Zagurski 08.05.2017 18:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Maja 2017 Co więcej - jak dowodzi watek o płytkach drewnopodobnych na forum, gresy z Hiszpanii za 150 zł mogą być tak samo krzywe jak te za 80 zł z Polski Mam w domu dwa sedesy - fimowy Duravit i chiński marketowy no name - i chińczyk sprawdza się lepiej. Możesz tak praktycznie nam wyjaśnić, jaką przewagę ma chiński sedes nad firmowym, przy spłukiwaniu gówna? No pewnie jakieś doświadczenie masz, skoro tak kategorycznie stwierdzasz, że chińczyk lepszy... Gust nie zależy od zasobności portfela i kosztów wykończenia. Dacze ukraińskich oligarchów na pewno tanie nie były a wywołują jedynie chichot. Dacze, sracze - chichot wywołują panele drewnopodobne położone.... na ścianie ... pionowo.... boazeria... No trudno, chłopaki popili, przykleili - musisz z tym jakoś żyć Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
compi 08.05.2017 18:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Maja 2017 Tylko że ja uważam, że wentylacja mechaniczna jest lepsza od WG pod wieloma względami, ale NIE POD KAŻDYM JEDNYM WZGLĘDEM. WM ma też sporo wad. Tylko nie każdy potrafi spojrzeć krytycznie na to, a już napisać o wadach, to jak publicznie przyznać się do stosunku z prostytutką - daje dużo przyjemności, ale są tez mankamenty, których nie sposób pominąć, poczynając od kosztówTemat wynikł przy okazji budowy taniej parterówki. Koszt kanałów sonoduct to 1000-1500 zł. Anemostaty max 10zł/szt. Dwa wentylatory z regulatorami to max 1000zł. Jakieś taśmy, opaski, kaseta filtracyjna plus tkanina..... Całość 2500-3000zł. Teraz wystarczy to złożyć porządnie, co nie jest skomplikowane. Na etapie lania stropu należy dobrze posadowić kanały 120-150 mm w szalunku, wg projektu. Wykonaj wszystko za te pieniądze przy WG, wymuruj kominy, zrób obróbki na dachu i tym steruj. Uwierz, po kilku latach nie widzę minusów. Wczoraj prażyło, podkręciłem. Dzisiaj jest chłodno, zmniejszyłem nawiew. Został oczywiście temat mitycznych bakterii w kanałach. Nie odnotowano wzrostu zachorowań laryngologicznych . Przy WG również. Wg mnie jest i tanio i skutecznie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Zagurski 08.05.2017 18:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Maja 2017 A jak prądu zabraknie? Jak wojna będzie? Nie no, żartuję, ale do czego zmierzam - warto mieć (obok WM) ze dwa kominy. Prawda? Aby Zrobić WM to jest czas, ale w drugą stronę? No komina na środku domu nie postawisz, raczej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
compi 08.05.2017 18:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Maja 2017 A jak prądu zabraknie? Jak wojna będzie? Nie no, żartuję, ale do czego zmierzam - warto mieć (obok WM) ze dwa kominy. Prawda? Aby Zrobić WM to jest czas, ale w drugą stronę? No komina na środku domu nie postawisz, raczej. Mam komin do kominka. Świadoma i bardzo dobra decyzja. Plus DGP z turbiną i GWC posadowione pod domem. Było sporo niedowierzania, gdy jakieś 3 lata temu opędziliśmy zimę na samej grabinie. Dało się. Ale prąd być musi. Jak nie z ZE to z agregatu. A przeciąg w domu zrobisz nawet przy fixach. Po prostu otwierasz wszystkie drzwi. Sprawdziłem ceny kanałów sonoduct. 30-40 zł/10mb. To chyba taniej niż ja płaciłem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
