Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Taki sobie piecyk ceramiczny...


eniu

Recommended Posts

...Do badań nad kalorycznością różnych gat. drewna radziłbym stosować przelicznik wagowy a nie objętościowy :) Niektóre gatunki drewna z drzew iglastych są bardziej kaloryczne niż grab...

 

Jeśli chodzi o badanie kaloryczności gatunków drewna ,to już dawno zostały gruntownie przebadane i można skorzystać z gotowej tabeli. Sam w swoim poście korzystasz z jednostki miary w "mp", więc nie ma potrzeby bym Ci przeliczał to na kilogramy. Każdy gatunek drewna w tabelach ma dla 1 mp określoną wagę w kg jako drewno suche i drewno mokre. Zatem dla zrozumienia można posługiwać się miarą w "mp".

Nie pisałem nigdy o "niektórych gatunkach iglastych" tylko o dostępnym powszechnie w Polsce świerku i sośnie.

 

PS Jeśli tabela podaje miaższość w m3 wtedy należy przeliczać na mp ale współczynnik miąższości zmienia się wraz z grubością drewna w stosie. Dla zwyklego nabywcy drewna wiedza dotycząca tych przeliczników jest nieprzydatna ponieważ on "widzi" 1m x 1m x 1m,czyli 1mp (metr przestrzenny) i chciałby wiedzieć na ile palenia mu starczy.

Reasumując: energetyczność drewna w kilogramach można przeliczyć na energetycznosć m3, a ten można przeliczyć na energetyczność mp. Proste jak obręcz.

Edytowane przez Bogusław_58
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 3,1k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Jeśli chodzi o badanie kaloryczności gatunków drewna ,to już dawno zostały gruntownie przebadane i można skorzystać z gotowej tabeli. Sam w swoim poście korzystasz z jednostki miary w "mp", więc nie ma potrzeby bym Ci przeliczał to na kilogramy. Każdy gatunek drewna w tabelach ma dla 1 mp określoną wagę w kg jako drewno suche i drewno mokre. Zatem dla zrozumienia można posługiwać się miarą w "mp".

Nie pisałem nigdy o "niektórych gatunkach iglastych" tylko o dostępnym powszechnie w Polsce świerku i sośnie.

 

PS Jeśli tabela podaje miaższość w m3 wtedy należy przeliczać na mp ale współczynnik miąższości zmienia się wraz z grubością drewna w stosie. Dla zwyklego nabywcy drewna wiedza dotycząca tych przeliczników jest nieprzydatna ponieważ on "widzi" 1m x 1m x 1m,czyli 1mp (metr przestrzenny) i chciałby wiedzieć na ile palenia mu starczy.

Reasumując: energetyczność drewna w kilogramach można przeliczyć na energetycznosć m3, a ten można przeliczyć na energetyczność mp. Proste jak obręcz.

 

I tu pies pogrzebion ! Klient "widzi " mp. ale paluszkiem trzeba mu pokazać ile w tym mp. jest energi i ile ta energia kosztuje w zal. od gatunku drewna , które może kupić. Można podać mu to na tacy albo zmusić do myślenia - co było moim celem.

A 30mp. to nieźle przesadziłeś :) Wiem , bo testowałem.

pzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajnie dyskutusz Bader. Masz ZERO argumentów i tyle samo wiedzy zawodowej na ten temat.

Ważenie drewna dla odbiorcy niewiele daje, ponieważ należałoby równocześnie sprawdzać jego średnią wilgotność, by do ciężaru nie doliczć zawartej w nim wody, która jak wiemy jest niepalna a na dodatek obniża palność. Jest jednak metoda na dokladne ustalenie ciężaru właściwego, ale jest droga i stosowanie jej byłoby niepłacalne dla kupującego. Polega na pobraniu próbki z paru miejsc, zważeniu i spaleniu w specjalnym piecu.Następnie waży się popiół i wylicza ile drewno posiadało "suchej masy". Z tych danych można już określić wszystko na temat.Metoda stosowana jest obecnie w przemyśle przy zakupie drewna do przerobu. Być może stosują ją też przy zakupie "biomasy" do nowoczesnych ciepłowni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajnie dyskutusz Bader. Masz ZERO argumentów i tyle samo wiedzy zawodowej na ten temat.

Ważenie drewna dla odbiorcy niewiele daje, ponieważ należałoby równocześnie sprawdzać jego średnią wilgotność, by do ciężaru nie doliczć zawartej w nim wody, która jak wiemy jest niepalna a na dodatek obniża palność. Jest jednak metoda na dokladne ustalenie ciężaru właściwego, ale jest droga i stosowanie jej byłoby niepłacalne dla kupującego. Polega na pobraniu próbki z paru miejsc, zważeniu i spaleniu w specjalnym piecu.Następnie waży się popiół i wylicza ile drewno posiadało "suchej masy". Z tych danych można już określić wszystko na temat.Metoda stosowana jest obecnie w przemyśle przy zakupie drewna do przerobu. Być może stosują ją też przy zakupie "biomasy" do nowoczesnych ciepłowni.

