Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

OPUS DEI - jest Wam znane takie "ugrupowanie"?


Gagata

Recommended Posts

EZS - miotać się mozna w zyciu z pieniędzmi czy bez, z pracą czy bez.

Elfir - "..prowadzę kurs ogrodniczy teraz w zakładzie poprawczym i widzę, że to dzieciaki, które puszczono samopas - nie wpojono im szacunku do wiedzy, etosu pracy ani umiejętności zachowania się (w tym relacji społecznych). Czy sa szczęśliwe?.."

Ale to przykład na cos zupełnie innego.

Jestem osobiście przeciwna absolutnie tzw. bezstresowemu wychowaniu.

Wartości nalezy dziecku wpajać konsekwentnie i bezwarunkowo.

Natomiast koniecznośc zdobywania wiedzy, jako warunku szczęścia w zyciu (szczęścia umownie, mniej więcej wiemy o co chodzi z tym szczęściem ;-)) to juz zupełnie co innego.

A najwazniejszy jest i tak przyklad. Co by nie gadac i nie tluc do głowy - dziecko i tak patrzy i widzi i wchłania NAS.

 

A ja, gdybym miała ( no, w zasadzie kazdy ma de facto), możliwość wyboru dla swojego dziecka:

mądrości LUB inteligencji LUB wykształcenia wybrałabym mądrość. Ale tę oczywiście osiaga się z czasem. Jednak mozna ją osiągnąć lub nie.

Inteligencja też jest lub jej nie ma ;-) ale ona nie podnosi "predyspozycji do szczęścia" w zyciu, a poza tym sama inteligencja to dopiero pewien potencjał.

A wykształcenie może osiągnąc każdy, tylko większym lub mniejszym nakładem pracy, czasu i kosztow.

 

Tak się, calkiem niedawno, zastanawialiśmy co jest lepsze niedobór (vide - komuna) czy nadmiar (vide - dziś).

I wyszło, że niedobór.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 55
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Gagata, widzę błąd w zrumowaniu. Po pierwsze, czy dawny niedobór był lepaszy - wątpię. Średnim dawał spokój. Średnie bylo dobrze widziane. Za to ci bardziej ambitmi mieli przechlapane. Ci, których średniactwo i bylejakośc przytłaczało. Oni się szarpali, podskakiwali i szybko rozumieli, że bez wstrętnych układów, wątpliwych moralnie zobowiązań - nic nie osiągną. I nie ważne, czy w nauce czy w biznesie. W tym sensie dziś jest lepiej, bo jednak pracą COŚ się da osiągnąć. Może jeszcze do końca nie jest dobrze, jeszcze tu nie Szwecja, ale jest postęp. Za to, przyznaję, sredniaki mają gorzej... Bo mają możliwości, czują presję na awans (zawodowy, finansowy, społeczny czy jaki jeszcze) a oni woleli by spokojnie. tylko to, co się dzieje wokół daje zgagę - ten ma, tamten wykształcił dzieci a ja???

 

A teraz co do szczęścia- Gagata, szczęściem jest zrozumieć siebie i żyć w zgodzie z sobą, zrozumieć bliskich i pozwolić im żyć.

Co mam na myśli? Ano, trzeba wiedzieć "co mnie kręci". Jeżeli nauka, zaszczyty, to trzeba ładować kasę w dobre szkoły, jeżeli pieniądze same dla siebie - to pchać się w biznes, jak władza - to do polityki Jak nic... hmmm można i tak, ale nie należy się wtedy stresować, że nic mie mam, jeżeli nic nie robię. Każdy jest inny, jeżeli znajdzie swoją drogę, to będzie spełniony i szczęśliwy.

I dlatego, że dziecko zwykle nie wie jeszcze, jaka jego droga jest, trzeba w nie inwestować. Żeby za ileś lat nie powiedział /a- chciałem zawsze być uczonym, ale nigdy na swej drodze nie spotkałem prawdziwej wiedzy, więc jestem uczonym (bo chciałem, więc się postarałem) ale marnym, niedorobionym, na miarę inwestycji... To samo z inną działalnoscią. Dajemy dzieciom możliwości, nawet jeżeli je zmarnują, bo może taka ma być ich droga do szczęscia???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

EZS - żeby nie wyszło, że tęsknie za komuną.. ;)

 

Chodzi mi o to, że niedobór DÓBR MATERIALNYCH wkoło (z POZORNIE łatwym do niech dostępem, "dla każdego") działa ogólnie zniechęcająco i rozleniwiająco a TRUDNA sytuacja (z poprzedniej epoki) bardzo pobudza myślenie i rozwój wewnętrzny. Mysle, że to naturalny odruch organizmu - jest trudno, więc trzeba zmaksymalizować siły.