fotohobby 08.05.2017 18:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Maja 2017 Myślę, że w przypadku wojny, brak świeżego powietrza to najmniejszy problem. Nie rozumiem, po co kominy, jak ktoś ma rozprowadzoną instalację WM ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cob_ra 08.05.2017 19:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Maja 2017 (edytowane) Z ciekawości ... ile kosztuje zabudowa Waszej kuchni i mniej więcej ile to będzie szafek ?! Meble w lakierze ok 12k, szafek bedzie trochę, poniżej tak to bedzie wyglądało w przybliżeniu. Ilość szafek i szuflad pozostanie jedynie fronty bez uchwytów, Edytowane 8 Maja 2017 przez cob_ra Dodatnie zdjęć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
meczesiu 08.05.2017 19:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Maja 2017 A ja niby o czym mówię? Też o domu! Pokaż tę swoją kuchnię, pokaż łazienkę, pokoje - ja naprawdę wszystko rozumiem. To nie musi być z górnej półki! Problem jest w tym, że praktycznie żaden z tych "przechwalaczy" nie pokazał zdjęć, jak to wszystko wygląda. A nie oszukujmy się, wyglądać to jakoś tez powinno - taniej - drożej - byleby z gustem. Zdjęcia z końcówki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 08.05.2017 22:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Maja 2017 (edytowane) Możesz tak praktycznie nam wyjaśnić, jaką przewagę ma chiński sedes nad firmowym, przy spłukiwaniu gówna? No pewnie jakieś doświadczenie masz, skoro tak kategorycznie stwierdzasz, że chińczyk lepszy... : Ano mam doświadczenie. W Duravicie gówno się nie spłukuje. Trzeba spuścić wodę kilka razy. Czasem wspomóc się wiadrem. Obydwa sedesy mają jednakowe stelaże koło technic. Duravit przy najbliższej okazji wylatuje i kupowany jest tani sedes. *** Ale nie bardzo wiem o co ci chodzi z panelami drewnopodobnymi na ścianie? Znów chciałeś błysnąć i wyszło jak w twoim cytacie Edytowane 8 Maja 2017 przez Elfir Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 08.05.2017 22:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Maja 2017 Myślę, że w przypadku wojny, brak świeżego powietrza to najmniejszy problem. Nie rozumiem, po co kominy, jak ktoś ma rozprowadzoną instalację WM ? To dla tych co na wypadek wojny i zemsty Putina mają piec na śmieci. Ideologia, nie zdrowy rozsądek. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kaszpir007 09.05.2017 06:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Maja 2017 Bezsensowny temat ... Czy się uda , czy też nie zależy tylko i wyłącznie od projektu jaki wybierzemy i od naszych zdolności negocjacyjnych i naszych wymagań co do standardu i wyposazenia a także od nakładu naszej pracy ... Jeden tutaj chwali się że wybudował tanio , tyle że caly dom sam zrobił i chyba jeśli dobrze pamiętam jest budowlańcem. Normlanie większość ludzi sama nie buduje a koszysta z wykonawców i podwykonawców i ich rola ogranicza się do wyszukaniu hurtowni i materiałów oraz wykonawców i podwykonawców i co najwyżej sami późnie pomalują mieszkanie ... Widzę na swoim przykładzie że można by jeszze na niektórych rzeczach "przyciąć" i było by taniej , ale czy budujemy aby było jak najtaniej , czy raczej budujemy dla siebie i chcemy by było jak najlepiej ? U mnie mimo że buduje dom mały parterowy , z dachem dwuspadowym i niby "ekonomiczny" to jest sporo rzeczy aby jeszcze zrobić z niego bardziej ekonomiczny (zamiast wysokiego sufitu dać zwykły i dzieki temu można było by zapewne znaczne odchodzić więźbę dachową i od razu zrezygnować z dwóch dużych okien dachowych , zmiejszyć ilośc przeszkleń , tak samo ocieplenie zamiast grubego gratitu dać zwykły najtańszy , zamaist