Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

komentarze do Z8 makowej_panienki


Recommended Posts

Makowa Panienko - najważniejsze, że idziecie do przodu!

Uśmiechnęłam się na widok tych ściennych ściąg Twojego męża, bo jak żywo przypomniały mi się nasze "ścienne napisy", łącznie z numerami telefonów, które powinny być pod ręką. :)

Widocznie wszyscy tak mają, że zapisują na tych ścianach to, co gdzieś potem może niechcący ulecieć z pamięci.

A te Twoje myszki to chyba jakieś zbiorowe samobójstwo ze strachu popełniły, bo żeby tak razem, solidarnie się utopić? No.. no.. :rolleyes:

Czy okno w kuchni masz przesunięte w prawo, czy tak mi się tylko wydaje?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,3k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Iwonko, święte słowa napisałaś! Ja już się nie napinam z ta budową, bo będzie co ma być, znaczy się będzie kiedy ma być. Zauważyliśmy bowiem, że właśnie jak robiliśmy coś na łapu capu to to się potem mściło. A jak szliśmy z prądem to samo się wszystko układało i byliśmy zadowoleni. Więcej czasu na budowę oznacza tez lepiej przemyślane pomysły.

 

Niemniej wyznaczyłam nam termin ukończenia prac na późną wiosnę, czyli maj-czerwiec.

To może przeprowadzka w czerwcu ,tak jak u mnie,potem cudowne wakacje w swoim domku:wiggle:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Iwonko, z tym samobójstwem to bardzo możliwe. Bidulki.

Te ścienne ściągi są w całym domu, niczym prehistoryczne malowidła w jaskiniach :) Przy okazji przypomniało mi się, że przecież jak laliśmy fundamenty to wrzucałam w beton i pieniążki i okruszki chleba i cukier i sól - na dobrą wróżbę. I tego też nie widać, tak jak tych ściennych zapisków.

 

A propos notatek. Pochwalę się tutaj jaki cudowny kupiłam sobie dziś zestaw do zapisków. Normalnie cudo! Prostu z UK kupione w TK Maxx za 17 zł. Uwielbiam takie drobiazgi w stylu angielskim :lol2:

 

PA210445.JPG

 

PA210448.JPG

 

Ana, nawet nie wiesz jak ja bym chciała, aby przeprowadzka była wiosną lub latem! Cudowne klimaty wokól domu i te okna otwarte na oścież. Ech, pomarzyć zawsze można :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Iwonko, z tym samobójstwem to bardzo możliwe. Bidulki.

Te ścienne ściągi są w całym domu, niczym prehistoryczne malowidła w jaskiniach :) Przy okazji przypomniało mi się, że przecież jak laliśmy fundamenty to wrzucałam w beton i pieniążki i okruszki chleba i cukier i sól - na dobrą wróżbę. I tego też nie widać, tak jak tych ściennych zapisków.

 

A propos notatek. Pochwalę się tutaj jaki cudowny kupiłam sobie dziś zestaw do zapisków. Normalnie cudo! Prostu z UK kupione w TK Maxx za 17 zł. Uwielbiam takie drobiazgi w stylu angielskim :lol2:

 

[ATTACH=CONFIG]285658[/ATTACH]

 

[ATTACH=CONFIG]285659[/ATTACH]

 

Ana, nawet nie wiesz jak ja bym chciała, aby przeprowadzka była wiosną lub latem! Cudowne klimaty wokól domu i te okna otwarte na oścież. Ech, pomarzyć zawsze można :)

Trzymam zatem mocno kciuki,aby marzenia się spełniły:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

Makowa Panienko!

Pomysł na łazienkę świetny i nawet jeśli nie innowacyjny, to z pewnością bardzo urokliwy.

Uwielbiam takie klimaty i kontrastowe rozwiązania.

Nie muszę Ci chyba pisać, że ja dziś po ponad 4 latach mieszkania w domku, też mam już nowe pomysły i pewnie wprowadziłabym je w życie, gdybym tylko miała taką możliwość.

A Ty przez zimę będziesz miała czas na znalezienie ostatecznych, przemyślanych rozwiązań.

Kryształki - jak najbardziej.

Pięknie będą się prezentowały w takim biało-czarnym pomieszczeniu.

Powodzenia w inspiracjach, Makowa Panienko.

Pozdrawiam Cię..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję Ci Iwonko za miłe słowa :hug:

Niewątpliwą zaletą ciągnącej się jak guma z majtek budowy jest to, że można spokojnie wszystko przemyśleć nawet sto razy. Dzięki temu ryzyko podjęcia chybionych decyzji maleje.

Mój dom będzie namiastką stylu angielskiego i własnie takie łazienki są tam powszechne. Nie zależy mi na nowczesnych rozwiązaniach, a na przytulnych i miłych dla oka oraz bliskich memu sercu :)

 

Pozdrawiam z ponurego Radomia!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niewątpliwą zaletą ciągnącej się jak guma z majtek budowy jest to, że można spokojnie wszystko przemyśleć nawet sto razy. Dzięki temu ryzyko podjęcia chybionych decyzji maleje.

 

O to to właśnie!

Ja noszę sobie wszystko w głowie. Sama faza projektowa trwa już obecnie na tyle długo, że sam wykonałem co najmniej kilka szkiców tego, co chcę mieć.

Górnopłuki są bardzo ładne, szalenie stylowe i eleganckie. Chyba ich jedyną wadą jest cena, granicząca chwilami z absurdem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Makowa Panienko, koza to niesamowicie przydatne urządzenie na tym etapie budowy.

