Kemotxb 12.05.2017 18:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Maja 2017 Ja sprzedawałam działkę za 250 tyś pod Poznaniem działka w cenie domu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
casual 12.05.2017 18:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Maja 2017 Do tego niezbędna informacja w tym temacie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 12.05.2017 19:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Maja 2017 działka w cenie domu Dokładnie - spłaciłam niemal cały kredyt. Ale takie są ceny działek blisko miasta i jeszcze kupujący uważał, że to była okazja. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
meczesiu 12.05.2017 20:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Maja 2017 Dzieciom, powiadasz? No to aż zapytam o lokalizacje tego twojego domu - czy on stoi w mieście? Bo jeżeli nie, to wiesz.. niekoniecznie może przypaść do gustu dzieciom. Tzn. sam dom, jak najbardziej, bo można go sprzedać - pod tym względem to dzieciom na pewno się spodoba. Mam nadzieję, że z dziećmi już rozmawiałeś i zadeklarowały się, iż będą w tej chałupie mieszkać? Jest takie powiedzenie, że jeżeli chcesz rozśmieszyć Boga, to opowiedz mu o swoich planach na przyszłość... Usuń konto z forum.muratordom.pl Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
adapap6436 13.05.2017 11:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Maja 2017 Myslałem ,że jestem na forum marzenia za 300000zł. Nie można ich spełnić jak na początku wyda się na działkę 120000zł , projekt 7000zł geodetę 4000zł itp.Moim zdaniem to marzenie można zrealizować nawet przy koszcie działki na poziomie 120zł za m2 oczywiście w okolicy dużych miast to nierealne. Trzeba kupić działkę o powierzchni około 1200m2 i wybudować z kimś bliżniaka ścianą wspólną może być garaż będzie sąsiad dalej. Podzielić i mamy działkę 600m2 w rozsądnej cenie . Zamawiamy indywidualny projekt za około 7000zł na pół to 3500zł tak samo kierownik budowy nie mówiąc już o kosztach przyłączy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gambit565 13.05.2017 12:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Maja 2017 Myslałem ,że jestem na forum marzenia za 300000zł. Nie można ich spełnić jak na początku wyda się na działkę 120000zł , projekt 7000zł geodetę 4000zł itp.Moim zdaniem to marzenie można zrealizować nawet przy koszcie działki na poziomie 120zł za m2 oczywiście w okolicy dużych miast to nierealne. Trzeba kupić działkę o powierzchni około 1200m2 i wybudować z kimś bliżniaka ścianą wspólną może być garaż będzie sąsiad dalej. Podzielić i mamy działkę 600m2 w rozsądnej cenie . Zamawiamy indywidualny projekt za około 7000zł na pół to 3500zł tak samo kierownik budowy nie mówiąc już o kosztach przyłączy. Juz wszyscy wiedza, ze jestes mistrzem taniego budownictwa.... do tej pory tylko na papierze ale zawsze cos. Nie musisz juz kolejny raz powtarzac o blizniakach, kierownikach budowy itp. Napisales to juz co najmniej 3 razy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Zagurski 13.05.2017 17:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Maja 2017 Dzieciom, powiadasz? No to aż zapytam o lokalizacje tego twojego domu - czy on stoi w mieście? Bo jeżeli nie, to wiesz.. niekoniecznie może przypaść do gustu dzieciom. Tzn. sam dom, jak najbardziej, bo można go sprzedać - pod tym względem to dzieciom na pewno się spodoba. Mam nadzieję, że z dziećmi już rozmawiałeś i zadeklarowały się, iż będą w tej chałupie mieszkać? Jest takie powiedzenie, że jeżeli chcesz rozśmieszyć Boga, to opowiedz mu o swoich planach na przyszłość... Usuń konto z forum.muratordom.pl Czesław, słuchaj. To, że ty nie potrafisz odpowiedzieć na proste pytanie, to nie znaczy, że ja mam usunąć konto. Mogłeś, owszem, nic nie odpisać, ale skoro zadałeś sobie tyle trudu, że coś tam jednak nasmarkałeś, to teraz jeszcze wytłumacz, dlaczego trzymasz ten dom dla swoich dzieci, skoro nawet nie wiesz, czy te dzieci będą chciały mieszkać na jakimś wypizdowie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Zagurski 