 

Naturą człowieka jest dążenie do przeżycia i pokonywanie w tym celu przeszkód. I jak działa się w ten własnie sposób to mysle, że człowiek, jako taki, czuje się najlepiej. Trochę trudności musi być żebyśmy mogli zmobilizować siły. Wtedy i zdrowsi będziemy i SZCZĘŚLIWSI.

Natomiast sytuacja - chcę mieć lepszy telewizor (samochód, telefon, aparat foto) ale mnie na niego nie stać, jest nie tyle mobilizująca co frustrująca. I, co ciekawe, jak już go zdobędziemy to na pewno szczęścia nie daje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

TRUDNA sytuacja (z poprzedniej epoki) bardzo pobudza myślenie i rozwój wewnętrzny. .

czasem pobudza a czasem nie. Wtedy chodziło, żeby przeżyć. I się nie ześwinić po drodze. Teraz można myśleć żeby się rozwijać :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Tak się, calkiem niedawno, zastanawialiśmy co jest lepsze niedobór (vide - komuna) czy nadmiar (vide - dziś).

I wyszło, że niedobór.

 

 

tak zupelnie BTW: ja to mlody gowniarz jestem i co ja tam moge wiedziec, ale lata temu cale, w szkole sredniej jeszcze, w czasach kiedy liceum bylo 4 letnie moja nauczycielka jezyka polskiego, babka ktora do konca zycia bede pamietal powiedziala nam bardzo madra rzecz podsumowujac wlasnie podobne rozwazania...co bylo lepsze, jak to ludzie komune znow zaczeli wychwalac...

mianowicie: i co z tego ze wczasy zakladowe byly, co z tego ze praca byla dla kazdego... co z tego... skoro wolnosci nie bylo. tylko wolnosc wymaga madrosci aby sie nie nie zakrztusic

 

 

moja wolna wola mowi mi ze opus dei traci kosciolem... a tych unikam, jakos sie nie lubimy :) stad nigdy w zyciu nie poslal bym dziecka do tego typu szkoly... kregoslup moralny i dobre wychowanie zapewniaja rodzice i zadna nawet najlepsza szkola ich nie zastapi :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"..tylko wolnosc wymaga madrosci aby sie nie nie zakrztusic.."

Podobnie jak demokracja.

 

Ta wymiana zdań odeszła od założeń, m.in. dzięki mnie (ale w końcu ZAŁOŻYCIEL :cool:) ale jesli chodzi o OD to mi tam wystarczy. Jest tak, jak myslałam.

I bardzo mnie się to nie podoba. Bardzo.

 

Natomiast wszelkie dysputy na temat "szczęścia" (cudzysłów nie dla ironii tylko w sensie trudnodefiniowalności tego pojęcia) naszego i przyszłych pokoleń dla mnie są zawsze bardzo ciekawe.

Edytowane przez Gagata
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie widzę związku z tematem wykształcenia...

 

No właśnie.. ;-) To się ładnie nazywa, że "dyskusja zatacza coraz większe kręgi..."

 

Bo ten wątek to miał być O SZCZĘŚCIU i ogólnie o życiu, wykształcenie jest tylko jego częścią. A czy istotną czy nie to właśnie próbujemy ustalić...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ten wątek, gagata, miał być o szkołach opus dei a nie o szczęsciu :)

 

Ano właśnie, Elfir, o szczęściu.. czy tez o życiu..

Ja go po to załozyłam, aby pobudzic pewna dyskusję ogólnoswiatopoglądową, że się tak wyraże..

Przykład OD, ich szkół,przedszkoli itp.. to tylko pocżatek baaardzo szerokiego tematu..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
Pewnie jest z nimi to samo co np. z masonami czy kawalerami maltańskimi. Kreuje się wrażenie zamkniętego, elitarnego kręgu dla wybranych.

 

No właśnie, i to mi się nie podoba. To nie rodzi dobrych skojarzeń. W połączeniu z "pracą u podstaw" (czyli zaczynając od dzieci) szczególnie ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...