Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Chorwacja mi się marzy


alfa36

Recommended Posts

Ponoc nie jest taka nieosiągalna jak myślałam. Znaleźlismy parę, ktora jezdzi od kilku lat, więc mamy za kim:) jechac. Tyle, że oni pobudowani i wyposażeni wieki temu, więc nic na moją kieszen zaproponowac nie mogą. Dlatego ambitnie postanowilam poszukac aprtamentu w Damacji lub na Krk. Może ktos z Was potrafi pomóc? Jakas sprawdzony nie przeraźliwie drogi apartament? Za wszelki wskazówki będę wdzęczna. Wyjazd chcę zamknąć kwotą do 5 tys zł., no i musi byc w sierpniu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sierpień najdroższy.

Ile osób w tych 5tys zł i na jak długo?

Korzystaliśmy z dziećmi z pól namiotowych i było bardzo fajnie. Rozważ zamiast apartamentów. Nigdzie nie byliśmy uwiązani na dłużej, dzięki czemu udało się przejechać przez całą Dalmację, oglądając to co najciekawsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sierpień najdroższy.

Ile osób w tych 5tys zł i na jak długo?

Niestety, musi byc sierpien, bo mąż ma zaplanowany na początek lipca zabieg na kolanie więc musi dojsc do siebie. A rodziny są trzy i wszystkie 2+1. A czas, no myślę, ze minimum tydzien, ale realia cenowe nie bardzo są mi znane. A przy okazji, chyba teraz euro nie jest drogie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W zeszłym roku w sierpniu wyszło nam 7tys. dla rodziny 2+2 na jakieś 9 dni plus droga. W tej cenie noclegi -3 w hotelach (w tym 2 na Węgrzech), reszta w namiocie), jedzenie na miejscu, dojazd, wejściówki, bez szczególnego oszczędzania. A przede wszystkim przejechaliśmy wzdłuż morza całą Dalmację 500km, właśnie dzięki temu że nie było nigdzie rezerwacji noclegów. Spokojnie można jechać w ciemno i planować na miejscu gdzie będziemy danego dnia. My tak lubimy. Szukaj informacji raczej na cro.pl niż na forum muratora :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potwierdzam, że Krk jest paskudnie drogi.

Po Chorwacji dobrze się jeździ z namiotem. Jest ciepło, a jak już pada to krótko. Campingi często są tak usytuowane, że mają własną plażę- czyli idziesz się kąpać na terenie campingu. Czasem był tłok- namiot obok namiotu (byłam przed głównym sezonem, przełom czerwiec /lipiec)- może w sezonie warto rezerwować miejsce? Ceny campingów można sprawdzić na ich stronach internetowych np. camping w Starej Baszce na Krk http://www.skrila.hr/index.php?option=com_content&view=article&id=55&Itemid=66&lang=en .

A- no i jak się chce ciąć koszty, to warto wziąć kuchenkę gazową i jakiś garnek/ patelnię. Między jedną kąpielą , a drugą można bezproblemowo sobie coś upichcić. Ja nie wzięłam i musieliśmy szukać knajp, co raz, że wychodziło drożej, a dwa, przerywało słodkie leniuchowanie nad morzem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chorwacja..... PIĘKNA JEST!

I powiem Ci że bardzo dostępna.

My jakieś trzy lata temu, jeszcze wtedy z narzeczonym postanowiliśmy że pojedziemy. Własnym autem, bez rezerwacji noclegu. Jak postanowiliśmy to za tydzień byliśmy już w Chorwacji :p Tak zupełnie na żywioł, i było cudownie. Byliśmy we dwójkę, w czerwcu, tydzień razem z dojazdem, odkładaliśmy na dom więc budżet mieliśmy ograniczony. Już dokładnie nie pamiętam ale wydaliśmy około 2500 zł. Niestety teraz już tak nie potrafimy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

alfa spokojnie coś znajdziesz i w takiej kwocie się zmieścisz :) pod warunkiem że nie liczysz 10sób ;)

My wybraliśmy się do Ch. I raz 2 lata temu do miejscowości polecanej przez Kalę Link znajdziesz w Ogłoszeniach ;)

