Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Taki sobie piecyk ceramiczny...


eniu

Recommended Posts

Montuję sobie te co na tym foto stoi na palecie i działa poprawnie bez komina, uczelnienia cegieł i sztuczek z powietrzem.O osiągach będę mógł powiedzieć jak je trochę po użytkuję.

http://img862.imageshack.us/img862/4848/56692323.jpg

 

Spora ta zapalniczka ... cygara to chyba muszą być kubańskie w rozmiarze XXXXXL ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 3,1k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Eniu, faktycznie temat mnie wciągnął i nawet się spodobał :)

Z takim guru, bycie królikiem to czysta przyjemność, bycie jeleniem również :D

Ale jak dobrze wiesz Wojtek raczej nie ma cech guru, nie stoi ponad, nie wymądrza się, nie pieprzy głupot, nie teoretyzuje, po prostu dysponuje profesjonalną wiedzą i w czytelny sposób potrafi się nią podzielić. Sam również potrafi zakasać rękawy i pomóc w realizacji. Bardzo dobrze mi się z Wojtkiem współpracuje.

 

Jeżeli chodzi o nakłady pracy, to nie potrafię ich podać. Pomiar czasu można by pewnie obiektywnie zrobić przy 3 piecyku :)

To moja pierwsza praca tego typu, poza samym murowaniem musiałem opanować posługiwanie się poziomicą laserową, a raczej jej praktyczne wykorzystanie do wyznaczania pionu, poziomu, czy płaszczyzn. Do tego była nauka samej murarki, doboru gęstości kleju do różnych rodzajów materiałów, no i cięcie cegieł. Wszystkie cięcia wykonałem szlifierką kątową o średnicy 125, co również było sporym wyzwaniem :)

Gdybym miał wyznaczyć normy czasowe, musiałbym jeszcze zbudować drugi kominek sprawdzając technologię pracy, czy wnioski do których doszedłem sprawdzają się w praktyce. Trzeci piecyk zrobiłbym z pomiarem czasu i opisaniem procedury realizacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

To tak może z ciekawości - na ile wycenił byś pracę Wojtka. Tak sumarycznie - od projektu, poprzez konsultacje po pomoc przy pracy. Bez "otoczki" materiałowej.

I Twoje obiektywne zdanie jako inwestora dla innych inwestorów - jak porównał byś pracę "na żywca" do tego co zrobiłeś z kimś, kto dysponuje wiedzą i czasem dla Ciebie.

To będą bardzo cenne spostrzeżenia zarówno dla innych potencjalnie zainteresowanych podobną inwestycją, jak i dla tych co stoją "po drugiej stronie barykady".

Potraktuj to jako swoistą wycenę Wojtkowego, tudzież innego "know-how" ... ;)

No i jeszcze kwestia samego wykończenia ... napisz co i jak planujesz.

"Prosiemy" ... :rolleyes:

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

To tak może z ciekawości - na ile wycenił byś pracę Wojtka. Tak sumarycznie - od projektu, poprzez konsultacje po pomoc przy pracy. Bez "otoczki" materiałowej.

I Twoje obiektywne zdanie jako inwestora dla innych inwestorów - jak porównał byś pracę "na żywca" do tego co zrobiłeś z kimś, kto dysponuje wiedzą i czasem dla Ciebie.

To będą bardzo cenne spostrzeżenia zarówno dla innych potencjalnie zainteresowanych podobną inwestycją, jak i dla tych co stoją "po drugiej stronie barykady".

Potraktuj to jako swoistą wycenę Wojtkowego, tudzież innego "know-how" ... ;)

No i jeszcze kwestia samego wykończenia ... napisz co i jak planujesz.

"Prosiemy" ... :rolleyes:

Pozdrawiam.

Ostatnia realizacja, którą pokazałeś, Forest, tak mnie podkręciła..., i teraz ta Twoja prośba o wycenę... tak mnie ośmieliła, że... nie mogę się powstrzymać przed zapytaniem Ciebie... http://manu.dogomania.pl/emot/Na_ucho.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnia realizacja, którą pokazałeś, Forest, tak mnie podkręciła..., i teraz ta Twoja prośba o wycenę... tak mnie ośmieliła, że... nie mogę się powstrzymać przed zapytaniem Ciebie... http://manu.dogomania.pl/emot/Na_ucho.gif

 

 

+,- : 30000 ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

To tak może z ciekawości - na ile wycenił byś pracę Wojtka. Tak sumarycznie - od projektu, poprzez konsultacje po pomoc przy pracy. Bez "otoczki" materiałowej.