grubej siatki dać najtańszą , zamiast tynku silikatowo-silikonowego nakładanego agregatem dać zwykły cementowy i itd ... Tyle czy o to chodzi ? Jakbym budował na sprzedaż i moim celem była maksymalizacja zysku to zapewne dało by się to wykonać , tyle czy o to chodzi ? DLa mnie takie "licytacje" to za ile zbudował są bez sensu , bo przypominają mi się "licytacje" jak to komus samochód palił 6l mimo że nawet producent podawał 8l i takie "wyniki" miały pokazać jakimi jesteśmy oszczednymi ludźmi i że potrafimy i to samo widzę jest przy domach ... Ktoś wybuduje za 400ty to frajer , bo Ja wybudowałem "podobny" za 350tys i "zaoszczędziłem" ... Ja prowadzę dziennik swojej budowy , prowadzę też (dla siebie) swoją listę wydatków i widzę że na razie udaje mi się budować taniej niż w kosztorysie , ale danych nie podaję publicznie aby później nie było "licytacji" że przepłaciłem albo zrobiłem za tanio (czyli źle). Ja osobiście starałem się jak najwięcej dowiedzieć przed budowa aby jak najmniej błędów popelnić , bo pełne zaufanie do wykonawcy to najgorszy pomysł , bo często wykonawcy popelniają spore błędy o których sami nie wiedzą , wyszukiwać wykonawców i podwykonawców oraz hurtowie i jak najlepsze warunki ... Moja samodzielna praca zapewne zapewne skończy się na lekkich zabudowach , kładzeniu paneli , montażu WM jak i lekkich zmianach elektrycznch i malowaniu. Kafle kiedyś kładłem ale szczerze mówiąc jak zobaczyłem jak wyglądają kafle położone przez fachowca to stwierdziłęm że jednak brak mi doświadczenia , moze w garażu mogę położyć , ale tam gdzie wymagana jest dokładność , precycyzja i "kombinowania" aby wyszło idealnie to niestety odpada.Oczywiscie połozyć mogę , bo już kładałem , ale nie chce aby było "tak sobie" , tylko idealnie ... Wiele prac wygląda na proste do czasu aż sami nie spróbujemy ... Sami z żoną rozkładaliśmy styropian na podłodze. Niby proste , szybkie i przyjemne ...Zajęlo nam to prawie tydzień w, tym 2 dni od rana do samej nocy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
fotohobby 09.05.2017 06:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Maja 2017 Z ciekawości ... ile kosztuje zabudowa Waszej kuchni i mniej więcej ile to będzie szafek ?! Największy koszt w kuchni to nie długość blatu, czy ilość m2 frontów, tylko okucia, osprzęt i dodatki. Ja na kuchnię miałem wyceny od 14 do 31 (!) tysięcy zł. I tu nie chodzi tylko o to, że ktoś robi tanio, czy drogo, tylko jakie rozwiązania funkcjonalne są zastosowane. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Pod 09.05.2017 08:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Maja 2017 Nie do końca tak jest, osprzęt swoje kosztuje, jednak fronty najczęsciej wiecej. No chyba że ktoś sobie wymyśli cuda w narożnikach, magici i inne karuzele.Prowizja samego stolarza też jest bardzo różna. Ja miałem projekt kuchni gotowy, z wybranym osprzętem i frontami więc wiedziałem ile to mniej wiecej wyjdzie jesli chodzi o material. Obliczając później ile liczyli sobie za robote to wychodziło od 2500 do ponad 5tyś. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gambit565 09.05.2017 08:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Maja 2017 Nie do końca tak jest, osprzęt swoje kosztuje, jednak fronty najczęsciej wiecej. No chyba że ktoś sobie wymyśli cuda w narożnikach, magici i inne karuzele. Prowizja samego stolarza też jest bardzo różna. Ja miałem projekt kuchni gotowy, z wybranym osprzętem i frontami więc wiedziałem ile to mniej wiecej wyjdzie jesli chodzi o material. Obliczając później ile liczyli sobie za robote to wychodziło od 2500 do ponad 5tyś. przy prostych rzeczach cene licza raczej prosto- material*2+ okucia=cena Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