Mieliśmy apart. 4os. i mimo że jechaliśmy wtedy na 2 auta wyszło nas znacznie mniej niż 4tys./ parę. Oczywiście dużo jedzenia braliśmy z Polski ;)

W zeszłym roku byliśmy ponownie :) I wszyszło jeszcze taniej bo jechaliśmy już w 5 ( tj. 4os. dorosłe i 1 dziecko) jednym autem :)

DO tego stopnia nam się tam spodobało, że w tym roku też się wybieramy :D :D

Edytowane przez ida2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My rok temu korzystaliśmy z http://www.novasol.pl/ - dostaliśmy namiary od znajomych, którzy wcześniej korzystali z ich domków i zawsze byli zadowoleni

Byliśmy w miejscowości Senij - na przełomie lipca i sierpnia, mała miejscowość, nie było tłoku na plaży. ceny przystępne. kosztów nie jestem w stanie podać, bo dużo jeździliśmy i zwiedzaliśmy. sam wynajem to coś koło 2 tyś/ 4 osoby za 7 dni

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrobiliśmy w zeszłym roku tak samo, jak Gorbag. Spakowaliśmy trójkę dzieci, namiot, dużo jedzenia i przewodniki. W planie był Budapeszt, Zagrzeb, Jeziora Plitwickie i Dalmacja od Dubrownika, dokąd się da. Zwiedziliśmy Dubrownik, Korczulę (piękna wyspa, promem niedaleko z Orebica na Peljesacu, piękna plaża z białym dnem, na której byczyliśmy się 10 dni) i inne miasteczka na tej wyspie, Split, Trogir (tanie bungalowy w miejscowości Kasztel), Szibenik, Zadar, Nin i Pag. Cały czas bez żadnych rezerwacji i planów. Gdybyśmy chcieli nocować pod dachem, bez trudu znaleźlibyśmy noclegi w apartamentach albo pokojach. Na Korczuli facet w przystani proponował apartament dla pięciu osób za 50 euro, ale już w okolicach Zadaru minimum 75 chcieli.

Moim zdaniem nie warto rezerwować, chyba, że miejsce polecone. Widzieliśmy mnóstwo apartamentów, które w opisie musiały wyglądać pięknie, w rzeczywistości stały w maleńkich ogródkach pomiędzy ruchliwą drogą a morzem i miały bezpośredni dostęp do plaży, czyli dwumetrowej szerokości paska betonu zalewanego falami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki, bo właśnie naszły mnie wątpliwości i to dotyczące samego wyjazdu. Mam wstępnie zarezerwowane polskie morze (w zeszlym roku bylismy po raz pierwszy od wielu lat na zaplanowanym urlopie), ale muszę się deklarować. Na zagranicznych wyjazdach najbardziej boję sie tego, że ani ja ani mąż nie znamy języka i dlatego wolałabym miec cos zaplanowane.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak tylko przejedziesz Węgry to w Chorwacji spokojnie dogadasz się po polsku.

Spokojnie na pewno warto. Ja jechałam dwa lata temu pierwszy raz z noclegiem załatwianym przez kalę z tego forum ( ale jechaliśmy sami pierwszy raz za granice), rok temu sama zarezerowałam apartament już dla dwóch rodzin, w tym roku wybieramy się w ciemno ( już trzy rodziny).

Koszt łatwo wyliczyć ( koszt benzyny- ilość kilometrów/ średnie spalanie* cena za litr- podobna we wszystkich krajach, koszty winiet i opłaty autostradowe - tak średnio omijając pewne odcinki to w 300 zł w obie strony można się zmieścić, koszty noclegu to jakieś 40-50 euro za apartament 3-4 osobowy x ilość nocy, oczywiście jedzenie i rozrywki to jak kogo stać)

Ja liczę w tym roku 5 tys na 10 dni za naszą 4 osobową rodzinę. Przy czym robię przed wyjazdem obiady w słoikach i pasteryzuje żeby na miejscu mieć więcej czasu na plażowanie i nie stołować się non stop w konobach.