Sama z sentymentem wspominam czas, gdy do swojej "kózki' wrzucałam wszystko co się da, a płomienie buchały i rozgrzewały nasze zmarznięte dłonie. :)

Ech.. fajnie było. Mariusz szykował mi całe sterty drewienek, a ja jak niezaspokojony strażak spalałam wszystko w mgnieniu oka.

Twoja koza bardzo "przystojnie" się prezentuje.

Co do spełniania mężowskich zachcianek - masz rację!

Należy być "miętkim" i elastycznym w takich zachciewajkach i jeśli Tobie nie robi różnicy rodzaj brzęczącego urządzenia na furtce, to jak najbardziej trzeba spełnić męską wizję.

Nie odpowiedziałaś mi w temacie okna w kuchni, pytałam w którymś poprzednim komentarzu.

Czy jest przesunięte, czy tylko mi się wydaje?

Uściski. :hug:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Iwonko, przepraszam za przeoczenie pytania :o

Odpowiem po czasie: tak, okno jest przesunięte dalej od pomieszczenia gospodarczego. Nie obyło się rzecz jasna bez problemów. W projekcie okno jest dosłownie centymetry od ściany, nie byłoby więc mowy o zawieszeniu karnisza i zasłon. Naniosłam więc zmianę w projekcie, aby ekipa budowlana przesunęła otwór okienny o 30 cm. Oczywiście jak przyjechałam sprawdzić, to okazało się, że zrobili jak w oryginalnym projekcie i musieli wycinać pustaki z jednej strony, a sztukować z drugiej. Byłam nieugięta, bo gdzie ja bym powiesiła moje zasłony w różyczki? :D

 

Co do kozy, to śmiejemy się, że to nasz pierwszy kominek w domu. Mąż mówi, że przez piecyk robota mu się rozwleka w czasie, o co chwilę podchodzi sobie do niego, aby sprawdzić, czy dorzucić drewna, albo może wybrać popiół :D Prosta rzecz, a jak cieszy!

 

I masz rację, trzeba być miętkim! To też dom męża i on też ma prawo do realizacji swoich pomysłów. Na szczęście my mamy bardzo podobny gust wnętrzarski i podoba nam się wiele takich samych rzeczy, nie ma więc na tym tle wielu sporów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Nasza panna jest bardzo zainteresowana choinką i co roku próbuje wspiąć się po gałęziach przy pniu (sztuczne drzewko). Na szczęście jest za ciężka (4kg) i gałęzie się pod nią uginają, a ona nie lubi niestabilnych podłoży.

 

Z tego co czytałam, to właściciele szalonych i ciekawskich kotów, a taki jest na pewno Wasz, przywiązują czubek choinki kilkoma sznurkami, aby się nie przewróciło drzewko. Gorzej z bombkami - może je postrącać. Warto pilnować kota na początku i odstraszać go od choinki klaśnięciem, psiknąć wodą ze spryskiwacza. Koty nie znoszą zapachu cytrusów, może spróbujcie tę wodę zmieszać z sokiem z cytryny lub pomarańczy.

 

Nasze futro rok w rok strąca widocznego na zdjęciu aniołka w czerwonej sukience i rano znajdujemy go w drugim kącie pokoju. Ba, jest czasem dość sponiewierany - potargane, wymemłane włosy, a nawet oderwane skrzydełko :D. Dlatego my zawsze wieszamy na dole nietłukące bombki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A piersza niedziela adwentu - na choinkę, jest jak najbardziej okej;-).

 

Ja w tym roku powiększyłem zbiory m.in. o cudne sanie z dziećmi (Goebel) i raczej tylko je wystawię...

Niech ta budowa się już u mnie zacznie... Moje świąteczne cuda zinwentaryzowane w kufrze leżą, kawalerka nie jest przyjazna nadmiarowi:-(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

eM&eM, masz rację z tą niedzielą, że to pierwsza niedziela adwentu, choć listopad jeszcze. Jakoś nie spojrzałam na to z tej strony. Tak więc postanowione: choinka będzie jutro! :lol2:

I doskonale Cię rozumiem z tymi pochowanymi rzeczami, z tym że ja po prostu nie kupuję wielu rzeczy choć aż mnie skręca, żeby powiększyć zasoby. Odkąd trwa budowa (2 lata) za każdym razem, gdy coś chcę kupić zaraz powtarzam sobie, że w chwili obecnej nie mam gdzie tego trzymać oraz że może jeszcze zmienię zdanie i co innego będzie mi się podobać za rok. Na przykład nie mam porządnej zastawy stołowej oraz kieliszków w obawie, że podczas przeprowadzki coś się potłucze. Bo przecież zawsze coś się niszczy.

 

Czekam niecierpliwie na Twoje budowlane relacje :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na przykład nie mam porządnej zastawy stołowej oraz kieliszków w obawie, że podczas przeprowadzki coś się potłucze. Bo przecież zawsze coś się niszczy./QUOTE]

 

kieliszki, szklanki itp. rzeczy to idealne jako prezenty na nowy dom - jak znajomi pytają co przywiezć na parapetówkę / w pierwsze odwiedziny to zawsze mówimyo tych rzeczach.. bo to dosyć tanie i niezobowiązujace a się przyda już po przeprowadzce bo wcześniej własńie jak piszesz - zajmuje miejsce i się potłuc może..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...