fotohobby 09.05.2017 09:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Maja 2017 Nie do końca tak jest, osprzęt swoje kosztuje, jednak fronty najczęsciej wiecej. No chyba że ktoś sobie wymyśli cuda w narożnikach, magici i inne karuzele. Prowizja samego stolarza też jest bardzo różna. Ja miałem projekt kuchni gotowy, z wybranym osprzętem i frontami więc wiedziałem ile to mniej wiecej wyjdzie jesli chodzi o material. Obliczając później ile liczyli sobie za robote to wychodziło od 2500 do ponad 5tyś. Pisząc "osprzęt" miałem na wyśli właśnie rozwiązania poprawiające funkcjonalność - szafki narożne, cargo, kosze na segregację odpadów, unoszone i łamane fronty, system bezuchwytowy. Inne ceny (i trwałość) ma Blum, Peka, GTX, czy Rejs Sam napisałeś, że różnica na robociźnie to zaledwie 2.5tys, na osprzęcie można pojechać z 12.5tys... I to tylko na tym, co pod blatem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 09.05.2017 09:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Maja 2017 Wystarczy porównać koszt kuchni z szafkami z szufladami a koszt kuchni z samymi szafkami otwieranymi. Zasadniczo powierzchnia frontów jest taka sama. Ale szuflady wymagają więcej materiału, okuć i pracy stolarza. Cena przynajmniej dwa razy wyższa. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
piotrek0m 09.05.2017 11:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Maja 2017 (edytowane) Bezsensowny temat ... DLa mnie takie "licytacje" to za ile zbudował są bez sensu , bo przypominają mi się "licytacje" jak to komus samochód palił 6l mimo że nawet producent podawał 8l i takie "wyniki" miały pokazać jakimi jesteśmy oszczednymi ludźmi i że potrafimy i to samo widzę jest przy domach ... Ktoś wybuduje za 400ty to frajer , bo Ja wybudowałem "podobny" za 350tys i "zaoszczędziłem" ... Bardzo, bardzo się z tym zgadzam, licytacja jakby w piaskownicy. Uważam, że intensywna obrona swoich racji, długotrwałe ciągnięcie wątków licytacyjnych "taniej" budowy służy racjonalizowaniu podjętych decyzji i zastosowanych rozwiązań. W psychologi to nazywa się dysonansem poznawczym. Wątkowicz pisząc o tanich rozwiązaniach, technologiach i okazjach na jakie trafił przekonuje siebie samego do słuszności podjętych decyzji. Trudno jest napisać wprost - zastosowałem możliwie tanie rozwiązania, bo nie miałem dużo pieniędzy i nie byłoby mnie stać na droższą budowę. Ja nie uczestniczę w licytacjach i nie podaję szczegółowych kosztów budowy. Edytowane 9 Maja 2017 przez piotrek0m Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 09.05.2017 12:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Maja 2017 (edytowane) A ja mam wrażenie, że watek podzielił się na tych, co zachęcają "lubisz pracować, dasz radę" oraz tych, którzy dom uważają za dobro luksusowe, nie dla "pospólstwa", więc zniechęcają jak mogą, zawyżając koszty budowy (chociażby wliczając do ceny domu kute grodzenie, zagospodarowany ogród i kostkę brukową) Dzielenie się rzeczywistymi kosztami budowy bardzo pomaga w podjęciu decyzji. Tak samo jak informacje o tym, na czym można oszczędzić, na czym nie warto. A że jest to forum a nie blog - następuje różnica zdań i to jest normalne, że każdy broni swego przekonania. ***Natomiast czasem przeraża