Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Bierzmowanie.


amalfi

Recommended Posts

Dla górnolotnie mówiąc cywilizacji "zdrowsi" są ludzie elastyczni, ze skłonnością do kompromisów i nie próbujący narzucać swojej wizji świata innym. Poza tym respektujący wartości ogólne, jak niekrzywdzenie innych, respektowanie własności, prawa jednostki do samostanowienia...

A ultrasi wszelkiej maści mają powyższe w nosie, mają często zupełnie inne priorytety, zwłaszcza wolność osobista nie jest dobrem najwyższym. Do tego większość wiernych ma za zadanie krzewienie swojej wiary, na zasadzie - jak nie chcą słuchać, to nie trzeba ich słuchać ;). Trzeba zaprowadzić ten Wymarzony porządek, cena bez znaczenia.

A skoro ktoś łamie nasze podstawowe podwaliny dobrego samopoczucia - czujemy się zagrożeni, męczy nas, nie lubimy. Normalne, dotyczy każdego ultrasa, nie tylko religijnego. Polityczni też są uciążliwi, ekologiczni, dobrożywieniowi...

 

Tylko - jest jeszcze jeden aspekt "wkurzenia" - na tle ultrasów własny pragmatyczny, wygodny i "normalny" światopogląd może się wydawać miałki, często jednak tacy "nawiedzeni" porywają za sobą znudzonych "normalnych". Bo bycie ultrasem daje niezłego kopa...

Druga sprawa - trywialne, ale jednak. Jak coś się zaczyna pierniczyć, sporo osób przestaje być intelektualistami, a zaczyna być ludźmi religijnymi, nie ze strachu czy podobnych pobudek - wtedy trochę inaczej się życie zaczyna przedstawiać. Nie piszę, czy to dobrze, czy to źle - opisuję mechanizm i "czynniki wyzwalające" pewne zachowania. Jak jest dobrze mamy poczucie, ze o my rozdajemy karty i mamy moc sprawczą. Ale jak się p..., tracimy to miłe uczucie i zaczynamy szukać przyczyn, sensu i siły żeby się pozbierać.

Nie tylko wspólnoty szukamy w religiach. Poczucie tego, ze jest jeszcze "coś" poza światem materialnym ma większość ludzi. Mi np nie było dane przeżyć "kontaktu", ale znam wiarygodne i niehisteryczne osoby, które miały takie doświadczenia..

Mówiąc o religii częso sie zostaje przy fasadzie instytucjonalno-obyczajowej, mieszaniu się do polityki i niekonsekwencjach w wyborach. A rzecz jest dużo bardziej złożona.

 

Nie tylko muzułmanie mają ultrareligijne państwa. Izrael jest postrzegany jako państwo nowoczesne, ale jak głębiej zajrzeć - to jest państwo militarno-wyznaniowe. Np nie ma kogoś takiego jak Izraelita wyznania nie-mojżeszowego. Niedawno facet wywalczył w sądzie możliwość wpisania sobie "bezwyznaniowy" do dokumentów...

Ultrasów spędzających życie na studiowaniu Tory dotuje państwo. Pracują - ich żony, jeśli mogą ;-). I parę jeszcze innych kwiatków.

Generalnie jak już ktoś napisał - Bliski Wschód to wylęgarnia największych ultrasów i najbardziej ekspansywnych religii. Np buddystów jest dużo, ale nie mają takich skłonności do "sprzedawania" swoich wizji innych. Chociaż też wbrew pozorom to nie są łagodne baranki ;)

Edytowane przez Baba_Budowniczy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 417
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

a w ogóle to podziwiam Elfir i innych za poziom tej dyskusji, bo zazwyczaj te tematy powoduja natychmiastowy rozlew krwi.... a tak naprawdę od tysięcy lat nikt tego nie rozstrzygnął, i zawsze będziemy błądzic po omacku

a tu mozna sie wielu ciekawych rzeczy dowiedzieć

eniu, co byś nie myslał o ŚJ, to oni są, nawet w mojej zapadłej dziurze do której ledwo listonosz trafia minimum dwa razy w roku dzwonią do furtki, więc nie mogę udawać że ich nie ma i nic nie znaczą.

 

 

Do takiej dyskusji, emocje trzeba zostawić przed drzwiami. Tak jak

buty przed meczetem .Generalnie jest ok. jeśli Savage, się nie

pogniewał , a ja nie zacznę być złośliwy ( uwielbiam ).

 

ŚJ wydają się "lepsi" , bo nie mają takich możliwości kombinacji jak

KK. Jakby te możliwości zdobyli (władza ? , dominacja ?), pewnie

co nieco by się zmieniło. Poza tym dla mnie są jednak trochę nachalni

a do tego niekonsekwentni. Wolę Amiszów...(tym bardziej ,ze w

Polsce są prokatedra )

 

 

m.k.k. Napisałeś ,że bycie ŚJ wymaga pewnego wysiłku .Zgadzam się,

są to w większości wysiłki KK

Edytowane przez eniu
literki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nie wiem. W krajach muzułmańskich o charakterze wyznaniowym nie są elastyczni. Wręcz przeciwnie. A liczba wiernych dominującego wyznania to prawie 100 %.

