Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

W zasadzie jak zaopatruje się na to usychanie roślin "ogrodnik"?

Bo ty będziesz teraz wydawać kasę, by usuwać skutki jego niedbałości?

 

Zastanawiam się czy to rzeczywiście jest ogrodnik, czy ktoś, kto stwierdził, że zakładanie ogrodów to fajna fucha.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pan Ogrodnik twierdzi, że to nie jego wina, bo to od słońca. I że nie wszystko uschło, a więc to wina sadzonki, bo np.usechł jeden lilak, a 4 stoją zielone.

Wczoraj od niechcenia powiedział, że on wymieni te rośliny, żeby nikt nie powiedział, że to przez niego.

Ja zaś odczułam wyrzuty, że może to rzeczywiście może nie jego wina, a on mi je wymieni?

 

Jak wygląda w praktyce taka sprawa?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak wygląda w praktyce taka sprawa?

 

W praktyce daje się gwarancję i wymienia rośliny. ALE! Rośliny kupuje firma a nie inwestor.

Kto kupił u ciebie? Jeśli ogrodnik je kupował, to jego wina, że wybrał w szkółce złe. Firma ogrodnicza potem załatwia sobie reklamację ze szkółką.

Jesli ty wybierałaś i kupowałaś, faktycznie, może unikać odpowiedzialności.

 

 

Trawę można siać, o ile się ją regularnie będzie podlewać RANO (ok godz. 5-6).

 

 

Asiulek - zakupione rośliny w doniczkach powinny stać w cieniu. Doniczki sa czarne i błyskawicznie się nagrzewają nawet do 70 stopni w słońcu. Korzenie się gotują.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety bryły korzeniowej nie moczył, tylko bezpośrednio wyciągał z doniczki i do ziemi.

A rośliny stały długo, bo zakupił je na początku maja, ale nie przygotował ziemi, żeby je sadzić, a sadzone były dopiero w połowie czerwca.

 

Nóż się sam otwiera w kieszeni.

Przez takich właśnie pożal się boże "ogrodników" branża jest strasznie zepsuta. Każdy kto ma dwie ręce uważa, że z tego tylko powodu już nadaje się na ogrodnika i zakłada "firmę ogrodniczą"... Smutne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesli ty wybierałaś i kupowałaś, faktycznie, może unikać odpowiedzialności.

 

 

Tu też jest furtka - jeśli miał przygotować rabaty pod nasadzenia na określony termin i zawalił (ze swojej winy), to na niego spada odpowiedzialność za zły stan przetrzymanych roślin.

Edytowane przez dorota.k
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W praktyce daje się gwarancję i wymienia rośliny. ALE! Rośliny kupuje firma a nie inwestor.

Kto kupił u ciebie? Jeśli ogrodnik je kupował, to jego wina, że wybrał w szkółce złe. Firma ogrodnicza potem załatwia sobie reklamację ze szkółką.

Jesli ty wybierałaś i kupowałaś, faktycznie, może unikać odpowiedzialności.

 

 

Elfir!

Rośliny zamawiał i kupował Ogrodnik, umowa była taka, że jeżeli on je zakupi, to wtedy sadzenie jest w cenie roślin, a jeżeli ja sama to 20% od ceny rośliny, ponieważ roślin było dużo, zdecydowałam, że wygodniej będzie jak ktoś mi je przywiezie.

Cena moich roślin to ok. 3 tyś na chwilę obecną. Nie liczę tych, które zakupiłam sama, niestety zasadziłam tak jak on i efekt jest jaki jest.

On w tej chwili mówi, że rośliny były żywe w doniczkach i podlewane, a uschły od słońca.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Elfir, coś niepokojącego zaczęło się dziać z irgami dammera Major. Ładnie się rozrosły, zazieleniły, teraz widzę, że sporo z nich ma takie objawy:

 

http://img528.imageshack.us/img528/3193/p7040020.jpg

 

Coś je zżera, ale dziwne, bo jakby "od korzenia". Gałęzie na końcach są zielone, a tam, gdzie wyrasta główna część rośliny listki żółkną i są nadgryzione. Zaglądałam pod spód, ale nic szczególnego nie widzę. Przy jednej było mrowisko, ale nie sądzę, żeby to była przyczyna, bo to dzieje się z irgami po obu stronach domu... co to może być?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak w ramach inspiracji:

http://winterthurgarden.files.wordpress.com/2012/03/4-25-2012-planting-wild-garden-april-26-2011-kls-017.jpg

 

Efekt tylko w kwietniu/maju, ale za to jaki :)

 

To magnolie, prawda :rolleyes: ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I kolejny projektant do inspiracji:

http://www.thuilot.com/pages/resi.home.html

 

Piękne te otwarte przedogródki. Reszta też, ale przedogródków brakuje u nas. Wszyscy się grodzimy i robią się ogrody jak klatki.

W Toronto jest taka dzielnica Rosedale:

TORONTO-Rosedale.jpg

Same wille dość ciasno obok siebie. Od ulicy wszystko otwarte. Piękne trawniki, rabaty kwiatowe i co najwyżej żywopłociki 50 cm.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...