Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Trzmielina oskrzydlona.

Tylko w pełnym słońcu wybarwia się na czerwono i niestety potem bardzo szybko gubi te piękne liście. Pozostają drobne czerwone owoce, dość mało widoczne. W okresie bezlistnym ozdobą są korkowate skrzydełka na gałęziach. Świetnie znosi cięcie i ładnie się wtedy zagęszcza. Rośnie dosyć powoli. W ciągu 9 lat u mnie trzmieliny oskrzydlone podwoiły rozmiary. Najmniejsza jest Compactus i ta rośnie jeszcze wolniej.

To pancerny krzew, nie choruje. Jest mrozoodporny i toleruje zarówno nadmiary wody jak suszę.

 

2016_10-06pazdziernik-P1010059w.jpg 2013-20wrzesien-IMG_4527.jpg 2015_10-01pazdziernik-Sobikow_trzmielina.jpg 2017_03-24marzec Trzmielina oskrzydlona-P1010069w.jpg

 

https://zojalitwin.wordpress.com/2014/05/29/trzmielina-oskrzydlona/

 

Trawsko u Pitrekkka to chwastnica. Jest jednoroczna, ale nie usuwane zasiedli cały trawnik bardzo szybko. Skutecznie się wysiewa. Jest strasznie żarłoczna, czyści glebę z azotu :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy to powyżej to perz? Mamy podobnie i wyrywanie odrywa tylko część kłaczka, większa część niestety zostaje nadal i ciągle grozi :(

 

Pomóżcie rozszyfrować ten krzew ozdobny, bo głupio, nie znam i nie jestem pewna...

 

Krzew ozdobny - trzmielina oskrzydlona przebarwiona jesienią i przerobiona w photoshopie.

 

Chwast - chwastnica jednostronna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ręcznie wyciąganie - sprawdza się widelec.

jak trawnik duży to wyłacznie herbicyd i założenie całosci od nowa.

 

Niestety wyrywanie nie da rady, bo mam 500 metrów tego trawnika a jest tego mnóstwo.

Rozumiem ze nie isteniej żaden srodek, ktory mógłby zwalczyć ten chwast.

Po zimie znów mi wybije, czy to jednoroczne cholerstwo?

 

Tak czy siak, barzo dziękuję za odpowiedź.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy mogę jakoś wzmocnić, wspomóc ukorzenienie traw hakonechloa macra aureola? Na razie słabo rosną w porównaniu do innych traw, nie tworzą kęp tak dużych jak obserwuje się na zdjęciach. Mieszkam na północy i z tego co się dowiedziałam trawki te nie zawsze zimują w chłodniejszych rejonach. Można je jakoś nawozić, wzmocnić ? Zależy mi na nich bardzo.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Wielkie! Czyli trzmielina oskrzydlona lepiej sobie radzi w cieniu/półcieniu? Dać ją np. na wschód?

Co do chwastu to u nas walczymy najprawdopodobniej z lebiodą i chwastnicą -czy mechanicznie (glebogryzarka) można ją zamęczyć -np. jazda co tydzień?

 

Powinna rosnąc w pełnym słońcu by się tak przebarwiała.

Poza krótkim okresem przebarwienia IMHO roślina nieciekawa. O wiele ciekawsza jest kalina japońska - piękne kolory jesienią i kwitnienie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po zimie znów mi wybije, czy to jednoroczne cholerstwo?

 

Tak czy siak, barzo dziękuję za odpowiedź.

 

Wybije z nasion. Chwastnica, jak i trawa to rośliny jednoliścienne, wiec to co zniszczy chwastnicę, zniszczy trawę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy mogę jakoś wzmocnić, wspomóc ukorzenienie traw hakonechloa macra aureola? Na razie słabo rosną w porównaniu do innych traw, nie tworzą kęp tak dużych jak obserwuje się na zdjęciach. Mieszkam na północy i z tego co się dowiedziałam trawki te nie zawsze zimują w chłodniejszych rejonach. Można je jakoś nawozić, wzmocnić ? Zależy mi na nich bardzo.

 

Odmiany kolorowe bardzo wolno przyrastają.

nawozić wiosną nawozami z przewagą azotu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie odnośnie rabaty frontowej, najbardziej reprezentacyjnej. Obecnie mam na niej trzy kule na pniu - thuje, pod nimi hortensje bobo, przed nimi rozrzucone różnej wielkości kule bukszpanu a wokół turzyce ice dance. Problem jest w tym, że turzyce bardzo się rozrastają i zagłuszają bukszpany. Czym mogłabym zastąpić turzyce? Moje propozycje : runianka, barwinek illumination, ostrokrzew ilex crenate Golden Gem ( + obwódka z konwalnika) czy tojeść rozesłana, a może jeszcze coś innego? A może da się jakoś ograniczyć turzyce? Co byłoby najbezpieczniejsze i najładniejsze na wejściu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrobić te kule trochę większe (pozwolić się rozrosnąć), by się nie gubiły w turzycy.