13.05.2017 17:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Maja 2017 Zakładając wolne środki ale po zapłaceniu raty kredytu na tym opisanym wyżej poziomie 1.5 tyś na kostkę za 35 tyś trzeba odkładać dwa lata, właśnie o tym piszę bo wydaje mi się że to co do zrobienia wokół domu traktowane jest jak drobnostka której koszty są bagatelizowane. Tutaj jeszcze wiele innych wydatków jest bagatelizowanych, a kostka to tak na wykończenie inwestycji, a przede wszystkim inwestora Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kemotxb 13.05.2017 17:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Maja 2017 No ja się nie wprowadzę jak nie będę miał kostki przed garażem ... no jakże to tak ... jak żyć i mieszkać bez kostki toż nieludzkie warunki .... sprzedam samochód żeby mieć kostkę na podjeździe, nie ważne że nie będę miał auta żeby na niej zaparkować. Ten temat przypomina kabaret. Jak doliczacie do budowy domu, wyposażenie kuchni i meble na wymiar za 50 tys zł i kostkę na pojazd za 35 tys oraz urządzenie ogrodu za kolejne 30 parę tysięcy zł to nie ma co budować domu. Budowa domu to podstawowe czynniki jak materiały na SSO, SSZ, stan deweloperski, instalacje, pozwolenia i przyłącza oraz koszty robocizny. Wykończenie domu płytkami, panelami, meblami to są sprawy nie do oszacowania i nie ma co o tym dyskutować. Meble do kuchni można mieć za 1500 zł z marketu i takie na wymiar za 15 tys ... jedne i drugie się rozlecą po kilku latach. Których będzie bardziej szkoda ? na podjazd można sypnąć przyczepę żwiru i też będzie, w ogrodzie można zasiać trawę i też będzie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Zagurski 13.05.2017 17:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Maja 2017 (edytowane) oszczędności na teraz koło 70 kPLN - idzie to na spłatę kredytu obecnego albo zakup działki (5 min od granicy miasta). Jak ja "lubię" te jednostki miary: 5 MINUT od granicy miasta. Pokoje do wynajęcia nad morzem, są często oddalone od plaży o -500-700metrów. Ale że w linii prostej i nie do plaży, tylko do wydm,albo np. ulicy Bulwarowej, to już taki mały szczegół, bo na pieszo to wychodzi jakieś półtora kilometra. Wg wynajmujących to jest 3 min. do plaży. Zapomnieli dodać, ze w butach 7-milowych... Po co zakłamywać rzeczywistość? Po jaką cholerę pisać, że mam dom w odległości 5 min. od miasta? Czy ty kuźwa używasz miar prędkości świetlnych/kosmicznych? Nie możesz napisać, ze masz 10 km. ze wsi do miasta, tylko, kuwa, 5 minut? A jak drogę śnieg zasypie, to też masz 5 minut do miasta? Helikopterem chyba... A światło ze Słońca do Ziemi dociera w przeciągu 8 min. Czyli mniej więcej masz tyle do miasta, co Słońce do Ziemi. Edytowane 13 Maja 2017 przez Zagurski Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Zagurski 13.05.2017 18:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Maja 2017 No ja się nie wprowadzę jak nie będę miał kostki przed garażem ... no jakże to tak ... jak żyć i mieszkać bez kostki toż nieludzkie warunki .... sprzedam samochód żeby mieć kostkę na podjeździe, nie ważne że nie będę miał auta żeby na niej zaparkować. Ten temat przypomina kabaret. [...] Meble do kuchni można mieć za 1500 zł z marketu i takie na wymiar za 15 tys ... jedne i drugie się rozlecą po kilku latach. Których będzie bardziej szkoda ? na podjazd można sypnąć przyczepę żwiru i też będzie, w ogrodzie można zasiać trawę i też będzie A po co sypać wywrotkę żwiru, jak można kupić kalosze? Wyjdzie taniej. Po co w ogóle kupować meble do kuchni, jak i tak się po paru latach rozlecą? Postawić dwa regały - na jednym palnik, na drugim zlew i jeszcze komodę, żeby było gdzie cebulę kroić, nie? Ty widzisz ten absurd, który sam stworzyłeś? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 13.05.2017 18:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Maja 2017 (edytowane) Lubie absurdy - mieszkam 4 lata bez ostatecznego płotu, jedynie tania siatka, i zwisa mi co na ten temat sądzą posiadacze klinkierowych płotów. Zwisa mi też, że nie mam mebli w kuchni za 15 tyś. A dobre pół roku po wprowadzeniu miałam zamiast szafek w kuchni tylko blat na nóżkach i zlew. Edytowane 13 Maja 2017 przez Elfir Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
