Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

To znaczy jakie są te typowe objawy?

Werticiloza czy fytoftoroza?

 

Za każdym razem mielismy inne rosliny, trudno więc mówić o jednym, wspólnym objawie, może poza tym że na wszystkich atakowane były głównie liście ( zółkły, brązowiały, skręcały się, w zalezności od rosliny) Najlepszym przykładem wydaje sie być dereń, który rozrastał się, miał nowe pędy, niestety w krótkim czasie wszystkie pojawiające sie na nich liście marniały w oczach. Kilka odciętych pędów wstawionych w domu do wody , rozwijało sie bez przeszkód. Drugą cechą było to, że nawet łatwe iw uprawie i niewymagające rosliny w wiekszości były karłowate i wyglądały na osłabione. W innych częsciach ogrodu rozwijały sie normalnie. Oprócz mszyc, które stosunkowo łatwo zwalczyć, nie zauważylismy innych szkodników. Jedyny iglak, świerczek serbski również był karłowaty ( zdecydowanie najmniejszy z kilkunastu,które mamy na ogrodzie) i rozwijał się niesymetrycznie - jedną strone jakby sobie odpuścił w rozwoju. Nie miał natomiast żadnych objawów brązowienia. Nie mam pojęcia co to jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepszym przykładem wydaje sie być dereń, który rozrastał się, miał nowe pędy, niestety w krótkim czasie wszystkie pojawiające sie na nich liście marniały w oczach. Kilka odciętych pędów wstawionych w domu do wody , rozwijało sie bez przeszkód. .

 

Choroba typu fytoftoroza czy werticilioza daje takie same objawy niezaleznie od gatunku. Inne choroby grzybowe dają objawy na liściach lub pędach.

Przy werticilozie wierzcholek rośliny wygląda jakby więdnął a potem więdną pozostałe liście i gałązki. Po przekrojeniu pędu widac brunatną otoczkę

Przy fytoftorozie roślina umiera stopniowo od dołu - po przekrojeniu szyjki korzeniowej widać ściemniałą tkankę.

 

 

Moim zdaniem to nie choroba tylko zasolona ziemia - świadczy o tym zdrowy rozwój w wazonie i karłowacenie roślin. Wyslij próbkę do stacji rolniczej, niech oznaczą podstawowe makroelementy i odczyn.

 

Dodatkowo:

- czy wylewano w tym miejscu zaprawy?

- czy zakopano gruz/śmieci?

- czy był tam dół z wapnem?

 

Tak wygląda róża zatruta środkami chemicznymi (cyba rozpuszczalnik):

http://images6.fotosik.pl/464/ab502d57192cdbebmed.jpg (za forum ogrodniczym)

Edytowane przez Elfir
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Moim zdaniem to nie choroba tylko zasolona ziemia - świadczy o tym zdrowy rozwój w wazonie i karłowacenie roślin. Wyslij próbkę do stacji rolniczej, niech oznaczą podstawowe makroelementy i odczyn.

 

Dodatkowo:

- czy wylewano w tym miejscu zaprawy?

- czy zakopano gruz/śmieci?

- czy był tam dół z wapnem?

 

Dziękuję za informację. Niestety nie posiadam zdjęć żadnej z roślin dotkniętych tych problemem i zdaję sobie sprawę jak trudno na odległość zdiagnozować problem na podstawie tych kilku informacji.

Określanie odczynu ziemi jest niepotrzebne, mamy glebę bardzo kwaśną. To teren poleśny, a głównymi roślinami które rosną wokół to skrzyp, koniczyna polna, rumiany itd. Przez cały rok rosną u nas grzyby, a mech, którego po prostu musieliśmy polubić, zajmuje wczesną wiosną do 70 % ogrodu. Kiedy chcemy posadzić rośliny, które nie toleruja gleby kwaśnej, po prostu wydzielamy z ogrodu pewien fragment, izolujemy go obrzeżem i nawożąc lub/i wymieniamy częsciowo glebę. To się udaje, w zasadzie nie mamy problemu z ogrodem jako całością. Wyjątkiem jest fragment o którym wspominałem - najbardziej nasłoneczniony, gdzie gleba jest częściowo wymieszana ze żwirem.

Odpowiadając na pytanie - nie były tam wylewane zaprawy, nie było dołu ze śmieciami czy gruzem. To dziewiczy teren, gdzie jedyna ingerencją było poprowadzenie rury wodociągowej. Stąd to wymieszanie ze żwirem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dereń wymaga gleby obojętnej do lekko zasadowej. Podobnie świerk serbski nie toleruje kwaśnych gleb.

Może dodatkową przeszkodą jest zbyt zdrenowany żwirem teren i za wielka susza w tym rejonie? Woda z podlewania szybko wsiąka poza zasięg korzeni?

 

Skoro na tym fragmencie rosną chwasty to nie może tam być grzyb. Ponadto fytoftoroza słabo rozwija się na kwaśnych glebach

 

W każdym razie dam sobie głowę uciąć, że to problem fizjologiczny a nie choroba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może właśnie chorują bo odczyn jest niewłaściwy? Np. podlewano wodą zasadową i torf zobojętniał?

 

Kora sosnowa dziala powstrzymująco na fytoftorozę - i to ten zakwaszający składnik miałam na myśli (zapomniałam szczegółowo to opisać, posłużyłam się skrótem myślowym). O tym już na forum pisał MirekL, poszukasz tej informacji także na ekologicznych potralach. Stad mieszanki do ukorzeniania iglaków to torf+mielona kora+piasek.