Mniejsza turzyca (max 20 cm wysokości) to ptasie łapki (Carex ornithopoda Variegata).

 

Rozumiem, że mam usunąć te rozrastające się, świeże kępy turzycy tak żeby nie nachodziły na bukszpany? Niektóre kule są teraz malutki i w ogóle ich nie widać przez te turzyce. Może się udać taki zestaw jak jest teraz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cuunube, a chociaż poczytałeś o nim ;(

W Afryce te drzewa są przepiękne. Jak sporo innych we właściwym klimacie. Ja wiele lat marzyłam o krzewie Bugenwilli (Bougainvillea). Cóż, skoro ona w naszym klimacie jest męczącym się w doniczce kwitem domowym. Chyba, że ma się pokaźnych rozmiarów oranżerię.

Przeczytaj co o tym drzewie piszą ci, którzy je mają

http://forum-ogrodnicze.oleander.pl/plomien-afryki-delonix-regia-t2576.html

Edytowane przez pestka56
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja sadziłam 6-metrowe m.in dęby i dało radę. Nie oto chodzi czy rośnie, tylko czy się męczy. Jak możesz podchodzić do sadzenia drzewa, które w naturze ma rozpiętość korony nawet 20 metrów, a wysokość 6-9 metrów i chcieć je „wcisnąć” w doniczce do budynku gospodarczego. Masz tam odpowiednią temperaturę, wilgotność, nasłonecznienie???

Delonix potrzebuje nawet zimą temperatury powyżej 20 stopni w dzień i nie mniej niż 15 w nocy. Takie ma warunki w tropikach. Poza tym to drzewo ma bardzo płytki system korzeniowy, ale za to bardzo rozległy, więc donica musiałaby być pokażna nawet na początek.

 

Trochę informacji o pielęgnacji Delonix (blog Zoji Litwin):

 

Dotychczasowe doświadczenia mają tylko wielkie ogrody, które uprawiały roślinę wyłącznie w szklarniach brak zatem doświadczeń na skalę amatorską.

Delonix by zakwitła musi mieć odpowiednią ilość światła. Gdyby komuś się udało mogłaby zakwitnąć w okresie największej operacji słonecznej czyli przełom czerwca i lipca. W naszej strefie geograficznej jest światła tak mało, że prawdopodobieństwo zakwitnięcia jest bliskie zeru i to pod warunkiem uprawy w pełnym słońcu i to przez cały sezon. Nie ma takiej opcji by zakwitła roślina uprawiana w mieszkaniu. Jeśli jednak mimo tego, że raczej nie zakwitnie nigdy, chcesz ją mieć, pamiętaj że w czasie sezonu wegetacyjnego roślina powinna być wystawiona na pełne słońce przez okrągły dzień. Mając ogród trzeba znaleźć takie miejsce by nic na nią nie rzucało cienia.

Kilkudziesięcioletnia uprawa tej rośliny w szklarniach Królewskich Ogrodów w Kew (nie zakwitła przez ten czas) dowodzi słuszności tezy jaką wielu naukowców już postawiło, że roślina ta posadzona powyżej 30-tego równoleżnika nie kwitnie choć będzie rosła. Dla wyjaśnienia 30-ty równoleżnik to nieco powyżej Florydy w USA, Aleksandrii w Afryce i New Delhi w Indiach. Nasz kraj leży między 49 a prawie 55-tym równoleżnikiem. Polska jest bardzo daleko poza strefą kwitnienia tej rośliny.

Pielęgnacja w okresie wegetacyjnym to przede wszystkim podlewanie i ewentualne zasilanie.

W naszej strefie jest mało światła, więc jeśli dołączy się do tego przesuszenie podłoża roślina uzna że nadeszła pora sucha i zrzuci jeśli nie wszystkie to większość liści. Ponieważ kwitnie i wegetuje w porze deszczowej, dlatego należy zapewnić jej dostateczną ilość wody, lecz pamiętajmy by podłoże było takie które odprowadzi każdy nadmiar, bo inaczej stracimy roślinę. Przy czym pisząc dostateczną ilość wody nie oznacza, by podłoże było ciągle całe wilgotne. Musi te kilka cm wierzchniej warstwy przeschnąć by podlać ponownie. Podlewanie prowadzimy tak by przez chwilę podłoże było dobrze wilgotne. Doniczka ustawiona na wspornikach(nie na podstawce) pozwoli wypłynąć nadmiarowi wody. Inną zasadą jest podlewanie wodą letnią szczególnie jeśli przyjdzie nam podlewać po południu.