 

 

Biomasę do ciepłowni kupuje się z "klucza". Jest dyrektywa ,że

do pieca ma trafić 8 czy 9 % opału pod postacią biomasy. Więc

trafia.... W d*pie mają - sosna ,świerk czy jaworek . Mokry czy

suchy....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biomasę do ciepłowni kupuje się z "klucza". Jest dyrektywa ,że

do pieca ma trafić 8 czy 9 % opału pod postacią biomasy. Więc

trafia.... W d*pie mają - sosna ,świerk czy jaworek . Mokry czy

suchy....

 

No ciekawe co na to właściciel takiej ciepłowni?

On też ma to w d*pie ? a jego księgowa?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biomasę do ciepłowni kupuje się z "klucza". Jest dyrektywa ,że

do pieca ma trafić 8 czy 9 % opału pod postacią biomasy. Więc

trafia.... W d*pie mają - sosna ,świerk czy jaworek . Mokry czy

suchy....

 

Sposób na ustalanie"suchej masy" jest najbardziej trafny jesli chodzi o ustalenie rzeczywistej ilości masy, co pozwala precyzyjnie wyliczyć jej wartość również finansową.

Jeśli chodzi o piece do biomasy w ciepłowniach, to pali się w nich biomasą mokrą, ale ich konstrukcja zapewnia dobre spalanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajnie dyskutusz Bader. Masz ZERO argumentów i tyle samo wiedzy zawodowej na ten temat.

Ważenie drewna dla odbiorcy niewiele daje, ponieważ należałoby równocześnie sprawdzać jego średnią wilgotność, by do ciężaru nie doliczć zawartej w nim wody, która jak wiemy jest niepalna a na dodatek obniża palność. Jest jednak metoda na dokladne ustalenie ciężaru właściwego, ale jest droga i stosowanie jej byłoby niepłacalne dla kupującego. Polega na pobraniu próbki z paru miejsc, zważeniu i spaleniu w specjalnym piecu.Następnie waży się popiół i wylicza ile drewno posiadało "suchej masy". Z tych danych można już określić wszystko na temat.Metoda stosowana jest obecnie w przemyśle przy zakupie drewna do przerobu. Być może stosują ją też przy zakupie "biomasy" do nowoczesnych ciepłowni.

 

Kłania się Caspar Hauser- Herzoga :) i jego sposób uproszczenia trudnej do zrozumienia logiki, czego nie możesz pojąć.

 

1. Sprawdzasz w tabeli wydajność energ. danego gat. drewna

 

2. Sprawdzasz w tabeli wagę 1m3 danego gatunku drewna

 

3. Przeliczasz na mp.

 

4. Kupujesz gat. drewna , który jest ekonomicznie najbardziej opłacalny

 

5. Olewasz rady aby ważyć drewno przed zakupem lub sprawdzać wagę popiołu i palisz w kominku :)

 

 

Mógłbym napisać więcej pkt. ale nie lubię dzielić kłaka ....:)

 

pzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sposób na ustalanie"suchej masy" jest najbardziej trafny jesli chodzi o ustalenie rzeczywistej ilości masy, co pozwala precyzyjnie wyliczyć jej wartość również finansową.

Jeśli chodzi o piece do biomasy w ciepłowniach, to pali się w nich biomasą mokrą, ale ich konstrukcja zapewnia dobre spalanie.

 

Dobre spalanie ,dzięki konstrukcji pieca ,a wydatek energetyczny

z mokrego (świeżego) drewna , to chyba dwie różna sprawy . Ten aspekt

miałem na myśli. Gdyby potrzymali to drewno na placu rok czy dwa

"wyciągnęli" by z niego jeszcze raz tyle ciepła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paląc drewnem w piecu CO , należy wziąć pod uwagę fakt, że takie

piece konstruowano głównie w celu spalania węgla. W takiej sytuacji

gatunki twarde ,liściaste ,sprawdzają się bardziej ,bo można je

spalać w sposób zbliżony do węgla .

 

W piecu , lub urządzeniu przeznaczonym do spalania drewna ,uprzywilejowana

pozycja grabu i dębu nie jest już tak znaczna. Sosna i świerk palą się

inaczej , dzięki innej budowie. W dobrych konstrukcjach "na drewno",

różnice wagowe się zacierają , objętościowe zaś ,nie przekraczają 30 %.

