Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

dom na miarę


Recommended Posts

Cześć Gosia :) To poczekaj jeszcze z półtora tygodnia, bo o ile dobrze liczę, wtedy będą prawie wszystkie okna. A co do ogrodu, czy się zastanawiałam? Ba, ja już mam całą listę co kupić ;) Z wizją, gdzie to posadzić, jakby gorzej, bo tu tylko w zrębach coś tam wymyśliłam. Inna sprawa, że u nas ogród = nawiezienie kupy ziemi, na co nie mam kompletnie pieniędzy, ale zobaczymy, jak się ułoży. Na pewno na wiosnę zacznę działać.

 

Jak sobie wyobrażam ten ogród? Bardzo prosto - prawie same lokalne gatunki, czyli to co rosło przed wpuszczeniem na działkę spychacza ;) Brzozy, sosny (ale nie za dużo, bo nie przepadam za iglakami), trawy (nie trawnik!), na pewno wrzosy - uwielbiam, na pewno jakieś krzaczory zwykłe: tawuła, ligustr, pęcherznica. Chętnie jeszcze jakieś drzewa, ale tylko liściaste i pospolite do bólu, żadnej egzotyki w tym ogrodzie :) A do deptania coś płożącego, może rozchodnik jakiś, nie trawnik. A, i koniecznie gdzieś lawenda.

Uff. Chciałaś - masz ;) Wyprodukowałam się obszernie, choć i tak muszę to skonsultować ze specjalistą, bo to tylko zbiór życzeń, a zobaczymy, co z tego się utrzyma do realizacji ;) W każdym razie założenie jest takie - ogród tak naturalny, że aż lekko zdziczały na oko, żadnej symetrii, strzyżenia, wydzielania rabatek itd. I gęsty, zarośnięty raczej. Co myślisz? I inni czytacze też oczywiście?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

No to może ja Wam coś podpowiem, bo weszliście na moje podwórko, czyli ogród.

1. Poszukajcie kompostowni w Poznaniu okolicy. Tona komposty, teraz, jesiennego z liści i gałęzi kosztuje 55 zł. Naprawdę warto. Do wiosny przekopiecie i macie prawie super glebę do nasadzeń. Kompost można rozrzucić punktowo, tylko tam, gdzie coś będzie sadzone w najbliższym czasie.

2. Poszukajcie gdzie ma szkółkę nadleśnictwo najbliższe Was. Znajdziecie tam wiele roślin przeznaczonych do wysadzenia w lesie dostosowanych do lokalnych warunków. Dodatkowo, będą one znacznie tańsze niż u innych sprzedawców i na dodatek zdrowe, odwirowane. To ważne !!! Z dotychczasowych wpisów wnioskuje, że takie rośliny preferujecie.

3. Nie zapominajcie o drzewach owocowych 3 jabłonki, 3 śliwki, 2 gruszki, kilka wiśni , czereśni. To warto mieć w ogrodzie. Pracy przy nich niewiele, a swoją bombę witaminową zawsze warto mieć. Sad będzie nie zarobkowy, tyko gębowy, więc czy Wam się uda utrzymać te drzewka, czy też nie, niema znaczenia. A może zastanówcie się nad takimi drzewkami jak dereń , orzech koło kuchni / odstrasza robactwo/ , jakieś stare odmiany ?

4. Opuśćcie sobie warzywa, pomidory i takie tam śmiecie, tego naprawdę nie warto trzymać. Plony będziecie mieli kiedy będzie główny wysyp i nie będzie miał kto tego przerobić.

Tyle na gorąco.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj, Tomasz, zapomniałam, że Gosia w tym siedzi :) To faktycznie może tak być ;) Choć i mój mąż ma ogrodnika i leśnika (parę zresztą) w rodzinie.

 

Krzysztof, dzięki za rady. Co do kompostu, to nie żyzność gleby jest u nas problemem, bo powybierałam same gatunki znoszące piaski - problemem jest poziom gruntu po prostu. Brakuje paru wywrotek ziemi lub choćby byle czego, ale nie da się tego przeskoczyć :(

Z tymi drzewami owocowymi to nie wiem - bardzo za tym lobbuje moja teściowa ;), my niekoniecznie chcemy (jest działka w rodzinie i owoce, zresztą warzywa też, są dostępne w obfitości). Ale pomysł z orzechem lub dereniem bardzo mi przypadł do gustu.

