Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Mierz siły na zamiary. Kluczem IMHO jest nieporywanie się na coś co nas przerasta. Np wykonywanie samemu docieplenia w budynku piętrowym. W parterowce? A czemu nie.

Chociaż znam wariatów że na coś takiego się porwą.Tylko po co.

Zamiast rozwiązywać problemy należy ich unikać.

Czyli dostosować bryłę (projekt!) pod samorobstwo i dać sobie spokój w innym przypadku. Ale to moje zdanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 3,2k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

To ja napiszę do takiego momentu jak mam teraz, czyli pomalowane ściany. Od jutra układamy panele.Jedna łazienka wykończona (+WC dla gości), druga łazienka czeka.

 

Wydane mamy teraz niecałe 290 tysięcy. Wszystko spisane w excellu - staram się jak mogę wpisywać każdą śrubkę, ale jak coś mi zginęło to nie więcej niż pareset złotych.

W tej kwocie są już wspomniane wyżej panele, drzwi wewnętrzne z ościeżnicami, podkład pod panele, kilka lamp, kanapy do salonu (kanapy za 4000 jakby co) - czekają na swoją kolej.

 

Zrobimy jeszcze:

- ułożenie paneli

- ułożenie listew

- meble? to akurat żadna robota.

+ meble to akurat spory wydatek - szczególnie urządzenie sypialni

+ meble w garderobie (o ile taką macie)

+ gniazdka, kontakty, oświetlenie (wspomniałaś tylko o jakichś tam lampach)

+ pralka, zmywarka, zlew z wylewką

+ rolety, zasłony, firany, karnisze

+ 10 tys. na inne wydatki - począwszy od dodatków do kuchni/salonu, poprzez wykończenie tarasu, a zakończywszy na różnego rodzaju opłatach/haraczah za odbiór tego całego przedsięwzięcia.

 

Brakuje nam jednej łazienki (ale mamy już do niej kafelki, kabinę, wc) Do kuchni mamy już lodówkę i płytę gazową. Kuchnia z IKEI, za meble wyszło 8.500 - dzisiaj zamawiamy, bo czekaliśmy na promocję.

Nie zakładałam nigdy 300 tysięcy, raczej 350. Mniej więcej się uda.

Ja ci wierzę, że koszta które do tej pory poniosłaś, zgadzają się z tabelką w Excelu, natomiast ty mi uwierz, że 350 tys. to będzie mało, albo "na styk".

I SUPER, ŻE ODWAŻYŁAŚ SIĘ TO WSZYSTKO NAPISAĆ!

Tylko problem jest tego typu, że to nie jest dom DO 300 tys. zł! Tutaj będzie przekroczenie tej kwoty o jakieś 20-25%.

KAŻDE PRZEKROCZENIE KWOTY 300 TYS. o przysłowiową złotówkę, nie mieści się w założeniach tego tematu!

Jeżeli większość ludzi pisze, że nie da się do 300 tys., co widać na powyższym przykładzie, to chyba najwyższy czas, aby przestać zwykłym ludziom wmawiać, że się da, bo jednemu na dziesięciu się to udało?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podziwiam samorobów, żałuję tylko, ze tak niewielu z nich myśli o innych konsekwencjach ich pracy za kilkanaście lat. Wszyscy skupiają się tylko i wyłącznie na bieżących oszczędnościach finansowych :(

 

Co racja, to racja. Dużo tego typu wpisów w dziennikach, że mąż nadwyrężył kręgosłup, że przeziębił plecy/nerki, a czytałem też dzienniki, że ktoś spadł z wysokości.

A to jest tylko promil tych przypadków/wypadków, bo ludzie generalnie nie przyznają się, że spadli z drabiny, albo przecenili swoje możliwości.

Najbardziej utkwił mi w pamięci jeden dziennik, który pisała kobieta, że jej męża połamało. Ona odradzała mu wszelakie prace przy domu. Ale jaka była szczęśliwa, kiedy przyjechała na działkę i zobaczyła, że pod jej nieobecność mąż siedzi na drabinie i zrobił 2/3 podbitki!!

No ktoś tam był chory i to nie był ten facet zapierdzielający po drabinie.

