Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Biopaliwa /pelet, zboża, pestki, ekogroszek/- opinie o paliwach, dostawcach, ceny itp


electrician

Recommended Posts

Mnie tego nie musisz pisać...

Brałem kiedyś na początku z Zakrzewa koło Poznania po 650 , ale gość zaczął kręcić z wagą... Teraz już nie sprzedaje peletu

 

Znalazłem w Budziszewku też po 650 , po dwóch latach już też dostałem niedoważone nawet po 400g na worku... dzwoniłem teraz , by może jednak wziąć od niego , usłyszałem ,że nie produkuje już też - dzwoniłem z innego numeru telefonu .

 

Znalazłem kolejnego w Żabnie koło Mosiny , ten ok, worki doważone , jasny , trochę więcej popiołu z niego było , ale w tym roku gość już pod koniec lipca chciał zamiast 650 złotych , aż 800 , brałem od niego już 3 razy mimo tego nie chce opuścić, więc zacząłem szukać...

 

Markowe poszły w górę , kiedyś wziąłem tonę z Akapitu za bodaj 820 , teraz mają po tysiaka

Edytowane przez cuuube
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 228
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Tutaj dokupiłem 2 tony bo znajomemu ładnie się spala w takim samym kotle, to i ja wziąłem. Iglasto-liściasty, robią pellet całym rokiem ale zapotrzebowanie takie ze trzeba czekać w kolejce. Cena 650-680zł zależy ile się bierze. Spala się czysto na popiół od papierosa, bez spieków

 

http://www.bio-agro.rzetelnafirma.pl/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
Cenę peletu podbijają elektrownie, które produkują rzekomo "zieloną" energię, bo przepisy są tak skonstruowane, że określony procent paliw odnawialnych dodany do "wungla" powoduje wg tych przepisów produkcję "ekologicznej" energii. Producenci peletu nie muszą się przy tym wysilać, bo pelet przed podaniem do palników jest mielony, a jego jakość jest bez wpływu na cenę :p Jak kiedyś policzyłem dobry pelet nie powinien kosztować więcej niż 600 - 650 zł za tonę - ale po tyle mniej więcej /płacą za wartość opałową a nie za masę/ kupują hurtem elektrownie. Stąd producenci dobrego /w miarę/ peletu mogą sprzedawać po ok. 700 - 800 w hurcie, a detalista swoje dołożyć musi.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 9 months później...

W zakończonym w maju sezonie grzewczym znów obudził się we mnie duch eksperymentatora ;) Próbowałem różnych peletów, zacząłem od przemysłowego 8 mm, który kolega kupił luzem w ilości 20 ton, z czego zworkował mi i odstąpił około 3 ton po średnio 600 zł za tonę. Pelet - jak to pelet przemysłowy spalał się ze spiekami, ale niewielkimi i wystarczyło przy zasypywaniu zasobnika ten drobny spiek usunąć. Kaloryczność w granicach 16- 16,5 MJ. W sumie byłem średnio zadowolony, głównie z ceny :p .Następnie próbowałem małe partie od lokalnych dostawców, z tym, że starałem się nie kupować drożej jak w przeliczeniu do 750 zł/tonę. Tutaj - bez rewelacji - były próbki złe i gorsze. Pod koniec sezonu kupiłem tonę za 750 zł od użytkownika opalającego peletem swój dom, który miał miejsce i sprowadził ok. 20 ton spod wschodniej granicy, najprawdopodobniej był to pelet z Ukrainy. Palił się dobrze, kaloryczność oceniam na 17 MJ - ale drobne spieki jednak robił. Jako ostatni postanowiłem sprawdzić pelet z łuski słonecznika - ale tutaj mój Granpal już sobie nie radził z usuwaniem produktów spalania, pneumatyka jednak dla agropeletu jest za słaba.

Po tych eksperymentach wniosek nasuwa mi się taki - poniżej 850 zł/t dobrego peletu się nie kupi, raczej trzeba liczyć 900 - 950 zł/t, a jeśli prąd zdrożeje /a zdrożeć musi/ to ceny wystrzelą w kosmos.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...

Po tych eksperymentach wniosek nasuwa mi się taki - poniżej 850 zł/t dobrego peletu się nie kupi, raczej trzeba liczyć 900 - 950 zł/t, a jeśli prąd zdrożeje /a zdrożeć musi/ to ceny wystrzelą w kosmos.

jeszcze nie dzwoniłem o ceny na ten rok , ale w zeszłym dobry miałem 700/750 (przed sezonem/sezon) , poprzedni rok odpowiednio 650/700.

