Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Czy można zrobić rabaty odporne na psa??


Recommended Posts

:)

Też mam psy, nawet 3 :)

Najgorsza jest Kaukazica, niedowidzi więc jak w coś wejdzie np.w nowo posadzoną roślinkę, lub w ogóle w jakiś krzaczek, to go wyrywa lub obgryza do samej ziemi...

Jedyne co można zrobić to na pierwszych kilka miesięcy ogrodzić roślinkę wtedy sucz się uczy że TO tu jest i zostawia w spokoju.

 

Odkryliśmy też inną metodę na odganianie psa od roślinek... Wystarczy jak Najwyższy w hierarchii stada Pan Domu, "oznaczy" teren wokół roślinki - wypraktykowane w akcie desperacji - hortensje uratowane - psy omijają je szerokim łukiem.

 

Mam też młodego ONka przy którym na początku nie mogłam nic sadzić, obserwował dokładnie co robię, a jak mnie nie było to starannie wyciągał wszystko co nowo posadzone z ziemi... Teraz już wie że nie musi mi pomagać ;)

 

Na szczęście nie mam aspiracji do posiadania wymuskanego ogrodu, staram się raczej stworzyć coś na kształt parku a i psy są dla mnie ważniejsze od roślin - w końcu specjalnie dla nich zrobiliśmy sadzawkę która w przyszłym roku przekształci się w mały staw :)

ONek pilnie dba o to by glony się nadmiernie nie rozrastały,Kaukaz kąpiąc się natlenia wodę - można powiedzieć że w tym konkretnym przypadku jest sytuacja idealna :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 60
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

ps. Basia, odezwij się z problemem na dogo, nie sądzę, żeby 16-latka stała w stadzie niżej niż pies. Tym bardziej, że jak kojarzę masz sunię już od jakiegoś czasu? Oddałaś tę młodszą?

 

Tak, znaleźliśmy dom dla Jagi, naprawdę dobry, pojechała do myśliwego, spędza mnóstwo czasu w lesie a cóż może być lepszego dla jamnika szorstkowłosego? Sądząc z relacji nowego właściciela nową rodzinę zaakceptowała z marszu i od razu pogoniła ich koty;-)

 

Co do Luny, to ona ma ponad 2 lata, jest kochana przez wszystkich, ale bez rozpieszczania w przesadnej formie, żeby wiedziała kto jest kim w domu i nie próbowała rządzić, jak to się ponoć zdarza jamnikom, dlatego to ugryzienie jest dla nas szokiem i ogromną przykrością, że nasza kochana sunia zrobiła coś takiego. Po wszystkim znalazłam w legowisku kulkę karmy, którą sobie musiała przynieść, czy z powodu takiego 'bobka' mogła ugryźć człowieka??

 

pozdrawiam

Basia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Basia - Ano mogła, być może pilnowała. Możecie w trakcie jedzenia mieszać jej w misce? Wyjąć jej jedzenie z pyszczka? Oddaje zabawki? Spróbuj, będziesz wiedziała. Sunia jest po przejściach?

 

Martadela Twoje stadko wszyscy znamy :) Nie uważasz, że zaniedbałaś wątek ON- ka? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Basia - Ano mogła, być może pilnowała. Możecie w trakcie jedzenia mieszać jej w misce? Wyjąć jej jedzenie z pyszczka? Oddaje zabawki? Spróbuj, będziesz wiedziała. Sunia jest po przejściach?

 

 

No niestety, ani jej jedzenia z pyszczka nie wyjmę ani ukochanej zabawki nie odbiorę jak ona nie ma na to chęci. Luna nie jest po przejściach, wzięłam ją do domu jako 2-miesięczne szczenię, jak miała pól roku dołączyła do nas Jaga, Lunka chciała ją traktować jak pluszaka do rozprucia, dosć długo musieliśmy obydwu pilnować, gdy miały obie ponad rok wszystko wydawało się w porządku, Luna rządziła, Jaga była druga... do czasu, aż się krew polała:-(

Obawiam się, że nie podołaliśmy wychowaniu szczenięcia mimo obłożenia się ksiazkami, siedzenia na forach:-(

 

pozdrawiam

Basia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

projektant nie jest istota wszechwiedzacą, która wpadnie na to, jakich konkretnie roślin dany pies inwestora nie pogryzie lub nie zadepcze.

