Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Sadzenie tui, planowanie rabat, itd... czyli: tu powstaje mój ogród


Recommended Posts

niby czemu musiał powiedzieć dosadnie? nie o treść tu chodzi lecz o formę wypowiedzi

 

Może po to, by zwiększyc ekspresję? ;)

 

Gdybym to ja miał zrobić coś tak hmmm... pospolitego to wolałbym, by ktoś wprost powiedział: "weź chłopie nie rób wiochy", niż dyplomatycznie pisał coś w stylu "może nie jest super, ale ważne, że tobie się podoba". Czasami powiedzenie czegoś wprost i bez owijania w bawełnę przynosi więcej pożytku, niż delikatne sygnalizowanie.

 

Człowiek to niestety takie stworzenie, że dopóki nie zderzy się z pociągiem, dopóty będzie starał się bronić własne pomysły.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 88
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Ja nie mogę doradzać, bo IMO trzeba by wszystko zaorać ;)

 

Ale że właścicielka już kupiła żywotniki, to osobiście zostawiłbym tak jak jest. Mniejsze czy większe poprawki niewiele zmienią - cokolwiek by nie zrobić i tak będzie to ogród w stylu "polska wieś z dworkami, czerwoną kostką brukową i kutym ogrodzeniem" (zaraz się ktoś przyczepi, że to chamskie określenie) ;)

 

Wszystkie żywotniki IMO należałoby wykopać i wywalić na śmietnik. Jeśli już koniecznie ma być formowany żywopłot z iglaków, to z cisu hicksii a nie z tych nieszczęsnych szmaragdów. Z drugiej strony po co żywopłot formowany? Czy przy działce o szerokości (na oko) 40m trzeba formowanego żywopłotu? Czy potrzebny jest aż tak duży trawnik?

Edytowane przez Marian_D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może po to, by zwiększyc ekspresję? ;)

 

Gdybym to ja miał zrobić coś tak hmmm... pospolitego to wolałbym, by ktoś wprost powiedział: "weź chłopie nie rób wiochy", niż dyplomatycznie pisał coś w stylu "może nie jest super, ale ważne, że tobie się podoba". Czasami powiedzenie czegoś wprost i bez owijania w bawełnę przynosi więcej pożytku, niż delikatne sygnalizowanie..

 

 

jestem zdania, że jeśli ktoś jest bardzo pewny tego co robi, to nawet dosadna krytyka i tak go nie przekona, a jesli nie jest i zakłada, że może robi błąd to zwiększona ekspresja na wstępie nie jest potrzebna

 

 

Człowiek to niestety takie stworzenie, że dopóki nie zderzy się z pociągiem, dopóty będzie starał się bronić własne pomysły.

 

 

 

a to akurat to świetnie widac na przykładzie Twojej superpiwnicy ;)

ale nie każdy tak ma, niektórzy ludzie są bardzo podatni na sugestie i chętnie słuchają rad

 

może Safikey jest trochę innym typem człowieka niż Ty?

(to pytanie retoryczne)

Edytowane przez ewalm
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marian - zawsze istnieje szansa, że safikey akurat potrzebuje dużego trawnika :)

 

Moim zdaniem żywotniki w niczym nie przeszkadzają, ani nie pomagają. Są stylistycznie neutralne, jak np. otynkowany mur. Co najwyżej mogą być niepotrzebnym wydatkiem, bo efekt osłony wnętrza tak dużego ogrodu można było uzyskać na wiele różnych sposobów.

 

Dopiero wewnętrzna kompozycja ogrodu albo korzysta z zielonego tła żywopłotu, albo za bardzo je podkreśla

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a to akurat to świetnie widac na przykładzie Twojej superpiwnicy ;)

 

Przykład zupełnie nietrafiony, bo prócz jednego piekarza o mocno zawężonych horyzontach, trudno było mówić o "pociągu". Sporo osób było jednak mocno na "tak".

 

Ale to nieistotne bo temat był raczej chęcią przetestowania opinii a nie jakimś konkretnym zamiarem - przynajmniej nie w takim kształcie.

 

ale nie każdy tak ma, niektórzy ludzie są bardzo podatni na sugestie i chętnie słuchają rad

 

Szkoda, że te rady nie pojawiły się wcześniej. Problem w tym, że ludzie czytają forum i milczą nawet wtedy, gdy ktoś robi coś bezsensownego. Jeden się wyłamie i już gromy na niego spadają. Ja w poście Amadyna nie widzę nic chamskiego - jedynie same kolokwializmy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marian - zawsze istnieje szansa, że safikey akurat potrzebuje dużego trawnika :)

 

Tak, jakieś 2% ;) Wszyscy robią wielgachne trawniki a potem narzekają, że muszą to kosić.

