Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Domek z dziecinstwa


mania1220

Recommended Posts

jak sie ma wirus nie roznosic skoro ludzie maja w dupie wszystko???

wyszlam do skrzynki (mam ja przed domem) wyciagnac poczte. I co?

 

jeden tatusiek wraca sobie z dwojka dzieci i psem z parku....

mamuska ze swoja pociecha nagina do parku...

 

parki sa zamkniete!! Wszystkie, bez wyjatku.

 

juz na naszej stronie z osiedla pisali wiele razy ze ludzie lamia zakazy. Dzis na wlasne oczy zobaczylam.

 

park /plac zabaw nalezy tylko do naszego osiedla, nikt inny tu nie przyjdzie bo jestesmy odcieci od reszty miasta lasami i mokradlami, czy mysla ze jak jest na naszym osiedlu to icha zakaz nie obowiazuje?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 31,8k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • mania1220

    13601

  • pestka56

    3588

  • mmikka

    3343

  • TAR

    3053

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Elfi :lol2:

To jak to, wiekszosc Polakow to malo-inteligenci ze ich wybrali?? :cool:

A tak na serio kontakt mam tylko z dwoma Polakami tutaj - ta kolezanka z Montrealu i jej maz. I na tym koniec. Reszta to jestescie Wy tutaj. A pozostalosc to co czytam.

 

daleka rodzina mieszkająca od 40 lat w Kanadzie głosowała na PiS - tak nas urządzili ;)

 

A co spacerów - póki ludzie chodzą po pustej ulicy, to żadnego zagrożenia nie ma. Gorzej, jak na spacer w tym samym miejscu zdecyduje się kilkadziesiąt osób.

 

Ta bezwzględna kwarantanna jest nie do utrzymania, bo ludzie w małych mieszkaniach się pozabijają albo trafią do "wariatkowa", zwłaszcza jak maja dzieci.

Pracowałam podczas szkoleń ogrodniczych z osadzonymi w więzieniu. Ludziom wydaje się, że są to "wakacje" na koszt państwa i więźniowie powinni pracować. A ja im tłumaczyłam, że oni CHCĄ bardzo pracować, bo kara więzienia, izolacji, przymuszonego siedzenia na ograniczonym obszarze jest bardzo obciążająca psychicznie. Praca jest nagrodą za dobre sprawowanie - nawet tak mało ciekawa jak w pralni więziennej.

I teraz ludzie mogą sobie sami zobaczyć, jak to jest dwa tygodnie na 40 m2 w bloku bez możliwości wyjścia. A osadzeni siedzą miesiące-lata.

Edytowane przez Elfir
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiezienie to nie nagroda, raczej trudno im wspolczuc ;)

 

nie chodzi o współczucie, tylko o to, że więzienie to jednak nie jest "luz" i "wakacje", jak niektórzy potrafią sugerować. I że jest to wbrew pozorom surowa kara.

 

Podobnie jak odbywanie kary w domu, z elektronicznym dozorem - to też nie jest takie proste i łatwe dla skazanego.

 

Jak ciężka to kara widać po tych wszystkich, którzy nawet 2 tygodni w kwarantannie nie mogą wytrzymać, nawet gdy grozi im mandat.

 

A tu nagle własne Państwo skazuje własnych obywateli na taką "karę".

To odbije się na psychice ludzi.

A już ofiary przemocy domowej mają przerąbane kompletnie w zamknięciu. Albo rodziny gdzie jest choroba alkoholowa.

Ja jestem przeciwna takiemu zamordyzmowi - w sensie nie wolno wyjść nawet w miejsce, gdzie nie ma ludzi.

 

ja mam luz - własny ogródek i duży dom. Nie muszę spacerować. Ale większość Polaków mieszka w mieszkaniach i to raczej niewielkich.

Z sytuacji najbardziej zadowolone będą psy - bo będą pretekstem do wyjścia z czterech ścian.

Edytowane przez Elfir
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Elfir wiem, z racji pracy mam z wiezieniami do czynienia. A ludzie w domach juz glupieja. Ja na szczescie jeszcze nie udupiona ale mezaty w domu (tez widze, ze juz ma dosc). ale jestem psychicznie juz umeczona, w pracy czuc generalnie strach i niepewnosc jutra. wszyscy boja sie o bliskich i o przyszlosc. a juz najgorzej jak wszyscy przychodza i szukaja pocieszenia. Sama go szukam w sobie , jak mam pomoc pracownikom? ledwo wykrzesuje usmiech i slowa ootuchy. Widze, ze szef tez troche sie dręczy.