I Twoje obiektywne zdanie jako inwestora dla innych inwestorów - jak porównał byś pracę "na żywca" do tego co zrobiłeś z kimś, kto dysponuje wiedzą i czasem dla Ciebie.

To będą bardzo cenne spostrzeżenia zarówno dla innych potencjalnie zainteresowanych podobną inwestycją, jak i dla tych co stoją "po drugiej stronie barykady".

Potraktuj to jako swoistą wycenę Wojtkowego, tudzież innego "know-how" ... ;)

No i jeszcze kwestia samego wykończenia ... napisz co i jak planujesz.

"Prosiemy" ... :rolleyes:

Pozdrawiam.

 

 

Forest,

pomoc Wojtka jest dla mnie bezcenna, jak zresztą każdego z Was na tym forum. To właśnie zaleta forum, że łączy ludzi nie tylko biznes ale i pasja z danej dziedziny.

Mówiłem to już kilka razy, że sam tak na żywca nawet po lekturze forum nie podjąłbym się realizacji, ponieważ dysponuję za małą wiedzą w temacie. Moje wnioski z forum są takie, że konstrukcje zupełnie samodzielne niestety często kończą się raczej porażką, w efekcie finalnych nie jest więc taniej, a drożej. Projekty które realizują się przy wsparciu któregoś z tutejszych Guru szanse na powodzenie maja o wiele większą (o ile oczywiście dany inwestor chce słuchać Waszych rad, bo często jednak sam wie lepiej  ).

 

Mi zależało bardzo na tym, aby swoją realizację przeprowadzić właśnie z pomocą któregoś z Was. Wojtek był po prostu najbliżej mojego miejsca zamieszkania, ale też bardzo pasuje mi jego podejście do sprawy. Kiedyś wcześniej dzwoniłem do Bohusza, ale było mu za daleko, szukałem więc w bliższej okolicy. Do Piotra też się wybierałem, ale nie udało mi się jakoś dotrzeć. Z Mistrzem rozmawiałem tylko telefonicznie, jakoś tylko Ciebie pominąłem, będę musiał to nadrobić Forest 

 

Patrząc oczami inwestora nie dzielę tutejszych Guru na lepszych i gorszych, raczej dostrzegam pewne różnice w podejściu, stąd dla każdego inwestora inny Guru może okazać się najlepszy. Bardzo dobrze, że jest tu różnorodność. To co np. wyróżnia Ciebie Forest to bardzo estetyczne i ciekawe wzornictwo/wykończenie.

Fajnie, że pytasz o wykończenie mojego piecyka, tu niestety do końca pomysłu nie mam, szczerze mówiąc nawet planowałem o tym z Tobą pogadać  Temat jest o tyle skomplikowany, że całość ma 3 m szerokości, z jednej strony jest palenisko, z drugiej akumulatro ciepła a pośrodku wymiennik wodny, do którego powinien być dostęp techniczny. Zastanawiam się co zrobić, aby było to estetyczne a zaraz możliwie niskobudżetowe.

 

A ceny ? Zawsze jest to kwestia indywidualna, czy po określeniu zakresu pomocy, czy wycenie materiałów uda się domówić kwestie finansowe tak, aby dla każdej ze stron było to jeszcze atrakcyjne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

 

Ja też mogę ze swojej strony pewne sprawy przybliżyć i może ocenić. Ta moja strona trochę różni się od tego, do czego cały kominkowy świat przywykł. Dla mnie słowo „wkład” raczej kojarzy się z długopisem (choć epizod w życiu z tą technologią miałem, a jakże).

SamurajJack zwrócił się do mnie z zapytaniem, czy byłbym gotów zbudować u niego w domu coś takiego – coś, o czym z takim przekonaniem piszemy na forum. Pomimo kilkakrotnych prób wręczeniu mu kwitu, nadal oczekiwał konkretnej odpowiedzi. Przy próbie odesłania go do Piotra na przykład, napisał mi, że chyba mi się Oborniki Śląskie popierdzieliły z tymi w Wielkopolsce.

Ponieważ nie mogłem zignorować zaufania jakie pokładał we mnie zupełnie nieznany mi człowiek i to zaufania tylko na podstawie forowej paplaniny, rozpoczęliśmy rozmowy.

Uzgodniliśmy realizację projektu na zasadzie „non profit” przy wykonawstwie własnym inwestora. Ja zobowiązałem się do wykonania projektu technicznego, który kwestie wykończenia zewnętrznego pozostawi otwartą i do dostarczenia wszystkich specjalistycznych materiałów.