Warzywnika za żadne skarby świata i tak bym nie chciała - nawet kwiatów nie chcę raczej, choć uwielbiam. Ale ten ogród ma być mało ogrodowy ;), raczej takie zasieki przed sąsiadami :D Mamy z każdej strony blisko do granicy, więc muszę zdobyć trochę prywatności, zwłaszcza przy takich oknach.

 

A z aktualności: RĄBEK KŁADĄ! :wiggle: Po południu pojadę jeszcze raz i pstryknę fotki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kocurze, mi też się marzy ogród naturalny, nie-od-linijki. Niech żyje swoim życiem, a co tam mu będę żałować;) Sosny i brzozy samosiejki już mam, wystarczyło dosadzić w pseudo-trawie (nie sadzilismy trawy, tylko skosiliśmy to wcześniej na łące rosło) dosadzić wrzosy i jest jest cudnie. Na jabłonki się skusiłam, ale takie małe kolumnowe.

 

 

A z aktualności: RĄBEK KŁADĄ! :wiggle: Po południu pojadę jeszcze raz i pstryknę fotki.

 

Super:wave: W takim razie czekam na fotki :popcorn:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to obiecane dawno temu zdjęcia:

DSC01652.jpgDSC01653.jpgDSC01656.jpg

na razie tyle, bo to dopiero początek - będzie więcej, i dachu, i zdjęć :)

Kolor jest, jak pisałam, jaśniejszy niż się wydawało - ale w ogóle mi to nie przeszkadza. Okna będą ton ciemniejsze - co prawda nie przymierzałam, bo nie było czego (dostałam dziś skrawek blachy), ale na oko tak mi wychodzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też mi się podoba :) Ale to nie ja chciałam jaśniejszy szary, tylko marynata :) U nas było od razu wiadomo, że ciemny ma być. Gdyby był czarny, to ja akurat bardziej w tym kierunku bym się skłaniała - ale że nie było, wybór koloru zajął mi 2 sekundy ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też mi się podoba :) Ale to nie ja chciałam jaśniejszy szary, tylko marynata :) U nas było od razu wiadomo, że ciemny ma być. Gdyby był czarny, to ja akurat bardziej w tym kierunku bym się skłaniała - ale że nie było, wybór koloru zajął mi 2 sekundy ;)

 

Wiem, że marynata chciała jasny. Chodziło mi o to, że jeśli ten niby antracyt/grafit jasnieje to ten jasnoszary to byłby prawie biały.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Inna sprawa, że u nas ogród = nawiezienie kupy ziemi, na co nie mam kompletnie pieniędzy, ale zobaczymy, jak się ułoży. Na pewno na wiosnę zacznę działać.(...)

Jak sobie wyobrażam ten ogród? Bardzo prosto - prawie same lokalne gatunki, czyli to co rosło przed wpuszczeniem na działkę spychacza ;) Brzozy, sosny (ale nie za dużo, bo nie przepadam za iglakami), trawy (nie trawnik!), na pewno wrzosy - uwielbiam, na pewno jakieś krzaczory zwykłe: tawuła, ligustr, pęcherznica. Chętnie jeszcze jakieś drzewa, ale tylko liściaste i pospolite do bólu, żadnej egzotyki w tym ogrodzie :) A do deptania coś płożącego, może rozchodnik jakiś, nie trawnik. A, i koniecznie gdzieś lawenda.

 

 

Jak chcesz lokalne gatunki to po co nawozić ziemi? Okoliczne rośliny rosną na tym co masz teraz na działce.

 

Lawenda, pęcherznica, tawuła i ligustr to egzotyki :)

 

Rozchodnik, nawet ten płożący, nie nadaje się do deptania - ma kruche pędy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Elfir, cześć po pierwsze :)

Po drugie, może nieprecyzyjnie się wyraziłam - nie chodzi o nawiezienie kupy urodzajnej ziemi, tylko choćby pospółki - musimy podnieść poziom terenu na działce, bo nie mamy nawet porządnie obsypanego domu dookoła. Brakuje paru wywrotek, a nie mogę tego zaniedbać, bo już tego lata był problem po ulewach - wszystko spływało nam z drogi pod ściany domu :( "Wał przeciwpowodziowy", który usypaliśmy naprędce, to było rozwiązanie ad hoc, ale i tylko na chwilę ;)

Po trzecie, pisząc o tych egzotykach, nie miałam na myśli pochodzenia roślin, tylko pewne oswojenie z ich wyglądem, popularność. Chodziło o zieleninę, którą każdy na oko kojarzy, zna, nie pyta co to jest i nie chce szczepki ;) Takie pospolite, że aż nudne ;)

Ale ten rozchodnik mnie zmartwił :( To co może być zastępczo, żeby po tym deptać i nie kosić?

