Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dlaczego w domu jest zimno ?


Panczo255

Recommended Posts

Ja mam w domu zazwyczaj 20-21 stopni, ogrzewanie gazowe, domek w miarę świeży (4 lata) i zawsze czuliśmy, że jest ciepło. Jak przychodzą teściowie (w domu mają po 18-19 stopni) to twierdzą, że gorąco, jak wpadają "blokersi" to twierdzą, że lodowato. Kwestia przyzwyczajenia i tyle.

Jak jest przy takiej temperaturze zimno to sobie podkręć, albo kup rower stacjonarny, stepper i poruszaj się. Kilka przysiadów i pompek też nie zaszkodzi. Gwarantuję, że po 10 minutach będzie gorąco :p

Tak poważnie to myślę, że po paru tygodniach się przyzwyczaisz. W domu nie powinno być za gorąco.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 403
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Ja mam w domu zazwyczaj 20-21 stopni, ogrzewanie gazowe, domek w miarę świeży (4 lata) i zawsze czuliśmy, że jest ciepło.

Nie chrzań że 20st to jest ciepło

Tak poważnie to myślę, że po paru tygodniach się przyzwyczaisz. W domu nie powinno być za gorąco.

Sam sobie odpowiedziałeś dlaczego jest wam ciepło;)

Jak ktoś będzie mieszkał długo w domu bez ogrzewania

to jak mu ustawię 15st powie że jest za gorąco:yes:

Edytowane przez hamlet
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chrzań że 20st to jest ciepło

Jak ktoś będzie mieszkał długo w domu bez ogrzewania

to jak mu ustawię 15st powie że jest za gorąco:yes:

20 stopni to JEST ciepło. 22-23 to już marnotrawstwo pieniędzy, ale każdy robi tak jak chce. Mam znajomych, którzy po tym jak urodziło im się dziecko grzeją do 25 stopni - to jest masakra. Dziwne ludzie mają upodobania. Mnie 20 wystarcza biegam po domu bez kurtki. Przy większych mrozach na zewnątrz dopalam kominkiem dla klimatu.

Pamiętam czasy akademików, gdy grzali nam do 25 stopni czasami. Nieraz przy mrozie spaliśmy przy uchylonym oknie. Widać "blokmeni" są do tego przyzwyczajeni :)

15 stopni dla każdego będzie za zimno. Taka już nasza natura. Optymalna temperatura dla człowieka waha się w przedziale 19-21 stopni. Tak jest najzdrowiej (podobno).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak byś napisał że 20st to kompromis pomiędzy komfortem termicznym a komfortem w portfelu:)

przyznałbym ci rację

ale napisałeś że 20st to jest ciepło co mija się z prawdą

Wszyscy którzy napiszą że jest inaczej będą mieli w podświadomości ten pierwszy aspekt

chociaż nawet o tym nie wiedzą;)

Żeby w domu nie siedzieć w sweterku musi być co najmniej 22st

a to jest już naprawdę spora różnica w rachunku za gaz zwłaszcza przy dużych mrozach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak byś napisał że 20st to kompromis pomiędzy komfortem termicznym a komfortem w portfelu:)

przyznałbym ci rację

ale napisałeś że 20st to jest ciepło co mija się z prawdą

Wszyscy którzy napiszą że jest inaczej będą mieli w podświadomości ten pierwszy aspekt

chociaż nawet o tym nie wiedzą;)

Żeby w domu nie siedzieć w sweterku musi być co najmniej 22st

a to jest już naprawdę spora różnica w rachunku za gaz zwłaszcza przy dużych mrozach

OK! 20 stopni to kompromis o którym piszesz a mnie dodatkowo ta temperatura pozwala na NIE siedzenie w sweterku. Np. w tej chwili :)

Pozdrawiam sweterkowych forumowiczów i nie tylko :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby w domu nie siedzieć w sweterku musi być co najmniej 22st

a to jest już naprawdę spora różnica w rachunku za gaz zwłaszcza przy dużych mrozach

 

w nosie miałem rachunki za ogrzewanie: mieszkanie było w blokach, brak podzielników.

dla mnie komfort to niższa (20-21) temperatura i sweterek. gorzej się czuję w wyższej (>22) i samej koszuli.

Może kwestia przyzwyczajenie, może inaczej odczuwam komfort.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie o to chodzi

Trzeba tak ustawić krzywą grzania jeśli jest taka możliwość

aby kocioł pracował z mniejszą mocą a prawie ciągle

 

Dokładnie. Po to mądre głowy wymyślają coraz bardziej skomplikowane sterowniki :-) Można spróbować tak: przy grzejnikach ustawić termostaty np. na 5 (czyli ok. 24st zwykle) żeby termostat nie zamykał, a krzywą grzewczą tak kombinować by temp. w pomieszczeniu nigdy do 24 nie doszła (czyli np. osiągneła 22). Nie jest to łatwe, ale da się i wtedy nawet na gazie będzie można doznać ciepła jak przy wunglu ;-)

Wbrew pozorom nie musi oznaczać to wyższych rachunków - grzanie ciągłe ale bez wychładzania pochłania mniej gazu niż przechładzanie a potem podnoszenie temp.!