Sprawa projektu nie była prosta z powodu dość niefortunnie umiejscowionego komina. Palenisko było właściwie do „wklejenia”. Dokonałem w nim tylko kilku zmian, mających na celu wzmocnienie konstrukcji, podwyższenie jego trwałości i bezpieczeństwa. Gdyby komin był zlicowany ze ścianą, całość byłaby prostsza i nie wymagałaby właściwie zastosowania stalowych rur (potrzebne byłyby może dwa trójniki do wymiennika wodnego).

Akumulator był tylko zupełnie „nowy”. Choć to bardzo prosta konstrukcja, to jednak dosyć dużo pracy wymagało zminimalizowanie pracochłonności jego wykonania. Cały rdzeń (wymiennik właściwy), czyli część mająca kontakt ze spalinami, wykonany jest z jednego formatu kształtki betonowej i dwóch sztuk standardowych płytek szamotowych. Zewnętrzny płaszcz akumulujący ciepło to cegła w dwóch formatach – pozwoliło to na uniknięcie docięć. Pozostają jeszcze cztery betonowe gniazda rur, ale one też właściwie mają za zadanie uprościć montaż. W tych miejscach konieczne jest przecięcie ośmiu cegieł na pół i to wszystko jeżeli chodzi o robotę w kurzu.

Wymiennik wodny jest „kupny”. Doszliśmy do wniosku, że tak będzie taniej. Jest bardzo prosty i prawie idealnie pasuje nam do zadania jakie ma spełniać. Te płomieniówki może lepiej jakby były okrągłe, ale nie musimy być znowu tacy perfekcyjni.

Nie ujawnię wprawdzie dokładnie ile kosztowały wszystkie materiały (to już sprawa inwestora), ale w zaokrągleniu do 10 tys., to na trzytonowy piec poszło ich za ... 10 tys. :). Czasochłonność prac, a też nie strzelam na oślep, oceniam na około 10 dni roboczych dla dwuosobowej ekipy. Gdyby palenisko przywieźć w całości, to czas pewnie skróciłby się o połowę. Można by to pewnie sklecić w 3 dni, ale na pewno ucierpiałaby na tym jakość, na takim poziomie przynajmniej, jakiego ja tu bym oczekiwał.

Z prototypami jest oczywiście problem. Trzeba było m.in. wykonać cztery formy do betonowych prefabrykatów no i same prefabrykaty. Zatem przygotowanie do budowy to też około dwóch tygodni (jak już ma się formy). Resztę starałem się zrobić pod wymiary standardowych, dostępnych od ręki wyrobów, czasem więc gabaryty elementu są po prostu wielokrotnością modułu cegły czy płyty.

Jeżeli całość (piszę zarówno o sobie jak i Samuraju) wykonuje się wyłącznie w czasie wolnym od codziennych zajęć, to oczywiście wszystko się wydłuża.

Know-how? – Nie wiem ile. Nikt mi do tej pory za to nie płacił – taka specyfika mojej branży. Jak się pomylę w specyfikacji, to za to muszę sam odpowiadać.

 

Jeszcze krótka informacja z placu boju. Palenisko się suszy – im to dłużej potrwa, tym będzie mocniejsze w ogniu. Próbne kontrolowane rozpalenie (jeszcze bez wymienników), mające na celu dosuszenie i ułożenie elementów, może uda się zrobić w sobotę.

Teraz też myślimy nad eksperymentalnym zastosowaniu katalizatora. Konsultacje trwają, projekt się robi. Są dwie opcje – dodatkowe dopalanie w palenisku lub ponowne wywołanie reakcji już w wymienniku ceramicznym. Na razie nic konkretnego obiecać nie mogę. To ma być też taka mała przymiarka do następnego projektu. Zgoda inwestora jest.

 

Przy okazji chcę podziękować za wszystkie przychylne opinie i miłe słowa.

Podziękowania należą się ode mnie też koledze SamurajJackowi za zaufanie i wiarę we mnie. Gdybym nie był pewny, że go nie zwiodę, na pewno nie podjąłbym się tego.

Specjalne podziękowania oczywiście też dla założyciela wątku za przeprowadzone zajęcia praktyczne i w ogóle za rzucenie ciekawej idei.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to fajnie ,że wam jest fajnie :D.

