Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Mrówki nie żywią się żywymi roślinami. Z tego powodu nie są groźne. Ich uciążliwość polega na roznoszeniu mszyc i bronieniu ich kolonii przez drapieżnikami.

 

Do zwalczania stosuje się środki absolutnie niehumanitarne (truje się królową)

 

zatem zostawiam je w spokoju jak narazie oczywiscie.

potem zobaczymy :(

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możesz posadzić to wszystko grupami – tworząc „plamy” z każdej rośliny. Będzie super.

Mirela, ależ Ci tych wejmutek zazdroszczę :) Miałam 5, ale kupowałam z likwidującej się szkółki leśnej dość zaniedbane. Sama je z gruntu wykopywałam, wtedy jeszcze niezbyt fachowo. Udało mi się dohodować do tej pory tylko jedną. Za to to prawdziwa ozdoba mojego ogrodu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

F.5, a czemu chcesz je usuwać ? One są pożyteczne, choćby dlatego, że spulchniają ziemię, usuwają różne resztki. Pewnie, że jak wejdziesz w mrowisko, to nie jest przyjemnie. Za wodą nie przepadają. Toną w niej i woda niszczy im gniazda. Musi być inna przyczyna „najazdu”.

 

Stosuj tam gdzie musisz granulaty i ten preparat do spryskiwania „Pożegnanie z mrówką”, np. naokoło domu i w miejscach gdzie Ci mrowiska przeszkadzają.

 

Dziekuję za redę wczoraj przekopywałem miejsce gdzie w sobote bede sadził pierwsze roslinki i byłem w szoku jesli chodzi o ilosc mrowek.

fakt faktem ze mogłem rozkopac ich mieszkanie :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak rozumiem zdecydować się tylko na jedną bylinę (np hosty tylko różne odmiany/kolory) ? Czy kępkami posadzić więcej rodzajów (np. hosty + konwalie+ parzydło ) ?

 

Więcej, ale dużymi kępami. Parzydło jest wysokie, więc z tyłu kompozycji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Upsss to rok temu gdy ogrodnik rozplantowywał ziemię ktora stała ze 2 lata w w 2 duzych kupach natrafił na 2 gniazda os.

sprawa otarła sie o 4 ukąszenia - mowił ze standard.

 

osy przeniosły się pod podbitkę na razie nie walczę z nimi bo dom jeszcze nie zamieszkały.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyszła kryska na Matyska.

 

Elfirku, niedawno wsadziliśmy do ziemi jałowca z donicy. Chyba jałowiec pospolity ale głowy sobie nie dam uciąć bo na plakietce lakonicznie "jałowiec" i cześć. 1. Teraz zauważyłam, że usychają mu końcówki pędów, w zasadzie wszystkich. Co może być przyczyną?

 

Niedaleko rośnie koreanka, szmaragd i chyba :rolleyes: nic im nie jest.

 

2. Oprócz tego w innym miejscu rosną dwie koreanki, niewielkie - ok. 60 cm wysokości. Gdzieniegdzie mają pojedyncze igły brązowe (dosłownie kilka na całe drzewko). I też nie wiem o co chodzi.

 

Nawoziłam nawozem płynnym :oops: jałowiec dostał też Topsin bo gdzieś wyczytałam, że jakiś grzyb to może powodować ale zastanawiam się jak uratować to drzewko bo wygląda coraz gorzej.

 

A oprócz tego na kazdym drzewku pajęczyny, nie takie mikro - na owocowych, iglastych, liściastych :cry: chyba mnie nie lubią. Kupiliśmy Magus na przędziorka tylko czy takie spore kokony, pajęczyny to przędziorek :rolleyes:?

 

Bo o mrówkach nie wspominam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jeśli te roślinki na których są te zwykłe pająki :lol: mają niektóre liście pozwijane? I marniejsze jakieś....Cholerka, może przesadzam faktycznie.

 

Dziękuję!

 

Edit: Jednak mam jeszcze jedną problematyczną roślinę, o której zapomniałam bo w zasadzie jej nie widać. Chodzi o ambrowca amerykańskiego, sadzony jesień 2011. Chyba przemarzł bo miał końcówki przyrostów czarne. Po przymrozkach obcięte, na wszelki wypadek zasmarowane maścią ogrodniczą żeby nic nie złapały :oops:. Ale dalej nie ma liści, nie rozwija się. Przyrosty też się nie pokazują.

 

Gleba: gliniasta, ale pod ambrowca robiliśmy mieszankę rozluźniającą.

Edytowane przez yokasta
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Nawoziłam nawozem płynnym :oops: jałowiec dostał też Topsin bo gdzieś wyczytałam, że jakiś grzyb to może powodować ale zastanawiam się jak uratować to drzewko bo wygląda coraz gorzej.

 

 

To może być oczywiście wina grzyba (Phomopsis juniperovora - zamieranie pędów), ale skoro piszesz, że: "usychają mu końcówki pędów, w zasadzie wszystkich", to nawet bardziej prawdopodobny wydaje się atak owadów. Po pierwsze więc - licinek! Ewentualnie może miodownica lub zaśnieżek.

 

Tak wygląda wstępna faza zaatakowania jałowca przez licinka:

http://assets3.ogrodowisko.pl/uploads/p/6/62727/original.jpg

Następna to krzew cały suchy z zewnątrz.

Zdjęcie wzięłam z Ogrodowiska, gdzie było ilustracją innych problemów, ale wg mnie to klasyczny przykład zaatakowania przez licinka.

Edytowane przez dorota.k
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jeśli te roślinki na których są te zwykłe pająki :lol: mają niektóre liście pozwijane? I marniejsze jakieś....Cholerka, może przesadzam faktycznie.

 

Ale zwijanie liści nie jest objawem żerowania przędziorka. Posiadanie pająka i równocześnie jakiegoś innego szkodnika nie jest wykluczone. Ale cięzko jest mi cokolwiek stwierdzać na podstawie suchego opisu, bez zdjęć. Bo na iglakach równie dobrze możesz mieć szara pleśń lub zamieranie pędów.

 

Ambrowiec pewnie przemarzł całkowicie, skoro nic nie puszcza nawet od korzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...