Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Wpadki na budowie i jak sie przed nimi obronić


Recommended Posts

Witajcie,

 

W tym roku zaczynamy budowę Stylowego 2 z domyzwizja.pl. Wlasnie jesteśmy na etapie finalizacji negocjacji z ekipami. No i ku naszemu zaskoczeniu, żadna ekipa nie chce podpisać z nami umowy. Zaznaczę, że układ jest taki, że my dostarczamy materiały wg życzeń ekipy, a oni wykonują robociznę z użyciem własnych maszyn.

 

Trochę mnie niepokoi brak chęci do umów, ale wszystkie ekipy z którymi rozmawialismy sa niechętnę. Tak samo znajomi którzy budowali nie podpisywali żadnych umów.

 

Mój naczelny problem z budowaniem "na krzywy ryj" jest taki, że murarz wtedy de facto nie bierze żadnej odpowiedzialności za to co zrobił. A niech przypadkiem zawali coś przy zbrojeniu płyty czy fundamentów, bez umowy nie mamy żadnych dowódów że gość u nas robił, więc będzie miał niewielką motywację do tego żeby swoje błędy naprawić, szczególnie jakby zawalił do tego stopnia, że koszty odkręcenia przewyższyłyby jego wynagrodzenie.

 

A jak to u Was na budowach jest? Macie umowy czy nie?

 

Pomyślałem, że "lepiej zapobiegać niż leczyć" więc chcemy wziąźć doświadczonego kierownika budowy, który zna się na rzeczy i będzie w kluczowych momentach sprawdzał poprawność wykonania projektu przez ekipę. Ma ktoś pomysł na to jak znaleźć sensownego kierownika budowy, ew. możecie polecić kogoś kto działa na terenie Krakowa?

 

Pozdrawiam,

Jarek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koniecznie podpisuj umowe.To nie budowa altanki w ogrodzie tylko budowa domu.Jak ktos nie chce podpisac umowy to znaczy,ze boi sie czegos.A czego?Ano tego,ze cos spartaczy i bedzie musial naprawiac( oczywiscie za swoje pieniadze).Ktos kto podpisuje umowe zdaje sobie sprawe z odpowiedzialnosci i robi wszystko,zeby budowa byla wzorowa.A jak dochodzi juz do jakis niedociagniec to naprawia i tyle.Mysmy podpisali umowe z budowlancami,i dzieki Bogu,bo pozniej nie balam sie od nich wymagac.Absolutnie szukajcie ofert z umowa.Ja np.nie podpisywalam umowy tylko z hydraulikiem czy elektrykiem.Ale tutaj mialam ludzi z polecenia,nie balam sie,ze mi cos spartacza.Ale okna,dach,rekuperator,tynk,wylewki-wszystko z umowa...Zycze powodzenia:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koniecznie podpisuj umowe.To nie budowa altanki w ogrodzie tylko budowa domu.Jak ktos nie chce podpisac umowy to znaczy,ze boi sie czegos.A czego?Ano tego,ze cos spartaczy i bedzie musial naprawiac( oczywiscie za swoje pieniadze).Ktos kto podpisuje umowe zdaje sobie sprawe z odpowiedzialnosci i robi wszystko,zeby budowa byla wzorowa.A jak dochodzi juz do jakis niedociagniec to naprawia i tyle.Mysmy podpisali umowe z budowlancami,i dzieki Bogu,bo pozniej nie balam sie od nich wymagac.Absolutnie szukajcie ofert z umowa.Ja np.nie podpisywalam umowy tylko z hydraulikiem czy elektrykiem.Ale tutaj mialam ludzi z polecenia,nie balam sie,ze mi cos spartacza.Ale okna,dach,rekuperator,tynk,wylewki-wszystko z umowa...Zycze powodzenia:)

 

Dzięki pearl3434! :)

 