 

Sama doskonale wiesz, że w miażdżącej większości przypadków takie postępowanie wynika: a. z braku wiedzy jak to zrobić inaczej by było dobrze; b. ze ślepego podążania za głównym nurtem, czyli "tuje wzdłuż ogrodzenia i trawnik na środku".

 

Nie zgodzę się co do tego, że żywopłot jest całkowicie neutralny. By stał się niczym innym jak tłem, trzeba by dużej liczby nasadzeń, by zniwelować tak ciężki kaliber, jak kilkudziesięciometrowa ściana o wysokości 2-3m.

 

W większości polskich ogrodów żywopłot jest tak silnym akcentem, że determinuje jego charakter.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trudno oceniać ile będzie nasadzeń, w przypadku ogrodu, który powstaje na raty.

 

A trawnik akurat łatwo likwidować, gdy okaże się za duży.

 

Safikey wybrała opcję uczenia się na własnych błędach.

Albo ją będzie satysfakcjonował ogród, który sama sobie urządzi i wówczas rozmowa o prawidłowej kompozycji, praktycznych rozwiązaniach jej nie interesuje.

Albo będzie dążyć do perfekcji, przesadzając, wymieniając - rozwiązanie droższe (czasochłonne i materiałochłonne), ale wówczas po prostu zapyta o radę, jeśli będzie jej potrzebować.

 

Dlatego się nie wtrącam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marian D - uważam że jeżeli, ktoś nie lubi pracy na działce to dla niego trawnik 10 ar i trawnik 2 ar będą problemem, narzekają i Ci co mają wielgachne trawniki jak i Ci co mają mniejsze, bo ludzie z natury lubia narzekać, ot taka prawda życiowa

 

Tu nie chodzi o to, czy ktoś lubi pracę na działce tylko o czas, jaki trzeba poświęcić na koszenie. Przy przeciętnej glebie skoszenie tak wielkiego trawnika to jakieś 6 godzin i to dwa razy w tygodniu. Daje to 48 godzin w miesiącu i prawie 200h rocznie. To cały miesiąc pracy na cały etat i to z nadgodzinami.

 

Gdyby poświęcić taką liczbę godzin na pielęgnowanie sensownie urządzonego ogrodu z dziesięciokrotnie mniejszym trawnikiem, rezultat byłby oszałamiający.

 

 

Nie piję tu do Ciebie, ale wielgachne trawniki to taka "choroba miastowych", którzy wyprowadzają się na wieś. Niby chcą mieć ogród "bezobsługowy", czyli z iglakami, a zdecydowaną większość ogrodu poświęcają na najbardziej czasochłonny w utrzymaniu element - trawnik.

Edytowane przez Marian_D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Safikey - od sąsiadów odgradzasz się nie tylko żywopłotem, ale też tworząc od razu fajne kompozycje, można to nazwać żywopłotem nieformowanym albo rabatami. Sadzisz daglezje, świerki serbskie , buki, graby, śliwy wiśniowe itp. itd, co ci się podoba. Potem jakieś dolne piętro z krzewów i najniższe z niskich. Masz olbrzymią działkę, obsadzenie jej tujkami, które są wąziutkie i bądź co bądź niziutkie, powoduje, że tujki ledwo są widoczne, a potem będziesz miała takie żołnierzyki wysokie. I wg Elfir nie przeszkadza to w dalszych nasadzeniach, ale jakbyś teraz zapragnęła pięknego żywopłotu ze świerków serbskich, to co posadzisz je na tle tych żołnierzyków?. Na szczęście na ich tle może posadzić duże drzewa - glediczje, platana, brzozy itp. Taka duża działkę aż się prosi, żeby na nią zaprosić piękne drzewa. Dosłownie przed chwilą przeczytałam posta w wątku Elfir dziewczyny, która zaprezentowała Twój tok myślenia - odgradzam się od sasiada- żywopłot, w odpowiedzi Elfir pokazała, że ogród, to nie tylko żywopłot z trawnikiem, a mimo to zasłonić się można skutecznie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marian - no, bo często z braku wcześniejszych doświadczeń "nie wiedzą co czynią" - niby skąd mają wiedzieć?

ale znam też kilka osób, które po prostu lubią kosić - i traktują to jak relaks - jedni graja w squasha a inni pomykają na traktorku albo z kosiarką. Nie jest to może częsty przypadek, jednak się zdarza i dotyczy zarówno małych jak i dużych "metraży" ogrodowych, więc jednak trochę tu chodzi o to czy ktoś lubi pracę w ogrodzie i jaką pracę lubi, a jakiej nie, bo praca w ogrodzie to są przecież różne zajęcia.

