Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Tak bliskiej i trwałej formy zażyłości wielu budujących dom się nie spodziewało: sąsiad jest za płotem! Z konieczności uczestniczy w naszym życiu - bo wszystko widzi, bo pracuje obok w ogrodzie, bo ciągle go spotykamy. Tak przez lata. Zbudowaliśmy dom, a sąsiad to bonus dodatkowy - dodany bez pytania o naszą zgodę. Może sąsiad myśli to samo - wciąż pojawiamy się na jego horyzoncie? Co wynika z takiej niechcianej-chcianej obecności? Czy sąsiada może być jak rodzina?

 

Za ciekawe wypowiedzi, mamy dla Was upominki:)

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/162576-czy-s%C4%85siad-za-p%C5%82otem-mo%C5%BCe-by%C4%87-jak-rodzina/
Udostępnij na innych stronach

To temat rzeka.

Zapewne padnie tu wiele odpowiedzi.

 

Po czterech latach mojego mieszkania na wsi mój sąsiad z miłego i uczynnego zamienił się w potwora.

Zaskarża mnie do Gminy ,robi zdjęcia jako "dowody w sprawie" ,ma ciągłe uwagi i zastrzeżenia.

Mam w firmie ,którą prowadzę naloty policji i kontrole US.

 

A zaczęło się jak w bajce-akurat we wsi przekazywano sobie cudowny obraz , były sąsiedzkie modlitwy ,odprowadzenie z obrazem do domu znów modlitwy.

Zresztą do dziś moi sąsiedzi siedzą w pierwszych ławkach w kościele.

 

Ostrzegam więc wszystkich- pozory mylą.

Można jednak się sparzyć.

 

Sąsiad nie może być jak rodzina ponieważ w rodzinie mogę się pokłócić mogę mieć odmienne zdanie , ale zawsze w końcu dojdziemy do porozumienia.

Przychodzą święta i spotykam się z rodziną ,każdy każdemu przebaczy.

Po latach dowiedziałam się,że ten sąsiad niejednemu zaszedł za skórę.

Ale choćby ostrzegano mnie-nie uwierzyłabym.

Wieś piękna ,ludzie życzliwi, pracowici.

Zawsze trafi się jakiś zły człowiek i przeważnie to okazuje się że jest nim nasz sąsiad...

Zdecydowanie sąsiad nie powinien być jak rodzina. Z rodziną często wychodzi się najlepiej jedynie na zdjęciu. Dobry sąsiad powienien być jak przyjaciel, pomoże, doradzi. Pojawi się, gdy go potrzeba. Będzie współpracował, gdy to konieczne. Gdy zajdzie konieczność/możliwość, to jemu pomożemy. Da znać, gdy zauważy, że coś złego się dzieje. Ale będzie żył osobno, nie razem z nami. Jego życie pozostaje nadal jego życiem, a nasze naszym. Nie udusimy się wzajemnie od własnej obecności. Co nie wyklucza wspólnych spotkań, przedsięwzięć i częstych kontaktów.

 

To ideał, czasem rodzina jest takim sąsiadem, czasem sąsiad zastąpi rodzinę. Różnie bywa.

Bardzo lubię mojego jednego sąsiada, mam jak najbardziej poprawne stosunki z drugim i trzecim ale... ograniczają się one raczej do wypicia piwa przy płocie bądź kilkuminutowych rozmów o kwiatkach i d.. Maryni. Owszem, wiem coś tam o nich, pewnie oni o mnie też ale nie przyszłoby mi do głowy chodzić do nich czy zapraszać do siebie. W zasadzie najważniejsze jest, że nie ma między nami walk typu - kto płot naprawi, gdzie lecą liście, jak ściąć drzewo itd. Wszystkie trudne sprawy dają się uzgodnić przy tym piwie i za to najbardziej cenię moich sąsiadów. Żyją i dają życ innym.
Zdecydowanie sąsiad nie powinien być jak rodzina. Z rodziną często wychodzi się najlepiej jedynie na zdjęciu. Dobry sąsiad powienien być jak przyjaciel, pomoże, doradzi. Pojawi się, gdy go potrzeba. Będzie współpracował, gdy to konieczne. Gdy zajdzie konieczność/możliwość, to jemu pomożemy. Da znać, gdy zauważy, że coś złego się dzieje. Ale będzie żył osobno, nie razem z nami. Jego życie pozostaje nadal jego życiem, a nasze naszym. Nie udusimy się wzajemnie od własnej obecności. Co nie wyklucza wspólnych spotkań, przedsięwzięć i częstych kontaktów.

 

To ideał, czasem rodzina jest takim sąsiadem, czasem sąsiad zastąpi rodzinę. Różnie bywa.

o to to! Dobrze napisane :D

Co do strategii "wychowywania sąsiada" to ja uważam że zawsze warto się przywitać i dać poznać. Bo to w końcu my wchodzimy w nowe otoczenie. My zanim zaczeliśmy budować spotkalismy się z naszymi (wtedu jeszcze przyszłymi sąsiadami). Uprzedziliśmy, że będziemy się budować, z góry przeprosiliśmy za wszelkie niedogodności itp itd i okazało się, że mamy cudownych sąsiadów, którzy bardzo nam pomogli w budowie i do dzisiaj są naprawdę wspaniali. Nie powiem ile już litrów alkoholu "pękło" po jednej czy drugiej stronie płotu ;) Po prostu zawsze warto zachować się jak człowiek :-)

Sąsiad jak rodzina?? To chyba niemożliwe. Mam wspaniałą rodzinę, bardzo liczną i jeden drugiemu pomaga. Choć czasem potrafimy się "zetrzeć" w sporach i dyskusjach ale ostatecznie nikt się nie obraża. Kiedy ktoś potrzebuje pomocy lub porady, bez wahania reszta bieży z pomocą.