 

Dobry przykład. Nie odpowiem, bo niewiele wiem o muzułmanach, jedyne muzułmańskie w jakich byłem to post-radzieckie, tam byli elastyczni :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

m.k.k. Napisałeś ,że bycie ŚJ wymaga pewnego wysiłku .Zgadzam się,

są to w większości wysiłki KK

 

Upraszczasz, (i jesteś złośliwa, ale mniejsza z tym). aczy w tym przypadku masz rację.

Bycie mniejszością wymaga wysiłku. Wysiłki większości mogą powodować, że bycie mniejszością jest jeszcze trudniejsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rządy kleru katolickiego byłyby najwygodniejsze

 

Na domeny internetu! Gdzie ja pisałam o rządach kleru? Czy wam się wydaje, że jedynymi katolikami (obłudnymi w dodatku) w tym kraju jest kler?

 

Czy serio wyobrażacie sobie, że sztywni dogmatycy (typu ŚJ) mogliby być religią dominującą? .

 

Rozważaliśmy - podkreśliłam to KILKUKROTNIE - sytuację teoretyczną.

Chodziło o to, czy należy podziwiać u innych wyznań chrześcijańskich sztywne trzymanie się "oryginalnych" zasad biblijnych. Czy czasem elastyczne podejście i twórcza interpretacja nie jest dla społeczeństwa bezpieczniejsza?

Bo Sauvage zaatakował katolicyzm za odejście od dogmatyki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Upraszczasz, (i jesteś złośliwa, ale mniejsza z tym). aczy w tym przypadku masz rację.

Bycie mniejszością wymaga wysiłku. Wysiłki większości mogą powodować, że bycie mniejszością jest jeszcze trudniejsze.

 

 

Dla mnie bycie mniejszością to stan ducha. Poczucie własnej wartości

daje mi pewność siebie , nie obnoszenie się z tym - spokój.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na domeny internetu! Gdzie ja pisałam o rządach kleru? Czy wam się wydaje, że jedynymi katolikami (obłudnymi w dodatku) w tym kraju jest kler?

 

 

 

Rozważaliśmy - podkreśliłam to KILKUKROTNIE - sytuację teoretyczną.

Chodziło o to, czy należy podziwiać u innych wyznań chrześcijańskich sztywne trzymanie się "oryginalnych" zasad biblijnych. Czy czasem elastyczne podejście i twórcza interpretacja nie jest dla społeczeństwa bezpieczniejsza?

Bo Sauvage zaatakował katolicyzm za odejście od dogmatyki.

 

pisałaś o rządach posłów-katolików, wiem, ale chodzi mi o rządy w samej instytucji kościoła - jest tam jakaś hierarchia, zarządzają sobie swoimi owieczkami, ale tak naprawdę nic to nie znaczy i dlatego jest wygodne dla wiernych i niewiernych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Savage - co jest takiego ciężkiego w byciu nie-katolikiem? Przecież nie płacisz podatku dżizja - jak nie-muzułmanie w krajach islamu. Do kościoła też nikt cię siłą nie ciąga.

 

pisałaś o rządach posłów-katolików, wiem, ale chodzi mi o rządy w samej instytucji kościoła - jest tam jakaś hierarchia, zarządzają sobie swoimi owieczkami, ale tak naprawdę nic to nie znaczy i dlatego jest wygodne dla wiernych i niewiernych.

 

Tylko, że nie-katolika struktury władzy wewnątrz KK nic nie obchodzą i nie powinny obchodzić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na domeny internetu! Gdzie ja pisałam o rządach kleru? Czy wam się wydaje, że jedynymi katolikami (obłudnymi w dodatku) w tym kraju jest kler?

 

 

 

Rozważaliśmy - podkreśliłam to KILKUKROTNIE - sytuację teoretyczną.

Chodziło o to, czy należy podziwiać u innych wyznań chrześcijańskich sztywne trzymanie się "oryginalnych" zasad biblijnych. Czy czasem elastyczne podejście i twórcza interpretacja nie jest dla społeczeństwa bezpieczniejsza?

Bo Sauvage zaatakował katolicyzm za odejście od dogmatyki.