Edytowane przez aglig
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 dni, w tym 4 w Budapeszcie, potem już Chorwacja. Paliwo 1400 zł (pojeździliśmy trochę...), reszta 9347 zł (na podstawie wypłat z bankomatów poczynionych za granicą). Byliśmy w pięć osób (dzieci w wieku 14, 10, 7 lat).

Nie zabierałam jedzenia w słoikach. Jakoś nie miałabym chyba do niego zaufania w tych upałach, ale ja mam lekkiego hopla na tym punkcie. Wzięliśmy za to dużo paskudztwa w torebkach i kubeczkach i makaron. Z miejscowymi pomidorami dawał on doskonałe spaghetii. Konoby dla nas były strasznie drogie. Jedzenie w sklepach różnie - niektóre produkty miały ceny kosmiczne, inne do przyjęcia acz zazwyczaj w supermarkecie były na poziomie naszych droższych sklepów, a w małych sklepach... lepiej nie kupować, jeżeli się nie musi. Za to lody tanie zwłaszcza w małych miejscowościach. Rozpiętość cen od 5 do 10 kun za kuglę. Przy czym zjedzenie dwóch to już wyczyn sportowy, bo są wielkie.

Wino należy kupować wprost z piwnic i piwniczek. Butelka w cenie połowy lampki w konobie. Jeno po degustacji wychodziłam z takiej piwniczki pijana w trąbkę, bo nie żałują tak wina jak i rakiji i leją w wielkie kielichy.

 

I obowiązkowo duuuużo kremu z najwyższymi filtrami!!! Słońce parzy momentalnie! My się smarowaliśmy przed każdym wyjściem z domu, ale widziałam kiedyś rano, idąc na plażę, "nowych" takich całkiem bladych przybyszów. Wieczorem, wracając z plaży, aż się zatchnęłam, patrząc na tychże czerwonoskórych! Następne dni spędzili zapewne w najlepszym wypadku w pokojach (jeżeli nie w szpitalu).

Edytowane przez Agduś
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Gdybyście zawitali do Dubrovnika, to świetne apartamenty ma Ivan Nenadic ([email protected]) Bardzo sympatyczna rodzina, cenowo atrakcyjnie (na pewno taniej niż na "starym mieście").

W domu jednorodzinnym, 3 pokoje z łazienkami, wspólną kuchnią i tarasem z oszałamiającym widokiem na starówkę i morze.

 

Dubrovnik jest fantastyczny, to raj na ziemi. Spokojnie jest tam co robić przez tydzień. Tylko dojazd masakra, chyba rozsądniej byłoby wybrać się samolotem - może latają tam jakieś tanie linie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...
My byliśmy już w Chorwacji kilka razy i zawsze było super.Na temat kwater się nie wypowiadam ponieważ my jeżdzimy z przyczepą i ta forma jest dla nas znacznie lepsza od kwater.Chorwacja nie jest tania ale u nas nad morzem wcale nie jest duzo taniej.Różnice cenowe są ogromne i moim skromnym zdaniem na miejscu można znależć na pewno wiele ciekawych apartamentów ,których to właściciele nie współpracują z biurami i cena jest niższa .My np. płacąc za kempingi mamy rozpiętość od 20 -do 50 euro.Jak tylko jesteś na miejscu myślę ze na pewno znajdziesz coś sensownego.Polecam ci Chorwację na 100% tylko zależy czy jedziesz z dzieckiem czy same osoby dorosłe ,bo wtedy trzeba zwrócić uwage jakie w danej miejscowości są plaże.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

No właśnie najśmieszniejsze było to, że samolotów w ogóle nie słyszeliśmy! Byłam zaskoczona tym. Owszem widać je było, ale słychać nie i to nawet wieczorem czy w nocy.

No ale bungalow to nie apartament i wcale nie będę wciskała, że to jakieś luksusy były. Ot tyle, że wygodniej niż pod namiotem. Drewniana szeregówka, dwa wielkie podwójne albo nawet potrójne łoża (piętrowo), lodówka, kuchenka gazowa, szafka jakaś i tyle. Z tym, że myśmy tam tylko nocowali całe dnie spędzając na zwiedzaniu i plażowaniu, więc więcej nie trzeba nam było.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...