Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

NIE POLECAM AGRO-BUDREX Łukomska K. BYDGOSZCZ www.ogrody-ogrodki.pl


Recommended Posts

ta posiana trawa to trawa jednoroczna?? czyli co raz wzejdzie i koniec? ogólnie siatka nie jest położona zgodnie ze sztuką tak? tylko pewnie nigdzie nie znajde przepisów na to :(. To są pewnie takie wytyczne między Wami ogrodnikami :)....

 

inne zdjecia:

http://imageshack.us/photo/my-images/830/img0819sy.jpg/

http://imageshack.us/photo/my-images/543/img0855bg.jpg/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 54
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

ta jednoroczna to chwast, który się wsiał, albo nie został zniszczony przed siewem.

Bo trawy szlachetnych odmian prawie tam nie ma. Dlatego pytałam o mieszankę.

Na gorszych glebach i przy braku automatycznego nawadniania użyłabym mieszanki odpornych gatunków traw.

 

Inne chwasty regularne koszenie powinno wytępić, a te bardziej uciążliwe dwuliścienne padną po herbicydzie.

 

Przepisów nie ma jak zakładać ogród, na szczęście - tego by tylko brakowało!

Podstawą roszczeń może być umowa, o ile zostało coś wykonane niezgodnie z nią.

 

Trudno mi oceniać kto popełnił błąd - ty, wybierając najtańsza ofertę (być może na jej podstawie nie ma możliwości założenia poprawnie trawnika) czy firma, podejmując się założyć trawnik przy niewystarczających środkach finansowych.

 

 

Jak idziesz do BRW po tanie meble oczekujesz , że będą jakości Bo Concept, czy godzisz się, że to tania okleina, części nie zawsze spasowane i okucia nie mają gwarancji?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NIe zgadzam się,że wybierając tanią ofertę wybieramy partacza. Sorry, ale ja nie wiem co to "tania oferta" - nie znam się na wszystkim.

Jeśli z kimś się umawiam na pieniądze X i zrobienie zakresu robót to nie moja wina że cena nie wynosi X*5. Jedyny błąd to była wypłata przed robotą.

NIe ma ŻADNEJ gwarancji , że płacąc X*300 dostaniemy lepszą jakość - oszuści mają różne cenniki. A na forum widać to najlepiej.

 

Więc może dajmy spokój autorowi wątku, że chciał tanio. Partacza trafił i tyle.

Zaczęłabym od rzecznika praw konsumenta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nefer - problem w tym, ze jeśli umawiasz się na założenie trawnika na 2 cm żyznej ziemi gdy masz piasek, to ktoś ci to zrobi, ale też i trawnik będzie do dupy.

W końcu ten ktoś wykonał umowę co do słowa: nawiózł 2 cm, wyrównał i posiał nasiona trawy - czyli założył.

Potem coś tam wyrosło. W końcu firma będzie się wykręcać, że ty tak chciałaś. I jak spojrzycie w umowę, będzie jak byk - miały być 2 cm i "trawa". Problem w tym, że nie uszczegółowiło się jaki efekt chce się uzyskać. Ustalono zakres prac a nie jej efekt. Stąd wykonawca mógł kupić w GS najtańsza mieszankę traw pastewnych i ją posiać, bo jaka trawa miała być posiana w umowie nie było.

 

Ale nie tego oczekiwałaś. Chciałaś piękna, zieloną murawę - ale do tego musisz wydać większa sumę pieniędzy. Dobra mieszanka odmianowa, większa ilość żyznej ziemi.

 

Dostajesz dwie oferty - jedną tanią, w której sprzedawca uczciwie przyznaje, że nawozi X ton ziemi, co daje te 2 cm i druga drogą, gdzie wykonawca pisze, że nawozi Y ton ziemi, co daje 10 cm. I jak Piotr, kierujesz się ceną oferty a nie jej ZAWARTOŚCIĄ. To co otrzymasz w zamian?

 

Oczywiście, żadna szanująca się firma nie złoży oferty w której nie zagwarantuje wysokiej jakości trawnika. Ale jest wiele firm, które tak jadą na najniższych wycenach, łapiąc klientów i psując rynek.