 

Mógłbyś Wojtku rozwinąć twierdzenie : "Gdyby palenisko przywieźć w całości, to czas pewnie skróciłby się o połowę. Można by to pewnie sklecić w 3 dni, ale na pewno ucierpiałaby na tym jakość, na takim poziomie przynajmniej, jakiego ja tu bym oczekiwał."

 

Ciekawi mnie na jakiej podstawie tak twierdzisz ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak chcesz się kłócić, to w przyszłym tygodniu. Teraz nie mam czasu.

 

Palenisko można sklecić na warsztacie. Wiadomo - chodzi o czas montażu w miejscu przeznaczenia.

Jeden dzień na wstawienie gotowego paleniska (+ suchy montaż dopasowanych już części) i wymurowanie akumulatora. Drugi: orurzenie i przepalenie bez obudowy wraz z wiaderkiem wody w cegle i w fugach oraz mastyka powstałych przez robotę w tym tempie pęknięć. Trzeci dzień obudowa techniczna, jak pisałem wykończenie nie wchodzi w zakres (choć może, ale są różne gusta) - ja daję tylko wymagania, które powinno spełniać (wytrzymałość termiczną, przewodność, masę itp.).

 

Twierdzę na podstawie doświadczenia. Żadna moja robota jeszcze dotąd nie była podobna do poprzedniej.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dość enigmatyczna odpowiedź :) Trochę nie na temat...Co będzie gorzej

w warsztacie , a co lepiej na miejscu ?

 

Piecyk nr 1 powstał (został sklecony) w warsztacie. Uważam , ze warsztat

daje większe możliwości (pod warunkiem ,że to warsztat , a nie szopa za

wychodkiem :D). Dobry fachowiec zrobi dobrze tu i tam . Będę bronił tezy,

że "klecąc w warsztacie" nie tracimy jakości . Ba , twierdzę nawet, że klejąc

w celach transportowych , muszę przewidzieć , wstrząsy, chybotanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj, kolega chyba mnie nie zrozumiał. Ja wcale nie krytykowałem klecenia w warsztacie. Przeciwnie wręcz. Uważam, że dużo lepiej skomplikowany element, jakim jest palenisko, zbudować spokojnie u siebie, gdzie wszystko pod ręką, no i oko szefa...

 

Proponuję jeszcze raz przeczytać moją wypowiedź.

 

Gdyby palenisko przywieźć w całości, to czas pewnie skróciłby się o połowę (że to dobrze, znaczy...). Można by to pewnie sklecić w 3 dni, ale na pewno ucierpiałaby na tym jakość, na takim poziomie przynajmniej, jakiego ja tu bym oczekiwał (teraz nie dobrze - 3 dni zamiast 5).

 

Gdzie tu krytyka prefabrykacji?

Drugie zdanie mówi o zbyt szybkim montażu akumulatora właściwie - tego prefabrykować się nie da. W 3 dni bez prefabrykacji nawet Szybki Sanczez nie dałby rady.

 

W tym kontekście mój ostatni wpis wcale nie jest nie na temat.

 

Pozdrawiam

 

P.S.

Może jakaś wizyta u okulisty?

Może dużymi literkami pisać?

Edytowane przez Wojtek_796
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj, kolega chyba mnie nie zrozumiał. Ja wcale nie krytykowałem klecenia w warsztacie. Przeciwnie wręcz. Uważam, że dużo lepiej skomplikowany element, jakim jest palenisko, zbudować spokojnie u siebie, gdzie wszystko pod ręką, no i oko szefa...

 

Proponuję jeszcze raz przeczytać moją wypowiedź.

 

Gdyby palenisko przywieźć w całości, to czas pewnie skróciłby się o połowę (że to dobrze, znaczy...). Można by to pewnie sklecić w 3 dni, ale na pewno ucierpiałaby na tym jakość, na takim poziomie przynajmniej, jakiego ja tu bym oczekiwał (teraz nie dobrze - 3 dni zamiast 5).

 

Gdzie tu krytyka prefabrykacji?

Drugie zdanie mówi o zbyt szybkim montażu akumulatora właściwie - tego prefabrykować się nie da. W 3 dni bez prefabrykacji nawet Szybki Sanczez nie dałby rady.

 

W tym kontekście mój ostatni wpis wcale nie jest nie na temat.

 

Pozdrawiam

 

P.S.

Może jakaś wizyta u okulisty?

Może dużymi literkami pisać?

 

 

 

Z komentarzem "barzej" czytelne . Trzeba było tak od razu :D

 

Co "siem" kolega tak najeżył ? Jakieś nowe wcielenie?!! :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...