Chociaż obydwojgu psycholog by się przydał...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja na budowie zrobiłem to, co dawało mi

a) oszczędności

b) przyjemność

c) i wiedziałem, że tego nie spieprzę :)

 

Z grubszych rzeczy - ocieplenie ścian szczytowych i zewnętrznych, wentylacja mechaniczna, ocieplenie stropu wełną (no... średnie przyjemne)

Poza tym sporo "pierdół" typu kafelkowanie pomieszczenia technicznego, cokołów, osadzenie odpływu liniowego, imitację drewna na elewacji, instalację odprowadzania i magazynowania deszczówki.

Fizycznie raczej się "rozruszałem", niz zmordowałem, paręnaście tysięcy oszczędnośći wpadło, można było trochę poszaleć przy wykończeniówce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co wy z taryfami , przesylami itd za prad ?jasno napisalem ile wyniosly rachunki. Rozumiem ze jak ktos zamiast c11 ma g11 to pradu nie zuzyje ?

Pytanie jest czy da sie wybudowac dom do 300 tys. A nie czy budowac samemu czy z ekipami. Jakos mi sie nie chce wierzyc zeby ktos kto moglby oplacic swobodnie ekipy , budowal samodzielnie.

Jedno co sie klaruje , to ze budujac samemu parterowke do 100 m2, bez szalenstw przy wykonczeniowce zadanie z tematu powinno sie udac. Jezeli chcesz dom wiekszy, barsziej skomplikowany a robote zlecic, szykuj wiecej kasy.

A kazdy ktos jest na starcie niech poczyta ten temat, zwracajac uwage ile jest kosztow ukrytych i troche obok budowy, a ktore tez trzeba poniesc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A poczytaj w dzienniku netbeta czy innych samorobów o problemach z kręgosłupami po budowie... ;) Ból nie jest wcale "chwilowy", to wszystko ma wpływ na zdrowie. I powie Ci to KAŻDY, kto budował sam.

 

Mierzyć siły na zamiary - jak najbardziej. I brać pod uwagę również to, że oszczędzając na ekipach do robocizny nieraz sami sobie fundujemy wydatki na starość. Leki, rehabilitacje... Podziwiam samorobów, żałuję tylko, ze tak niewielu z nich myśli o innych konsekwencjach ich pracy za kilkanaście lat. Wszyscy skupiają się tylko i wyłącznie na bieżących oszczędnościach finansowych :(

 

Czytałem bardzo dokładnie i nie pozostało przeze mnie nie zauważone. Powiedzmy sobie szczerze, większość tych kontuzji wynika wprost z wypadków (cóż, wychodząc na oblodzony chodnik też ryzyko jest) albo z faktu, że "idziemy od początku za ostro z robotą". Do wszystkiego trzeba przywyknąć. Z tą starością bym nie demonizował: za każdym razem jak wsiadałem na motocykl i była obok mama/babcia/ciocia/sąsiadka to słyszałem: "na starość Ci wyjdzie to szaleństwo, żeby motorem po nocy jeździć, stawy Cię będą boleć: ;) i to miałby być argument, żeby na motocykl nie wsiadać? .. . Poza tym, praca przy biurku nie obciąża kręgosłupa? Nie narzekają ludzie na plecy/nogi itp pracując w biurze? Na starość nie wychodzi? A żeby opłacić pracę tych wszystkich ekip, musiał bym te dodatkowe godziny wysiedzieć.. już wole na swojej budowie zdrowie tracić ;)

Każdy chciałby być piękny, młody, bogaty i żyć długo i szczęśliwie ale życie to nie jest bajka i na pewne kompromisy trzeba iść przy ograniczonych środkach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fakt gdybym miał z 1mln zł to bym sam nie budował, ale nie mam i pewnie wielu na tym forum nie ma tacy ludzie po prostu kupują dom a nie siedzą na muratorze bo po co ?

Dla przykładu SSO postawiłem bez żadnej firmy łącznie 115 m2 za 66 tyś z wszystkimi kosztami od początku kupna działki nawet z notariuszem co przepisywał działkę i drogę, dopisywałem wszystko szpadel każdą mapkę i gwoździe.

Trwało to niecały rok z przerwą zimową w którą nic nie robiłem na budowie.

Firmy za postawienie SSO z dachem i dachówką wołają jakieś 40 tyś (+ -)

 

To w niecały rok pracy po godzinach czy w urlopie zaoszczędziłem min 40 tyś a praca nie była jakaś bardzo trudna tyle, że fizyczna ale i taka czasem nie zaszkodzi.