Owszem, staram się w ogrodach z psami dobierać wokół rabat z cenniejszymi gatunkami rośliny z kolcami/cierniami, ale nie kazdy takie rośliny chce i nie wszędzie takie rośliny da się zastosować (gleba, oświetlenie).

Problemem sa zwłaszcza iglaki przy psach-samcach, które znaczą moczem teren.

no ja wiem ze to pewnie byłoby trudne, ale przecież jeżeli rodzina z psem zechce mieć ładne otoczenie domu, i zarazem nie chce zamykac psa, to na pewno zgodzi sie na te a nie inne rosliny ze względu na psa, no i na pewno zgodzi sie na "poprawkę" ogrodu np. po roku, jak juz pozna psa. Na pewno taki ogród nie bedzie kolekcjonerski, ale może być estetyczny. jeżeli ktos zamyka w klatce psa, bo martwi się o rododendrona za 30 zł, to naprawde nie powinien mieć psa. Wystarczy po prostu nie miec psa. Jeżeli ktos kocha psy, to jest takim trudniejszym zadaniem (wyzwaniem?) dla projektanta. Ludzie czasami rezygnuja z usług projektantów, bo oni z góry skreslaja psy

A może to by była taka "niszowa" grupa klientów?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli ktos kocha psy, to jest takim trudniejszym zadaniem (wyzwaniem?) dla projektanta. Ludzie czasami rezygnuja z usług projektantów, bo oni z góry skreslaja psy

A może to by była taka "niszowa" grupa klientów?

`

 

Musiałby być spełniony jeden warunek - elastyczny projektant i rozsądny klient. Może się mylę, ale wielu projektantów może mieć obawy projektować ogród "odporny na psa", żeby go potem klienci nie ścigali i nie żądali zwrotu kosztów bo "pies miał nie ruszać tych roślin, wydałem tyle pieniędzy a pies je pogryzł".

 

pozdrawiam

Basia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no nie pomyślałam, że ludzie sa rózni. jednym słowem trzeba sobie samemu radzić... co zreszta czynię. na szczęście przystosowanie ogrodu dla psów również mi odejmuje sporo pracy, bo jest on po prostu duzo łatwiejszy w utrzymaniu. dzisiaj któraś z moich psic wykopała dołek 5 cm od pomidora, chciała go chyba ratować przed kretem, bo tam jest....miałam nie sadzić pomidorów, bo i tak sie nie udają, ale nie wytrzymałam i posadziłam 5 szt. przy tarasie.

pies samiec na pewno obsika iglaki, to jest pewnik, na to nie ma rady, dlatego między innymi mam tylko suki

jak pies jest wyjatkowo awanturujący się, to chyba pozostaja drzewa posadzone na czas młodości w ochronnych pierścieniach, trawnik z koniczyną naturalny, trochę kolczastych krzewów, żywopłot z ligustra na przykład na pierwsze dwa lata wzrostu ogrodzony, jakieś ekspansywne pnącze (rdestówka, winobluszcz - pies musiałby być bardzo zdeterminowany i zawzięty, żeby to pokonać). Brzozy, rosa rugosa, pieknie przystrzyrzone ścianki z ligustra, altana opleciona winobluszczem jakies sosny (nie widziłam, aby psy czepiały sie sosen), kwiaty ewentualnie w pojemnikach, może murek i skalniaki w szczelinach (pies nie wyciągnie płaskich roslin rosnacych w szczelinach pionowego murka), kwitnące pnacze na ścianie domu z podstawa osłoniętą niewidoczna siatką i na pewo efekt byłby przyjemny, a ogród nie pracochłonny. Ja sie nauczyłam, że nie ratuję usilnie niczego przed psami, tylko sadzę tak, by ich to nie interesowało ani im nie porzeszkadzało.

Oczywiście to nie są rady dla zapalonych ogródników-kolekcjonerów, raczej dla psiarzy, którzy chcą ciepłe dni spędzać w zielonym otoczeniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:)

 

Odkryliśmy też inną metodę na odganianie psa od roślinek... Wystarczy jak Najwyższy w hierarchii stada Pan Domu, "oznaczy" teren wokół roślinki - wypraktykowane w akcie desperacji - hortensje uratowane - psy omijają je szerokim łukiem.

