bluenet 08.03.2012 13:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Marca 2012 Wiesz, z taka argumentacją ciężko jest dyskutować, bo jest z gruntu fałszywa. "Katolik" - osoba wyznająca religię katolicką - sprawdź sobie w encyklopedii. Religia zawsze jest powiązana z bogiem/bóstwami , czyli katolicyzm (religia katolicka) to doktryna religijna wyznająca konkretnego boga w określony swoją tradycją sposób. Czyli katolik to osoba wyznająca boga katolicyzmu. c.b.d.u. sprowadzasz rozmowę do roli Boga w katolicyzmie, a moja teza dotyczyła podejmowania decyzji o chrzcie przez rodziców... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 08.03.2012 13:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Marca 2012 http://archidiecezja.lodz.pl/czytelni/prawo/k6c2t1.html paragraf 1.jestem ekskomunikowana z mocy prawa. Nawet nie trzeba tego ogłaszać, zgłaszać czy poprosić o papierek biskupa. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 08.03.2012 13:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Marca 2012 sprowadzasz rozmowę do roli Boga w katolicyzmie, a moja teza dotyczyła podejmowania decyzji o chrzcie przez rodziców... Sprowadzam rozmowę do tego czy ateista jest katolikiem. Jeśli katolik, zgodnie z definicją, to osoba wyznająca doktrynę religijną zwaną katolicyzmem, w takim razie skoro ateista jej nie wyznaje, nie może być katolikiem. Co więcej ochrzczony ateista z mocy prawa kanonicznego ma automatycznie nałożoną ekskomunikę wykluczającą go z grona Kościoła Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bluenet 08.03.2012 13:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Marca 2012 Dziękuję Elfir za pogawędkę...czas na mnie. Na koniec dedykuję Tobie i serdecznie pozdrawiam. Apokalipsa Św. Jana 3, 15-16: "Znam twoje czyny, że ani zimny, ani gorący nie jesteś. Obyś był zimny albo gorący! A tak, skoro jesteś letni i ani gorący, ani zimny, chcę cię wyrzucić z mych ust." Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 08.03.2012 13:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Marca 2012 (edytowane) No to żeśmy pogadali... :> A tak wygląda rytuał cofnięcia chrztu, czyli osuszenie suszarką świętej wody:http://www.racjonalista.pl/img/forum/31484/012219001307441221.jpg Katechetce nie chciało się sprawdzać na religii listy obecności, więc spytała się:- dzieci...kogo dzisiaj nie ma?Jasio z ostatniej ławki podnosi się i mówi:- boga nie ma. Edytowane 8 Marca 2012 przez Elfir Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 08.03.2012 15:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Marca 2012 Szkoda, że za niemowlęta decyzję o chrzcie świętym podejmują ich rodzice... Niektórzy rodzice jeszcze decydują w sprawie komunii. POtem na szczęście dzieci rosną i przestają być bezwolnym cielęciem w rękach rodziców. Mają własne zdanie i własne opinie. I podejmują własne życiowe wybory. Są w nich często o wiele bardziej uczciwe niż ich rodzice. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malka 08.03.2012 15:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Marca 2012 nie, ale cudowny pomysł rodziców z ochrzczeniem dziecka skutkuje wstąpieniem przez dziecko w szeregi Kościoła Katolickiego. a nieprawda... Chrzest (w KK) - to w katolicyzmie sakrament oczyszczającym z wszelkiego grzechu, w tym pierworodnego, odrodzenia duchowego oraz włączenia do Kościoła i zjednoczenia z nim. Według katolików jest aktem narodzenia na nowo, oraz znakiem ukochania ludzi przez Boga i ustanowienia ich swoimi dziećmi. Zazwyczaj wiąże się ze stosownym wpisem do ksiąg parafialnych, który jest w Polsce nieusuwalny, nawet w przypadku odejścia ochrzczonego z Kościoła w późniejszym czasie Widzisz różnicę ???? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wykrot 08.03.2012 15:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Marca 2012 Ciekawe ile diabłów mieści się na końcu szpilki... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bluenet 08.03.2012 15:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Marca 2012 Niektórzy rodzice jeszcze decydują w sprawie komunii. POtem na szczęście dzieci rosną i przestają być bezwolnym cielęciem w rękach rodziców. Mają własne zdanie i własne opinie. I podejmują własne życiowe wybory. Są w nich często o wiele bardziej uczciwe niż ich rodzice. dokładnie. Nie chce mi się wchodzić w dywagacje z Malka bo mam wrażenie, że się rozmijamy. Dla jasności, jestem przeciwnikiem chrzczenia przed pełnoletnością.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bluenet 08.03.2012 15:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Marca 2012 Ciekawe ile diabłów mieści się na końcu szpilki... a ile na jej początku? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malka 08.03.2012 17:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Marca 2012 dokładnie. Nie chce mi się wchodzić w dywagacje z Malka bo mam wrażenie, że się rozmijamy. Dla jasności, jestem przeciwnikiem chrzczenia przed pełnoletnością.... widzisz, rozmijamy się i to bardzo choć, chyba metę mamy w tym samym miejscu : z drobną różnicą, ja nie jestem zwolenniczką chrzczenia nawet po przekroczeniu 18 rż , bo szkopuł nie tkwi w wieku, lecz w świadomości i w wierze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wykrot 08.03.2012 17:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Marca 2012 Bardzo wyraźne zmiany widać już w traktowaniu związków małżeńskich. Długoterminowe zobowiązania wobec partnera podejmuje się dziś ostrożniej (na co, zapewne, wpływ ma i nasz system prawny, który jest w tych kwestiach bezwzględny; ślub oznacza dozgonne niekiedy zobowiązanie do alimentacji, więc może lepiej go nie brać). Ponad jedna czwarta dzieci rodzi się dziś w związkach pozamałżeńskich. Wyraźnie rośnie też skłonność do rozstawania się z nieodpowiednio wybranym partnerem; być może w myśl zasady, że mając w perspektywie jeszcze 40 lat, warto jednak poszukać nowego partnera. Polaków coraz mniej... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 08.03.2012 18:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Marca 2012 do alimentacji zobowiązuje nie ślub tylko dziecko, a ono może być bez ślubu. Alimenty dla byłych żon to sporadyczne przypadki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bluenet 08.03.2012 18:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Marca 2012 widzisz, rozmijamy się i to bardzo choć, chyba metę mamy w tym samym miejscu : z drobną różnicą, ja nie jestem zwolenniczką chrzczenia nawet po przekroczeniu 18 rż , bo szkopuł nie tkwi w wieku, lecz w świadomości i w wierze. jestem zwolennikiem świadomego wyboru własnej drogi wiary... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wykrot 08.03.2012 18:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Marca 2012 do alimentacji zobowiązuje nie ślub tylko dziecko, a ono może być bez ślubu. Alimenty dla byłych żon to sporadyczne przypadki. Nie podejmuję się dyskusji. To co przedstawiłem jest cytatem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bluenet 08.03.2012 18:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Marca 2012 do alimentacji zobowiązuje nie ślub tylko dziecko, a ono może być bez ślubu. Alimenty dla byłych żon to sporadyczne przypadki. do alimentacji zobowiązuje wyrok Sądu nakazujący zobowiązanie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 08.03.2012 18:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Marca 2012 bluenet - czepiasz się słówek, kiedy posługuję się skrótem myślowym - chodziło mi o to, że alimenty przyznaje się dzieciom bez względu na to, czy rodzice są rozwiedzeni czy nigdy małżeństwem nie byli. Alimenty dla żon to sporadyczne przypadki, w sytuacji gdy żona np. nie pracowała i nie ma środków do życia po rozwodzie. W naszej rzeczywistości zwykle oboje małżonków pracuje. Dlatego to, co zacytował wykrot :ślub oznacza dozgonne niekiedy zobowiązanie do alimentacji, więc może lepiej go nie brać jest wymyślaniem argumentów na silę przeciwko ślubom a nie rzeczową obawą.To to dziecko (a nie ślub) oznacza zobowiązanie do alimentacji w większości przypadków i to tylko do 18 lub 24 roku życia (a nie "dozgonne"). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wykrot 08.03.2012 19:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Marca 2012 Dlatego to, co zacytował wykrot :ślub oznacza dozgonne niekiedy zobowiązanie do alimentacji, więc może lepiej go nie brać jest wymyślaniem argumentów na silę przeciwko ślubom a nie rzeczową obawą. To też nie tak. Bo w sytuacji, kiedy położenie materialne obydwu stron później jest różne, bo np. trafi się nieszczęście (choroba, wypadek) i jedna ze stron nie wypracowała np rozsądnej emerytury, to domaganie się polepszenia swojego bytu od byłego małżonka jest zupełnie realne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 08.03.2012 20:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Marca 2012 wykrot - a co ja innego napisałam powyżej?Pytanie - ile kobiet po rozwodzie dostaje takie alimenty? Ja nie znam żadnej. Bo rzadko się zdarza takie całkowite uzaleznienie finansowe kobiety od męza. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malka 08.03.2012 20:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Marca 2012 jestem zwolennikiem świadomego wyboru własnej drogi wiary... no i jest jak przypuszczałam , metę mamy w tym samym miejscu ale nikt mnie nie przekona, że katolikiem się jest tylko dlatego, że pan ksiądz poleje głowę wodą i dane osobowe wpisze w księgę parafialną , a z resztą owe dane.... to temat równie szeroki i chyba na inną dyskusję. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.