 

Nie znam szczegółów umowy, ale rzecznikowi trudno będzie coś egzekwować, jeśli w umowie zapisano, że siatka na krety będzie na głębokości 3 cm.

Edytowane przez Elfir
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie korzystając z fachowca z polecenia tylko zamieszczając "zapotrzebowanie" ma się zazwyczaj kilka propozycji. Jesli się drastycznie różnią to musi być w tym jakiś haczyk. To nie są nowoczesne technologie, tutaj możliwości manewru nie ma. Taczka, grabie, szpadel itd. Ewentualnie minikoparka do dorzucania gleby. O ile się może różnić taka oferta? 1 góra 2 zł/m2. Czyli gra toczy się o 400/800 zł. Jak ktoś dodaje do tego urodzajną glebę to jest coś nie tak. Samochód ziemi w Łodzi to 300-400 zł. Elfir ma rację. Lepiej zapłacić więcej niż mieć rozgrzebana robotę i włóczyć się po sądach. To taki wątek ku przestrodze dla kolejnych inwestorów...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lepiej nic nie płacić przed odbiorem prac.

 

Elfirku - doktoryzowałam się całą budowę - przez wszystkie etapu - jak nie fundamenty to hydraulika. Dzięki - z trawników nie zamierzam. Zbieram oferty - wybieram średnią. Czy to mi gwarantuje dobrze wykonaną pracę ? Nie

Czy to ja mam wiedzieć jak dużo ziemi trzeba nawieźć ? Nie

Czy można mnie w tym zakresie wydymać ? Oczywiście.

Dlatego KAŻDA złotówka wydana na oszusta jest wyrzucona w błoto. I nie ma znaczenia czy to było 500 pln czy 50.000 pln.Facet znalazł jelenie i popłyną.

 

Z każdego etapu trzeba się dokoryzować - taki kraj - na wszystkim się trzeba znać. A jak się komuś nie chce (tak jak mnie się już nie chce) to zanim wyciągnie cokolwiek z portfela musi odebrać pracę.

Podoba mi się ? Płacę. Mam uwagi - nie płacę.

Ja nie mam wyobraźni - nie wiem jak powinno się to zrobić, na ilu centymetrów sitka i jakiej wielkości oczka. Ale wiem, że chcę zobaczyć ładny trawnik. Tyle. Jak go zobaczę to zapłacę. Tu siatka jest na wierzchu i nie trzeba mieć 3 fakultetów, żeby wiedzieć , że spieprzona robota.

Edytowane przez Nefer
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z Nefer: jeżeli ktoś podejmuje się zrobić coś to powinien to zrobić DOBRZE bez względu na to za ile zgodził się to zrobić. Czy wykonawca tego trawnika uprzedzał zamawiającego, że bierze mało, ale zrobi źle? NIE SĄDZĘ.

Dosyć mam już partaczy od początku, gdy zacząłem budowę.

Najgorsze szumowiny krętacze to ci, którzy przed otrzymaniem pieniędzy dosłownie do tyłka ci wchodzą, a potem telefonu nie odbierają.

Ja miałem podobny przypadek ze stolarzem od schodów i balustrad: balustrady wytrzymały 6 miesięcy a ten partacz mi się tłumaczy, że policzył mi "po znajomości" więc musiał dać gorsze drewno - oddał część kasy, 500 zł darowałem, bo zostawiłem balustrady. 2 schodki rozwaliły się po 1,5 roku, na reakcję czekałem rok. Nawet przyjechał, wymierzył, tłumaczył się, że ma jeszcze innych klientów poza mną (jak wyciągał swoje łapska po pieniądze to był milszy). Potem Łajza nie odbierała telefonów. W końcu mi się udało, jak odebrał to najpierw udawał, że nie wie o co chodzi w końcu usłyszałem tylko: "spadaj @@#@$ łbie".

Umowę mam, ale co mi zostaje? Donos go urzędu skarbowego, bo mi faktury odmówił. Mam jednak skrupuły bo ma żonę, małe dziecko, nie chcę chamowi robić problemu.

Stolarnię prowadzi razem z fajnymi chłopakami, więc im też się przy okazji oberwie.