 

to jest piękne :rotfl:

Mężu idź zaznacz teren.... :)

Chociaż jeżeli skuteczne, to warto stosować, choć chyba samo znaczenie musi odbywać się w nocy ze względu na sąsiadów...

 

Moja sucz nie tratuje (chodzi po rabatach jak panienka, nawet kwiatków nie muska a waży ok 40 kg). Ale kopie. Kopie Kopie.

A my zasypujemy.... a ona dalej kopie. Nie szuka kretów ale kopie półmetrowe doły, szczególnie przed cieczką. Wie, że nie wolno, jak idziemy w kierunku nowego dołu, to pies znika. Ale instynkt silniejszy. Trudno, taka uroda psia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój jeden łobuz jest taki wstydliwy, że nie zrobi gęściejszego na trawkę czy gołą ziemię, skąd łatwo zebrać tylko zawsze pcha dupsko w krzewy, i to wcale nie przeszkadzają mu iglaki byle tylko tyłek zakryło a że to bokser to i krzewy muszą być odpowiednie. Cóż zakładanie ogrodu dopiero przede mną,(te iglaki co to namiastką ogródka miały być poległy z przyczyn powyższych), muszę jakoś znaleźć rozwiązanie tego problemu, zastanawiałam się nad kawałkiem łąki z wyższą trawą, może to by go zaspokoiło, choć mnie łatwo nie będzie Edytowane przez KamaG
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zielony ogród - dlaczego cały ogród musi być dostępny dla psa? Czy wówczas nie przekładamy wygody psa nad własną przyjemnością?

Czy nie można pogodzić uwielbienia dla różaneczników i psów?

Robiłam ogród dla klienta, gdzie 1/3 ogrodu pełniła rolę wybiegu (podjazd do garażu, cześć gospodarcza, sad), a reszta była dla psa niedostępna (warzywnik i część ozdobna) - a w zasadzie dostępna tylko pod kontrolą właściciela.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Elfir można pewnie tak i nawet byłoby wskazane tylko, że to zwykle wiąże się z robieniem pośrednich ogrodzeń na działce. Na dużej przestrzeni to pewnie nie trudne ale na przeciętnej działce jak moja to jakoś sobie nie wyobrażam płotu przynajmniej 130-140cm, żeby psy nie przelazły. Tak sobie myślę, że mniejszy w moim przypadku by się nie sprawdził, żeby całkowicie odseparować psy, natomiast sama kwestia wychowania psa nie gwarantuje sukcesu, że przy niższym symbolicznym pies nie wtargnie, bo tak samo można by próbować nauczyć nie włażenia bez ogrodzeń. Chociaż są pewnie działki, na których taki podział jest możliwy i całkie fajnie da się zrealizować i wtedy jestem za :)

ups, dopiero teraz się zorientowałam, że gadam niepytana :oops:

swoją drogą właśnie będę próbować nauczyć moje bestie załatwiania się tylko w jednym wyznaczonym miejscu, ciekawe czy się uda, u rodziców w ogrodzie były dwa psy i spacerowały tylko po ścieżkach, sporadycznie tylko zdarzał się jakiś dołek, ale były nornice i to chyba powód

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

KamaG, nie wiem, czy to od psa nie zależy. Maoja sama sobie wybrała teren "toalety", który uznała za najmniej należący do nas (i faktycznie, jest to cześć należąca do mojego wuja ;) skąd skubana wiedziała? Nie ma między nami płotu...). Zwykle pies nie lubi brudzić na swoim terenie. I albo załatwia się na spacerze, albo wybiera teren, który najmniej kojarzy się z domem. Ale z drugiej strony, moja była w bloku wychowana (rok) i wychodziła na spacery, mogła sobie nawyk wyrobić, Może psy, które nie wychodzą poza działkę tego nie mają?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zielony ogród - dlaczego cały ogród musi być dostępny dla psa? Czy wówczas nie przekładamy wygody psa nad własną przyjemnością?

Czy nie można pogodzić uwielbienia dla różaneczników i psów?