Jak będzie dalej zwyczajnie nie wiem nie spekuluję jeśli przekroczę 300 tyś na pewno dam znać, ale SSZ idzie zrobić w naprawdę niewielkiej kwocie i fakt teraz dopiero zaczną się wydatki.

Liczę jednak, że te 200 tyś do środka na niewielki metraż wystarczy nawet jak niektóre prace wykona firma.

Dam znać za rok jak to wyszło.

 

Co do tego prądu jeszcze, nie neguję brania taryfy C , ale elektrownie żerują na tym i w imię zasad wolę agregat zupełnie nie wiem co znacz stwierdzenie męczyć się na agregacie ?

Prąd z niego jest taki sam z tą różnicą że trzeba raz za linkę pociągnąć przed pracą to naprawdę tak wiele ?

To ja się nie dziwię, że ludzie do wszystkiego firmy wołają jak odpalenie agregatu to taki wielki problem.

Edytowane przez kamil2k3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Keramzyt to pewnie ściany, no może jeszcze do zasypywania użyją. Jak reszta wygląda? Niedaleko mnie developer postawił blisko siebie około 20 domków. W większości działa ogrzewanie elektryczne. Brzmi nowocześnie do momentu gdy się dotrze do informacji o grubości izolacji. Jest na styk, aby normy spełnić. Nie twierdzę, że twoja oferta jest zła. Po prostu należy sprawdzać szczegóły.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fakt gdybym miał z 1mln zł to bym sam nie budował, .

 

Nie ma jak wpadać w skrajności w skrajność ..

 

PO prostu wybrać taki projekt który będzie niedrogi w budowie , prosty , bez udziwnień i dopasowany go naszych warunków finansowych ...

 

Bo patrząc na domy jakie ludzie budują to bardzo często są to naprawdę drogie i skomplikowane domy i projekty i większości mocno na wyrost jeśli chodzi o metraż ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te wypadki, bóle, kontuzje to wymówka od pracy. Trzeba podjeść do wszystkiego z głową i rozpędzac sie powoli. Mięśnie i stawy sie wzmacniaja - wychodzi tylko na zdrowie. Wykopałem fundamenty, wymurowałem 1000 bloczków betonowych (38x24x14h) i jedyne co mi dokuczało to spieczony na słońcu kark. Na co dziern zarabiając za kierownicą i przy komputerze. Jakby budowa miała być tak niszczycielska, że postawienie jednego domu powodowałoby zauważalny uszczerbek na zdrowiu to zawodowi bdowlańcy żyliby 30-40lat.

 

Niektórzy mówią mi że jestem szalony, że nie zleciłem wykopania fundamentów tylko sam zaiwaniałem ze szpadlem. Mam też znajomych którzy mówią, że dla nich prasowanie i mycie okien jest szalone i zatrudniają do tego na kilka godzin tygodniowo gosposię.

 

Gdybym wygrał 1mln zł to bym sobie zafundował bezpłatny urlop, kupiłbym większą działkę i samodzielnie budowałbym odrobinę większy (tak ze 150m2 użytkowej) dom. Wybrałbym wtedy droższy w realizacji projekt w stylu modernistycznym z wielkimi przeszkleniami i ciekawą bryłą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te wypadki, bóle, kontuzje to wymówka od pracy. Trzeba podjeść do wszystkiego z głową i rozpędzac sie powoli. Mięśnie i stawy sie wzmacniaja - wychodzi tylko na zdrowie. Wykopałem fundamenty, wymurowałem 1000 bloczków betonowych (38x24x14h) i jedyne co mi dokuczało to spieczony na słońcu kark. Na co dziern zarabiając za kierownicą i przy komputerze. Jakby budowa miała być tak niszczycielska, że postawienie jednego domu powodowałoby zauważalny uszczerbek na zdrowiu to zawodowi bdowlańcy żyliby 30-40lat.

 

Niektórzy mówią mi że jestem szalony, że nie zleciłem wykopania fundamentów tylko sam zaiwaniałem ze szpadlem. Mam też znajomych którzy mówią, że dla nich prasowanie i mycie okien jest szalone i zatrudniają do tego na kilka godzin tygodniowo gosposię.

 

Gdybym wygrał 1mln zł to bym sobie zafundował bezpłatny urlop, kupiłbym większą działkę i samodzielnie budowałbym odrobinę większy (tak ze 150m2 użytkowej) dom. Wybrałbym wtedy droższy w realizacji projekt w stylu modernistycznym z wielkimi przeszkleniami i ciekawą bryłą.

