Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Duzy problemz wykonawca... prosze o pomoc


winthek

Recommended Posts

Witam, opisze z grubsza swoja sytuacje. Mam nadzieje, ze ktos to przyczyta i mi doradzi.

 

W zeszłym roku szukalem ekipy ktora zrobi mi kostke przy domu (chodnik, wjazd, taras i schody).

Na moje nieszczescie trafilem na firme PAL - BUD z Lublina.

Przyjechalo do mnie dwoch gosci, wszystko dokladnie ustalilismy co, gdzie i jak ma wygladac.

Po okreslonym czasie przyjechali ponownie i juz wtedy ustalalismy dokladnie detale, wtedy tez dokonali pomiarów. Po kilku dniach przyjechał do nas Pan juz z gotowym z kosztorysem do zaakceptowania. Cena nam odpowiadała (ok. 26tyś za calosc). Wtedy tez zostalismy poinformowani, ze kwota ta moze sie troche zmienic juz po wykonaniiu robot i po dokladnym obmierzeniu wszystkiego jeszcze raz (zmienic w sensie zmniejszyć, bo rzekomo zawsze troche zawyzaja cene calej uslugi w kosztorysie, żeby im sie na koniec klient wypłacił, a nie powiedza na wstepie23 tyś, a na koniec sie okaze, ze wyszlo 26tyś).

 

No dobrze... minęły dwa miesiace od podpisania umowy, to byly BARDZO ale to BARDZO ciezkie miesiaca wspolpracy z nimi, człowiek przysyłał nam ekipe skladajacej sie z niewykwalifikowanych ludzi. Zupelnie nie mieli pojecia co i jak maja robic, juz pomijam fakt, ze kazdego dnia byli TAK NAWALENI, ze w ogole nie dlao sie z nimi rozmawiac. Przychodzili o 11 rano a konczyli 'prace' o 16 bez jakiegokolwiek nadzoru (w miedzyczasie robiac kilak przerw i kursow do sklepu po piwo i wodke). Jeden nawet nam pewnego razu zasnął... no wstyd przed sasiadami!

Wygladalo to tak ze przez 2 cieple miesiace nie dzialo sie u mnie na budowie zupelnie nic, a jak zblizal sie termin konca robot, wtedy majster z PAL-BUDU mial problem bo nic nie bylo zrobione. Znalazl wiec wtedy gdzies jakas normalna ekipe ktora wszystko mi zrobila w 2 tygodnie.

 

Przejdzmy do sedna. Nastapil oficialny koniec robot. Siedlismy przy stole, rozliczylismy sie (wyszlo cos kolo 25 tyś, ale 1 tysiaca nie doplacilismy, poniewaz pochlapali nam jakims smarem z maszyny cala sciane, umowilismy sie, ze jak na przyszla wiosne nam to pomaluja to doplacimy reszte - zgodzil sie).

 

Wszystko ladnie pieknie, mija ponad miesiac od rozliczenia sie, gdy do mojego domu zapukal Pan majster z PAL-BUDU z informacja, ze jego ksiegowa wszystko dokladnie jeszcze raz przeliczyła, i ze jej wyszlo UWAGA --- 36 tysiecy!!! I że mamy im doplacic ponad 10 tysiecy... zamurowało nas totalnie.

Zaslanial sie faktem, ze podczas prac zmienilismy material na inny niz bylo mowione na poczatku i stad wyszla najwieksza roznica. A SAM JEZDZIL DO LIBETU KUPOWAC KOSTKE i w ogole nas o niczym nie poinformowal, ze z tego bedzie wiecej kosztowac. A chodzi tu o obrzeza schodow przy wejsciu i na tarasie. A w umowie jest oddzielny punkt, ze jakiekolwiek zmiany co do kosztorysu poczatkowego musze byc aneksowane wpisem do tegoż kosztorysu, a ja nawet nie zostalem poinformowany...

 

Do tego sporzadzili nowy kosztorys, w ktorym widnieja ZUPELNIE NOWE pozycje takie jak np. DOPŁATA DO ŁUKU tu, dopłata do łuku tam, podniesienie terenu o ileśtam i tego typu rzeczy. Przeciez przy pomiarach ten czlowiek wszystko mial powtarzane kilka razy co gdzie i jak ma byc zrobione, włacznie z lukami itd. Aha przyniosl nam też jakies faktury, a na nich takie pozycje jak (wybralem rodzynki) uwaga: klej do luster, czy tarcza diamentowa :)

To moze powinien mi wystawic jeszcze fakture na taczke i trzy łopaty ktorych uzywali? no porodia dla mnie... co nie zmienia faktu, ze mam teraz problem bo czlowiek mnie nachodzi co jakis czas i nie wiem czego ode mnie oczekuje!