 

I z tymi dwoma razami w tygodniu to też przesadziłeś, bo nie wszyscy tak często koszą

 

A poza tym niektórzy, zwłaszcza rodzice małych dzieci, faktycznie potrzebują dużych trawników, albo przynajmniej tak sądzą zakładając ogród, a dopiero później okazuje się, czy dzieci faktycznie z tego trawnika korzystają czy nie (a to już zależy od dzieci i ich upodobań zabawowych).

 

No i po trzecie - trawnik to jednak stosunkowo tani, jeśli chodzi o finansowe nakłady początkowe (i tylko początkowe) sposób zagospodarowania powierzchni ogrodu. Po wybudowiniu domu nie każdego stać na jednorazowy duży wydatek na zakup sadzonek, więc sieje trawnik, żeby nie rosły chwasty, a ogród zagospodarowuje potem etapami.

 

Dlatego uważam, że nie można tak od razu wyrokować.

 

Ja bym już szybciej powszechną potrzebę "odgradzania się" roślinami od sąsiadów i potencjalnych sąsiadów uznała za przypadłość mieszkańców bloków. Choć naprawdę przy dużych działkach, zwłaszcza położonych poza miastem, nie zawsze jest taka potrzeba, a już napewno nie dookoła całej posesji (safikey nie bierz tego zbyt osobiście, ale może przemyśl). W ten sposób ogrody tych "z miasta" bardzo odstają od tych tradycyjnych wiejskich (gdzie nikt się od nikogo nie odgradzał, a płoty były niskie - no i razem tak sobie to wygląda), a w krajobrazie otwartym też bardzo rzucają się w oczy. No i szkoda czasami tracić piekny widok jaki się ma za ogrodzeniem, na otwartą przestrzeń. Jeśli się go ma, oczywiście.

Edytowane przez ewalm
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na szczęście ja i mój M. nie jesteśmy z tych co marudzą, więc ten problem nas nie dotyczy :-)

 

Pogadamy po pierwszym sezonie koszenia :D

 

 

I z tymi dwoma razami w tygodniu to też przesadziłeś, bo nie wszyscy tak często koszą

 

Raz w tygodniu też nie jest problemem, ale przy większej trawie trzeba kosic wolniej, co na jedno wychodzi.

 

U siebie tylko dwa ary koszę regularnie. 40 arów jest koszone dwa razy w roku. A reszta nawet rzadziej :)

 

A poza tym niektórzy, zwłaszcza rodzice małych dzieci, faktycznie potrzebują dużych trawników, albo przynajmniej tak sądzą zakładając ogród, a dopiero później okazuje się, czy dzieci faktycznie z tego trawnika korzystają czy nie (a to już zależy od dzieci i ich upodobań zabawowych).

 

Dokładnie. Ale 3-4 ary to już wystarczająco na pogranie w piłkę czy wybieganie się.

 

No i po trzecie - trawnik to jednak stosunkowo tani, jeśli chodzi o finansowe nakłady początkowe (i tylko początkowe) sposób zagospodarowania powierzchni ogrodu.

 

A może tak łąka? Przy odpowiednim zaplanowaniu ogrodu (płynne przejścia itp) i umiejętnej obsłudze, całośc robi naprawdę dobre wrażenie. Ale to jednak "wyższa szkoła jazdy" bo łatwo zrobic wrażenie nieporządku.

 

 

Ja bym już szybciej powszechną potrzebę "odgradzania się" roślinami od sąsiadów i potencjalnych sąsiadów uznała za przypadłość mieszkańców bloków.

 

To moim zdaniem wynika raczej z exodusu mieszkańców blokowisk na wieś i co za tym idzie, dużej liczby nowych domów (i ogrodów) budowanych przez takich ludzi. Osoby pochodzące ze wsi też czynią podobnie - tak przynajmniej wygląda to w moich rodzinnych stronach. W znacznej części przypadków wynika to moim zdaniem z tego, że takie ogrody robione są totalnie sztampowo z "tujami" pod ogrodzeniem na zasadzie "bo nie wiem jak można inaczej", niż z rzeczywistej chęci odcięcia się od sąsiadów.

