Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Biopaliwa /pelet, zboża, pestki, ekogroszek/- opinie o paliwach, dostawcach, ceny itp


electrician

Recommended Posts

Ja kupowałem w 2023 ale w listopadzie, kiedy ceny były już wyższe. Za tonę płaciłem blisko 1700zł ale muszę powiedzieć, że to chyba najlepszy pellet jaki miałem od 10 lat. Ciągle zostało mi 2 tony ale to może dobry pomysł zrobić teraz zapas na przyszłą zimę, bo miejsce mam a cena zapewne korzystna. O pompie na razie nie myślę, powiem szczerze, bardzo drogo instalacja wychodzi. Jeśli byłby u mnie gaz to bym się na niego skusił, ale na razie nitkę ciągną kilka km ode mnie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Ja ze zdumieniem spostrzegłem, że teraz jestem użytkownikiem trzypaliwowym. Pozostała mi instalacja z piecem olejowym i nawet chyba około 500 l oleju opałowego, do tego oczywiście Granpal na pelet i ostatnia - pompa ciepła, a raczej pompa ssąca kesz z portfela :p A nie, przepraszam, zamontowałem w ubiegłym roku jednostkę klimatyzacji 5 kW w dużym pokoju i tej wiosny cztery jednostki po 3 kW w dwóch sypialniach i dwóch pokojach dziecięcych. Tak więc jestem tak proekologiczny aż strach :p Teraz dołożę jeszcze 5 kWp fotowoltaiki do istniejących prawie 5 kWp i liczę, że nawet jeśli będę grzał pompą, to za sezon grzewczy nie zapłacę za ogrzewanie więcej niż 6 tysi. Będę obserwował jak to będzie wychodzić, bo ogrzewanie klimatyzacją kosztuje nieco mniej niż pompą, więc może jednak nie będę używał Granpala. Tyle tylko, że na pompę z instalacją /tę zrobiłem sam/ oraz na klimę wydałem ok. 30 patyków za co mógłbym teraz kupić przeszło 20 ton peletu /gdybym miał miejsce na zmagazynowanie/ i grzać przez ok. 5 lat :p

Telewy, jeśli masz miejsce to kupuj pelet - taniej raczej nie będzie. Ale to tylko IMHO, jasnowidzem nie jestem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Jestem pod wrażeniem ile pracy i pieniędzy włożyłeś w instalacje wciągu tych lat w swoim domu. Zrobiłeś też dobrą robotę na forum potwierdzając, że to co teraz jest dobre nie zawsze będzie dobre na kilka lat. I znów nasuwa się pytanie co wybierać jako ogrzewanie do nowych domów....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za Twój wpis. Rzeczywiście zastosowałem właściwie wszelkie dostępne sposoby ogrzewania oprócz gazu, bo u mnie nie ma gazociągu, a zbiornik propanu i późniejsza eksploatacja to w chwili decyzji o wyborze sposobu ogrzewania była najdroższą opcją. Budowę skończyłem w roku 1999 i w tym też roku wprowadziłem się do domu. Jako pierwszy wybór był piec na olej opałowy, litr oleju kosztował wtedy poniżej złotówki a i piec olejowy nie był drogi, drogie były zbiorniki i wybudowanie osobnego budynku na nie. Olejem opałowym grzałem do roku 2006 kiedy wprowadzono akcyzę na olej opałowy i cena zrównała się z olejem napędowym na stacjach paliw. Kupiłem wtedy piec na paliwa stałe z zamiarem palenia ekogroszkiem. Po dwóch tygodniach takiego palenia miałem zasyfioną kotłownię i sam po każdym zasypaniu zasobnika wyglądałem jak górnik po szychcie, więc natychmiast przerzuciłem się na pelet. Paliłem peletem i owsem /w zależności co było tańsze/wygodniejsze do roku 2022 kiedy to przerażony ceną peletu przekraczającą 3000 zł/tonę i zwiedziony hasłami jaka to pompa ciepła tania w eksploatacji zainstalowałem taką pompę. Okazało się, że przy tych cenach prądu pompa szybciej pompuje pieniądze z kieszeni niż ciepło :p . W ubiegłym roku zainstalowałem klimę w dużym pokoju i z moich obserwacji /ma opcję ogrzewania/ wynika, że grzanie klimą jest tańsze niż pompą, więc w tym roku zainstalowałem jeszcze 4 jednostki klimatyzacji i będę obserwował jak teraz wyglądać będą koszty ogrzewania. Do oleju opałowego raczej nie wrócę, bo sezon grzewczy kosztowałby mnie ok. 15 tysięcy, nie wiadomo jakie będą w sezonie ceny peletu, ale gdybym miał gdzie składować to teraz dokupiłbym dwie - trzy tony po 1200 zł/tonę /tyle kosztuje w mojej okolicy dobry pelet/ i miałbym zimę z głowy tanim kosztem :) Ale nie mam gdzie składować, więc będę grzał pewnie głównie klimatyzacją z delikatnym wspomaganiem pompy, a jeśli zobaczę, że koszty będą wysokie - natychmiast przeproszę się z Granpalem. Po sezonie oczywiście wszystko opiszę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 months później...