 

Zaatakowanie derenia przez fytoftorozę to byłoby bardzo dziwaczne. Nigdy nie słyszałam o takim przypadku. Fytoftoroza atakuje osobniki o korzeniach uszkodzonych, kruchych i rzadko kiedy wszytskie na jednym stanowisku. Najczęściej jeden egzemplarz a potem się przenosi.

 

Fytoftoroza zdarza się na glebach niezbyt kwaśnych , cieżkich, zalewanych, (co stymuluje podgniwanie korzeni i tym samym ich uszkodzenie) - u różaneczników np. na słabo zdrenowanych stanowiskach.

Edytowane przez Elfir
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dereń wymaga gleby obojętnej do lekko zasadowej. Podobnie świerk serbski nie toleruje kwaśnych gleb.

Może dodatkową przeszkodą jest zbyt zdrenowany żwirem teren i za wielka susza w tym rejonie? Woda z podlewania szybko wsiąka poza zasięg korzeni?

 

Skoro na tym fragmencie rosną chwasty to nie może tam być grzyb. Ponadto fytoftoroza słabo rozwija się na kwaśnych glebach

 

W każdym razie dam sobie głowę uciąć, że to problem fizjologiczny a nie choroba.

 

Gleba nie jest przeżwirowana - przekop wodociągowy był w jednym miejscu, a problem dotyczy terenu wzdłuz całego płotu frontowego. Na całym naszym terenie gleba jest słabo przepuszczalna więc przeżwirowanie może raczej pomóc niż zaszkodzić.

Derenie przesadziłem, zobaczę jak sobie poradzą w nowym miejscu - korzenie miały w porządku.

Świerk serbski przesadziłem, chyba przetrwa - wiem, że woli ziemię lekko zasadową, ale kilkanaście świerków z drugiej strony ogrodu, w całkowicie kwaśnej glebie i trudniejszych warunkach, w dwa lata z 40-50 cm wyrosły na spore juz drzewka 130-170 cm i są całkowicie zdrowe ( tfu, tfu)

Dwa lata temu dostalismy kanny - zdrowe kłącza, które u ofiarodawcy dorastały na chłopa wysoko. U nas do wysokości ok 30-40 cm było wszystko ok, potem coś się zaczęło dziać z liśmi - po kolei wszystkie żółkły i zamierały. Rosliny dorosły do ok 90 cm i wszystkie ładnie zakwitły, ale były juz wtedy praktycznie bezlistnymi łodygami. Dwie sztuki posadzone w innej częsci ogrodu rozwinęły się bezproblemowo.

Jedyne co rośnie w tym miejscu w miarę bezproblemowo to powojniki.

 

Elfir - jeśli to może być kwestia zasolenia , w jaki sposób rekultywuje się taką glebę ? I czy można sprawdzić stopień zasolenia w jakiś domowy sposób bez wysyłania próbek ?

Edytowane przez marmur7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam drugi rok jabłoń. W zeszłym roku została zaatakowana zwójkówką. W tym roku znowu ale przynajmniej na razie mniej. Zabiłam ze trzy zielone gąsienice i widziałam jednego brzydkiego motyla wylatujacego z drzewa (dorosła postać zójkówki jakmniemam). Zaczełam czytac o zwójkówkach i prawde powiedziawszy pogubiłam się w tym. Wyczytałam, ze jest kilka ich rodzai - moja to najprawdopodobniej bukóweczka. Obecnie pąki z jabłoni juz pospadały czyli faza pąka mineła. Czym to TERAZ pryskać i kiedy powtarzać ? Edytowane przez mirela99
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedyne co rośnie w tym miejscu w miarę bezproblemowo to powojniki.

 

I to kolejny dowód, że nie jest to kwestia grzybów. Powojniki sa bardzo wrażliwe na wertycilium powodujące chorobę o nazwie "uwiąd powojnika"

 

Elfir - jeśli to może być kwestia zasolenia , w jaki sposób rekultywuje się taką glebę ? I czy można sprawdzić stopień zasolenia w jakiś domowy sposób bez wysyłania próbek ?

 

Wymienia niestety. Niektóre sole łatwo się wypłukują, ale gdyby to były takie, to w kilka sezonów ziemia by się zregenerowała.

W domowy sposób - możesz, jak zrobisz sobie domowe labolatorium i kupisz spektrometr - w chemi to podstawowy przyrząd do oznaczania pierwiastków i związków chemicznych :)

A u ciebie celowałabym w skażenie rtęcią, miedzią czy innym cięzkim pierwiastkiem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam drugi rok jabłoń. W zeszłym roku została zaatakowana zwójkówką.

 

gatunek nie ma znaczenia, wiekszosc motyli zwalcza się takimi samymi środkami.

http://doradztwosadownicze.pl/zwalczanie-zwojkowek-i-owocowek/

Edytowane przez Elfir
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do tej gleby... zrobił bym prosty test. Garść do dużego słoika, podlać, aby wilgotne było. I posiać rzeżuchę. Słoik zamknać. Nie w słońcu, bo się ugotuje.

Najprostszy test wykrywający pozostałości herbicydów czy środków do dezynfekcji gleby stosowany w ogrodnictwie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...