U nas jest o tyle dobrze, że obie ekipy (murarze i ekipa do dachu) budowały dokładnie taki sam dom rok temu, widzielismy go, gadaliśmy z właścicielem i wszystko jest w porządku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lepiej mieć dobrze dom zbudowany niż umowę podpisaną. Tak naprawdę umowa nie gwarantuje niczego tylko wiele lat spędzonych w sądzie w razie wpadek. Poczytaj na forum ile takich spraw było. Najważniejsze to sprawdzone ekipy i dobry kierownik budowy. Moja umowa z ekipa od stanu surowego to ich kosztorys z dopisaną data zakończenia i tyle, ale ekipa miejscowa sprawdzona wszystko bez klopotu mieszkam juz ponad dwa lata. Z żadnymi innymi fachowcami nie podpisywalem umów.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"No i ku naszemu zaskoczeniu, żadna ekipa nie chce podpisać z nami umowy. Zaznaczę, że układ jest taki, że my dostarczamy materiały wg życzeń ekipy, a oni wykonują robociznę z użyciem własnych maszyn."

WIESZ chyba czego od nich chcesz?

:lol:

Mają solidnie i terminowo wykonać robotę bez dodatkowych "obrywek" na materiale...

Wypadałoby dać przy tym obiegowe stawki....

Mało opłacalne im się wydaje.

U kogoś innego mają lepiej!

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"No i ku naszemu zaskoczeniu, żadna ekipa nie chce podpisać z nami umowy. Zaznaczę, że układ jest taki, że my dostarczamy materiały wg życzeń ekipy, a oni wykonują robociznę z użyciem własnych maszyn."

WIESZ chyba czego od nich chcesz?

:lol:

Mają solidnie i terminowo wykonać robotę bez dodatkowych "obrywek" na materiale...

Wypadałoby dać przy tym obiegowe stawki....

Mało opłacalne im się wydaje.

U kogoś innego mają lepiej!

 

Adam M.

 

Wyczuwam lekki sarkazm :D Generalnie o to chodzi, żeby zrobili dobrze, a jeżeli chodzi o stawki, to będą robić wg ich własnej wyceny. Bonusy w formie wywożonego materiału jak nikt nie widzi nie wchodzą w grę.

 

Sądzisz ze to za proste by było i wymagam za dużo?;)

Edytowane przez yoggie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

niezgadzam sie, sa firmy ktore podpisuja umowy ,wystawiaja faktury itd itp , tylko jak klient wybiera oferte najtansza to niestety ale sam sobie szkodzi. ja podpisuje umowy wystawiam rachunki , udostepniam wiarygodne referencje, ale nie pracuje za najnizsze stawki krusowców,pseudofachowcow,i tym podobnych
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Są firmy, które oferują bardzo konkurencyjne stawki.

Bo?

Bo mają upusty na materiale i jak sami ten materiał dostarczają - to w sumie "wychodzą na swoje" a inwestor wcale nie płaci więcej czy mniej.

Za to ma "tanią " ekipę.

Jak im to zabierzesz - to się "nie opłaca".

Są firmy, które liczą koszt pracy, dodają zysk i podają cenę.

Wtedy są mało "konkurencyjne" ale rzetelne.

Wtedy "wisi im" jaki materiał i kto dostarcza.

Roboty pilnują...

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To chyba zależy w jakim rejonie budujesz.

 

Ja w zacząłem od sprawdzania "znajomych" ekip. Jedna firma wyceniła robotę do SSO na 65 tys. druga na 49, a "Pan Kazek ze Śwagrem" chcieli 30 tys. Ostatecznie zdesperowani, po puszczeniu ogłoszenia na Oferii gdzie zgłosiło się chyba 20 ekip z całej Polski wybraliśmy koszalińską firmę, która robotę wyceniła na 41 tys. plus na dzień dobry wcisnęła referencje od poprzednich inwestorów i "siłą i przemocą" zaciągnęła na budynek, który właśnie kończą, przedstawiła właściciela i za pomocą łaty, czy tam poziomnicy prezentowali "równość" ścian.

 

Rozmowę o umowie sami zaczęli, a co do materiałów to majster stwierdził, że poda mi ceny jakie on może dostać ze swoimi upustami w hurtowni, a jak znajdę gdzieś taniej to ja kupuję.