Pojechać do niego i dać w przysłowiowy "ryj" też nie bardzo, bo nie mam już 16 lat, nie jestem jaskiniowcem, po za tym za takie coś grozi mi wylotka z pracy, do sądu - skończy się w skarbówce, bo faktury brak - nie chcę robić kłopotu (te "znajomości").

W końcu chyba mu daruję, bo mi szkoda głupka, bo nie lubię się żreć, bo za nerwowy jestem i boję się, że jak go spotkam to mogę nie wytrzymać.

Generalnie takich szmaciarzy jak ten "ogrodnik" i mój "stolarz" jest sporo i pewnie dzięki takim naiwnym jak ja mają się dobrze.

Tak jeszcze czytam o tych "poleceniach" i niskiej cenie: mój stolarz był z polecenia i kasę wziął konkretną, jak widać nie daje to gwarancji, choć pewnie minimalizuje ryzyko.

Edytowane przez grzegorz_si
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie bronię tego, co zrobiła firma, bo zrobila bubla.

Ale chcę uświadomić, dlaczego ciężko będzie dochodzić praw i reklamacji.

 

Wymagania zleceniodawcy:

- oczyścić teren

- posiać trawnik na 420 m2

 

Odpowiedź firmy:

- nawieziemy 12 m3 ziemi

- wyrównamy to co jest

- zwalcujemy

- posiejemy trawę (ale mieszanka nie została ustalona, wiec wykonawca mógł użyć takiej najniższej jakości)

 

I teraz sobie policzmy ile to jest centymetrów - 12 m3 rozsiane na pow. 420 m2. To są niecałe 3 cm (2,8 cm).

Ponieważ widać, ze siatka jest tuz pod ziemią, została najprawdopodobniej po prostu położona na powierzchni i przysypana tą ziemią z wywrotek.

I tylko ten element można reklamować, ale nie wiem, czy nie będzie potrzebna opinia biegłego rzeczoznawcy z zakresów ogrodnictwa?

Bowiem nie wolno nawozić ziemi o odmiennych właściwościach i ją tak zostawić. Ziemię nawiezioną zawsze trzeba przynajmniej lekko wymieszać z glebą. Inaczej nowa warstwa zostanie wywiana przez większy wiatr, bo nie ma połączenia kapilarnego z glebą.

Można jeszcze sprawdzić, czy to nawiezione to była ziemia czy substrat torfowy, bo ten drugi po pierwsze nie jest "ziemią" a po drugie nie nadaje się do zakładania trawników.

 

Jestem ciekawa jaką ilość ziemi oferowali drożsi wykonawcy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale wiem, że chcę zobaczyć ładny trawnik. Tyle. Jak go zobaczę to zapłacę. .

 

I tu leży pies pogrzebany o którym cały czas piszę. Umowa była na POSIANIE TRAWNIKA a nie na założenie trawnika o konkretnych parametrach.

Firma POSIAŁA. Poza kratką na krety, która jest zdecydowanie za płytko, obecny wygląd trawnika może być spowodowany brakiem wody chociażby (żaden przenośny spryskiwacz nie da takiego efektu, jak automatyczny system podlewania z czujnikiem wilgotności).

Kratka przeciw kretom była ustalana później i nie znam szczegółów, dlaczego jest tak a nie inaczej.

 

Przekładając na budowę - rozróżniasz określenia:

- położenie blachodachówki (firma mówi, że zrobi to za 10 tyś z materiałem)

- wykonanie dachu (firma mówi, że zrobi to za 50 tyś z materiałem)

?

 

Czy w tym pierwszym będziesz miała pretensje, że wykonawca nie zrobił deskowania, nie położył folii i nie ocieplił? Ale byli tańsi.

Edytowane przez Elfir
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uważasz, że siatka to pikuś. To może wyjaśnij jak można poprawić to co spieprzyli nie rozkopując wszystkiego co jest zrobione ?

Przepraszam, ale porównanie z dachem zupełnie od czapy - blachodachówki nie będzie do czego przyczepić jeśli nie będzie więźby, deskowania i paru drobiazgów. :):)

A na razie nie wiemy co było w umowie. I nie usprawiedliwia wykonawcy nic - zostawił syf i trawnika to nie przypomina. Tak wygląda mój trawnik- pobudowlany.

