Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

DYLEMATY!!! przekonajcie mnie, że warto.


tuya

Recommended Posts

witam

mam ogromny dylemat, nie wiem co zrobić, na co się zdecydować....

boję się budowy domu (stres, czas, pseudo fachowcy, bycie jeleniem), boję się kupić gotowy .

mieszkam w bloku na fajnym 10-cio letnim urokliwym osiedlu, mam 70m* i zaczyna robić się ciasno... czas na zmiany, ale co zrobić?

kupić większe mieszkanie z rynku wtórnego (100-110m) za 600 tyś + wyremontować, urządzić = 800 tyś

kupić większe z pierwotnego w stanie deweloperskim cena 600+

czy może kupić działkę i wybudować dom (max 150m)?

a może kupić już gotowy?

 

w mieszkaniu czuje się bezpieczna, nie wiem czy tak czułabym się w domu ... nie wyobrażam sobie też mieszkać na odludziu...

nigdy nie mieszkałam w domu, ani ja ani mąż ... nie wiemy co tracimy;)

inna sprawa są barbażyńskie ceny działek:P

ceny działek w mieście zabijają 700-1000 zł/m

poza miastem w lepszych lokalizacjach też nie tanio 300/500+

jeszcze inną sprawą jest ogromna ilość domów wystawiona na sprzedaż, domy dwu, trzy ale i roczne...urzadzone, umeblowane-PIĘKNE! a jednak ludzie chcą się ich pozbyć:jawdrop: dlaczego?

 

nie wspomne o takich, które w ogłoszeniach świecą zdjęciami z prowizorycznymi meblami wśród nieotynkowanych ścian z pustaka - przerażające, ale doskonale oddaje rzeczywistość i chęć spełniania marzeń mimo braku realnych możliwości - ale to inny temat;)

 

pytanie co robić???

dodam, mamy stabilną pracę i dobre zarobki - możemy pozwolić sobie na ratę w okolicy 10-15 tyś miesięcznie.

 

nie wiem czy ktoś mi doradzi, w końcu głównie się budujecie, ale może przekonacie mnie do budowy i podpowiecie jak to zrobić by nie osiwiec ;)

z góry dzięki

 

p.s. jeśli napisałam w nieodpowiednim miejscu, to proszę moda o przeklejenie mnie w stosowne :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem gdzie mieszkasz, ale ceny podajesz kosmiczne ! W życiu nie kupiłabym mieszkania za takie pieniądze, właściwie teraz w ogóle nie kupiłabym już mieszkania....

Pytasz dlaczego tyle domów się sprzedaje? Być może wiele osób myślało, że ma wystarczające środki na budowę domu a życie pokazało , że jest inaczej.

Często ludzie wybierają projekt domu taki żeby sąsiad zemdlał z wrażenia a w trakcie budowy okazuje się , że koszty są tak wysokie, że nie stać na skończenie.

Przy waszych dochodach nie wahałabym się zainwestować w dom.

Jeśli nie macie pojęcia o budowie może warto kupic dom np. w sso ?

Ewentualnie ( skoro lubicie bloki i mieszkanie w mieście) możecie rozejrzeć się za szeregiem na nowym osiedlu. To takie dwa w jednym- macie dom, kawałek ogródka a jednocześnie sąsiadów z dwóch stron czyli jest bezpiecznie. Nie wiem tylko jak z cenami takich domów w twoim mieście.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do sprzedaży ładnych rocznych domów, to jest jeszcze sprawa - rozwody, znam to z własnego otoczenia. Piękny wybudowany dom, urządzony, zrobiony ogród i nagle coś się nie klei i rozwód i sprzedaje się takie ładne domki i takimi to bym był zainteresowany, zazwyczaj można sporo utargować a istnieje duża szansa że domek jest przyzwoicie wybudowany.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mieszkam w 3mieście - w Gdyni

ceny mieszkań takie własnie są ... tylko faktem jest, że nie są one usytuowane w okolicach ruchliwej obwodnicy, czy cuchnacego wysypiska tudzież lotniska..są to normalne dzielnice, w których budują się nowe osiedla, miejsca gdzie jedynym utrudnieniem sa korki, ale to dotyczy wszystkich dzielnic

mysląc o rynku wtórnym tez nie biorę pod uwagę 30 letnich bloków z wielkiej płyty, a taki max 15- letnie

