Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Taki sobie piecyk ceramiczny...


eniu

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 3,1k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Witam,

izolować czy podgrzewać? A może 2 w 1:

http://heatkit.com/html/lopezs.htm

Powietrze w szczelinach odbiera ciepło ze ścianek wewnątrz i podgrzane wpada do komory spalania.

Nie jest to izolacja jak w przypadku powietrza unieruchomionego, ale zawsze trochę izoluje = odbiera promieniowanie ciepła przez wewn. ścianki.

 

Czytam, to co napisałem i mam chęci sam ze sobą podyskutować...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bogusław tak, wydaje mi się to trafnym projektem. Stalowy korpus, a właściwie płaszcz zapewniający szczelność i możliwość ułożenia ceramiki na sucho.

Co do dolnego spalania, to myślę, że to najkorzystniejsze wyjście.

Wymaga to stosownego schematu, wyboru blach, grubości, itp. Jednak w tym wypadku schemat jest podstawą.

No ale więcej rozpisywań, już w osobnym nowym temacie, aby tu nie wprowadzać zamieszania i plątania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Ha ... Alex ma zawsze ciekawe pomysły. Albo bierze je od Kuzniecowa.

Chciałbym żeby wszyscy "głodni wiedzy" zwrócili uwagę na płytę jaką ww. osadza na kleju jako podstawę pieca ważącego ... tonę? półtorej?

To zwykła płyta krzemianowo-wapniowa. Mniejsza o producenta - tych jest kilku.

Wspomnę o ciekawej przypadłości tego materiału - namoczony nie traci swoich właściwości mechanicznych. Jest tak samo odporny na ściskanie w stanie takim, gdzie inne materiały "zamieniają" się w "błoto". Jego parametry techniczne pozwalają też na stawianie na nim konstrukcji ważących kilka ton.

Jak sobie wspomnę że pokazując zdjęcia realizacji, gdzie stosowałem ten materiał jako podkład pod "akumulatory" ważące 400 - 1000 kg i o mały włos nie zostałem zlinczowany przez kolegów swoich i niektórych dystrybutorów tego materiału to mi się aż lżej na duszy robi ...

No bo co "hameryka" to i lepsze musi być ... :rolleyes:

Pozdrawiam.

PS. "Gdzieś" w naszej krainie powstaje piec projektu Czernov'a. Robi go zupełny laik. Chociaż już bym go tak nie nazwał ... czoła chylę i jako przykład dawać mogę innym profesjonalizm z jakim ten "majsterklepka" podszedł do zagadnienia. Aż się chce pomagać bezinteresownie ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Ha ... Alex ma zawsze ciekawe pomysły. Albo bierze je od Kuzniecowa.

Chciałbym żeby wszyscy "głodni wiedzy" zwrócili uwagę na płytę jaką ww. osadza na kleju jako podstawę pieca ważącego ... tonę? półtorej?

To zwykła płyta krzemianowo-wapniowa. Mniejsza o producenta - tych jest kilku.

Wspomnę o ciekawej przypadłości tego materiału - namoczony nie traci swoich właściwości mechanicznych. Jest tak samo odporny na ściskanie w stanie takim, gdzie inne materiały "zamieniają" się w "błoto". Jego parametry techniczne pozwalają też na stawianie na nim konstrukcji ważących kilka ton.

Jak sobie wspomnę że pokazując zdjęcia realizacji, gdzie stosowałem ten materiał jako podkład pod "akumulatory" ważące 400 - 1000 kg i o mały włos nie zostałem zlinczowany przez kolegów swoich i niektórych dystrybutorów tego materiału to mi się aż lżej na duszy robi ...

No bo co "hameryka" to i lepsze musi być ... :rolleyes:

Pozdrawiam.

PS. "Gdzieś" w naszej krainie powstaje piec projektu Czernov'a. Robi go zupełny laik. Chociaż już bym go tak nie nazwał ... czoła chylę i jako przykład dawać mogę innym profesjonalizm z jakim ten "majsterklepka" podszedł do zagadnienia. Aż się chce pomagać bezinteresownie ...

 

Też na to zwróciłem uwagę.Ta płyta w suchym środowisku

pewnie niejedno wytrzyma ,ale co do mokrych to mam inne

zdanie. Szczególnie przechodząc koło kontenera z gruzem

u Batury :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

izolować czy podgrzewać? A może 2 w 1:

http://heatkit.com/html/lopezs.htm

Powietrze w szczelinach odbiera ciepło ze ścianek wewnątrz i podgrzane wpada do komory spalania.

Nie jest to izolacja jak w przypadku powietrza unieruchomionego, ale zawsze trochę izoluje = odbiera promieniowanie ciepła przez wewn. ścianki.

 

Czytam, to co napisałem i mam chęci sam ze sobą podyskutować...

 

Powietrze,które przelatuje po między ściankami chłodzi bardziej niż "stojące". W tym piecu, po skończonym paleniu ruchu powietrza już nie ma i ta szczelina działa jako izolacja powietrza unieruchomionego.

Często oglądamy te zdjęcia, ponieważ wielu forumowiczów chętnie je wkleja.