Teren nie jest równy, a miał być. Siatka miała być zakopana, a nie jest. Ziemia miała być nawieziona (w wystarczającej ilości - prawda ? bo dwa worki też mógłby przywieźć i stwierdzić, że "TAK SIĘ ROBI".)

I tu dochodzimy do sedna.

 

W przypadku robót budowlanych istnieją normy. Tu takowych nie ma. Każdy może zakładać trawniki. NIe ma żadnych wytycznych. Dlatego napiszę po raz setny : Płacimy po robocie.

I reasumując (bo nie chce mi się ciągle o tym samym). Jeśli wykonawca spieprzył robotę to należy mieć do niego pretensję , nie do inwestora. Inwestor nie musi być fachowcem - chce mieć trawnik.

Moi klienci nie znają się na usługach, ktore proponuję. Znają się na swoich produktach. Ale to nie powód, żebym ich robiła w ch...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja uważam, że siatka to pikuś? Przecież ja cały czas pisze, że siatka to akurat jedyna oczywista rzecz, która została spieprzona, ale nie wiem jak to zostało ustalone, więc nie będę od razu rzucać gromów na firmę.

Jeśli inwestor chciał mieć tylko ją położoną, bez zgody na ściągnięcie 10 cm gleby i po położeniu siatki rozplantowanie jej na nowo to, niestety, nie ma podstawy do ścigania firmy. Wynajęcie CATa do ściągnięcia ziemi na pewno nie mieściłoby się w ustalonej stawce, tym bardziej, że Piotr sam przyznaje, że siatkę ustalili później.

 

Nie mógł przywieźć dwóch worków, bo w ofercie podał 12 m3 i tyle chyba jest.

 

Nefer - jak ktoś się z tobą umówi, że chce dostać projekt wnętrza, ale nie ustali z tobą szczegółów jak to ma wyglądać i potem będzie niezadowolony z efektów to kto jest winny? Czy nie obie strony - ty, że się podjęłaś i on, że nie uszczegółowił, co chce dostać?

Oczywiście, dobra firma nie podejmie się wykonania projektu bez współpracy z inwestorem, bez szczegółowego porozumienia, ustaleń. Ale początkująca?

 

Właśnie tu widzę problem - nie do końca zostało ustalone, co ma firma wykonać. Uprzątnąć teren i posiać trawę (co było w specyfikacji) czy założyć trawnik?

 

Tak szczerze, to trawnik urośnie nawet na piasku, jeśli będzie nawożony i podlewany - stąd moje pytanie o nawożenie i podlewanie.

3 cm żyznej ziemi było bardziej dla przykrycia nasion niż z jakiejś rzeczywistej potrzeby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Całkowicie zgadzam się z Nefer,wykonawca spieprzył robotę i nie ma tu co spekulować a czy to była wybrana oferta tańsza czy droższa niema znaczenia,masz prawo do reklamacji,masz prawo nie znać się ile i jakiego materiału potrzeba na założenie trawnika,od tego jest firma aby tak policzyła ile jest potrzebnej ziemi aby wyrósł na nim trawnik,firma Twoja poszła na łatwiznę żeby jak najwięcej zarobić na Tobie,Elfir takie porównanie z blachodachówką to trochę śmieszne,chyba każdy z nas zlecając jakąś pracę pyta się co cena zawiera,czy jak zlecasz położenie płytek w łazience to chyba logiczne że jest to cena wraz z położeniem fug a nie przyklejeniem samych kafli,Elfir proszę Cię,Ty jako ogrodnik przyjęłabyś tak wykonaną u siebie pracę,tylko szczerze,chciałabyś mieć u siebie tak wykonaną pracę za ciężko zarobione pieniądze czy wolałabyś sama ją wykonać?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Damro - ja bym po prostu nie wybrała tak określonej oferty.

 

Ja przecież nie bronię wykonawcy, nie wiem, dlaczego odnosicie takie wrażenie? Ja tylko piszę, że rzecznik konsumenta może nie mieć podstaw do działania, nawet jak trawnik wygląda katastrofalnie. Bo na wygląd trawnika (poza siatką, bo ten temat był ustalany osobno z wykonawcą i póki nie poznam treści ustaleń nie wypowiadam się) składa się zarówno taka a nie inna treść zapytania ofertowego, nierzetelność firmy jak i dalsza trawnika pielęgnacja.