mnie pewny hurraoptymizm i u pytających i u odpowiadających.Ale każdy w końcu ma swój rozum. Edytowane 9 Maja 2017 przez Elfir Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bracianka 09.05.2017 12:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Maja 2017 A ja mam wrażenie, że watek podzielił się na tych, co zachęcają "lubisz pracować, dasz radę" oraz tych, którzy dom uważają za dobro luksusowe, nie dla "pospólstwa", więc zniechęcają jak mogą, zawyżając koszty budowy (chociażby wliczając do ceny domu kute grodzenie, zagospodarowany ogród i kostkę brukową) Dzielenie się rzeczywistymi kosztami budowy bardzo pomaga w podjęciu decyzji. Tak samo jak informacje o tym, na czym można oszczędzić, na czym nie warto. A że jest to forum a nie blog - następuje różnica zdań i to jest normalne, że każdy broni swego przekonania. *** Natomiast czasem przeraża mnie pewny hurraoptymizm i u pytających i u odpowiadających. Ale każdy w końcu ma swój rozum. Dokładnie, niektórzy przeciągają w jedną, inni w drugą stronę. Mnie natomiast irytuje to, że niektórzy wchodzą na wątek, który zakłada odgórnie ekonomiczną (ale nie tandetną) budowę, w dużej części samodzielną, i krzyczą, że na pewno się nie da, bo im się nie udało. I tak, niebudowlańcowi też się może udać. Kwestia samozaparcia, dokształcenia się i poświęcenia kupy czasu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
compi 09.05.2017 15:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Maja 2017 Jeśli ma być tanio, to musi też być twardy kręgosłup, mocne ramiona i cierpliwość. Okazjami porządnego domu się nie wybuduje i nie wykończy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Zagurski 09.05.2017 17:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Maja 2017 (edytowane) Tylko iż sprawa jest tego typu, że ludzie, którzy wchodzą w ten wątek, raczej nie mają zdolności, aby 1/2 domu samemu wybudować. Ci, którzy mają takie predyspozycje, w tym wątku się nie udzielają - pytają raczej o sprawy techniczne na innych podforach. Gdybym ja wiedział, jak się wylewa fundamenty, muruje ściany, kładzie płytki i elektrykę, to bym raczej tutaj nie pytał, czy jestem w stanie zbudować dom za 300 tys., prawda? No tak na logikę... A często młodzi ludzie o to pytają. I dlatego, aby ustrzec ich przed błędem życiowym oraz odpowiedziami typu, że "wszystko się da", zarówno ja, jak i parę innych rozsądnie myślących osób w tym wątku, odpisujemy, że SIĘ NIE DA! A teraz pomyślcie chwilę. Kto tutaj chce im naprawdę pomóc, w jednej z najważniejszych życiowych decyzji, jaką jest rozpoczęcie budowy domu (wspomaganej kredytem)!? My - pesymiści, czy Wy - optymiści? My pesymiści, wbrew pozorom nie straszymy i nie zazdrościmy, bo wiemy jak to wszystko "od kuchni" wygląda. Wy optymiści, potencjalnie - aczkolwiek mam nadzieję, że nieświadomie - wrzucacie ludzi na głęboką wodę z wirami, a Ilu z nich wypłynie na powierzchnię? - to już was gówno obchodzi. A ja wam powiem ilu - mniej niż połowa! Część sobie poradzi, ale większa część z nich wypłynie po kilkunastu latach, kiedy będą już wrakami ludzi, z perspektywą emerytury starczającą tylko na ogrzewanie domu (oby). Na remont nie będzie ich stać, bo zamiast TERAZ odkładać ciężko zarobione pieniądze i kupować np. złoto, to każdy nadmiar oddadzą bankowi. Także apeluję: ostrożnie z tymi poradami, że się wszystko da! Bo potem będziecie mieli ludzi na sumieniu. Edytowane 9 Maja 2017 przez Zagurski Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.