 

Eh... drodzy forumowicze doradzcie coś :(

Aha chcialem dodać, że żadnej faktury na wykonanie robót nie dostalem bo wszystko robili na czarno, ci jego pseudopracownicy tez na pewno nie byli legalnie zatrudnieni. Pewnego razu nawet prawie ze go pobili bo nie chcial im placic.

 

 

pomocy..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więc tak:

1. czy umowa była na piśmie (z postu wynika że chyba tak)?

2. Jeśli tak to jak dokładnie był określony w niej zakres robót? Jakoś ogólnie, czy prace były wyszczególnione?

3. Czy zrobiono jakiś szkic czy obmiar który stanowił załącznik do umowy?

4. Czy w umowie był określony rodzaj materiału?

5. Czy cena była określona w umowie za całość czy z metra?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@kupiecjudex

1. Tak na pismie

2. Sama umowa zawiera ogolny zakres robot: ulozenie kostki brukowej, oblozenie murkow steropianem, klejem i marmuritem, izolacja pionowa budynku.

3. Do umowy zostal dolaczony kosztory budowlany, a w nim kazda pozycja rozbita na cene jednostkowa, robocizne i materiał Dla przykladu: pozycja 6. ulozenie kostki brukowej na opasce do 1m szerokosci bez wywozu ziemi - 30,7mb [cena - 35zł/mb, robozicna = 1074,50] i w tej samej pozycji: mat. kostka brukowa, piasek, cement, obrzeza, materialy pomocnicze [cena - 60zł/mb, materiał = 1842zł] I tak wszystko rozpisane. Dalej jest np. wykonanie schodów i tak samo oddzielnie koszt materiału i robocizny.

4. W umowie nie ma dokładnie napisane jaka kostka, było tylko mówione wlasnie po to, żeby mógł w kosztorysie podać ile bedzie kosztowac sam materiał

5. tak jak napisalem w pkt. 3 - pozycji w kosztorysie (z pieczatką, nie jakims tam pisanym na kolanie) jest 11 pozycji. kazda rozpisana na ILOŚĆ metrow beirzacych badz kwadratowych, robocizne i materiał, wiec latwo mozna wszystko dodac

Edytowane przez winthek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem że jesteś w posiadaniu tego mkosztorysu (tego pierwszego).

Skoro materiał nie był określony, to trzeba się trzymać tego co w umowie i w pierwszym koszorysie.

Ja bym się nie przejmował. Generalnie to na drzewo bym go wysłał, chociaż kłótliwy nie jestem :mad:

Uważam że skoro tak jest jak piszesz to jesteście rozliczeni i tyle. Bo rozumiem że masz jakieś pokwitowanie na tą kasę co dałeś, lub masz przelew?

Jak się facetowi źle policzyło na początku to jego problem, mugł policzyć dobrze, a potem wykonać tak jak policzył.

A jeszcze jedno, to była umowa o roboty budowlane, lub dzieło, jeśli tak to kładź się spać bez nerwów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam ten pierwszy kosztorys dzieki Bogu.

Pokwitowania tez oczywiscie mam, za kazdym razem kiedy brał pieniadze brałem podpisik.

 

Właśnie też tak myśle że to jego problem, że źle policzył. Podobno podczas samych robot zmieniłem material na obrzeza schodów tzn. niby mialy ze zwykłych krawęznikow aw trakcie zmienilem na duzo drozsze palisadki. I to podobno na tym tak duzo do mnie dolozyl... tylko, że na samym poczatku jasno i wyraznie zostal poinformowany, ze schody beda w luku, wiec jak on chcial ten luk zrobic z prostych kraweznikow? pociac kazdy na 30 czesci? A nawet jesli tak to powinien mnie poinformowac, ze bedzie kupowac drozszy material i ze bede musial mu doplacic - wtedy bym sie zastanowil. A on mimo, ze osobiscie to w sklepie kupowal to nie zwrocil uwagi, ze kupuje 10 razy drozszy material niz mi podal w koszstorysie tak? no jaja... tym bardziej ze potem oficialnie wszysstko mierzyl przy rozliczaniu sie, zaplacilem mu a dopiero po MIESIACU od rozliczenia sie przypomnial sobie ze jak kupowal mi material to zaplacic 5 tysiecy wiecej niz powinien.

