Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Dzisiaj, zaznaczam dzisiaj ceny wyglądają następująco

3,60 zł/litr brutto - dostawa - 1 000+ litrów.

3,49 zł/litr brutto - dostawa - 1 500+ litrów.

I co z tego, że dzisiaj taką cenę podajecie, skoro nie wiadomo ile ostatecznie trzeba będzie zapłacić?

Ja zamówiłem w dzień podania aktualnej ceny i nie dotrzymaliście umowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,8k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Zgoda, a jeśli nie masz towaru, który wystawiasz na sprzedaż to jaką cenę wystawiasz? Bo tak zrobił CentrumGaz.

 

Nie sprzedaję czegoś, czego nie jestem właścicielem (chyba, że byłbym komisem, agentem czy działał w podobnej roli).

Z czego wnioskujesz, że tak jest w tym przypadku? Myślisz, że na stacji benzynowej masz cenę zależną od tego, czy w zbiorniku jest paliwo z wczorajszej dostawy po cenie X czy z dzisiejszej po X+20gr/l?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z czego wnioskujesz, że tak jest w tym przypadku? Myślisz, że na stacji benzynowej masz cenę zależną od tego, czy w zbiorniku jest paliwo z wczorajszej dostawy po cenie X czy z dzisiejszej po X+20gr/l?

Czy ja jako Nabywca powinienem analizować jakie czynniki wpływają na cenę ustaloną przez Sprzedawcę? Ja analizuję stosunek ceny do jakości.

CentrumGaz ogłosił 22.02 na tym forum, że cena wynosi 2,39zł/litr i ja dokładnie tego dnia złożyłem zamówienie. Gdyby miał towar fizycznie, to zostałby dla mnie w tej cenie zarezerwowany. I tak to wyglądało, bowiem na drugi dzień dostałem mailem potwierdzenie mojego zamówienia z tą własnie ceną.

To jak myślisz: mieli ten towar, za który ustalili cenę 2,39zł/litr?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy ja jako Nabywca powinienem analizować jakie czynniki wpływają na cenę ustaloną przez Sprzedawcę?

 

Ja nie pytam o analizę, tylko o podstawę stwierdzenia, że CentrumGaz nie miało towaru, który sprzedało.

 

To jak myślisz: mieli ten towar, za który ustalili cenę 2,39zł/litr?

 

 

Nie wiem, czy mieli. Gdybym był na ich miejscu, to gdybym miał towar obecnie wyceniany u moich dostawców na X to nie sprzedałbym go taniej, niż X + marża nawet, gdybym go kupił za 1/2 X.

Natomiast jakbym go już sprzedał za Y - to niezależnie od daty dostawy cena by nie uległa zmianie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Natomiast jakbym go już sprzedał za Y - to niezależnie od daty dostawy cena by nie uległa zmianie.

 

I właśnie o to mi chodzi - jesli umawiasz się na sprzedaż za konkretną cenę to dotrzymujesz warunków.

Bo jesli tak nie masz zamiaru robić, to napisz tak:

"propan, który dziś dowieziemy do klienta będzie kosztował 3,60zł/litr, natomiast nie wiemy ile zapłacisz przy odbiorze, jeśli złożysz zamówienie dzisiaj".

Kto złoży zamówienie na takich warunkach?

Edytowane przez yar65
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja stoję po stronie kupującego, też bym tego tak nie zostawił.

 

Przykład : Jeśli kupowałbym samochód, podpisał umowę na daną cenę, zrobił przelew. Jadę po auto a sprzedawca mówi, przepraszam, ale wybuchła wojna, ceny aut znacznie wzrastają, nie sprzedam Ci auta po cenie z umowy, to czyni się kroki prawne i z tego co wiem jest duża szansa na wygraną.

 

Jeśli @yar65 miał faktycznie potwierdzenie (pisemne lub mail) o danej cenie , to każda "porządna" firma uczciwie sprzedałaby produkt po cenie z umowy. Tym bardziej, że gaz pewnie już mieli kupiony wcześniej i nie musieli by dokładać do interesu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odpowiedź z UOKiK:

"Informuję, że skontaktował się Pan z Konsumenckim Centrum E-porad, którego wyłącznym zadaniem jest udzielanie porad prawnych z zakresu prawa konsumenckiego, czyli w stosunkach pomiędzy konsumentami a przedsiębiorcami.

W przypadku gdy działał Pan jako konsument, to z opisu sytuacji wynika, że zaakceptował Pan ofertę przedsiębiorcy, która go wiąże zgodnie z art. 66 Kodeksu Cywilnego. W konsekwencji z chwilą akceptacji przez Pana oferty doszło do zawarcia umowy i przedsiębiorca zobowiązany jest wykonać umowę (dostarczyć zamówiony towar) za umówioną cenę. Sugeruję Panu wysłać przedsiębiorcy wezwanie do wydania towaru w zakreślonym terminie. Jeżeli przedsiębiorca nie ustosunkuje się do wezwania, może Pan dochodzić wykonania umowy przez Sąd."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie jest takie proste i oczywiste. Przerabiałem swego czasu podobny temat ze sklepem komputerowym.

Diabeł tkwi w szczegółach i kruczkach prawnych.