 

ja chciałam zdecydować się na mieszkanie w 15-letnim bloku na ładnym, kameralnym osiedlu za 590, ładnie je urządziła i żyła długo i szczęśliwie;), ale mąż mówi, że w życiu nie zapłaci tyle za stare mieszkanie do totalnego remontu, że woli dołożyć 2-3 stówki i mieć dom z dwustanowiskowym garażem (o czym marzy)

 

rozwiązanie bliżniak czy szeregowiec - też o tym myślałam, ba nawet znalazłam idealny bliźniak(stan deweloperski) w mieście acz pod lasem, duzy garaż i wszystko ok, ale ogródek zaledwie 170 m*..-cena 1300 000, oddadzą za milion... ale mąż kręci nosem, mówi,że za taką kasę można mieć ogród, a samochodu pod domem nadal umyć nie może...

znalazł fajny dom za miastem, dobrze wykonany z pompa ciepła, kominek z płaszczem, centralny odkurzacz, klimatyzacja i inne fajne rzeczy, ale to za miastem... a ja mam dzieci, które będą musiały dojeżdżać do szkoły, o różnych porach wracać

 

i co tu zrobić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do sprzedaży ładnych rocznych domów, to jest jeszcze sprawa - rozwody, znam to z własnego otoczenia. Piękny wybudowany dom, urządzony, zrobiony ogród i nagle coś się nie klei i rozwód i sprzedaje się takie ładne domki i takimi to bym był zainteresowany, zazwyczaj można sporo utargować a istnieje duża szansa że domek jest przyzwoicie wybudowany.

 

a widzisz o tym nie pomyślałam... fakt mówi się, chcesz się rozwieść- zacznij budować dom, ja sądziłam, że po roku mieszkania zima dała im w kość (odśnieżanie, zimno w domu,wysokie koszta utrzymania itp) i uciekają..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli mąż marzy o domu to nie pchajcie się w kolejne mieszkanie.

Lokalizacja jest bardzo ważna, zastanówcie się które dzielnice was interesują ( żeby dzieci miały blisko szkołę, wy do pracy itd. ) i szukajcie w tych miejscach.

Możecie dać ogłoszenie lub zlecić szukanie domu/ działki agencji nieruchomości.

W domu nie musi być zimno ( nie wiem skąd ten pomysł?), odśnieżanie jest upierdliwe, ale da się przeżyć :)

Wolę odśnieżać niż bić się o miejsce parkingowe na osiedlu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pytanie co robić???

dodam, mamy stabilną pracę i dobre zarobki - możemy pozwolić sobie na ratę w okolicy 10-15 tyś miesięcznie.

 

Dom to nie jest większe mieszkanie.

Dom to wiele spraw, którymi musisz się zając sam, a które w mieszkaniu rozwiązuje administracja.

Dom to ogród, większy czy mniejszy, który trzeba utrzymać. Jeśli nie masz parcia na posiadanie własnego kawałka zieleni, konieczność koszenia trawnika może być męczącą perspektywą.

Dom poza miastem, gdzie są tanie działki, to skomplikowana logistyka dojazdowa (dzieci odwieźć do szkoły lub przystanku i odebrać, wozić na zajęcia dodatkowe). Dodatkowo daleko jest do sklepu, szpitala, do pracy. Dom w mieście to wysoka cena działki.

Dom to wyższe koszty eksploatacji (ogrzewanie, prąd) niż w mieszkaniu.

Dom to jednocześnie większa swoboda i brak sąsiadów za ścianą (chyba, że szeregówki : ) )

 

Dlaczego ludzie chcą się pozbywać ładnych domów i mieszkań? Z różnych powodów. Wymienię podstawowe:

- przeliczyli się z kredytem

- dzieci się wyprowadziły i dom jest za duży i za kosztowny w utrzymaniu dla dwójki

 

Przede wszystkim zastanów się jakie potrzeby ma ci zapewnić nowe lokum. Czy tylko chodzi o powierzchnię a tak poza tym jesteś zadowolony z mieszkania w bloku? Wówczas rzeczywiście kup większe mieszkanie, ale! dobrze wybierz osiedla, by nie mieć za sąsiadów meneli czy mieszkania studenckiego.

 

Czy jedynym pragnieniem męża co do nowego lokum jest posiadanie garażu? Można znajdzie się mieszkanie z garażami a nie parkingiem podziemnym?