W ciągu całego sezonu wegetacyjnego warto dać roślinie coś do zjedzenia. Najlepszym rozwiązaniem w pierwszych latach uprawy jest dodanie do podłoża nawozu o przedłużonym działaniu. Wówczas przez około 4 miesiące nie nawozimy natomiast potem można nawozić nawozami o podwyższonym udziale potasu (nawóz do jakichkolwiek roślin kwitnących) by przygotować roślinę do zimowania.

Jeśli uda nam się utrzymać roślinę przez kilka lat to przechodzimy na system nawożenia promującego kwitnienie. Czyli do podłoża nawóz pełnoskładnikowy, a po około miesiącu już do końca sezonu nawóz do roślin kwitnących.

Nie ma pewności jak przechowywać roślinę przez zimę. Bo jeśli mamy temperaturę około 8-10 0C to roślina zgubi wszystkie liście. Rozsądek podpowiada, że powinno dla niej być obojętne czy pomieszczenie jest ciemne czy widne byle nie pozwalało na najmniejszą nawet wegetację czyli odpowiednio chłodne.

Natomiast jeśli pod wpływem temperatury roślina nie zrzuci wszystkich liści pomieszczenie do zimowania musi być widne.

Także postępowanie z podlewaniem w tym okresie musi być zróżnicowane.

W naturze w okresie suchym rośliny nie dostają ani kropli wody i korzenie mają jej tyle ile wynika z podsiąkania czyli niewiele. Zatem przy zgubieniu wszystkich liści my też podłoże musimy utrzymywać prawie suche. Słowo „prawie” jest tu jednak bardzo trudne do zdefiniowania. Wkładamy palec do doniczki tak głęboko jak się da i powinniśmy wyczuć nisko minimalną wilgotność. Przy czym przypominam bardzo łatwo pomylić ziemię zimną z wilgotną. Natomiast przy częściowym ulistnieniu rośliny tej wilgoci musi być więcej jednak zdecydowanie mniej niż w sezonie.

Jeśli udało się przezimować roślinę, pod koniec marca trzeba jej dać nowe podłoże. Nowa doniczka powinna być większa maksimum o 4 cm średnicy, lepiej jednak dać tylko o numer większą. Podłoże powinno być takie jak w naturze czyli przepuszczalne lecz zasobne i praktycznie beztorfowe (w tropikach nie ma torfu).

Trzeba samodzielnie przygotować podłoże. W sklepie zoologicznym kupujemy drobnoziarnisty grys akwarystyczny. Woreczek wystarczy na wyrost i spuchliznę. Potrzebny będzie woreczek dobrego kompostu oraz gliniasta ziemia lub ostatecznie dobra ziemia do kwiatów. Wszystkie te wymienione składniki mieszamy w identycznych ilościach. Miarką może być litrowy garnek.Ten przelicznik przyda sięprzy obliczaniu dawki nawozu o przedłużonym działaniu. Po jego dodaniu wszystko razem dokładnie mieszamy. Na dno doniczki koniecznie kładziemy drenaż nawet z kilku większych kamyków. Na to warstwa przygotowanego podłoża i sadzimy. Jeśli damy tylko ziemię do kwiatów to wysoki udział torfu w tej ziemi będzie utrudniał nam utrzymanie właściwej wilgotności szczególnie w wysokich doniczkach. W takich różnica między wierzchnią warstwą prawie suchą, a spodnią dość mokrą wcześniej czy później sprowadzi problemy ze zgnilizną korzeni.

Po przesadzeniu należy się zastanowić czy nie przyciąć rośliny. W poradniku ogrodnika napisałam jak wyprowadzić formę pienną. https://naradka.wordpress.com/2011/07/01/formy-pienne-roslin/ Tutaj będzie o tyle łatwiej, że roślina w naturze jest drzewem i ma samoistne skłonności do tworzenia pnia. Niemniej takie akcesoria jak podpórki by ten pień był prosty i łatwiej utrzymywał dość duże liście to nie muszę tłumaczyć. Natomiast wysokość rośliny będziemy regulować w zależności od naszych możliwości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...