 

Tak samo z tymi łukami na placu. Nawet rysowalem mu piaskiem na ziemi jak te luki maja leciec :) A po miesiacu sobie przypomnial, ze do lukow jest 1000zl doplaty... zamiast to podac w pierwszym kosztorysie? normalny on jest?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Źle policzył - ma problem. Gdyby chodziło o 200 pln to pal sześć. Ale nie o 10k. To chyba żart. Gdybyś miał zapłacić 10k więcej to wziąłbyś inną ekipę.

Przepraszam, ale mógł ustalać z Tobą wszystkie zakupy, informować o wyższej kwocie i poddać to pod Twoją decyzję.

Gdybym ja zmieniała cenę po wykonaniu usługi, ktore wykonuję to moi Klienci umarliby ze śmiechu. Jak nie umiem liczyć to muszę dopłacić z własnej kieszeni. Takie ryzyko.

Szczególnie mając umowę , dokładny kosztorys i potwierdzenia wpłat. Sorry. Moim zdaniem szuka jelenia (prawdopodobnie gdzieś popłynął i postanowił spróbować)

 

(ps to on ma księgową ? I księgowa robi kosztorysy ? A fakturę kazała mu wystawić 7 dni od otrzymania od Ciebie pieniędzy ?)

Edytowane przez Nefer
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety firma PAL-BUD z Lublina nie wsytawia faktur. Wiec czy mi sie wydaje czy troche oszukuja urzad skarbowy? :)

Przez moja budowe do tej kostki przewinelo sie chyba z 10 pracownikow Pana Tomka, chyba nielegalnie zatrudnionych? hmm.. moze by go troche postraszyc to dalby spokoj ?

 

Bo sami widzicie.. szuka jelenia chyba i to normalnie wydzwania i nachodzi mnie w bialy dzien.

Umawia sie na 26 tysiecy, dostaje je, a na koniec chce wyciagnac jeszcze 10 i to po miesiacu od rozliczenia. Szkoda bardzo, ze nie chce jeszcze 50 tysiecy dodatkowo? Bo np. moze powiedziec, ze jak kupowal moja kostke to wtedy zdrozala o 200%. Albo, ze mu sie samochod zepsul jak wiozl do mnie material... zal czlowieka. Jak sie zoobowiazal zrobic po tej cenie ktora podal mi na samym poczatku to za tyle ma obowiazek mi zrobic, a przynajumniej informowac mnie na bierzaco o zmianach, a nie taki cyrk.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Daj mu trochę czasu. Za dwa miesiące wpadnie po następne 10k.

W Polsce każda firma ma obowiązek wystawić fakturę.Szczególnie , że masz umowę i kosztorys. Ale grunt, że księgowa dba o interesy firmy :) Z drugiej strony nie podstaw do pozwania Cię do sądu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zgłosić na policję nękanie. :)

 

Rozliczyłeś się z kolesiem wg. umowy. On nie ma żadnych umów z tobą, które sugerowałyby zwiększanie kosztorysu.

Zapis "cena może ulec zmianie" dotyczy sytuacji w której drożeje radykalnie cena materiału (np. w wyniku wahań kursowych cena towaru sprowadzanego) i wydaje mi się, że wymaga aneksu do umowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Formalnie i prawnie jesteś „czysty” – no może pozostaje ta kwestia 1.000zł, które „wisisz” (formalnie) wykonawcy, bo też nie masz na tą okoliczność umowy.

WAŻNE - wyślij mu na konto brakującą kwotę (olej to malowanie), a w treści napisz „ostateczne rozliczenie umowy na ….. z dnia …….” – bo to całkowicie zablokuje jakiekolwiek (ewentualne) roszczenia wykonawcy.

 

Jak będzie Cię nadal nachodził, to „postrasz” go (ale osobiście, nie przez jego pracowników), że :

- zawiadomisz policję o nękaniu (tak jak Elfir wyżej napisała),

- uprzejmie doniesiesz do US o uszczuplaniu przez niego, budżetu RP.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie ciekawi fakt czy naprawdę źle policzył i jest w plecy, ale to niestety jego problem, czy jest to sposób na "wygrywanie" roboty. Niski kosztorys, klient nie szuka dalej i sru 50% więcej. Może gościu, że chce więcej wiedział już przed podpisaniem umowy:P Może mu się tak zawsze udaje. Rozumiem o parę złotych rozjechać się z kosztorysem, ale o tyle procent? Co najmniej dziwne
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...