samotnik 13.05.2017 18:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Maja 2017 Dowiem się chętnie jaką decyzję podjął i czy jest z niej zadowolony. Zawsze to jakaś cegiełka do budowania własnej decyzji. Odpuść budowę. W obecnych warunkach budowa jest interesem dla ludzi, którzy mają naprawdę dużo czasu, pieniędzy i nerwów. CZAS: - nawet jeśli wszystko robią ekipy, musisz być na budowie codziennie. Możesz odpuścić jeden dzień w tygodniu, pod warunkiem, że tego nie zapowiesz. Inaczej będą Ci ściemniać na wszystkie sposoby - robić inaczej niż chcesz, popełniać błędy, wprowadzać w życie mylne założenia, albo po prostu pojadą na inną, równolegle prowadzoną budowę i wszystko będzie szło zaskakująco pomału. Mam budowę ok. 10 minut jazdy od obecnego mieszkania i jest to męczące. - już samo wyszukiwanie materiałów, czytanie o technologiach, znajdowanie kolejnych wykonawców, rozmowy z nimi, jeżdżenie żeby załatwić różne sprawy, wizyty nadzorcze na budowie to jest dodatkowe pół etatu. Mówię serio. Dla pracującego na cały etat człowieka jest to już kres wytrzymałości. Na dodatek wiele spraw trzeba załatwiać w godzinach "biurowych", więc jeśli ktoś pracuje 8-16 plus dojazd, to będzie miał wieczny problem. Robotników na budowie nie zastanie, składy budowlane, zwłaszcza zimą, będą już zamknięte, urzędy tak samo. Ja pracuję w nieregularnych dyżurach i mam sporo czasu w porze dziennej, istotnie więcej niż "normalny" człowiek, a i tak mnie to wykańcza. NERWY: - dzisiaj brakuje ludzi do roboty. Nie odbiło się to jeszcze na stawkach, ale ekipy mają masakryczne terminy. Nie ma możliwości, żeby kogoś znaleźć, kto zrobi nawet prostą sprawę "w tym tygodniu". Wszystko to tygodnie, miesiące. Na ekipę od ocieplenia czekałem rok (!). - na pięciu wykonawców, z którymi umówisz się w celu wizji lokalnej i wyceny jeden powie, że chce pieniądze za taki przyjazd (to taki niepokojący trend ostatnio), dwóch nie przyjedzie mimo potwierdzenia spotkania ("panie, dzisiaj dobra pogoda była, to my ciongli robota do wieczora, no nie dało się wyrwać, a telefon żech miał w aucie, to żech nie słyszoł jak dzwonił, może w przyszłym tydniu by my mieli chwila coby wpaść", kwa ich mać! - specjalnie przełożyłem sobie pracę, żeby przyjechać na budowę spotkać się z nimi!), a z pozostałych dwóch jeden nigdy nie przyśle wyceny, mimo monitorowania tematu i ponagleń... Pamiętaj, że ekip na budowie będziesz miał kilkanaście, to znaczy, że czeka Cię kilkadziesiąt takich spotkań, żeby kogoś znaleźć. - a kiedy już znajdziesz i umówisz się, że za trzy miesiące przyjdą coś zrobić, to dopiero się przekonasz... Tam się opóźniło, tutaj jeszcze taką szybką robotę musieli dla znajomego szwagra zrobić, no tylko że teraz to już jesień, mokro i ziemia nie schnie, więc to trzeba będzie poczekać aż się sucho zrobi, bo za duże błoto, może do wiosny, wie pan... Przez to, że tego nie zrobią teraz, to stoisz z kilkoma kolejnymi rzeczami. Trzeba przekładać inne ekipy itd itp. KOSZTA: - zależą silnie od rejonu. Wiem, że rodzina na ścianie wschodniej buduje znacznie taniej niż ja. Wszystko tam mają tańsze - robociznę, drewno, różne rzeczy łatwiej załatwić u jakiegoś rzemieślnika... W bardziej zurbanizowanych rejonach, bogatszych, wszystko kosztuje więcej. - poza ścianą wschodnią 3000 zł/m2 powierzchni całkowitej to taki sensowny przelicznik dla domu o prostej konstrukcji i nieawangardowych rozwiązaniach architektoniczno-konstrukcyjnych, wykończonego z baczeniem na koszta. Jeden za tę kasę położy deskę na podłodze, bo oszczędził na dachówce i ma tanie w wykonaniu schody, inny będzie musiał wstawić panele, bo poszalał na wcześniejszym etapie. Żeby było taniej niż ten przelicznik, to trzeba dużo robić samemu (nie macie na to czasu), albo bardzo, bardzo intensywnie i aktywnie poszukiwać okazji na wszystko, co możliwe, co jest pracą na pełny etat (również nie macie na to czasu). Zróbcie