 

U nas optymalną temp. wyznaczają końcówki nosa - gdy marzną, znaczy zimno. 22-22,5 musi być

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też podpinam się do opinii, że im większa wilgotność powietrza, tym mocniejsze odczucie ciepła. To tak jak np. z tą samą temperaturą na pustyni i w dżungli równikowej - podczas gdy na pustyni przy 35 stopniach jeszcze damy radę (bo ciało poci się i w ten sposób ochładza), to te 35 stopni w dżungli, przy wilgotności powietrza 90 % i więcej jest poprostu nie do wytrzymania...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też podpinam się do opinii, że im większa wilgotność powietrza, tym mocniejsze odczucie ciepła. To tak jak np. z tą samą temperaturą na pustyni i w dżungli równikowej - podczas gdy na pustyni przy 35 stopniach jeszcze damy radę (bo ciało poci się i w ten sposób ochładza), to te 35 stopni w dżungli, przy wilgotności powietrza 90 % i więcej jest poprostu nie do wytrzymania...

 

Kolega chyba pomylił chłodzenie się organizmu, czyli obrona przed wysoką temperaturą w warunkach wysokiej wilgotności, a obroną przed wychłodzeniem przy podwyższonej wilgotności. Napiszę inaczej. W naszym klimacie odczucie zimna przy temp -20 st C jest podobne jak w Moskwie przy temp -37st C. Dlaczego? Tam powietrze zawiera dużo mnie wilgoci niż u nas.

 

Przy podwyższonej wilgotności odczucie chłodu jest większe, a to dlatego że nasze zawilgocone ubranie odparowywuje na naszym ciele, powodując zwiększanie odczucia chłodu. W pomieszczeniu podwyższona wilgotność powoduje, iż wszystko co się w nim znajduje przechodzi tą wilgocią. Aby nagrzać takie pomieszczenie należy stracić o wiele więcej energii niż przy powietrzu suchym

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy podwyższonej wilgotności odczucie chłodu jest większe, a to dlatego że nasze zawilgocone ubranie odparowywuje na naszym ciele, powodując zwiększanie odczucia chłodu. W pomieszczeniu podwyższona wilgotność powoduje, iż wszystko co się w nim znajduje przechodzi tą wilgocią. Aby nagrzać takie pomieszczenie należy stracić o wiele więcej energii niż przy powietrzu suchym

więc przesuszone powietrze w domu zimą ma też zalety..., więc po co na siłę dławimy zimą wentylację żeby była większa wilgotność?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wilgotność poniżej 35% moim zdaniem nie ma już wielkiego wpływu na nasze odczucia w aspekcie ciepła. Tu już chyba komfort naszych dróg oddechowych zaczyna być ważny. Gdzieś czytałem, że optymalny stan to 45-55%.

 

Zgadza się. Poniżej tego poziomu może dochodzić do przesuszania śluzówek. Szczególnie u śpiących z otwartym dziobem.

Na marginesie. Organizm "traci" przeciętnie pół litra wody w wydychanym powietrzu.

 

Kilka wypowiedzi w tym wątku pozostaje wobec siebie w dużej sprzeczności co do wniosków.....

 

Proszę zwrócić uwagę na mało zaakcentowane dwa aspekty mające istotny wpływ na odczucie komfortu cieplnego:

ruch powietrza w pomieszczeniu ( wieloprzyczynowy);

różnice temperatury w pomieszczeniu w pionie..

 

Pzdr.

Bogusław

 

Ps. Generalnie wychodzi na moje.. Bardzo mnie to cieszy..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby schody nam się w trąbkę nie zwinęły... między innymi...

 

 

Bogusław : pół litra wody w jakim czasie ?

 

Po to by utrzymać komfort cieplny, zmiany w wilgotności powietrza we wnętrzu mieszkalnym powodują konieczność dokonywania korekty temperatury powietrza tego wnętrza.

 

Pół litra wody średnio... Na dobę..

 

Pzdr.

Bogusław

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

więc przesuszone powietrze w domu zimą ma też zalety..., więc po co na siłę dławimy zimą wentylację żeby była większa wilgotność?

 

Celowo nie pisałem o procentowej zawartości wody w powietrzu. Suche powietrze ma tylko zaletę w sensie ekonomi. Jeśli chodzi o komfort to zalecana wilgotność powietrza to od 40-60% w temperaturze 20-21st C. Poniżej 40% powietrze jest za suche, i może powodować problemy ze śluzówkami, kaszlem, łatwiej unosi się kurz. Powyżej 60% można odczuwać bóle głowy, powietrze może zawierać zarodniki pleśni lub grzybów.

 

Zimą wentylację się dławi ze względu na koszty ogrzewania i przeciągi które nie należą do przyjemnych zjawisk.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po to by utrzymać komfort cieplny, zmiany w wilgotności powietrza we wnętrzu mieszkalnym powodują konieczność dokonywania korekty temperatury powietrza tego wnętrza.

Bogusław

 

Czy należy to rozumieć; przy wysokiej wilgotności powietrza należy dokonać korekty temperatury aby poprawić odczucie komfortu?

 

Bogusławie co to za herezje?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...