Robiłam ogród dla klienta, gdzie 1/3 ogrodu pełniła rolę wybiegu (podjazd do garażu, cześć gospodarcza, sad), a reszta była dla psa niedostępna (warzywnik i część ozdobna) - a w zasadzie dostępna tylko pod kontrolą właściciela.

 

jasne że mozna to rozdzielić, nawet pergolą wystarczy, ito bedzie ładnie wyglądać. ale mi tu w ogóle o cos innego chodzi - nie o wygode psa, ale o mnie samą - ja po prostu lubie, jak pies chodzi przy mnie krok w krok, i jak siedząc w domu widzę przez szybę, że lezy na tarasie. Jak ktoś wczesniej pisał - kwestia priorytetów. Zachwycam sie rododendronami, ale swiadomie z nich rezygnuję (jeden sie uchował pod świerkiem - ma mnóstwo pąków, bardzo sie z niego cieszę). Inaczej projektant zaplanuje salon w domu mieszkalnym, inaczej biuro, inaczej wnetrze dworca czy centrum handlowego. Lubie białe dywany, ale nie położe ich w poczekalni w przychodni. Mimo to ta poczekalnia może byc ładna, a nawet piekna. Granit np. jest piekny, i zarazem niezniszczalny. Sa chyba tez takie rosliny. No warzywnik wiadomo, nie da sie go uodpornic na psa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

EZS tak mi się wydaje, że faktycznie psy mogą sobie takie nawyki wyrobić, bo mój wychowany był w domu i u rodziców na posesji się nie załatwiał, - był mocno ganiany za to i często wyprowadzany na toaletę poza ogród, ale tam było więcej ludzi i możliwość przypilnowania a pies właściwie częściej siedział w mieszkaniu. Teraz po przeprowadzce doszedł drugi "przybłędas - nieokrzesany zwierz z lasu" a ten domowy nabrał trochę burkowych zwyczajów odkąd nowe podwórko jest bardziej dla niego i w sumie cały czas tam spędza. Psiaki co prawda chodzą codziennie na spacery, ale faktycznie zmieniło się bo wcześniej wychodził kilka razy dziennie na tzw "sik" z domu, a teraz siedzi na dworze ale poza ogród wychodzi jednak trochę rzadziej.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja posadziłam właśnie 9 pigwowców Rubra jako ogrodzenie najcenniejszej rabaty. Plus najwyższe z dostępnych handlu obrzeży trawnikowych.

Pigwowce mają kolce długie na 1 cm, a ich uroda jest naprawdę warta uwagi - kwitną cudownie na czerwono, potem mają cenne i bogate w witaminy owoce.

Jak to się sprawdzi na labradora jeszcze nie wiem, na razie ( pierwszy tydzień) jest super :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dokupiłam jeszcze kolejne krzewy żywopłot, myślę, że będą dobrze chronić, dzięki kolcom, mianowicie ogniki ( są różnobarwne, ja będę miała pomarańczowe i czerwone odmiany):

 

 

http://www.dendrona.com.pl/product_images/Pyracantha%20coccinea.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dokupiłam jeszcze kolejne krzewy żywopłot, myślę, że będą dobrze chronić, dzięki kolcom, mianowicie ogniki ( są różnobarwne, ja będę miała pomarańczowe i czerwone odmiany):

 

 

http://www.dendrona.com.pl/product_images/Pyracantha%20coccinea.jpg

niestety ogniki lubią przemarzac zimą

:(

co do piesków: moja suka, dosc sporych rozmiarów, najwieksze spustoszenie robi biegnąc przy linii płotu i obszekując przechodniów. Łamie gałązki krzewów:( co delikatniejsze tratuje. Nad tym boleję.

Na sikanie i takie tam cieższe sprawy wychodzę z nią na łąki lub do lasu.

Jesli z jakiego spowodu tego nie zrobię, zbieram z trawników owoce tego (niewychodzenia).

Oczywiscie sikanie zdarza jej się tez i w ogrodzie, ale cieższe sprawy wie, gdzie nalezy zrobic. Generalnie jest posłuszna dziewuszka. Gdyby nie te połamane gałązki przy płocie byłaby idylla. Obszekiwania nie jestem w stanie jej oduczyc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...