Dzieciate znajome w mieszkaniach wariuja, szukaja na kilka miesiecy domow na wynajem zeby wyrwac sie z piekielka mieszkaniowego. Szczegolnie ten ostatni problem dotyka bardzo mocno i to nie alkoholika a jego rodzine. Predzej czy pozniej moze sie pojawic rowniez przemoc. Ciezkie tematy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polacy za granica, ktorzy tam na stale mieszkaja nie powinni miec prawa glosowania. Wiem o czym Effi mowisz. Kiedys nie mozna bylo. Ja ani M nigdy nie glosowalismy ani glosowac nie bedziemy. Nie mieszkamy w Polsce i ktow wie jak bedzie, moze wcale nie wrocimy - nie mozemy wplywac na losy ludzi w innym kraju.

Ze glosowala rodzina na PIS - nie dziwie sie. Ze slyszenia wiem ze wiekszosc starszej generacji to generacja Piso-Rydzykowska. Wliczajac w to moja macocha.

 

U mnie jest zabronine chodzic do parkow i na place zabaw. Kanada jest na innej stopie niz Polska. Dzieci sa odporniejsze. Poza tym wirus sie i do dwoch tyg nie pokazuje. Zgraja dzieci i styka - z jednego na drugie i potem dalej lancuszkowo. Codziennie przybywa duzo nowych zarazen, zobaczccie ile juz mamy u nas.

A jeszcze wiecej wraca. 90% co wracaja to wakacjusze, reszta to pracowali.

 

Wczoraj tez M mowilam o tym ze bedzie przesrane w domach z przemoca, tymbardziej ze alkohol otwarty. Beda chlac, zony bic i rekoczyny i bron w ruch, obojetnie czy noz czy pistolet.

 

Mika sprawdzilam dzisiaj, w sklepie lowieckim do ktorego jezdzimy wykupuja amunicje. Przychodza nawet i mowia tak - mam 50$ ile moge amunicji dostac za to??

Jesli juz maja pozwolenie na bron to kupuja i sa zaintersowani tylko krotka bronia czyli pistoletami :cool:

 

to ze w blokach przekichane tez wiem, my wszystkie mozemy jeszcze na ogrodek wyjsc i polazic kolo domu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mam takie samo zdanie, ci ktorzy wyjechali nie powinni miec prawa glosu, wlasnie tacy wpedzili nas w pisowskie szambo. sami tu nie mieszkaja i nie zyja wiec z jakiej racji o nas decyduja. mnie przeraza ilu mlodych popiera te zlodziejska partie :eek:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja mama jest przerażona, mieszka w małej wiosce, nawet sklep wiejski został zlikwidowany. Pieczywo kupuje z samochodu, obwoźny handel nie ma stałej godziny przyjazdu i nieraz czeka ponad godzinę aż pan przyjedzie. Dzisiaj się dowiedziała, że sąsiedzi wrócili ze stanów. Od lat osiemdziesiątych tam mieszkali. Teraz mają kwarantannę. Na 100% będą u tego samego pana pieczywo kupować. Żeby tylko zdrowi byli, bo bez chleba wieś zostanie, ta i wiele okolicznych.

 

Teraz czytam o babci która zataiła, że jej córka po powrocie z Niemiec kaszle. Wnuczek 4 letni z raną ciętą w okolicy oka był na SORze, bloku operacyjnym, oddziale chirurgii. Przed wyjściem pobrali mu wymaz i okazało się, że dziecko jest (+). Pół szpitala miało z nim kontakt. :bash:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzis od rana grzmia zeby sie rodzice obudzili, ze jak powiedziane nie puszczac dzieci na place zabaw - to nie puszczac. Ze nie ma - o puste, nie ma nikogo to niech idzie sie pobawi. Nie wiadomo ile dzieci bylo przed, wirus sie dlugo na metalu utrzymuje. Ale sluchaja??? Wczoraj popoludniu wracalismy do domu i znow banda na osiedlu.

 

Mika to samo jest tutaj. W zeszlym tygo kobieta 60+ lat miala, umarla kilka godzin po przylocie do Toronto. Nie przyznala sie weszla na samolot. Dlugo nie pozyla.

Dzisiaj nastepny wywiad z kobieta ktora sie przyznala ze sklamala. Kupowala bilet byla ok, przed wylotem na ktory sie cudem zalapala ze nie byl odwolany - dostala goraczki. Sklamala, weszla. Jest pozytywna.

 

Problem wlasnie w tym ze ludzie beda klamac byle tylko wjechac, wleciec.

