągła czy płaska?

 

Elfir, skowronku, nie mieszaj nauki z wiarą! To są różne działki, z różną glebą!

[Elfir]

Lubisz Elfir na skróty to i ja się nim posłużę definicja agnostycyzmu (w swych kilku klasyfikacjach) zapewne jest Tobie znana.

Udajesz, że jej nie dostrzegasz w swych antropomorficznych rozważaniach na tematy wiary ?

 

Agnostycyzm to nie jest brak wiary w boga.

Czy wobec wiary w krasnoludki jesteś agnostykiem czy ateistą (albo a-krasnoludkowiercą)?

 

ad "ziemia" - odpowiem Tobie cytatem: "jest ważne by nie pomylić pietruszki z cykutą, ale kwestia wiary lub nie wiary nie ma tutaj większego znaczenia"

ad "Chief" - w policji, w wojsku, w straży pożarnej czy nawet jako przywódca plemienia ... ale nigdy nie w kuchni

 

Przepraszam za pomyłkę w nicku. Nie chcę cytatów. Chcę odpowiedzi.

 

Bo wierzę w różne rzeczy. Wierzę, że mąz mówi prawdę , gdy szepcze mi "kocham Cię". Pewności nigdy mieć nie będę, bo nie jestem nim, nie wiem co czuje naprawdę. Ale wierzę, bo mam coś, co mozna nazwać "dowodem pośrednim" - jego zachowanie, to, jak mnie traktuje, z jaką intonacją to mówi.

Ale w boga nie wierzę. Bo brakuje mi tych dowodów pośrednich, "łaski wiary", chęci, sensu i setki innych rzeczy do wiary potrzebnych. Dlatego ateizm nie jest wiarą w nie istnienie boga. To jest kompletny brak wiary.

Edytowane 30 Grudnia 2013 przez Elfir

[Elfir]

Elfir, skowronku, nie mieszaj nauki z wiarą! To są różne działki, z różną glebą!

 

Istnieje Papieska Akademia Nauk , więc katolicy nie powinni mieć problemów z mieszaniem

 

O tej godzinie chyba "sówko"

 

Raczej mi chodziło o to, że słowo "wiara" "wierzyć" są bardzo pojemne i wieloznaczne, stad "wiarę w poprawnośc teorii naukowej" nie mozna porównywac z "wiarą w boga", bo to zupełnie inne sposoby wierzenia.

 

Musi więc wierzyć, bo nie może tego dowieść!

 

Dowiedź mi swojej niewiary w kranoludki i Latającego Potwora Spaghetti.

Masz takie posoborowe rozpaczliwe spojrzenie na ateizm papieża Pawła IV "nie ma ludzi bez wiary"

 

Nie powinnaś mówić "wy" bo ja się w żadnym miejscu nie określiłem w co wierzę, chociaż przyznam, że jednorożce i krasnoludki pociągają mnie wyłącznie wtedy, kiedy mam powyżej 3 promili.

 

Dlatego dałam do wyboru kilka opcji - bo nie wiem w co "wy" wierzycie

Edytowane 30 Grudnia 2013 przez Elfir

[wykrot]

Ale w boga nie wierzę. Bo brakuje mi tych dowodów pośrednich, "łaski wiary", chęci, sensu i setki innych rzeczy do wiary potrzebnych. Dlatego ateizm nie jest wiarą w nie istnienie boga. To jest kompletny brak wiary.

 

Nikt Ci nie nakazuje wierzyć w Boga! Nie chcesz - nie wierz! Tylko zrozum, że Twój brak wiary, czy tego chcesz czy nie, jest również jakąś wiarą! Żadne dowody "pośrednie" nie mają tutaj żadnego znaczenia ani zastosowania. Nie masz dowodów na jego nieistnienie, więc musisz w to wierzyć, bo inaczej się nie da!

To, że Ci brakuje setki dowodów do "innej wiary potrzebnych" - jest faktem, co przyznajesz. Tak bywa, nie jesteś sama. To jednak niczego nie zmienia. Każdy ma jakąś wiarę, bo tak po prostu jest! W tej "branży" nie ma dowodów, pozostaje więc wiara.

[Elfir]

"ateizm to tak samo wiara, jak abstynencja to jedna z pozycji seksualnych".

 

Ateizm nie dotyczy wiary (lub niewiary) w to, że istnieje (lub nie) grawitacja. Dotyczy wyłącznie kwesti wiary w istnienie boga/bóstw/istot nadprzyrodzonych/krasnoludków i innych istot magicznych. Nie wierzę w nie. I nie-wiara nie może być wiarą-w-nie-wierzenie.

Edytowane 30 Grudnia 2013 przez Elfir

[Chef Paul]

...

Dlatego ateizm nie jest wiarą w nie istnienie boga. To jest kompletny brak wiary.

Twoje definicje zbyt ścisłe nie są ... istnieją takie pojęcia jak "agnostyczny ateizm"

... ale to Twoje definicje i poglądy i masz do tego absolutne prawo (jak i do deklaracji we własne wierzenia).

Na tematy krasnoludów, latających potworów, płaskoziemia (lub płaskostopia i stosownego do tego obuwia) dyskusji nie podejmę (brak mi zupełnie kwalifikacji w tych dziedzinach)

... a czy ktoś wierzy w Wielkie Mzimu ... to tylko i wyłącznie jego prywatna sprawa ... dla mnie ciekawsze np są "galaktyczne czarne dziury"