 

 

Co wy z tym 1mln ?

Można spokonie sądzę wybudować dom za 300 tys do stanu pod klucz ale projekt musi być przemyślany , bez kosztowanych rozwiazań i niezbyt duży metrażowo i sądze że można przy nim nie machnąć nawet palcem ...

 

Co do "uszczerbku na zdrowiu" to kilka lat temu robiłem z teściem wykończeniówkę. Wykończeniówka mnie wykończyła - schudełem 10kg , przez kika miesiący byłem chodzącym zombie , po pracy do następnej pracy i po później od razu do łóżka bo sił już było zero ...

Skończyło sie tym że miałem rwę kulszową i później przez 2 miesiące chodziłęm na zabiegi i wydałem sporo kasy za zabiegi ...

 

Budowlańcy są przystosowani do ciężkiej pracy , bo cały czas ją wykonują. Dodatkowo są "wsparci" dodatkowym sprzętem który ich "odciąża" ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dyskusja ta przebiega w sposób gdzie dwie grupy sie spierają: ta która zaczeła budowe lub planuje twierdzi że da się postawić domek za 250-300tyś pod klucz a druga grupa to ludzie tacy którzy już skończyli i wiedzą z praktyki że się nie da bez niesamowitych wyrzeczeń. To tyle w drodze podsumowania. Teoria vs praktyka.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te wypadki, bóle, kontuzje to wymówka od pracy. Trzeba podjeść do wszystkiego z głową i rozpędzac sie powoli. Mięśnie i stawy sie wzmacniaja - wychodzi tylko na zdrowie.

 

Już ja widzę miny naszych samorobów (tych ze skończonymi budowami od kilku lat) na hasło "te bóle i kontuzje to wymówka od pracy" :p I że "budowa wyszła tylko na zdrowie" :p

Jeśli Tobie wyjdzie na zdrowie, to wiedz, że jesteś w wąskiej grupie wyjątków. A każdy samorób powinien się raczej nastawić na to, że zapłaci zdrowiem za samodzielne budowanie. Jeśli by nie zapłacił, to może uważać się za szczęściarza.

 

 

Wszyscy, którzy budują samodzielnie dają radę - bo piękni, młodzi, w pełni sił :) I czasem nawet nie widać, że skutki już się zaczynają :) Wychodzi po latach.

 

 

Nie, nie mówię, żeby samodzielnie nie budować i nie próbować. Mówię, żeby przemyśleć i nie uważać się za "młodego boga" ;)

 

cactus, racja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Keramzyt to pewnie ściany, no może jeszcze do zasypywania użyją. Jak reszta wygląda? Niedaleko mnie developer postawił blisko siebie około 20 domków. W większości działa ogrzewanie elektryczne. Brzmi nowocześnie do momentu gdy się dotrze do informacji o grubości izolacji. Jest na styk, aby normy spełnić. Nie twierdzę, że twoja oferta jest zła. Po prostu należy sprawdzać szczegóły.

Nie wiem czy mogę tu podać nazwę firmy. Rozważałam ich ofertę. Byłam w takim domu. Na dodatek inwestorzy zaopatrzyli go w pompę ciepła zamiast komina i pieca , który jest w cenie. Ma 100 % podłogówki. Oni sobie dorzucili jeszcze garaż .

Poszukaj sobie :dom w dwa miesiące expobud , sa tam wszystkie szczegóły . Robią tylko jeden projekt, dlatego sa wyspecjalizowani i zapewne mają rabat w praefie ;)

Wiem, ze na forum jest na pewno jedna rodzina ,która ma od nich dom.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te wypadki, bóle, kontuzje to wymówka od pracy. Trzeba podjeść do wszystkiego z głową i rozpędzac sie powoli. Mięśnie i stawy sie wzmacniaja - wychodzi tylko na zdrowie. Wykopałem fundamenty, wymurowałem 1000 bloczków betonowych (38x24x14h) i jedyne co mi dokuczało to spieczony na słońcu kark. Na co dziern zarabiając za kierownicą i przy komputerze. Jakby budowa miała być tak niszczycielska, że postawienie jednego domu powodowałoby zauważalny uszczerbek na zdrowiu to zawodowi bdowlańcy żyliby 30-40lat.