 

Nastepny problem - kazdy kto wraca ma sie poddac 2 tygodniowej kwarantannie. Wjezdzaja nawet samochodem przez granice - staja odrazu zakupy robia. Wlatuja - jada do sklepow. A badanie jakby mieli objawy a sklamali - zostawiaja na potem. I tak roznosza. Mimo ze premier im kazal jechac prosto do domu i nigdzie sie nie zatrzymywac.

 

Z samego ostatniego tygodnia polowa przypadkow jest przez wracajacych, druga polowa to osoby zakazone ktore pojecia nie miala ze miala stycznosc z zarazonymi.

Teraz jest ciche rozsiewanie wirusa przez wracajacych ktorzy nie przyznaja sie, badz ignoruja polecenia.

 

Rzad juz jeden sklep musowo zamknal kilka dni temu. A dokladnie cala ich siec. Jeszcze przed ogloszeniem zamykania. Sklep z grami. jakas nowa gra weszla i otworzyli sklep. Zasada - trzymac sie 2 metry od ludzi, nie byla oczywiscie przestrzegana. Wiec ich zamkli. Bo jedni uwazaja ze ich nic nie zlapie a drudzy dla kasy wszystko zrobia.

 

 

Kilka placowek ktora destyluje alkohol zamiast % do picia zaczela robic odkazacze do rak. Zaczeli rozdawac za darmo do roznych przybytkow a do kupienia bylo za 3$/ Cena normalna, nie zawyzona. Ludzie przynosili i dawali 50$ za buteleczke i kazali 47$ oddac na food bank, czyli tam gdzie zbieraja jedzenie dla biednych i potrzebujacych.

Sa ludzie jeszcze na swiecie. Nie tak jak ten idiot ze szmatkami Lysol.

Edytowane przez mania1220
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

juz chyba 3 tgodnie chodze i charcze, przeziebiona jestem. Juz tyle czasu syropu nie moglam kupic bo wykupiony. Wczoraj w 7 niebie bylam ze trafilam na syrop, zostalo tylko pare i limit jest 1. Chcialam wziasc dwa na suchy i na mokry kaszel, niestety przez limit musialam wybierac ktory wziasc. Wzielam na mokry. To takie ze na wszystko sa wlacznie z goraczka.

Najpierw sie cieszylam z papieru, teraz z syropu. Co za czasy :cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eh, a nie masz w lesie sosen? Zaraz będą młode przyrosty. Zbierz i zasyp cukrem, albo zalej miodem. Nie wiem co masz bardziej dostepne. Jak puszczą sok, mieszaj z alkoholem. Będzie na problemy z gardłem.

Cebula też świetna, ale zapach paskudny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wykonczycie mnie dziewczyny :wiggle:

CEBULA I CHOINKA

niecierpie cebuli, ani pic trunkow choinkowatych jak np gin, bo jakbym drzewo lizala :rotfl:

 

cebule lubie jedynie - ale nie zaduzo z pomidorami w salatce.

 

przepis zapisalam - jakby nie bylo co kupic. Sosny mam 3 czy 4 na ogrodku to najwyzej obskubie i sie najem.

 

Wrocilam do apteki z nadzieja ze jeszcze syropy zostaly - byly, udalo sie, nie wyczyscili tej reszty co od wczoraj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

plecy, dupsko - wszystko mnie boli, tyle jazdy dzis mielismy, wlacznie z jedna praca. mala bo mala ale byla. Na 500 tysiecy w warehousie produktu juz zaplaconego czeka - dla nas na instalacje z tego jest. - niestety wszystko stoi bo odbiorca sie wstrzymal z odbiorem :bash:

tak mnie wsio boli ze zrobilam Veto na jazde do Indiancow, jutro pojedziemy.

wszystkie firmy co moga byc otwarte - z dnia na dzien teraz zyja, zero planowania.

Miasta wyludnione, sklepy pozamykane, tylko widac samochody jak jada. Autostrady - przewiew ze hej, pustki - plus taki ze sie powietrze oczysci.

 

W sklepie bylam - jedzenia w brod, miesa w brod, wszystkiego w brod i swierze. Czy papier byl nie wiem nie zaszlam tam, ale watpie.

 

 

Mika dlaczego ten sklepik na wsi sie zamknal? Czy sa chorzy? Czy sie tak boja??przeciez sklepy z zywnoscia moga byc otworzone.

 

 

walczymy z platnosciami, dam wam Update co u mnie niedlugo

Edytowane przez mania1220
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sklepik zamknęli, bo niewielu niezmotoryzowanych emerytów robiło tam zakupy. Reszta mieszkańców robiła wielkie zakupy w mieście. Tutaj tylko jak czegoś zabrakło i pieczywo. Za mały obrót mieli.