Edytowane przez Elfir
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Elfir ... na wiele Twoich pytań nie znam odpowiedzi :(

 

moje wyobrazenie o domu z ogrodem, to wizja raczej sielanki, aczkolwiek wiem, że by całość była piękna, to również wymaga pracy...

 

edit:

w bloku generalnie mieszka mi się dobrze, mam w porządku sąsiadów, choć wiem od znajomych, że często sąsiedzi dają im mocno w kość...

czasami bywa uciążliwe bo ściany są jakie są i słychać rozmowy na klatkach, imprezy u sąsiadów, czasami wielogodzinne szczekanie pozostawionych w mieszkaniach psów .... jako takiego parcia na dom nie mam, ale nie mam tez porównania... teraz trochę się boje, ale kto wie może pokocham życie we własnym domu.

Edytowane przez tuya
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdy się nie dowiesz czy lubisz dom, jak nie spróbujesz .

Moja małża broniła się dość zawzięcie przed wyprowadzką.

Wylądowała nie na wsi, ale za wsią i po dwóch

tygodniach nawet okna przestała zasłaniać.

Domów jest dużo, bo taka jest sytuacja na rynku. Doskonała

dla kupujących, fatalna dla sprzedających. Kupując teraz,

nie podpisujesz wyroku śmierci. Jak stwierdzisz, że rzygasz

już tym domem, to kto wie czy sprzedając wówczas nie zrobisz

świetnego interesu, bo będzie hossa dla sprzedających.

 

Na koniec. Wybudowałem dom, bo jak wróciłem z emigracji

dawno temu, nie było nic do kupienia . Ani mieszkań, ani

domów. Całe szczęście, bo w bloku dawno bym kogoś zagryzł :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Elfir ... dzięki za te linki, poczytałam sobie i ..... mam mega kocioł w głowie.

ale rozjaśniło mi się nieco ... okazuje się, ze dom, to nie tylko trudy budowy ale i kłopoty podczas mieszkania w nim, adaptacji, strachu

 

wiem, że nie mogłabym mieszkać w częściowo wykończonym domu ... pamiętam jak remontowałam kuchnie i trafiłam na takiego magika fachowca, który montował mi kuchnię prawie 3 miesiące... ciągle było coś nie tak, a to poobijane fronty, a to przywiezione innej grubości niż te częściowo już zamontowane, a to blat za krótki itp ... przestała cieszyć mnie ta kuchnia, baa zaczęłam ją nienawidzić :(

 

nie wspomniałam, ale mamy też 400m działkę rekreacyjną na której w zeszym roku postawiliśmy domek 5/5m z poddaszem, miałam namiastkę budowy i maga nerwy... a z wykonawcą się właśnie sądze :(

nie wiem czy ogarnę dom marzeń - życiową inwestycję

 

może kupić pół bliźniaka z małym ogródkiem i regenerować się na wspomnianej działce (jak tylko odzyskam do niej serce po perypetiach z fachowcem od siedmiu boleści)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo widzisz , ja nie mam dylematu - ja wiem po co się buduję i co się z tym wiąże.

Uważam, że osoba, która dylemat ma, nie do końca jest przekonana o konieczności posiadania własnego domu.

 

Mam kuzynkę, która nigdy w życiu nie chciałaby mieszkać w domu. Ją interesuje mieszkanie w centrum miasta, bo wszędzie blisko. Bo nie wyobraża sobie żyć bez kina, restauracji, wydarzeń kulturalnych.

 

Tak jak ja, mieszkając w jej ukochanym centrum, cierpię z braku własnego kawałka zieleni. Mnie nie przeszkadza życie na kartonach, przez wiele lat nie zamykałam nawet drzwi wejściowych do domu, dopiero mąż zamyka na noc.

 

Kuzyn za to niespecjalnie chciał domek, ale potrzebował bezpiecznego podwórka do biegania dla maluchów, gdzie nie trzeba byłoby ich mieć stale na oku. No i ze względu na dzieci, nie chciał mieć domu gdzieś daleko od miasta. Zdecydował się na szeregówkę w podmiejskiej dzielnicy, gdzie ogródek jest taki by postawić huśtawkę i piaskownicę, ale niewiele więcej, by w nim nie trzeba było nic robić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to jest ogromny dom. te 200 m2 trzeba będzie posprzątać, a okna myć. I koszt pewnie grubo powyżej miliona?

Ten drugi podobnie.