Firma wykorzystała niewiedzę Piotra w jego zapytaniu ofertowym.

Taki skrajny przypadek cwaniactwa: końcu perz też jest trawą i skoro oferta dotyczyła posiania trawy, to można było wysiać nawet perz. Bo w ofercie nie było założenia trawnika tylko posianie trawy. Dla sprytnego prawnika to prawnicza furtka wielka jak wrota od stodoły.

Stąd mój sceptycyzm co do skuteczności rzecznika.

 

 

Oczywiście, trawnik w zasadzie jest do likwidacji.

Można próbować coś z nim zrobić, co roku delikatnie posypywać go cienką warstwą kompostu lub żyznej ziemi (max 1 cm) i dosiać mieszankę traw na suche gleby (bez automatycznego nawadniania wybrałabym tylko taka mieszankę). A potem nawóz azotowy, żeby ruszyło, to co jest.

Edytowane przez Elfir
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale my wszyscy wiemy jak mozna naprawić to spapraną robote i jak naprawić to,zlecamy wykonanie jakieś pracy firmie z braku czasu czy z braku wiedzy, chodzi o to że zlocono pracę firmie i chcieliśmy mieć to jako tako wykonane a zostało spitolone i fakt wyrzuconych pieniędzy. Edytowane przez Damro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że bez tej siatki trawnik wyglądałby o niebo lepiej.

Siatka za bardzo oddzielała trawę od gleby. Nawieziona ziemia została zdmuchana z kratki wraz z nasionami.

Dlatego tak słabo wykiełkowało.

 

 

 

Wiesz dlaczego jestem tak ostrożna z wyrokowaniem? Firma z którą współpracuję, miała zakładać ogród. Projekt się dopiero robił, ale ponieważ właściciel chciał wydać "garden party" z okazji parapetówki, poprosił firmę o założenie trawnika z rolki. Glebę miał bardzo gliniastą, słabo przepuszczalną, silnie zachwaszczoną.

Firma zrobiła wycenę, zawierającą zdrenowanie, nawiezienie żwirku i żyznej ziemi, użycie dwukrotne herbicydu z wygrabieniem resztek, wyrównaniem, itd.

Facet zastanawiał się kilka tygodni nad ofertą. W końcu zadzwonił i powiedział, by robili trawnik, ale mają na to dwa tygodnie. Firma stwierdziła, że to niemożliwe - zdrenowanie, nawiezienie ziemi, poczekanie aż osiądzie, usunięcie chwastów - min. miesiąc. Facet odparł, że w takim razie on nie chce. Po czym za kolejny tydzień zadzwonił, że on jednak chce, by to zrobić "na szybko" i liczy się z tym, że ładnie będzie przez krótki czas a najwyżej zregeneruje trawnik przy robieniu ogrodu już docelowo. Firma się spięła i mu zrobiła trawnik z rolki w 4 dni podając swoje zastrzeżenia.

Niedługo przyjechałam tam tam ja omówić projekt. I facet zaczął mi pokazywać, że trawnik osiadł w kilku miejscach, że nie jest idealnie, że firma spartoliła, że JA mam ocenić co zostało źle zrobione, a on tej firmie ostatniej transzy za robotę nie zapłaci.

Stąd kładę silny nacisk na pytanie - co dokładnie było w umowie?

Edytowane przez Elfir
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ta siatka w tym jednym miejscu AZ tak wyszla.. w innych jest obstawiam na 0.5-1.5 cm... w niektorych lekko ją widać... też byłem przekonany, ze powinna ona być niżej... i pytalem sie...

odpowiedź: nie...

doszedlem do wniosku, trawa wyjdzie to umocni siatke i git...

zanim podjąłem decyzję szukałem czegoś o tej firmie w internecie... nie znalazłem nic na minus...

dodatkowo znalazłem ją na http://fachowefirmy.pl/agro-budrex,1,307.html i wydawało mi się, iż trzeba sobie "zasłużyć " sobie na bycie na tej stronie.