Dzisiaj robiłam zakupy w Biedronce, miałam farta, bo byłam 3 w kolejce przed sklepem. Wiatr strasznie wiał, aż głowę urywało. Jak wyszłam z 30 osób czekało na wejście.

W sumie fajnie zakupy się robi, najwyżej 2 osoby w alejce widać, bez kolejek do kasy. Biedronka rozsyła też smsy, że osoby starsze mogą wejść bez kolejki i mogą zgłosić żeby wolontariat robił im zakupy.

Szwagier który kupił dom ociepla teraz strych, ekipę znalazł z dnia na dzień. Widać, że mają przestoje, bo kiedyś tygodniami się czekało. Dodatkowo jestem zdziwiona, bo zamawiałam im fontannę do ogródka, taką co ja mam, wysyłka chyba z Berlina, przyszła szybciej niż moja srajtaśma :)

Mania, ty z tych syropów się nie śmiej, moja mama ten sosnowy często robiła i jej zawsze pomagał :stirthepot:

My kurujemy się nalewką z kwiatów czarnego bzu, jesooooo, jak ja ją lubię, ma cudowny zapach. W tym roku zrobię więcej i mniej rozdam, widzę, że za mało sobie zostawiłam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja nawet nie wiem jak w Gdansku wyglada, jezdze tylko z domu do biura i z biura do domu. co najwyzej stane na stacji benzynowej. ale widzialam zdjecia wyludnionych miast, prawie jak w Korei Pln. od jutra bedzie ludziom jeszcze trudniej wytrzymac, pogoda i cieplo ma sie zaczac robic. Sama wzielam wolne na psychiczne odreagowanie. Bede w ogrodku dlubac.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

TAr ja tez, juz M pytalam czy mamy papierowe worki, jak nie zeby zapylal do garazu zobaczyc - moge sie wziasc za obcinanie i skubanie.

Nie wiem czy ogrodniczy otwarty, ale ziemia w spozywczych na zewnatrz jest juz, moge i to kupic i mozemy sliwe przesadzic. Zawsze cos sie znajdzie.

 

 

pytanie - po ile macie benzyne teraz w Polsce???? spadla? ile?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie wiem po ile jest benzyna, mam karte tylko do jednej sieci i nie obowiazuja mnie stawki na stacji, kartami akceptuje tylko ilosc paliwa, od cen na stacjach firmowa flota ma rabaty. placimy jedna fakture na miesiac za wszystkie auta

 

ale cos mi mignelo, ze benzyna pb95 nieco ponad 4 zlote. oleju nie kupuje to nie zwracam na to uwagi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj benzyna najtansza jaka widzielismy byla za 59.9 centow za litr. Spadla z 1.20-1.40 jak zawsze mielismy czyli polowa ceny w dol.

Dzis ma podobno byc jeszcze tansza, zobaczymy, zaraz jade do sklepu po ziemie. Ogrodnicze zamkniete. Ten kolo mnie co go najbardziej lubie zamkli juz 20. Ten wielki co pokazywalam kiedys z tymi wielkimi drzewami w srodku - tez zamkniety, ale mozna zamowienie przez telefon zlozyc. Zadzwonilam kupilam 12 workow ziemi. Jak bedzie zamarznieta to sobie rozloze i sie rozmrozi akurat i przesadzimy to drzewo. Beda patrzec jak przyjedziemy (trzeb bylo podac jakim samochodem) i wystawia.

Wczoraj tak mi jedzenie dla Majki u Veta wystawili. Vet zwierzaki nadal przyjmuje, mimo ze wejscia nie ma.

 

 

Zadyma idzie jak glupia, jeszcze tydzien temu mielismy ponad 500 zakazonych, teraz jest juz prawie 3.5 tysiaca :( Od wczoraj tylko 176 nowych. EEEEHHHH...

najgorsze jest co inne - brakuje wentylatorow, czy raspiratorow czy jak to sie nazywa. Ontario ma 14.7 mln ludnosci, wentylatorow jest tylko 1810 unitow. Dokupili 300 w zeszlym tygodniu bo byloby mniej. Ale z tego 1810 80% jest uzywane do innych chorob i pacjentow, jednym slowem Ontario jest udupione i bedzie tragedia.

Quebec jest w lepszej pozycji - maja najwiecej w calym pansywie.

W Ontario przypada 2-3 wentylatory na 100 tysiecy ludzi!

masakra, rozlozymy sie. Dzis jeszcze sie wypowiadali z rzadu ze to bedzie miesiace trwac.

 

jak to w Polsce wyglada???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...