@electrician - i jak Ci się obecnie sprawują te klimy do grzania?
Mam praktycznie taką samą konfigurację klim jak Ty - 4 jednostki po 3,5 KW w sypialniach i jedna piątka w głównym pomieszczeniu - salon łączony z kuchnią, korytarzem i otwartymi schodami na piętro.
W październiku średnia dobowa wyszła mi poniżej 10 kWh. Dokładnie 9,39 kWh (mam każde gniazdko opomiarowane, jakimiś prostymi tuyami). Na razie w najzimniejszy dzień czyli w nocy  -2 w dzień +8 (czyli wczoraj - mam o stopień do dwóch niżej niż reszta świata, bo mieszkam prawie w lesie) wszystkie jednostki zeżarły mi 14,5 kWh. W godzinach nocnych klimy są w trybie uśpienia i 
Z okazji lokalizacji zaczynam się dogrzewać wcześniej niż inni  - w tym roku był to ostatni tydzień września, ale wtedy jeszcze Fotowoltaika w miarę porządnie produkowała. Z uwagi na lokalizację podleśną od listopada do końca lutego uzyski z fotowoltaiki mam symboliczne. W październiku jeszcze pokryła mi ok 25% ogrzewania.
Dom 128 m2, ocieplony raczej cieńko - 10 cm styropian, okna dwuszybowe, poddasze kiepsko. Za modernizację się wezmę w przyszłym roku.
Zobaczymy jak będzie dalej. Jeśli skończę sezon na średniodobowej wartości 20 kWh to uznam to za bardzo akceptowalny wynik. Od marca mogę już bardzo mocno liczyć na fotowoltaikę.  
Dodatkowo mam kocioł na zgazowywane drewno z buforem i grzejniki - obecnie grzeją mi łazienki i CWU. W razie czego odkręcę grzejniki w reszcie chałupy i odciąże klimy w największe mrozy kosztem częstszej zabawy w palacza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

robbas mnie  też interesuje temat grzania klimatyzatorami.  Zamontowałem 2 klimy 3.5 i 2.5 kW.  W okresie od 1 do 26 października ta większa, która grzała salon i dogrzewała resztę pomieszczeń zużyła 193 kWh, ta mniejsza w sypialni, chodziła kilka godzin dziennie i zużyła 42 kWh. W pomieszczeniach bez klimy temperatura utrzymywała się ok. 20 stopni . z klimą ok. 22. Na cwu  grzałka 35 kWh i parę kWh na dogrzanie łazienki. PV wyprodukowała w tym okresie 160 kWh, klimy i grzałka cwu na oddzielnych fazach, puszczane na max z aplikacji, przy największej produkcji. Dom 100m2 i 2 osoby, klimy budżetowe.  Po tym krótkim doświadczeniu zastanawiam się nad pompą ciepła, bo cena zachęcająca. tylko nie testowałem klimatyzatorów w  mrozy i nie wiem jakie było by zużycie w moim, podobnie ocieplonym do Ciebie, domu. Myślałem, że PC będzie oszczędniej grzać  niż klimatyzatorami, ale electrician pisze co innego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@arszcz - wydaje mi się, że te Twoje klimy trochę dużo prądu biorą, bo wychodzi, że ta 3,5k wzięła dziennie średnio prawie 7,5 kWh.  Moja 5k na salon z kuchnią i korytarzem wzięła w całym październiku 109 kWh, czyli średniodobowo 3,5 kWh.

Ale może mamy inny układ pomieszczeń i powierzchnię. Ta w sypialni mi wzięla w październiku 34 kWh.

Na noc usypiam klimę i wtedy w nocy obniża stopniowo temoeraturę i nie włączy się wcale albo góra ze dwa razy.

Też mam budżetową, AUX j-smart.