 

Nie muszę chyba dodawać, że mam na myśli drewno sezonowane, o tej samej

wilgotności...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobre spalanie ,dzięki konstrukcji pieca ,a wydatek energetyczny

z mokrego (świeżego) drewna , to chyba dwie różna sprawy . Ten aspekt

miałem na myśli. Gdyby potrzymali to drewno na placu rok czy dwa

"wyciągnęli" by z niego jeszcze raz tyle ciepła.

 

Piece na biomasę mokrą nie przypominają pieców domowych.Rozpalanie takich pieców jest ze wspomaganiem palników gazowych,a dół pieca gdzie powstaje żar jest za izolowane, by podniesć temperaturę maksymalnie. W górze pieca są rury które "grzeją" powietrze potrzebne do spalania. Równoczesnie razem z gorącym powietrzem w żar wdmuchuje się drobny piasek ,który przechodząc przez żar nabiera temperatury i dociera gorący do wszystkich miejsc pieca, spełniajac rolę dopalacza.

Prawdopodobnie taka metoda jest bardziej opłacalna niż długotrwałe składowanie i suszenie ogromnej ilości biomasy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piece na biomasę mokrą nie przypominają pieców domowych.Rozpalanie takich pieców jest ze wspomaganiem palników gazowych,a dół pieca gdzie powstaje żar jest za izolowane, by podniesć temperaturę maksymalnie. W górze pieca są rury które "grzeją" powietrze potrzebne do spalania. Równoczesnie razem z gorącym powietrzem w żar wdmuchuje się drobny piasek ,który przechodząc przez żar nabiera temperatury i dociera gorący do wszystkich miejsc pieca, spełniajac rolę dopalacza.

Prawdopodobnie taka metoda jest bardziej opłacalna niż długotrwałe składowanie i suszenie ogromnej ilości biomasy.

 

 

No tak , argumenty za spalaniem mokrej biomasy są oczywiste...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Próbując odchwaścić inny watek , wypowiem swoją opinię na temat

filcu żaroodpornego.

 

Próba "flancowania" niektórych rozwiązań żywcem , na grunt

zduński , tylko dlatego ,że tu i tam mamy do czynienia z

wysoka temperaturą , zwiodła już niejednego amatora tzw

"łatwego dostępu do materiałów".Filc to materiał do zastosowań

krótkotrwałych i jego właściwości po jednorazowym użyciu

zanikają (np po spuście surówki z pieca hutniczego). Właściwości

o których mówię to głównie plastyczność , tak pożądana

w naszym fachu. Uszczelnianie rur spustowych to inna

bajka niż uszczelnianie elementów pieca , budowanego na lata.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chodzi mi o uszczelnianie, tylko o wyłożenie, czyli pokrycie czegoś całkowicie podobnie jak to się robi vernikulitem, czy płytami z włókniny. Z filcu można zrobić rurę i włożyć ją do rury metalowej do transportu spalin lub pokryć nim metalowy czopuch kasety. Filcem można też wyłożyć kanał zrobiony z lekkiej cegły izolacyjnej. Pytanie brzmi : ile to może wytrzymać i czy ktoś już próbował ???
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Próbując odchwaścić inny watek , wypowiem swoją opinię na temat

filcu żaroodpornego.

 

Próba "flancowania" niektórych rozwiązań żywcem , na grunt

zduński , tylko dlatego ,że tu i tam mamy do czynienia z

wysoka temperaturą , zwiodła już niejednego amatora tzw

"łatwego dostępu do materiałów".Filc to materiał do zastosowań

krótkotrwałych i jego właściwości po jednorazowym użyciu

zanikają (np po spuście surówki z pieca hutniczego). Właściwości

o których mówię to głównie plastyczność , tak pożądana

w naszym fachu. Uszczelnianie rur spustowych to inna

bajka niż uszczelnianie elementów pieca , budowanego na lata.

 

Widzisz Eniu, tutaj taka ogólna zgoda. Zaznaczam ogólna bo nie miejsce i zabardzo nie jestem zainteresowany rozpisywać się więcej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Tak już niodwracalnie i nieodwołalnie nadszedł czas, aby Enia pogonić do pracy...

 

Tylko co?

 

Może by przetestował przez dłuższy okres czasu jakiś wymiennik - akumulator ciepła z spalin.

 

Mam nawet coś na myśli konkretnego...

Takiego lekkiego ok 400 - 450 kg

CZEKAM NA ODZEW i do dzieła

Edytowane przez bohusz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj Bohusz, Eniu zaplanowane dwa piecyki postawił, trzeci miał być mój, więc to mnie trzeba pogonić ;)

Ale gonić nie trzeba, prace przy kominku nr 3 ruszyły i niedługo będziemy testować.

W moim przypadku testy będą też dłuższe, bo realizacja tak jak w planach odbywa się na mojej inwestycji.

Tak jak planowaliśmy do kominka będą podłączone dwa odbiorniki, akumulator ceramiczny oraz wymiennik wodny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...