stopniowy upgrade do większego mieszkania. Taka moja rada. Sam bym tak zrobił, gdybym nie wpędził się w budowę. Argument o tym, że teraz macie najlepsze lata życia jest całkowicie nietrafiony! Właśnie teraz NIE POWINNIŚCIE marnować tych najlepszych lat na budowę domu. Wiem co mówię - na szczęście zbliża się to do końca, ale mam wyrwane właściwie dwa lata z życiorysu. Od dwóch lat ciągle w głowie budowa, załatwianie. Na rowerze przez ten czas przejeździłem tyle, co wcześniej przez miesiąc. Na wakacje gdzieś dalej wyrwałem się dwa razy, za każdym razem tego żałując, bo na budowie w tym czasie popełniono niemożliwe do naprawienia błędy i zaniedbania. A budowę finansowo mam tak rozliczoną, że stać mnie na te wakacje mimo wszystko. Trudno mi sobie wyobrazić, jak chu..we musi być życie ludzi, którzy na budowę przeznaczają każdy grosz i przez to muszą sobie odmawiać wszystkiego. Budowa jest dla relatywnie majętnych ludzi, mających dużo czasu i wielkie marzenie, żeby mieć akurat taki dom, jaki chcą na działce takiej, jaką sobie wybrali. I są gotowi się temu poświęcić przez rok-dwa. Niestety alternatywy też mają sporo wad i nie ma tu złotego rozwiązania. Stare domy to niewiadoma, deweloperskie potrafią być jeszcze gorzej wykonane, niż te samodzielnie budowane a porządne, w miarę nowe, dobrze zrobione domy na sensownych działkach mają często spore ceny (już wiem dlaczego). P.S. Rady pana adamapapa są wręcz masakryczne. Jak można człowiekowi, który deklaruje, że pracuje na półtora etatu, zalecać zatrudnianie Ukraińców i pilnowanie wszystkiego samemu przy użyciu niwelatora, to przechodzi moje pojęcie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
casual 13.05.2017 18:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Maja 2017 @samotnik - dzięki za bardzo szczerą i osobistą odpowiedź, zwróciłeś uwagę na mega ważny aspekt - czas, którego zawsze na wszystko jest za mało. Te wyliczenie - 3000 zł/PC za w miarę wykończony dom już kilka razy spotkałem i wydaje mi się, że przy systemie zlecanym takiej stawki trzeba się spodziewać. @zagurski - niestety ale bredzisz - pisząc odległości dojazdów w kilometrach przekłamanie będzie jeszcze większe. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kemotxb 13.05.2017 18:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Maja 2017 A po co sypać wywrotkę żwiru, jak można kupić kalosze? Wyjdzie taniej. Po co w ogóle kupować meble do kuchni, jak i tak się po paru latach rozlecą? Postawić dwa regały - na jednym palnik, na drugim zlew i jeszcze komodę, żeby było gdzie cebulę kroić, nie? Ty widzisz ten absurd, który sam stworzyłeś? gadasz jak polityk ... pitolisz że da się przeżyć za minimalną krajową ale sam byś nie potrafił. Absurdem jest płot z klinkieru za kilkadziesiąt tysięcy zł albo taki z bloczków betonowych z których ilości spokojnie można wymurować cały fundament. Ludzie nie wiedzą już co mają czynić i prześcigają się jeden przed drugim. Jeśli nie dostrzegasz tego że ceny domów i ceny ich wykonania są tak kolosalne to nie mów o absurdach. Jeśli chcesz wybudować dom w rozsądnych pieniądzach trzeba się liczyć z kaloszami przez jakiś czas i z jednym palnikiem i zlewem w kuchni i nie są to absurdy tylko życie, znam wiele takich osób którzy mają ładny dom a dookoła przewracające się słupki ze stempli i poskręcaną siatką leśną, błoto przed garażem, mają chodnik z palet i żyją, mieszkają, są zadowoleni, nawet mają gdzie cebulę pokroić. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