Bardzo jestem ciekaw pracy w mrozach. Zwykła pompa ma ten minus, że wymaga rewolucji w układzie co, jak ktoś ma same grzejniki. A tak to się kotłem na drewno wspomogę. W razie czego mam jeszcze kominek, od tego roku nielegalny, ale jak mam marznąć t wolę zostać przestępcą 😬

Edytowane przez robbas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta 3,5 kW grzała 24h i utrzymywała w całym domu te 20 stopni, a w salonie 22-23. Całość zużycia za te 26 dni z cwu i łazienką to ok 275 kWh. Ja takie zużycie akceptuję. przynajmniej w południe przepaliłem trochę kWh, a nie oddałem do Energa za 30 groszy. Koszt tych 275 kWh jest porównywalny do kosztu ekogroszku, który zużyłem w roku ubiegłym.  Dokonując montażu klimatyzatorów nie myślałem o grzaniu całorocznym, tylko bardziej o dogrzewaniu wiosna - jesień kiedy produkcja PV jest już całkiem fajna. Napisz jakie będziesz miał  zużycie kWh w mroźne dni, bo ja już odpaliłem ekogroszkowca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks później...

Nie odpowiedziałem od razu, bo czekałem na odczyt licznika na koniec listopada. Dzisiaj z dwudniową obsuwą /choroba/ zrobiłem odczyt i co się okazało:

Ja nie mam osobnego opomiarowania na każdą klimę /przy zainstalowanej jednej w dużym pokoju bawiłem się w pomiar/ - bo w końcu i tak płacę za to, co pokaże licznik. Ogółem od 1 września do końca listopada zużyłem 2230 kWh - to jet grzanie, ciepła woda i cała chata zużywająca prąd. Klimy w trzech sypialniach ustawione na 22 st.C, w mojej sypialni dzień 21 st.C, noc 20 st.C. Wygląda na to, że w stosunku do tego samego okresu ubiegłego roku kiedy grzałem pompą ciepła i jedną klimą 5 kW zużycie jest mniejsze o ok. 900 kWh z tym, że te wielkości są nieporównywalne, bo teraz ogrzewałem o ok. 50 m2 więcej - w ubiegłym roku kaloryfery były ustawione w tych pomieszczeniach na 10 st.C, a obecnie temperatura tam wynosi 22 st.C. Powierzchnia ogrzewana wynosi ogółem ok. 205 m2 plus ok 35 m2 ogrzewane tylko biernie.

Fotowoltaika po rozbudowie do 10 kWp od 1 lipca do końca listopada oddała do sieci 3281 kWh, czyli do skompensowania mam 80% tej wielkości - 2620 kWh. Biorąc pod uwagę, że od 1 lipca do końca listopada zużyłem ok. 2700 kWh, to do opłacenia za ten okres wychodzi ok. 100 kWh. Oczywiście uzyski fotowoltaiki za miesiące zimowe będą symboliczne, to już od kwietnia fotowoltaika będzie produkowała prąd aż miło patrzeć :)

Jak na razie trzymam się mocno grzania klimatyzatorami, pompę włączał będę ewentualnie interwencyjnie gdyby klimy nie dawały rady. A w przypadku siarczystych mrozów odpałę Granpala - mam jeszcze ok. 2 tony peletu. Niemniej grzanie klimą jest duuużo wygodniejsze :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@electrician1 - fotowoltaika na starych zasadach ;) Na to niestety się nie załapałem, więc co zautokonsumuję to moje.
U mnie wychodzi za październik i listopad zużycie na klimy 783 kWh, ale chata mniejsza i średnio ocieplona. Po odjęciu autokonsumpcji to 692 kWh (w listopadzie to już mało co ale zawsze parę kilowatów padło). 5 jednostek klimatyzacji - łącznie 19 kW mocy.
Na CWU i trzy grzejniki w pomieszczeniach bez klim zużyłem 2 mp drewna (kiepskiego ale suchego). 
Koszt drewna żaden ale jakby ktoś policzył robociznę własną na wyrób i obsługę kotła na zgazowane drewno to już tak kolorowo nie jest. Mi akurat pasuję bo mam trochę odpoczynku psychicznego przy kociołku i zabawy przy cięciu i rąbaniu ale całkowicie rozumiem, że ktoś to może uznać za wadę nie do przeskoczenia.
Wracając do klimatyzatorów - na razie największe zużycie miałem 28 listopada przy temperaturze w nocy -2, maksymalnie w dzień +2 - wtedy wszystkie 5 jednostek klimatyzacji zjadło 28 kWh. 
Średnia dobowa tych dwóch miesięcy to niecałe 13 kWh.
Zauważyłem, że poniżej zera na zewnątrz zużycie prądu na klimy wzrasta nieliniowo ;) Zobaczymy co będzie dalej.

