Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 7k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Nie ma to jak u mamy, tam wszystko rośnie jak głupie :)

Magnolia, barwinek i konwalie.

 

http://www.timtur.com.pl/budowa/2018/48.jpg

 

http://www.timtur.com.pl/budowa/2018/49.jpg

 

http://www.timtur.com.pl/budowa/2018/50.jpg

 

http://www.timtur.com.pl/budowa/2018/51.jpg

 

http://www.timtur.com.pl/budowa/2018/52.jpg

 

http://www.timtur.com.pl/budowa/2018/53.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aj, tych konwalii zazdroszczę. :) Mam tylko wjednym miejscu, pod brzozami i jakoś ich nie przybywa :(

Barwinek bardzo lubię. Mam w dwóch kolorach, niebieski i fioletowy. Wiesz, że można go strzyc jak trawnik i on to lubi? Piękniej wtedy kwitnie.

 

Jak się mają bluszcze u ciebie? Ruszyły wyżej na pędach?

A rhododendron? Jeden z moich zaczyna właśnie otwierać pąki :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tnij te bluszcze. Jak dotąd nie ruszyły, to kaplica. U mnie już wszystko hula.

 

Nie napisałeś co z rhododendronem :( Padł?

Pokazywałeś późną jesienią zdjęcie i był w kiepskim stanie. Pamiętam, że twój ogrodnik miał go ratować. I... co? Pokaż jak wygląda. Teraz jest ostatni moment, żeby mu pomóc jeśli potrzebuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Barwinek, jeśli byś wziął do doniczek, przewiózł, wsadził odrazu na miejsce docelowe i podlewał, to możesz spokojnie teraz. Najwyżej kilka pędów obeschnie. A reszta :) Barwinek to ogrodowa kawaleria, niczego się nie boi. Niektórzy mówią, że jest ekspansywny. No, jest, ale bez przesady. Daje się bez problemu opanować, a super zadarnia.

 

Wiesz jak wygląda trzmielina fortunea? To niewielkie krzewinki w kilku odmianach i kolorach liści. Są zimozielone i lubią cięcie. W zimie nieco tracą kolor, ale błyskawicznie wracają do formy wiosną. Wystarczy tydzień ciepła i roślina jak nowa. Można z niektórych uzyskać fajny żywopłot, albo zasłonę na murze. Niedaleko mnie w kilku miejscach są z nich żywopłoty nawet 3,5 m wysokości. Ten najwyższy jest w szkółce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie znam tego nawozu. U mnie w użyciu własny kompost, obornik koński od sąsiada (z sąsiedniej wsi), azofoska i inne równie tradycyjne nawozy z uwzględnieniem specjalnego dokarmiania rhododendronów i innych kwasolubów.

Pytaj Elfir :)

 

Z opisami roślin w sklepach jest co najmniej tak sobie. Piszą część tego co powinni, bo nie wiedzą, albo im tak pasuje. Jedne trzmieliny są niskie gdy mogą się tylko płożyć inne to małe krzewy.

Trzmieliny mają korzenie przybyszowe i umieją się wspinać, jeśli mają po czym i to nawet na wysokość 3 m :)

 

Na zdjęciu są 2 trzmieliny, ale jest znacznie więcej odmian.

 

Z żółtym brzegiem to trzmielina Fortunea (Euonymus fortunei) 'Emerald'n Gold'. Też ją mam. Rośnie zależnie od ilości słońca. Tam gdzie go dużo muszę ją ciąć kilka razy w sezonie. „Stawia” pędy bez podpory do wysokości 80 cm. Wczoraj (dosłownie) zdecydowałam, że dam jej podporę i pozwolę się wspinać koło okna kuchennego. Myślę, że szybko pozbędę się kawałka gołej ściany :)

Zielona z białym brzegiem, to Trzmielina Fortunea (Euonymus fortunei) 'Silver Queen'. U mnie dość długo czekałam aż zacznie się rozrastać, ale posadziłam ją w bardzo słabo oświetlonym miejscu. Nie szaleje tam, ale daje radę.

Mam też „Emerald Gaiety”, ale tej muszę poszukać lepszego miejsca. Niby odmiana tej samej rośliny, a grymasi.

Trzmieliny to jedne z najmniej wymagających roślin. Gleba im obojętna, choć oczywiście mają swoje preferencjie i wtedy rosną naprawdę świetnie. Nie chorują. W ciągu kilku lat nie zauważyłam żadnych szkodników, które by je napadały, nawet mszyc.

 

TU masz wszystko co powinno się wiedzieć o trzmielinach fortunea zanim zaprosi się je do ogrodu.

Edytowane przez pestka56
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie nic takiego. Ot, lubię sobie pogadać i czasem może to się komuś na coś przydaje :wiggle:

 

A teraz przyznaj się :) zabiłeś tego rhododendrona, o którego się dopytuję?

Wcale mnie to nie dziwi. To nie są rośliny na początek ogrodniczej przygody. Mam, swoje przeżyłam i nadal prawie codziennie chodzę, oglądam liście i natychmiast dopieszczam. Trochę podobnie jest z azaliami. Żebym kilka lat temu wiedziała, że można je ostro ciąć, to teraz miałabym ładne krzewy, a nie materiał na wyhodowanie takich.

Edytowane przez pestka56
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

różaneczniki nie są wymagające. U nas w Kórniku w co drugim ogrodzie rosną. W cieniu i w słońcu. Na piaskach, bez nawadniania automatycznego. Nikt ich nie dopieszcza. A rosną i kwitną.

 

Pewnie gleba nie taka i dlatego padł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Elfir, różanecznik Autorusa wyglądał źle. Może był chory, może miał za mało kwaśno. Ja swoich też zbytnio nie pieszczę, ale dbam o odczyn gleby. Dawno temu kupiłam w szkółce 5 różaneczników. Okazało się, że miały fytoftorozę. Udało mi się uratować jednego. Może uratowałabym pozostałe, gdybym wiedziała o ogrodniczeniu to co teraz.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...