 

Gdy szukałem działki pod budowę, jednym z kryteriów był brak takich ogrodów w sąsiedztwie. Długo szukałem, ale udało mi się znaleźc niesamowite miejsce, w którym przy żadnym domu nie ma iglaków a dzika przyroda w szybkim tempie zagarnia niegdyś zabranej jej tereny. I uśmiałem się do łez, gdy znajomi podczas pierwszej wizyty stwierdzili: "ale na tuje to Ty majątek wydasz" ;)

Edytowane przez Marian_D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Safikey świetnie że masz tyle entuzjazmu- to bardzo dobrze rokuje w kwestii Waszego ogrodu. Myślę że wszystkie dziewczyny- projektantki zgadzają się ze mną że zaangażowany właściciel, który chce pracować w ziemi to cudne zjawisko ( wcale nie takie częste).

Ja ze swojej strony poradzę Ci tylko żebyś zaplanowała swoją działkę cała, nie fragmentami. Uchroni to Cię przed wieloma błędami. Nawet nie specjalnie zaprojektowane kształty , ale spełniające swoje funkcje , spójne , tworzą ciekawy ogród. Kiedy zaplanujesz ogród pod kątem funkcji, zaplanuj piętra- wysokie, średnie, niskie przewidując gdzie będzie słońce/cień, gdzie się chcesz osłonić, gdzie można zostawić daleki widok itp.

A potem, kiedy już wyjdą Ci zakątki, rabaty, osłony, zagajniki czy wyspy z zieleni, zaplanuj tam nasadzenia. Trzymaj się bardzo ważnej zasady - planuj duże grupy z 1 gatunku. Koniecznie! Szczególnie ważne jest to przy dużej powierzchni. Można zrobić piękny ogród z 2-3 gatunków.

Rośliny są jak meble w domu- pełnią różne funkcje, które powinny być jasno określone - są ścianami, prowadzą wzrok w jakimś kierunku, są dywanami, podłogami, akcentami, dodatkami , rzeźbami itp.

Te same gatunki można, a nawet powinno się powtarzać w różnych miejscach.

Nic się nie martw,tuje mogą być ścianą, tłem na tle którego coś ciekawego się 'zadzieje'. Obecność tuj w ogrodzie nie jest równoznaczna ze sztampą, choć czasem nią bywa.

Jeśli będziesz potrzebować pomocy w projektowaniu, na pewno któraś z nas zajrzy do tego wątku i chętnie Ci pomoże.

Planuj i myśl co chcesz, ogladaj. Wasze upodobania w końcu sa tu najwazniejsze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marian D - mamy za sobą już pierwszy sezon koszenia trawy i na razie to czysta przyjemność!!!, jak będzie za kilka lat zobaczymy.....

ale czytając Twoje posty, jakbym słuchała moich rodziców, którzy za wszelką cenę odradzali nam dużą działkę, chyba jesteście ten sam rocznik :-)

 

:D

 

Ależ ja Ci w żaden sposób nie odradzam dużej działki. Sam mam nawet trochę większą od Twojej - tak ze... 4 razy ;)

 

W przypadku mojej działki zrobienie trawnika na całej powierzchni byłoby samobójstwem, więc trawnik mam jedynie na niewielkiej części. Znaczna częśc to "reprezentacyjna łąka", która prócz normalnych łąkowych gatunków, upiększona jest rabatowymi kwiatami, takimi jak np. kosacce syberyjskie. Ta częśc wygląda niesamowicie, bo w lecie cała kwitnie a na jesień pokrywa się długimi piuropuszami traw.

 

Jeżeli ktoś lubi spędzac czas na koszeniu, to super - niech się dobrze bawi. Ale ja wolę już poświęcac ten czas na inne prace w ogrodzie (a tych zawsze jest sporo) lub po prostu poświęcic go rodzinie, niż biegac za maszyną.

 

Pamiętaj też o jednym - w pewnym momencie do koszenia dojdzie Ci równiutkie przycinanie kilkuset metrów "zielonej ściany" - raz, lub nawet dwa razy w roku. Wtedy może okazac się, że entuzjazmu i sił nie starczy już na nic więcej, prócz koszenia trawnika i cięcia żywopłotu.

 

ps. Z wiekiem też nie trafiłaś - mam 34 lata :)

Edytowane przez Marian_D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...