Otóż to może to nie być umowa, ale zamówienie (albo rezerwacja).- wszystko zależy jak to wygląda od strony prawnej. Był długi wątek na wykopie, była sprawa w sądzie - prowadzona chyba nawet przez UOKiK - i nic ;)

Cóż...mieli dobrych prawników i można mieć swoją ocenę tej sytuacji, ale od strony prawnej może być wszystko ok.

Opinią UOKiK bym się za bardzo nie sugerował, bo mam coraz gorsze zdanie o tej instytucji....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja dziś zatankowałem mimo, że w zbiorniku mam jeszcze 45%. Sytuacja na wschodzie jest skrajnie różna od tej z zeszłego roku mimo, że covid również namieszał na rynku. W każdym razie, kierowca który dostarczył mi gaz powiedział, że sytuacja jest tragiczna. Podobno są zatrzymane cysterny na granicy, dostawy z innych źródeł podobno działają, że to wschodnia granica jest "miażdżącym" dostawcą gazu.

Nic nie sugeruję, ale może nie warto przepychać się o parę groszy z firmą która nie wywiązała się z dostawy, bo lepiej kupić wcześniej i mieć, bo taniej to obawiam się że już nie będzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem, że tysiąc złotych to nie jest parę groszy, ale czy we wszystkich firmach ta cena jest tak wysoka? Wczoraj kupiłem po 3,64 brutto.

Przepychanki sądowe w przypadku wygranej to dobry prztyczek i nauczka na przyszłość, ale czy dziś masz na to czas?

 

Pocieszeniem w tym wszystkim jest to, że spadła cena ropy i wzmocniła się złotówka. Może i konflikt się zakończy, wtedy i ceny gazu się jakoś unormują.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cena z Gaspolu 5,50 zł/l

Naprawdę ich poyebalo.

Szkoda że ten h.. który mnie namówił na ogrzewanie gazowe i nie budowanie komina paleniskowego w kotłowni unika mnie jak ognia, zasadził bym mu takiego kopa że doleciałby do Donbasu.

Zostało tylko ogrzewanie prądem, ale przy PV 7,1 kW i tak nie obędzie się bez dopłaty

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wziąłem na przetrzymanie. Po zimie w bańce mam jakieś 2000 l. Z moich wyliczeń wynika, że do końca roku kalendarzowego dojadę. To, co się dzieje, to wynik spekulacji. 70% odbiorców nie ma w tej chwili wyjścia i musi kupić, bo dno bańki się zbliża, a kolejne 20%, które jeszcze ma zapas wpadnie w panikę i kupi, bo cena idzie w górę i też kupią. To jest nienormalna sytuacja, która nie może potrwać za długo, bo upadnie rynek gazu. W końcu spekulanci stwierdzą, że cena osiągnęła górne ekstremum i zaleją rynek gazem, który kupili, gdy był bardzo tani i wywołali tym panikę. Wojna była doskonałą okazją na ulokowanie pieniędzy w paliwach. Może robię błąd, ale czekam i próbuję zarabiać pieniądze na tankowanie. W tej chwili i tak mnie nie stać na tankowanie. Czas pokaże, kto miał rację. To próba nerwów, przyznaję. Najwyżej przed najbliższą zimą kupię jakąś kozę i będę kradł drewno z pobliskiego lasu. Jakoś przetrwamy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wziąłem na przetrzymanie. Po zimie w bańce mam jakieś 2000 l. Z moich wyliczeń wynika, że do końca roku kalendarzowego dojadę. To, co się dzieje, to wynik spekulacji. 70% odbiorców nie ma w tej chwili wyjścia i musi kupić, bo dno bańki się zbliża, a kolejne 20%, które jeszcze ma zapas wpadnie w panikę i kupi, bo cena idzie w górę i też kupią. To jest nienormalna sytuacja, która nie może potrwać za długo, bo upadnie rynek gazu. W końcu spekulanci stwierdzą, że cena osiągnęła górne ekstremum i zaleją rynek gazem, który kupili, gdy był bardzo tani i wywołali tym panikę. Wojna była doskonałą okazją na ulokowanie pieniędzy w paliwach. Może robię błąd, ale czekam i próbuję zarabiać pieniądze na tankowanie. W tej chwili i tak mnie nie stać na tankowanie. Czas pokaże, kto miał rację. To próba nerwów, przyznaję. Najwyżej przed najbliższą zimą kupię jakąś kozę i będę kradł drewno z pobliskiego lasu. Jakoś przetrwamy.

 

Robię dokładnie to samo, mam kominek, aktualnie grzeje klimą i od biedy do lata 2023 przeciągnę z tym stanem butli. Jeśli takie ceny się utrzymają to po prostu za rok zmienie źródło ogrzewania bo takie ceny to rozbój w biały dzien. Mimo wszystko myślę, że to przejściowe i chociaż pewnie nie zobaczymy już cen 1.5zl za litr to przy szalejącej drozyznie 2-2.5zl za litr da się przeżyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To, że wiele krajów importuje gaz i ropę z Rosji to nie przypadek, tylko głównym czynnikiem są zasoby i cena. Pytanie czy gaz ze Szwecji i Norwegii bedzie w takich samych cenach co od Putina? Mam duże wątpliwości, dlatego ja zatankowałem wcześniej. Zazwyczaj tankuję w okolicy lipca sierpnia, w zależności od tego jak kształtuje się cena ropy. W tym roku przepłaciłem, ale nie mam poczucia, że popełniam błąd. Czas pokaże czy to było dobre posunięcie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...