fotohobby 13.05.2017 19:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Maja 2017 No ja się nie wprowadzę jak nie będę miał kostki przed garażem ... no jakże to tak ... jak żyć i mieszkać bez kostki toż nieludzkie warunki .... sprzedam samochód żeby mieć kostkę na podjeździe, nie ważne że nie będę miał auta żeby na niej zaparkować. Ten temat przypomina kabaret. Jak doliczacie do budowy domu, wyposażenie kuchni i meble na wymiar za 50 tys zł i kostkę na pojazd za 35 tys oraz urządzenie ogrodu za kolejne 30 parę tysięcy zł to nie ma co budować domu. Budowa domu to podstawowe czynniki jak materiały na SSO, SSZ, stan deweloperski, instalacje, pozwolenia i przyłącza oraz koszty robocizny. Wykończenie domu płytkami, panelami, meblami to są sprawy nie do oszacowania i nie ma co o tym dyskutować. Meble do kuchni można mieć za 1500 zł z marketu i takie na wymiar za 15 tys ... jedne i drugie się rozlecą po kilku latach. Których będzie bardziej szkoda ? na podjazd można sypnąć przyczepę żwiru i też będzie, w ogrodzie można zasiać trawę i też będzie Dlaczego sądzisz, że meble ma okuciach Blum rozlecą się po kilku latach, dokładnie wtedy, kiedy meble marketowe ? Obawiam się, że ich nie widziałeś/użytkowałeś. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kemotxb 13.05.2017 19:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Maja 2017 Dlaczego sądzisz, że meble ma okuciach Blum rozlecą się po kilku latach, dokładnie wtedy, kiedy meble marketowe ? Obawiam się, że ich nie widziałeś/użytkowałeś. dlaczego sądzę ... bo kuchni się używa, się gotuje, piecze, miksuje i robi wiele innych brudnych rzeczy i nawet jak nie rozlecą się okucia to po kilku latach wszystko będzie usyfione, stare i niemodne. Szafkę pod zlewozmywak masz ładną czystą i wygląda jak nowa ? nigdy jej nie pochlapałeś ? Czego brakuje marketowym meblom ? ich się używa i wymienia na nowe jak już nie dają rady. Za 15 tysi co rok mogę mieć nowy zestaw przez 10 lat, albo postąpię zdroworozsądkowo i zamiast wymieniać na nowe to pieniądze przeznaczę na coś innego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
fotohobby 13.05.2017 19:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Maja 2017 Nawal uważam, że nie wiesz o czym piszesz.... W mieszkaniu miałem kuchnię na wymiar - fornirowane fronty, dobrej klasy blat, okucia z dożywotnią gwarancją.Po ośmu latach, kiedy sprzedawalem mieszkanie, ta kuchnia olśnila nabywce - dzieki temu nawet specjalnie nie negocjował.Pożniej, na okres budowy mieszkalem w użyczonym mi domu, kupilem tam kuchnie z Castoramy za 1200zł. Po trzech latach wygladala marnie, sprzdadalem ja na olx za 200zl. Polecam - podejdz do dobrego salonu z kuchniami, zobacz i porownaj z marketowymi jakość okuć, wykonczenie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kemotxb 13.05.2017 19:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Maja 2017 Nawal uważam, że nie wiesz o czym piszesz.... W mieszkaniu miałem kuchnię na wymiar - fornirowane fronty, dobrej klasy blat, okucia z dożywotnią gwarancją. Po ośmu latach, kiedy sprzedawalem mieszkanie, ta kuchnia olśnila nabywce - dzieki temu nawet specjalnie nie negocjował. Pożniej, na okres budowy mieszkalem w użyczonym mi domu, kupilem tam kuchnie z Castoramy za 1200zł. Po trzech latach wygladala marnie, sprzdadalem ja na olx za 200zl. Polecam - podejdz do dobrego salonu z kuchniami, zobacz i porownaj z marketowymi jakość okuć, wykonczenie. Ale mnie to nie jest potrzebne do szczęścia ... zwisa mi to jakie będą okucia i olśniewające blaty skoro koszt takiej kuchni to auto którym mogę jeździć przez kilka lat. Oglądałem taką kuchnię u znajomego ... dokładnie 15 tys, z wyspą jakimiś płytami pleks na ścianie z wzorami i co ... ma kuchnie dożywotnio. Fronty już są ładnie pomalowane dziecięcą twórczość. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gambit565 13.05.2017 19:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Maja 2017 dlaczego sądzę ... bo kuchni się używa, się gotuje, piecze, miksuje i robi wiele innych brudnych rzeczy i nawet jak nie rozlecą się okucia to po kilku latach wszystko będzie usyfione, stare i niemodne. Szafkę pod zlewozmywak masz ładną czystą i wygląda jak nowa ? nigdy jej nie pochlapałeś ? Czego brakuje marketowym meblom ? ich się używa i wymienia na nowe jak już nie dają rady. Za 15 tysi co rok mogę mieć nowy zestaw przez 10 lat, albo postąpię zdroworozsądkowo i zamiast wymieniać na nowe to pieniądze przeznaczę na coś innego. Nie wiesz o czym piszesz. Piszesz o twoich wyobrazeniach nt. mebli, nie o faktach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.