 

Lekarstwem na ceny prądu jest fotowoltaika . Mnie za 13 miesiecy korzystania z prądu (zużyłem 5MWh ,zza licznika 3,3) przysłali rachunek na 147 zł :D . Gdy ceny prądu podskoczą ,a podskoczą instalacja szybciej się zwróci .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w tym roku kupiłem pellet w cenie 770zł za tonę, 6mm (nie było 8mm). Z tego pelletu jestem zadowolony, pali się dobrze, spieki się ni robią, nie mniej popiół trzeba przegarnąć raz na 3 dni, kaloryczność wydaje mi się lepsza od tego, którym paliłem poprzednio. W okresie październik 2018 maj 2019 spaliłem 4,3 tony, w analogiczny okresie rok wcześniej 4,8 tony. Niestety zgadzam się z kolegą electrician, czasu dobrego taniego pelletu minęły. Dodam też, że właśnie jestem na etapie inwestycji w fotowoltaikę. Miałem trochę odłożonych pieniędzy ale oprocentowanie w bankach jest takie, że zysk z lokaty nie nadąża za inflacją. Z wyliczeń wyszło mi, że inwestycja w fotowoltaikę zwróci mi się za 7-8 lat (z zyskiem około 6% rocznie). Emerytura wygląda, że nie będzie jakaś wybitna, wiec wtedy darmowy prąd na pewno się przyda
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lekarstwem na ceny prądu jest fotowoltaika . Mnie za 13 miesiecy korzystania z prądu (zużyłem 5MWh ,zza licznika 3,3) przysłali rachunek na 147 zł :D . Gdy ceny prądu podskoczą ,a podskoczą instalacja szybciej się zwróci .

Tylko jak przekonać producenta peletu, żeby zainwestował w fotowoltaikę? :)

Chodziło mi o to, że po wzroście cen energii elektrycznej ceny produktów energochłonnych, m.in. peletu znacząco wzrosną i tu fotowoltaika nie pomoże ;) Trzeba by zbudować dom pasywny i wtedy iść w fotowoltaikę - ale najlepiej wówczas w off grid. Pompa ciepła z dużym buforem może dałaby radę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 years później...
Dawno tu nie zaglądałem - ale teraz kiedy ceny peletu wystrzeliły chcę się podzielić swoimi uwagami. Otóż niektórzy producenci zjechali z jakością - poprzednie dwa sezony brałem pelet od jednego producenta i byłem zadowolony. W tym sezonie kupiłem tonę - i makabra! Robił takie spieki, że dwa razy w ciągu doby trzeba było wyciągać. Poza tym cenę podniósł z 800 zł/t do 1200 zł/t z odbiorem własnym. Zacząłem szukać innego dostawcy i okazało się, że część dostawców nie ma peletu, a część żąda astronomicznych cen. W końcu zakupiłem 1 t peletu Alaska po 1400 zł/t - pelet dość dobry, spieków nie robił. Następny zakup u tego samego sprzedawcy to ukraiński pelet BioEko po 1280 zł/t - spalał się nieźle, spieków nie robił - ale dużo popiołu, a jakość worków tragiczna - co drugi rozrywał się na szwie i w końcu więcej peletu miałem na podłodze niż w zasobniku. Kiedy chciałem teraz kupić u tego dostawcy następną tonę /do kotłowni wchodzi mi tylko 1 - 1,5 tony/ okazało się, że peletu nie ma i nie wiadomo kiedy będzie miał. Na szczęście znalazłem innego dostawcę u którego - mimo niechęci do producenta - zakupiłem tonę peletu Olczyk po 1400 zł/t. Jak łatwo obliczyć, ceny peletu poszły w górę o 40 - 50% czyli więcej niż gaz czy prąd. Mało tego, to występują braki peletu - ale to wydaje mi się, że odbiorcy po prostu kupowali na cały sezon jednorazowo bojąc się podwyżek cen. Swoje dokładają elektrownie węglowe które spalając pelet udają, że produkują czystą energię. Aż się boję, co będzie dalej. Edytowane przez electrician
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie to samo. Pellet po 1200zł producent Graff daje takie spieko, że 2 razy dziennie muszę je wyciągać z palinka. Szkoda słów. Olczyk u mnie był po 1400zł, mogłem go wziąć. Jak zrobiłem test tego Grafa, ale jeszcze przed sezonem to wydawało mi się, że pali się całkiem dobrze. Pierwsza paleta jakoś też w miarę poszła, ale druga już makabra. To że pelletu nie ma to podobno dlatego, bo wszyscy producenci na zachód sprzedają, bo tam sporo droższy i bardziej im się opłaca. Może trzeba zacząć myśleć o pompie ciepła i ogrzewaniu na prąd? mam fotowoltaikę i jeszcze 13 lat będę prosumentem, więc może tak źle by nie wyszło.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o pompę ciepła - to jak pisałem w temacie Granpala - jest to niezłe rozwiązanie dla ogrzewania niskotemperaturowego, czyli głównie podłogowego. Przy tradycyjnych grzejnikach temperatura czynnika grzewczego musi sięgać 50 -55 st. C i wówczas sprawność pompy ciepła powietrze/ciecz drastycznie spada. Niemniej jeśli dysponuje się mocą fotowoltaiki przewyższającą zapotrzebowanie o ok. 4 - 6 kW można myśleć o PC. Co prawda tańsze PC o mocy ok.8kW nie poradzą sobie raczej z dogrzaniem naszych domów w okresie większych mrozów kiedy zapotrzebowanie na moc cieplną wynosi 15 - 20 kW , ale można przecież w takim wypadku stosować nasze dotychczasowe źródła ciepła /piecyki/ lub dogrzewać się "elektryką" - ale już za pieniążki, a nie za friko :p Jest tylko jeden szkopuł - niezawodność i pewność zasilania. Ostatnio jakoś potrafi mocno powiać i wtedy d.... blada. Ale pozostawiając jako źródło dodatkowe/awaryjne nasze "kopciuchy" :p możemy ominąć ten problem. Przyznam, że sam zacząłem przemyśliwać instalację PC na takich zasadach jak napisałem wyżej.