 

Tak czytając Wasze posty to wydaje mi się, że na jakiegoś bajkowego wykonawce trafiłem... ;)

 

Oby się nie sprawdziło przysłowie "Miłe złego początki" ;)

 

Pozdrawiam,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie podpisywałem umowy i trochę tego żałuję.

Miałem ustaloną z wykonawcą z polecania cenę za SSO i podział płatności na trzy transze (zero, parter, poddasze użytkowe)

Już przy płatności za stan zero zaczęły się doliczenia a to ,że ziemia ciężka do roboty, a to, że koparka więcej godzin pracowała niż zazwyczaj itd. suma sumarum chciał za ten etap 2 tyś więcej ostatecznie stanęło na 1tyś. Na drugim etapie spartolił trochę robotę i kazałem rozburzyć pewien fragment za co przy rozliczaniu tego etapu za zniszczone materiały z nawiązką odbiłem sobie straty z pierwszego etapu. Przy rozliczaniu trzeciego etapu on zaś postanowił odbić straty i chciał doliczyć koszt jednej z belek ponieważ twierdził,że nie uwzględnił jej w swoim kosztorysie, na co ja się nie mogłem zgodzić ponieważ w projekcie, który dostał i na jego podstawie robił kosztorys sporna belka występowała. Rozstaliśmy się w niezbyt przyjemnej atmosferze, a myślę,że gdyby była umowy i wszystko spisane to stan końcowy rozliczenia pewnie by pozostał, ale nikt do nikogo by nie miał pretensji bo wszystko by było czarno na białym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...
Też mieliśmy polecaną ekipę. Byliśmy na kilku ich budowach, rozmawialiśmy z inwestorami. Wszystko wydawało się OK. Ale tylko do wykonania fundamentów. Potem zaczęły się problemy. SSO miał być zakończony we wrześniu ub. roku. Mam nadzieję, że w ciągu najbliższego miesiąca wreszcie skończą. Zaliczyli kilka wpadek (np. schody wylane niezgodnie z projektem). Więc tak naprawdę nigdy nie wiadomo jak się trafi.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To prawda. Jak się pojedzie na inną budowę to zawsza tam jest porządek (wykonawcy byli uprzedzeni) i tak naprawdę przez te kilkanaście minut trudno wyłapać niektóre błędy. Inwestorzy z reguły dopiero z czasem orientują się na co tak naprawdę zwracać uwagę. Wreszcie nie każdy ma jednakowe wymagania w stosunku do wykonania, a nie znając wcześniej inwestora trudno to ocenić.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość elka51

Trochę mnie niepokoi brak chęci do umów, ale wszystkie ekipy z którymi rozmawialismy sa niechętnę. Tak samo znajomi którzy budowali nie podpisywali żadnych umów.

 

Nie ma umowy nie ma roboty - proste...

 

Czemu są "niechętni"? Bo robią na czarno nie płacąc żadnych podatków, odpada odpowiedzialność za spieprzoną robotę, odpada kwestia jakiejkolwiek gwarancji czy rękojmi... jednym słowem wcale nie muszą się starać aby skasować ile wlezie (bardzo popularne jest żądanie większej kwoty niż "ugadana na gębę") i za nic nie odpowiadać = czysty zysk.

 

No i dla inwestora najważniejsza kwestia przy zatrudnieniu czarnuchów:

w przypadku jakiegokolwiek wypadku do śmiertelnego włącznie to INWESTOR ODPOWIADA KARNIE i cywilnie za to co się stanie a nie legalnie działająca firma zatrudniająca pracowników.

 

Bez problemu można znaleźć legalnie działającą firmę która podejmie się wykonania domku jednorodzinnego - wystarczy podzwonić po legalnie działających firmach a nie szukać "ekipy z polecenia"...czy "firm" z internetu gdzie jedynym kontaktem jest nr telefonu komórkowego na kartę.

 

 

ps. czy kupując lodówkę za 2 tys zł chcesz mieć gwarancję? Raczej tak... Przy budowie domu za min 300-400 tys zł aż głupio jej "nie mieć" ;-)

Edytowane przez elka51
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...