 

Tomasza propozycji nie skomentuję. Ale myślałam o posadzeniu chmielu :p

Edytowane przez bury_kocur
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kocurku...coraz bardziej Cię lubię:wiggle:

u nas z ogrodem jest/będzie podobnie-chciałoby się od razu, dużo i pięknie, ale nie zawsze od razu można sobie na to pozwolić. My będziemy mieli raczej małe wymieszanie z poplątaniem-jeśli chodzi o gatunki, styl ogrodu...(żeby nie było-nie projektuję ogrodów, nie jestem architektem krajobrazu;))Też uwielbiam lawendę-mam na razie 9szt., wrzosy (póki co chyba 14), pęcherznicę i jasną i ciemną, moje ukochane brzozy (dwie jasne i 2 bordowe), mogłabym tak pisać...innym razem, bo chwilowo brak czasu:/albo pogadamy, jak się spotkamy:)

rąbek prześliczny!!!!!! cudny:)

u nas znowu pojawiła się nadzieja na dach w tym roku, na razie tylko nadzieja, ale zawsze...:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale ten rozchodnik mnie zmartwił :( To co może być zastępczo, żeby po tym deptać i nie kosić?

 

Nie ma takiej rośliny. Są rośliny odporne na umiarkowane, sporadyczne chodzenie (np. macierzanka, rumian szlachetny, stokrotka). Ale żeby zastąpiło trawnik w odporności na bieganie to tylko nawierzchnie utwardzone.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A, dobra, wystarczy mi coś na tyle odpornego. U nas biegać nie ma gdzie - zanim się człowiek rozpędzi (a i to w jednym kierunku tylko), to zaraz się zatrzyma na płocie :D Chodzi raczej o wypełnienie luki między krzaczorami a domem/tarasem in spe. Dzięki, Elfir :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po trzecie, pisząc o tych egzotykach, nie miałam na myśli pochodzenia roślin, tylko pewne oswojenie z ich wyglądem, popularność. Chodziło o zieleninę, którą każdy na oko kojarzy, zna, nie pyta co to jest i nie chce szczepki ;) Takie pospolite, że aż nudne ;)

 

moze hmmm... salata?

zielone i kazdy kojarzy? - tak!

nikt nie chce sadzonki? - tak!

pospolite ze az nudne? - zdecydowanie tak!

 

no i prosze bardzo: 3 razy "tak"

 

:D

 

Tomasza propozycji nie skomentuję. Ale myślałam o posadzeniu chmielu :p

 

 

no i blad: rzepak pieknie kwitnie, przyjemnie pachnie i wabi pszczolki, ktore przemilo bzykaja, robia miodek, a z miodku robi sie miodek pitny

zborze szybko rosnie, dojrzale klosy pieknie szumia, kosisz tylko rad do roku, masz slome na zime (doskonale nadaje sie aby betonowa posadzke podsypac na zime;)) no a z ziaren mozna wiesz... no yghm, ten, no bimberek upedzic :)

 

choc nie moge powiedziec, chmiel tez do mnie przemawia... a czy taki chmiel to np na takich drewnianych slupach podpierajacych okap dachu to by sobie mogl rosnac i dawac plon? ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Och Tomaszu, gdyby sałatę dało się uprawiać i zbierać w słusznych ilościach z własnej działki, to ja bym pierwsza... ale wiesz, TĄ sałatę :lol2: - bo mi ostatnio brakuje na te budowlane szaleństwa ;) Nawet szczepki bym miłym osobom porozdawała :D

Co do przyjemnego zapachu, wabienia i bzykania - sama się tym zajmę, nie potrzebuję pszczółek i rzepaku ;) Męża mam!

Słoma i bimberek to nie moje klimaty, acz coś w tym jest - może trzeba na sienniki coś pozbierać, jak na materace nie wystarczy. Ale to siano chyba?

A chmiel zostawię jednak Tobie - ja wszak nie mam okapu ani drewnianych słupów ;) Zadowolę się produktem końcowym. A teraz idę spać, dobranoc, zanim się rozkręcisz i mi zaproponujesz hodowlę kóz albo królików do kompletu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...