Najgorszą kwestią jest pozostawienie zgarniętej ziemi i czesci gruzu na sąsiedniej działce (nie moja) i w sumie z tym problem poszedłem do kancelarii prawniczej. Pismo poszło od prawnika, ale cisza. We wtorek idę gadać co dalej. Ten temat ma nie tyle co odradzić firmę (bo może tylko u mnie tak wyszło... nie posądzam), ale UCZULIĆ potencjalnych klientów... ja znajdując taki temat osobiście bym podziękował firmie. Powtórzę jeszcze raz... cena nie zawsze idzie z jakością.... bo gorsze od firmy partacza, jest firma partacza, która się jeszcze szczególnie ceni. Będzie dwóch oferentów: fachowiec i "fachoweic"..

fachowiec: Panie za mnie niż XXX zł to absolutnie nie ma takiej opcji

"fachowiec": Panie no te XXX zł trzeba dać, żeby było porządnie, nie ma co oszczędzać..

ALE "fachowiec" bedzie mial lepszą gadkę, lejwode... i tego wybiore... i wtopa

Ja się sugerowałem też tym, że wiadomo wokoło kryzys, ludzie walczą o klienta, byle coś zarobić. Po drugie taką usługę, tymbardziej w nowo-powstającej miejscowości można traktować jako reklame i zejść z ceny, ale otworzyć się na nowych odbiorców... nie ma nic lepszego niż reklama z polecenia... sąsiada obok itp..

A odnośnie jeszcze siatki... temat powstał później, tzn. w dniu podpisywania umowy... czyli przed rozpoczęciem prac. Jak tak wygląda siatka i trawa to aż się boje Wam pokazać rozłożenie rur, bo wyjdzie w ogóle...

Z reguły staram się większość rzeczy sam robić, ale na niektóre po prostu brak czasu... i sił...

Właśnie znalazłem zdjęcie na firmowym picassie https://picasaweb.google.com/102002195646573428801/OgrodyIOgrodki#5688902158343837154 z prawej strony widać tą ziemię co przywieźli....

W załączniku umowa.

Agro budrex.JPG

Edytowane przez _PiotR_
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale błędy ortograficzne :)

 

Piotr - żebyśmy się zrozumieli - bardzo dobrze, że tu umieściłeś tego posta, aby ostrzegał przed tą firmą. Należy jej się! Moje wypowiedzi nie bronią firmy i jej pracy! Przedstawiają tylko linię obrony jaką poprowadzi firma w ewentualnym sporze.

 

Z tego co pisałeś firma chciała też przeprowadzić pierwsze koszenie? Przeprowadziła?

 

Rozumiem, że nie wypowiedzieli się na temat wystającej kratki? Ani na temat gruzu? Czy znasz właściciela działki, na która wyrzucili gruz? Bo to nie ty odpowiadasz ale firma - w umowie masz jak byk "wywóz nieczystości". W zasadzie można byłoby też na nich donieść do gminy, że robią dzikie wysypisko.

Ja bym jeszcze na internetowym forum gminnym (niektóre gminy takie mają) pokazała rezultaty współpracy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko jedna drobna uwaga - przyzwoita firma nie da gwarancji na trawnik jeśli nie ma na nim założonego automatycznego nawodnienia! Dla mnie obecnie ogrody to dodatek, rozrywka ale przez 10 lat to robiłem od wiosny do jesieni. Nie dałem nigdy gwarancji ani na trawnik ani na nasadzenia bez pewności, że było to prawidłowo podlewane. Oczywiste dla mnie było, Elfiir, że pytałaś o to na początku. To jest zabezpieczenie wykonawcy na wypadek roszczeń zleceniodawcy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faktem jest, że automatyczne nawadnianie przy profesjonalnie zakładanym trawniku to podstawa.

 

Ta kratka widoczna na zdjęciu jest obok murka, stad się zastanawiałam czy nie została wypłukana podczas lania wody z węża (woda spływała po murku) lub podczas większego deszczu.

 

Ja też mam szczere wątpliwości przy projektowaniu, kiedy na słabej glebie, na prośbę inwestora, umieszczam gatunki nie-sucholubne czy robię duży trawnik i wiem, że inwestor nie chce montować automatycznego podlewania. Zawsze ostrzegam i w opisie do projektu zamieszam klauzulę o konieczności wzbogacenia gleby w glinę, obornik i hydrożele.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 months później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...