Palenie owsem Stanisławie też może nie być dużo tańsze w porównaniu do peletu - wątpię, żeby ceny owsa utrzymały się w dotychczasowych widełkach, poza tym cena owasa zależy od regionu - u mnie np teraz paląc owsem nie zaoszczędziłbym zbyt wiele. Przy owsie dochodzi dodatkowo kłopot z magazynowaniem - przy jednorazowym zakupie na cały sezon /a to jest rozwiązanie najbardziej ekonomiczne/ jest problem gdzie zmagazynować te kilka ton. Poza tym myszki wtedy nas bardzo lubią - chyba, ze mamy szczelne pojemniki na owies. Pestki np z wiśni to towar u mnie raczej nie do dostania - co prawda niezbyt daleko są zakłady przetwórstwa owocowego, ale pestka tam dostępna jest z miąższem przez co nie nadaje się do bezpośredniego spalania, a oczyszczonej w sprzedaży nie ma. Jako paliwo pestka porównywalna jest z peletem jesli chodzi o wygodę użytkowania, choć jest nieco mniej kaloryczna.

Tak, że jak byś się nie obrócił - d... zawsze z tyłu ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...
Makabry ciąg dalszy - najtańszy pelet koło mnie już po 1700 zł/t, a dobry po 1900. Jak tak dalej pójdzie to chyba szyszki z lasu trzeba będzie znosić i na drobne przerabiać :( Bo niby inflacja jest 8,6 % rok do roku, energia elektryczna zdrożała podobno o 20 % /nie wiem, bo ostatnio po zainstalowaniu fotowoltaiki jeszcze rachunku mi nie przysłali/ - a pelet zdrożał dwu- lub dwuipółkrotnie. Na ekogroszek też przejść się ne bardzo opłaci, bo też drogi w cholerę. Owies też raczej tani nie będzie. Jak żyć?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Makabry ciąg dalszy - najtańszy pelet koło mnie już po 1700 zł/t, a dobry po 1900. Jak tak dalej pójdzie to chyba szyszki z lasu trzeba będzie znosić i na drobne przerabiać :( Bo niby inflacja jest 8,6 % rok do roku, energia elektryczna zdrożała podobno o 20 % /nie wiem, bo ostatnio po zainstalowaniu fotowoltaiki jeszcze rachunku mi nie przysłali/ - a pelet zdrożał dwu- lub dwuipółkrotnie. Na ekogroszek też przejść się ne bardzo opłaci, bo też drogi w cholerę. Owies też raczej tani nie będzie. Jak żyć?

 

Kupić pompę ciepła monoblok i samemu podłączyć to tańsze niż pierwszy lepszy kocioł na ekogroszek czy pelet a prąd tak drożeć nie będzie jak reszta nośników energi . możesz też zrobić pompę z klimy , mozesz gruntówkę kupić w rozsądnych pieniądzach a nie jakieś idiotyzmy typu 40 czy 60 tys , sporo wyjść jest ,jeszcze jest .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...