 

Niektórzy mówią mi że jestem szalony, że nie zleciłem wykopania fundamentów tylko sam zaiwaniałem ze szpadlem. Mam też znajomych którzy mówią, że dla nich prasowanie i mycie okien jest szalone i zatrudniają do tego na kilka godzin tygodniowo gosposię.

 

Gdybym wygrał 1mln zł to bym sobie zafundował bezpłatny urlop, kupiłbym większą działkę i samodzielnie budowałbym odrobinę większy (tak ze 150m2 użytkowej) dom. Wybrałbym wtedy droższy w realizacji projekt w stylu modernistycznym z wielkimi przeszkleniami i ciekawą bryłą.

Te wypadki, bóle, kontuzje to wymówka od pracy.

A może zdrowy rozsądek

Jakby budowa miała być tak niszczycielska, że postawienie jednego domu powodowałoby zauważalny uszczerbek na zdrowiu to zawodowi bdowlańcy żyliby 30-40lat.

To kwestia czasu.U Ciebie bedzie inna choroba zawodowa. Każdy jest cwaniak jak jest młody

Gdybym wygrał 1mln zł to bym sobie zafundował bezpłatny urlop, kupiłbym większą działkę i samodzielnie budowałbym odrobinę większy (tak ze 150m2 użytkowej) dom. Wybrałbym wtedy droższy w realizacji projekt w stylu modernistycznym z wielkimi przeszkleniami i ciekawą bryłą

Centuś

Pomyślało 500 mln osób i wywołało 3 ostateczną wojnę :)

 

Jedynę z czym się zgadzam że należy podejść do wszystkiego z głową .

3 osoby wykonają JAKĄŚ robote w godzinę , 2 w 3 , a jedna się zatyra albo przełoży na następny dzień.

Tak samo jest z tym kupowaniem przyda się , niwelator laserowy i cholera wie co jeszcze. Nie zatrudniłem firmy bo szkoda kasy ale nakupiłem tonę elektrosprzętu bo przyda się .

Firma idzie do samochodu i odcina metr przewodu bo ma , musi mieć a ktoś musi kupic na alledrogo 10m bo tylko taki handlowy wymiar jest.

Wielokrotnie pozorne , złudne oszczędności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dyskusja ta przebiega w sposób gdzie dwie grupy sie spierają: ta która zaczeła budowe lub planuje twierdzi że da się postawić domek za 250-300tyś pod klucz a druga grupa to ludzie tacy którzy już skończyli i wiedzą z praktyki że się nie da bez niesamowitych wyrzeczeń. To tyle w drodze podsumowania. Teoria vs praktyka.

 

Dokładnie tak... odnoszę wrażenie, że pora wyłączyć się z wątku ... przyszli inwestorzy i tak zdecydują się na własną drogę. Nade wszystko brakuje mi zdjęć domów. Zdjęcie budynku i koszt powiedziałby więcej niż słowa ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem że moja wypowiedź odbiega od wątku ale powiem wam wszystkim, zarówno budującym na kredyt, tym co budują za gotówkę i płacą fachowcom, a także samorobom liczącym każdą złotówkę: W mieście gdzie żyję mieszkanie 70-80 m2 w bloku zwanym apartamentowcem, gdzie mieszka człowiek na człowieku a odpoczynek uzależniony jest od dobrej woli innych kosztuje z podatkiem PCC i notariuszem luźno 400,000. Nie mówcie że to jakaś masakra bo już rok szukam usilnie czegoś co choć trochę warte jest swojej ceny.

I teraz myśl która mi się nasuwa: JAK TU SIĘ SAMEMU NIE BUDOWAĆ?????????????????????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To prawda, ze szczególnie w dużych miastach mieszkania są drogie. Moja siostra za 75m2 we Wrocławiu (nowy budynek) dała 350 tys. zł. To mniej więcej tyle ile póki co według szacunków wyjdzie mi za dom (ale daleko od miasta).

 

Jednak takie mieszkanie kupujesz i masz od razu stan developerski, pozostaje tylko wykończenie. No i w mieście może i mieszka człowiek na człowieku (chociaż te nowe mieszkania to już całkiem coś innego niż stare blokowiska) ale przynajmniej masz wszędzie blisko i omija cię kupę roboty wokół domu. W przypadku sama budowa trwa trochę no i kosztuje sporo czasu i nerwów czasami. No ale coś za coś :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...