Ciekawy jestem jak wygląda ten piec w środku po spaleniu 100 mp drewna.Również interesuje mnie jak szybko "startuje" od chwili rozpalenia czyli dopala spaliny.Równiż interesuje mnie, ile da popiołu po spaleniu 30 taczek drewno,czli po miesięcznym paleniu.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Ha ... Alex ma zawsze ciekawe pomysły. Albo bierze je od Kuzniecowa.

Chciałbym żeby wszyscy "głodni wiedzy" zwrócili uwagę na płytę jaką ww. osadza na kleju jako podstawę pieca ważącego ... tonę? półtorej?

...

Warto też zwrócić uwagę na sposób osadzenia....szybra(?)!:-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

izolować czy podgrzewać? A może 2 w 1:

http://heatkit.com/html/lopezs.htm

Powietrze w szczelinach odbiera ciepło ze ścianek wewnątrz i podgrzane wpada do komory spalania.

Nie jest to izolacja jak w przypadku powietrza unieruchomionego, ale zawsze trochę izoluje = odbiera promieniowanie ciepła przez wewn. ścianki.

 

Czytam, to co napisałem i mam chęci sam ze sobą podyskutować...

 

Cześć!

 

Nie bądź znowu taki samolubny :). Podyskutujmy.

W konstrukcji, którą proponuję, cel jest właściwie odwrotny. Chciałbym osiągnąć jak najwyższą temperaturę ścian i nagrzać je możliwie równomiernie. Ten wpis o podgrzewaniu powietrza do spalania był z mojej strony zwykłą prowokacją i oczekiwałem rzeczowych argumentów przeciwko tej tezie.

Powtórzę jeszcze raz.

Zabieramy ciepło z paleniska by przekazać je powietrzu rozrzedzając je, potem za jego pośrednictwem oddajemy je z powrotem (w sytuacji idealnej, tak naprawdę oddajemy mniej). Zamiast mieszanki gazowej o temperaturze powiedzmy 600 st. otrzymujemy mieszankę o temperaturze ... 600 st. Moje pytanie brzmi: czym one się różnią? Czy powietrze o temperaturze 300st., w którym jest dwa razy mniej tlenu niż w powietrzu zimnym jest bardziej reaktywne od zimnego? Czemu służy tzw. intercooler w samochodzie (czyżby konstruktorzy aut nie czytali FM?). Czy ogrzane nagle powietrze rozszerza się tylko w jednym kierunku czy we wszystkich - łącznie z tym, z którego płynie.

 

Hes podał jakiś konkret - można (trzeba) go dostarczyć więcej. Tak, ale jak to zrobić w układzie grawitacyjnym? Czy dostarczając do paleniska coraz gorętsze powietrze nie gasimy ciągu kominowego? Wzór na siłę ciągu jest prosty - jest to różnica ciężarów spalin w kominie i takiego samego słupa powietrza na zewnątrz - tylko skąd komin (odcięty od informacji :D ) wie, ile waży powietrze na zewnątrz, skoro dostarczamy mu inne.

 

Liczę na wskazanie błędu (a pewien drobny jest) w tym rozumowaniu zamiast trzech stron demagogii (chociaż sam ją uprawiam :D ).

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też się zastanawiam Wojtek dlaczego pożar domu w miarę wzrostu pożaru nie gasi się sam, tylko jeszcze bardziej pali ? teoretycznie powinien się zgasić bo tlenu jest coraz mniej.

Ciąg kominowy zależny jest od temperatury spalin w kominie, ponieważ w kominie spaliny mogą rozszerzyć się tylko góra - dół ale jako lżejsze od atmosfery wędrują ku górze i pełnią rolę tłoka zasysającego.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdyby grzać powietrze do spalania płomieniami ,to żeby je wpuścić do pieca nizej, to trzeba użyć wentylatora lub zwiększonego ciągu kominowego. W prezentowanym piecu powietrze wchodzi bez żadnych oporów, ponieważ dostarczone jest jako zimne i podgrzane ścianką szamotową samo unosi się do góry i lekko wciągnięte jest ciągiem kominowym do paleniska.Podobnie działa wiele kaset kominkowych. Edytowane przez Bogusław_58
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W piecu z linku Romole, im ścianki paleniska będą cieplejsze, tym łatwiej wejdzie do niego powietrze. Jakość spalania jest zależna od nagrzania paleniska., a właściwie od grzania powietrza tymi ściankami. Gdyby można było w to miejsce zastosować metal ,to start pieca byłby "błyskawiczny".
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Warto też zwrócić uwagę na sposób osadzenia....szybra(?)!:smile:

Ależ ten szyber furorę robi ...

W Hameryce muszą zakładać szczelne szybry - chociaż to wbrew zdrowemu rozsądkowi.

W Europie nie trzeba.

Jak ktoś jest bystrzak to już na podstawie zdjęć samych realizacji wywnioskuje dlaczego tak jest.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też się zastanawiam Wojtek dlaczego pożar domu w miarę wzrostu pożaru nie gasi się sam, tylko jeszcze bardziej pali ? teoretycznie powinien się zgasić bo tlenu jest coraz mniej...