Tak to wygląda na wykresie (oś Y wspólne wartości dla temperatury w *C i zużycia w kWh, żółte słupki zużycie prądu, zielone po uwzględnieniu autokonsumpcji - szacunkowe, zakładałem, że około 50% całej autokonsumpcji idzie na klimy.

klimy.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawdę powiedziawszy przy obecnym systemie rozliczeniowym /net billing/ mocno bym się zastanowił przed zainwestowaniem w fotowoltaikę. Sprzedaż energii odbywa się w okresie największej produkcji przez instalacje fotowoltaiczne co wiąże się ze sprzedażą po najniższych cenach i oczywiście bez podatku VAT natomiast pobieranie /kupno/ energii jest w okresie najwyższych cen i obciążone VAT-em. Czyli sprzedajemy po 20 - 30 groszy za kWh a kupujemy po minimum 1,20 zł za kWh. Być może w okresie eksploatacji fotowoltaiki licząc poniesione wydatki inwestycyjne wyjdziemy na jakiś plus, ale raczej niewielki. Natomiast wymagane obecnie do dofinansowania inwestowanie w magazyny energii jest już zupełnie pozbawione sensu ekonomicznego. Tak zapewne uda się "zarżnąć" fotowoltaikę, bo już teraz inwestycje fotowoltaiczne u prosumentów w skali kraju drastycznie spadły. Również w przypadku pompy ciepła mocno bym się obecnie zastanowił przed jej zainstalowaniem - decyzja o pójściu w tę stronę zapadła u mnie na skutek paniki i szoku po wzrostach cen peletu do przeszło 3 tysięcy za tonę jaka miała miejsce w roku 2022. Gdybym teraz podejmował decyzje o wyborze alternatywnego źródła ogrzewania z pewnością postawiłbym na klimatyzatory - inwestycja tańsza i w eksploatacji również taniej. Z rozbudowaną przeze mnie fotowoltaiką wyjdę chyba na koszt sezonu grzewczego na poziomie kosztu ogrzewania piecem na pelet, ale cóż, za wygodę /brak dosypywania do pieca peletu raz na trzy dni plus brak comiesięcznego czyszczenia pieca/ trzeba płacić :p Tyle, że poniesione wydatki inwestycyjne przy obecnych cenach wystarczyłyby na jakieś 10 lat grzania :p

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Net billing to osobny temat - zresztą wałkowany na tym forum tutaj: https://forum.murator.pl/topic/270252-net-billinng-opłacalność/page/162/#comment-9145001

Ciągle może się opłacać, jednak zdecydowanie nie tak jak netmetering. Ale dość już zaśmieciliśmy  temat o biopaliwach. Czy dało by się przenieść dyskusję o ogrzewaniu klimą lub ogólnie kilkoma źródłami do osobnego tematu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Muszę się podzielić pewną uwagą:

Jako, że mam również pompę ciepła której używam ostatnio z niechęcią /grzeję klimatyzacjami, bo to jednak taniej wychodzi/ miałem ciągle obawy że jeśli będzie mróz, to zamarznie mi nie uruchomiona pompa wraz z przewodami hydraulicznymi od niej. W ubiegłym roku mimo grzania klimą podczas mrozów /niewielkich/ uruchamiałem pompę i ogrzaną do 30 stopni wodę puszczałem w obieg co. Obecnie mam ustawioną na pompie temperaturę 10 st. C żeby nie zamarzła sprężarka oraz zasobnik. Któregoś dnia zajrzałem do wyświetlacza pompy i ze zdziwieniem odkryłem, że wskazuje temperaturę na pompie 17 st.C. Zacząłem główkować jak to możliwe i odkryłem, że mam włączoną pompę na obiegu co. U mnie pompą obiegową steruje czujnik zamontowany w domu - włącza obieg kiedy temperatura /jeśli pracuje pompa lub kocioł/ obniży się poniżej ustawionej. Oczywiście na czujniku ustawione miałem 15 stopni, więc pompa obiegowa była permanentnie wyłączona. Ze zdziwieniem zauważyłem, że temperatura ustawiona jest na 25 st.C - okazało się, że moja trzyletnia wnuczka pobawiła się sterownikiem na ścianie i taką temperaturę ustawiła. Wszystko się wyjaśniło, a ja teraz zamiast włączać pompę - włączam obieg co i cały układ pracuje odwrotnie - pobiera ciepło poprzez grzejniki i oddaje pompie, a ja mam spokojne dni i noce, bo pompa łącznie z zasobnikiem mi nie zamarznie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...