Ktoś kto jest gotowy tyle zapłacić na pewno ma środki by opłacić sprzątaczkę i ekipę ogrodniczą od czasu do czasu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w pierwszym uzytkowej jest 167 całkowitej 240 - cokolwiek to oznacza (nie wiem jak liczy się garaż)

 

drugi też w całości ma 240 , ale z tego 90m to garaż+pomieszczenie rekreacyjne ... czyli parter z poddaszem ok 150 - ten dom oglądałam w wykończeniu pod klucz i wielkościowo jest idealny ... jest przestronnie ale przytulnie

 

ceny faktycznie wysokie, w przypadku bliźniaka jest szansa na negocjację ceny (nieoficjalnie wiem, że można zbić jedynkę z przodu) ale nadal trzeba to urządzić i wyposażyć :(

mamy troche oszczędności, musielibyśmy sprzedać obecne mieszkanie no i jeszcze dokredytować się ... na sprzątaczkę ani ogrodnika już nie starczyłoby ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Konwencja mieszkania w bloku + domek rekreacyjny by mieć gdzie

uciec jest bardzo wygodna. Jedyne co nie pasuje mi w blokowiskach

to konieczność obcowania (w dzień i w nocy) ze sporą rzeszą

przedstawicieli mojego gatunku. Reszta jest cacy, bo ani zapchane

rynny, zapełnione szambo, niepodlana trawa, i tym podobne

problemy mnie nie dotyczą. Odnoszę jednak wrażenie, że chcesz

na coś wydawać pieniądze. Może zacznij częściej i dalej wyjeżdżać,

w celu poznania świata ? Wydawanie pieniędzy to dość ważny

aspekt problemu. Mam znajomego, który każdą bzdurę kupioną

do domu, traktuje jak inwestycję, natomiast podróże dla niego

to trwonienie kapitału.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Konwencja mieszkania w bloku + domek rekreacyjny by mieć gdzie

uciec jest bardzo wygodna. Jedyne co nie pasuje mi w blokowiskach

to konieczność obcowania (w dzień i w nocy) ze sporą rzeszą

przedstawicieli mojego gatunku. Reszta jest cacy, bo ani zapchane

rynny, zapełnione szambo, niepodlana trawa, i tym podobne

problemy mnie nie dotyczą. Odnoszę jednak wrażenie, że chcesz

na coś wydawać pieniądze. Może zacznij częściej i dalej wyjeżdżać,

w celu poznania świata ? Wydawanie pieniędzy to dość ważny

aspekt problemu. Mam znajomego, który każdą bzdurę kupioną

do domu, traktuje jak inwestycję, natomiast podróże dla niego

to trwonienie kapitału.

 

no tak,żeby pozyskać większą przestrzeń życiową, to nie tyle chcę ile muszę wydać ... a dylemat rozbija się czy w podobnych pieniądzach kupić dom czy mieszkanie ...

nie śpię na kasie, nie siedzę i nie kombinuje na co ją wydać ... a skoro muszę wydać, to chcę, to zrobić mądrze, muszę przemyśleć ...

co do podróży, to chyba mam jak Twó kolega, nie kręcą mnie na tyle, by płacić za nie aż takich kwot ... jedni lubią i jeżdżą inni nie lubią i nie jeżdżą ... mi wysttarczy jak wyjadę raz w roku na wakacje i też nie muszą być to odległe kraje egzotyczne, ale mamy znajomych, którzy jeżdżą 3 razy w roku i nie wyobrażają sobie inaczej...patrzą na nas jak na dziwolągów;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to jest ogromny dom. te 200 m2

Nie przesadzaj z tym ogromem :no: Ja mam taki wlasnie dom 200m2 domu + 60 garaz , kotlownia i pralnia .

Mieszkamy we dwoje w tej chwili , no z psem:p i jest akurat .

W duzym domu sie mniej brudzi , nie trzeba upychac rzeczy , bo na wszystko jest miejsce . Mozna miec normalnej wielkosci lazienki , garderoby , elegancki hol , kuchnie w ktorej nie trzeba sie o siebie obijac .

Przytulnosc domu nie zalezy od wielkosci moim zdaniem , a od wyposazenia , urzadzenia i ludzi w nim mieszkajacych .

Oczywiscie , ze mniejszy jest tanszy i w budowie i w utrzymaniu , dlatego mamy dylematy czy mieszkac komfortowo a troche drozej czy miec klitki i pokoiki jak w bloku .

 

Jedynie zmywania podlog jest wiecej ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...