Skoro zastosowałeś taka analogię...

Pożar w przestrzeni zamkniętej po wypalenie tlenu przygasa.

Konstrukcja nigdy nie jest na tyle szczelna żeby odciąć dopływ tlenu całkowicie dlatego sam nie zgaśnie.

Trzeba mu pomóc - zawołać strażaka :)

Dopiero rozszczelnienie (dopuszczenie powietrza) intensyfikuje pożar (spalanie)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak Jani wiem ,że strażacy nie mają "mega" koca, by przykryć płonący budynek . Muszą polać pożar wodą co powoduje zwiększenie ciągu na wskutek wyjścia otworami okiennymi gorącego powietrza,którymi ta woda jest wlewana. Działa to jak piec Kuzniecowa.Chyba ,że woda zdąży przed temperaturą.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że dyskusje trwają, wnoszą wiele do tematu i zapewne są wielce pomocne przy ewentualnych korektach piecyka II

 

Powietrze pierwotne, powietrze wtórne, w które miejsce je dostarczać i w jakiej temperaturze, no i w jakich ilościach.

 

Myślę, że tą kwestie rozwiązałoby testowe palenisko o optymalnej konstrukcji z optymalną ilością punktów dostarczających powietrze.

Każdy punkt z możliwością zamykania i regulacji dopływu powietrza. Nawet można pomyśleć i wykonać pare ruchomych punktów dostarczania powietrza i zmieniać w czasie palenia ich położenie. To nic trudnego takie cuś zrobić.

Potem zapalić i sterująć powietrzem w danych punktach, robiąc pomiary i obserwując dym wybrać najkorzystniejszą opcje.

Wystarczy schemat na kartce, trochę chęci i gotowe.

Uciełoby to wszelkie dysputy, niedopowiedzenia świadome, jakieś śmieszne tajemnice.

 

No ale po kolei. Jeżeli wiemy co jest potrzebne do spalania to sukces. Potem co jest potrzebne aby to spalanie kontrolować i panować nad nim w możliwie jak największym stopniu to następny sukces. Teras troche wiedzy i pomyślunku, konsekwencji w działaniu, samozaparcia i kolejny sukces....

 

No i po tych działaniach jak wiemy o co biega i dlaczego tak się dzieje, czas zastanowić się nad doborem optymalnych materiałów.

 

Zresztą tak jak wcześniej pisałem planuje budowę takiego testowego paleniska. Dla wzbogacenia doświadczeń. No ale jak to bywa mam możliwości tylko w czasie wolnym, czyli swoim prywatnym.

Edytowane przez bohusz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wojtek, chodziło mi raczej o konieczność mojej wizyty u specjalisty od myślenia...:rolleyes:

Oddaje pole rozważaniom o termodynamice, bo nie jestem specem w tej materii.

Intuicja techniczna podpowiada mi które rozwiązania idą w dobrym kierunku i z tym się dzielę.

Jeden nada mi od teoretyków, ale dla drugiego mogę być przyczynkiem do myślowej inspiracji.

A takową na przykład jest szczelina powietrzna w piecykach nie tylko ceramicznych, ale również w metalowych,

a dokładnie w żeliwnym HKD. W tym wkładzie oprócz wewnętrznego wyłożenia szamotem jest płaszcz żeliwny z podwójną ścianką, w której

powietrze wędruje sobie labiryntem do komory spalania, po drodze skutecznie się nagrzewając. Po co firma na B. robi takie skomplikowane odlewy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... W tym wkładzie oprócz wewnętrznego wyłożenia szamotem jest płaszcz żeliwny z podwójną ścianką, w której

powietrze wędruje sobie labiryntem do komory spalania, po drodze skutecznie się nagrzewając. Po co firma na B. robi takie skomplikowane odlewy?

 

Robił taki labirynt T. Snopiński jako "dostawkę" w piecu kaflowym 60 lat temu.Celem bylo podgrzanie powietrza i podniesienie sprawności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że dyskusje trwają, wnoszą wiele do tematu ... To nic trudnego takie cuś zrobić.

Potem zapalić i sterująć powietrzem w danych punktach, robiąc pomiary i obserwując dym wybrać najkorzystniejszą opcje.

Wystarczy schemat na kartce, trochę chęci i gotowe.

Uciełoby to wszelkie dysputy, niedopowiedzenia świadome, jakieś śmieszne tajemnice.

 

Już czekam Bohusz na na to, co chcesz pokazać kiedyś ,gdy będziesz miał czas. Życze żebyś miał ten czas, bo chętnie bejrzę to co obiecujesz,że pokażesz gdy będziesz miał czas.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:bash:

 

No tak faktycznie z tym czasem coś ostatnio krucho u mnie. Mam na myśli czas prywatny.

No to Bogusław, żeby nie marnować czasu w czasie gdy jest JUŻ TEN czas, rzuć jakiś sugestion projektu, tak w tle projektu właściwego (ENIA) którego dotyczy ten temat.

FAJNIE, ŻE JESTEŚ CHĘTNY, znając Twoje zamiłowanie domyślam się, że nie tylko do oglądania, bo wystarczy że żona zagląda co piszę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...