 

i jeszcze raz

gdyby mi ktos powiedział, co nalezy podziwiać......byłabym wdzięczna

dla społeczeństwa jasne że elastyczność jest bezpieczniejsza, ale - musi byc ale. kto określi wówczas granice? w którym momencie elastyczność powinna sie kończyć? czy możemy byc elastyczni zawsze i wszędzie? gdzie nie ma ostrych granic, zawsze będą nadużycia.

wiemy, jaka jest natura ludzka. nie wierzę, że człowiek jest w stanie w jakikolwiek sposób wypracować doskonały system, musi ratować sie zasadami biblijnymi

im dłużej o tym myslę, tym bardziej nie wiem. i nie wiem też, czy chciałabym posiąść pewność czegokolwiek - to by mnie ograniczało w dalszych poszukiwaniach

 

jeszcze jedna uwaga mi sie nasuwa - czy religia ma słuzyc społeczeństwu, czy w założeniach raczej Bogu? społeczeństwu służą rządy świeckie, a religia nie jest chyba po to, aby nam było dobrze, raczej powinna słuzyć zadowoleniu istoty wyzszej, w którą wierzymy. a to nie zawsze to samo (chyba?).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy czasem elastyczne podejście i twórcza interpretacja nie jest dla społeczeństwa bezpieczniejsza?

 

dla społeczeństwa. rozumiem i zgadzam się. ale automatycznie nasuwa mi się pytanie. na jakim etapie rozwoju jest to społeczeństwo??? trzeba go chronić przed zgubnymi skutkami dosłownej interpretacji słowa najmiłościwszego. coś tu nie gra, tak na logikę. odnoszę wrażenie, że czasami jesteśmy osadzeni w innej epoce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Savage - co jest takiego ciężkiego w byciu nie-katolikiem? Przecież nie płacisz podatku dżizja - jak nie-muzułmanie w krajach islamu. Do kościoła też nikt cię siłą nie ciąga.

 

 

 

Tylko, że nie-katolika struktury władzy wewnątrz KK nic nie obchodzą i nie powinny obchodzić.

 

tak powinno być, ale tak nie jest. nie-katolik musi przeczekiwać lekcje religii w szkole, musi znosić świeta kościelne itd.

a to jest chyba efekt starań kleru? no chyba że posłowie świeccy samorzutnie sa tacy nadgorliwi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no stary w pełni się z tobą zgadzam. tylko to czasem bardzo ciężkie. ciągle pod prąd. kurna, trzeba być upartym.

 

 

Ciągle pod prąd to rzeczywiście uciążliwe. Być może jestem

szczęśliwcem , bo najbliżsi akceptują mnie bez większych

zastrzeżeń :D Z tezami dość często się nie zgadzają , argumenty

szanują ...

 

Wymagało to trochę "pracy u podstaw" , zdecydowanej postawy,

i wspomnianego "nie obnoszenia się z poglądami" byle gdzie . Już

czuję ,że przeginam z tą wiwisekcją na forum , ale tu jest w razie

czego "esc"...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiemy, jaka jest natura ludzka. nie wierzę, że człowiek jest w stanie w jakikolwiek sposób wypracować doskonały system, musi ratować sie zasadami biblijnymi

 

Uważasz więc, że biblia to dzieło boga a nie ludzi?

Skoro jesteś o tym przekonana, powinnaś popierać "ultrasów" (dogmatyków). Oni wcielają słowo boże w życie.

 

Uważasz, ze święta kościelne niewierzący musi "znosić"? W jaki sposób, prócz problemów w zaopatrzeniu (zamknięte sklepy) jest to uciążliwe?

"Przeczekiwanie" lekcji religii to wynik spolegliwości i "olewactwa" rodziców uczniów niewierzących, bo szkoła, zgodnie z rozporządzeniem ministra musi zorganizować lekcje religii na końcu lub początku zajęć a nie w środku. Jak rodzice się nie dopominają (np. poprzez kuratorium) zmiany rozkładu lekcji to widocznie im to nie przeszkadza.

 

dtrzeba go chronić przed zgubnymi skutkami dosłownej interpretacji słowa najmiłościwszego. .

 

Niestety trzeba społeczeństwo chronić przed dosłowną interpretacją, bo JHWH nie jest tolerancyjny i zdecydowanie jest zacofany względem wyzwolenia obyczajowo-prawnego w krajach zachodnich :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uważasz więc, że biblia to dzieło boga a nie ludzi?

Skoro jesteś o tym przekonana, powinnaś popierać "ultrasów" (dogmatyków). Oni wcielają słowo boże w życie.

 

Uważasz, ze święta kościelne niewierzący musi "znosić"? W jaki sposób, prócz problemów w zaopatrzeniu (zamknięte sklepy) jest to uciążliwe?

"Przeczekiwanie" lekcji religii to wynik spolegliwości i "olewactwa" rodziców uczniów niewierzących, bo szkoła, zgodnie z rozporządzeniem ministra musi zorganizować lekcje religii na końcu lub początku zajęć a nie w środku. Jak rodzice się nie dopominają (np. poprzez kuratorium) zmiany rozkładu lekcji to widocznie im to nie przeszkadza.

 

 

 

Oj ! W Boże Ciało kiedyś pół godziny musieliśmy czekać z dalszą

jazdą , zanim procesja przeszła . Teściowa praktykująca katoliczka

się wtedy gdzieś spieszyła....

 

 

 

 

 

 

 

...a nie mówiłem ,że złośliwy :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...