Nie mam dobrego doświadczenia z sąsiadami. Dopóki nic się nie dzieje, -cisza. Jak tylko coś zaczyna się "ruszać" na placu - już są. Podglądają, żeby nie powiedzieć szpiegują, węszą, pytają. Bez pardonu narzucają swoje zdanie typu " to tak ma być, tego nie możecie, to nam przeszkadza, tego nie chcemy", wielokrotnie ich temat nie dotyczy ale potrafią swoje wtrącić. Z grzeczności nie wypada odburknąć ale czasem ma się ochotę odwrócić tyłem i zaśpiewać pod nosem. Starsze pokolenie myśli , że to od zawsze "ich teren" i mogą wszystko, a to nie tak. Moja własność- moje zdanie. Żyj i pozwól żyć innym- to dobra dewiza. Niestety wielu o tym zapomina "uszczęśliwiając" sąsiadów swoją receptą na życie, a już szczytem jest narzucanie swojej woli przez "życzliwych"

Dobry sąsiad to taki, którego można zaprosić na grilla, zamienić kilka słów przez płot, umówić się na kawkę. Źle dzieje się w momencie, kiedy dobre stosunki sąsiedzkie zaczynają przeradzać się w zwykłe wścibstwo.

Na mojej wsi jest taki niepisany zwyczaj składania życzeń i wręczania drobnego podarunku ( zazwyczaj czekoladek lub innych słodyczy) dziecku po sąsiedzku, które przystępuje do I Komunii lub Konfirmacji, bo ewangelików też wokół kilku mieszka. Rodzice obdarowywanego zazwyczaj następnego dnia po uroczystości częstują sąsiadów ciastem. Kiedyś dawniej sąsiadów obowiązkowo zapraszało się w poniedziałek po południu do domu na kawę i ciasto. Teraz jak przyjęcia coraz częściej organizuje się w lokalach zwyczaj zapraszania powoli zanika, ale na ciasto zawsze można liczyć:-) Te drobne gesty cementowały pozytywne stosunki po sąsiedzku.

 

Z sąsiadką zza południowego płotu od czasu do czasu pijemy kawę na ogrodzie, traktujemy to jako małą przerwę w trakcie prac ogrodowych.Często ratujemy się wzajemnie przysłowiową szklanką cukru.Z resztą sąsiadów żyjemy bardziej oficjalnie, ale życzliwie, staramy się zawsze znaleźć kilka chwil,żeby się przywitać pod płotem i trochę porozmawiać. Oczywiście są sytuacje,że coś nam przeszkadza ze strony sąsiadów- a to oparli jakieś deski o mój płot, albo moje drzewo za bardzo się rozrosło na ich działkę i zacienia. Ale staramy się zawsze dojść kulturalnie do porozumienia.

Mamy szczęście do sąsiadów - to ludzie spokojni i również starają się, aby nasze stosunki dobrze się układały. Wiem,że inni niestety tak nie mają.

Czy sąsiad jak rodzina? U nas nie. Bo mam super rodzinkę- rodziców, teściów i rodzeństwo.Sprzeczamy się w wielu sprawach, ale też wspaniale się dogadujemy i spędzamy ze sobą wiele czasu. A przede wszystkim ZAWSZE możemy na siebie liczyć.

Sąsiadów mam fajnych - ale rodzina- jeszcze lepsza. I to nie tylko na zdjęciu:-)

 

Myślę jednak,że dobre i pozytywne stosunki w rodzinie uczą nas i nasze dzieci starania się o równie pozytywne stosunki z innymi - w tym z sąsiadami.

Życzę wszystkim fajnych i niekonfliktowych sąsiadów :-)

Edytowane przez gahan
Ja miałam takie szczęście, że trafiłam na bardzo przychylnych i życzliwych sąsiadów. Są to starsi, spokojni ludzie cieszący się z młodego sąsiedztwa. Przez cały okres budowy mogliśmy liczyczyć na ich pomoc oraz nadzór (ich psy robiły mnóstwo hałasu, gdy ktoś kręcił się w pobliżu naszej budowy). Teraz, kiedy już mieszkamy w nowym domu też cały czs utrzymujemy bardzo dobre, prawie rodzinne stosunki. Zatem możliwe jest życie z sąsiadem jak z rodziną.
Rodziny się nie wybiera a sąsiadów TAK !!

 

Sąsiadów też można dziedziczyć, zupełnie jak rodzinę :)

Sąsiadów też nie zawsze sie wybiera.

 

A historii o udanym współsąsiadowaniu ze sobą jest o wiele mniej niż o sąsiedzkich kłótniach.

Chyba, że trafi sie na sąsiada o podobnych zainteresowanach - wtedy jest szansa na udaną relacje.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...