Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Ważenie farby - pogrmocy marketów


Recommended Posts

Witam jestem tu nowa i chciałam podzielić się swoją wiedzą, którą niedawno posiadłam :)

 

Poszłam do jednego ze sklepów z farbami (nie sieciówka) i spytałam czemu u nich Dulux jest droższy niż w Castoramie. Miły pan wytłumaczył mi z czego składa się farba po czym ją.... zważył i powiedział że jeśli nie wierze, że u niego jest inny Dulux niż w Castoramie to żebym poszła i poprosiła o zważenie. No to zaciekawiona poszłam do marketu i okazało się że ta farba w markecie jest lżejsza (opakowanie to samo kolor ten sam a waga inna) I tutaj wytłumaczenie tego pana dlaczego. Gdyż farba składa się z bieli tytanowej żywicy wody i pigmentu, jeśli się doleje więcej wody a mniej żywicy czy bieli to farba jest lżejsza. Stąd ta cena. Czuje się nijako oszukana przez market bo powinni pisać że ten i ten produkt jest robiony specjalnie pod nich i nie jest tym samym co producent wytwarza na inne kanały dystrybucji (mówie tu o nie sieciowych sklepach) Oczywiście kupiłam teoretycznie droższą farbę ale za to lepszą i wiem, że bedzie mi służyć.

Inne ciekawostki z marketu jak klientów skubią;

Zważcie styropian (jeśli lambda [to śmieszne L]) jest taka sama jak w styropianie w składzie budowlanym. Ten w składzie będzie cięższy bo ma lepiej zbite kuleczki. Lambda im mniejsza tym lepsza, ot taka odmiana, że mniej to cieplej.

Sprawdź pojemność silikonu i innych rzeczy w tubach do wyciskania. Czesto ten kapturek pod spodem jest bardziej wciśnięty i jest mniej produktu niż w składzie (cały czas wygląd opakowania jest ten sam)

Tym chciałam się z Wami podzielić, my konsumenci powinniśmy być informowani wielkimi literami o takich rzeczach, że w markecie dlatego jest taniej bo jest o wiele gorsza jakość. A może wy macie jakieś swoje śledztwa z marketu? :)

 

Pozdrawiam

Angelika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czuje się nijako oszukana przez market bo powinni pisać że ten i ten produkt jest robiony specjalnie pod nich i nie jest tym samym co producent wytwarza na inne kanały dystrybucji

hmmmm Raczej pisze na produkcie,że został wyprodukowany dla takiej czy innej sieciówki.

Wyprodukowano dla Lidla,wyprodukowano dla Castoramy itd.

Takie info znajduje się na opakowanie produktu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli nie ma na opakowaniu napisane że towar wyprodukowany dla danej sieci, to jest to pełnowartościowy produkt który można kupić również w innych sklepach. Mam znajomego który pracuje w jednym markecie na początku był sprzedawcą teraz jest na stanowisku kierowniczym i wiem od niego że towar ten nie różni się niczym od kupionego w małym sklepiku za większa cenę. Co do styropianu to jeszcze nie spotkałem takiego który spełnia normy wagowe!! Markety przeważnie zamawiają tani styropian niemarkowy który faktycznie jest lipny ale ta firma takie styropian po prostu produkuje. Przez markety padają małe sklepy, dlatego ten który jeszcze jako tako egzystuje próbuje ludziom wciskać, że ten sam produkt który posiada dlatego jest droższy bo jest lepszy,. tylko nie bierzecie pod uwagę tego że dana sieć zamawia przeważnie np 50tyś opakowań farby a sklep czy skład 50szt jak wam się wydaje kto dostanie lepszy rabat? Kupować należy z rozsądkiem bo niektóre przeważnie drobne rzeczy w marketach są zaś kilkukrotnie droższe.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A kolega powiedział Ci ile biorą za samo wejscie? Za każdy face, zdjęcie w gazetce, billboard, kod EAN itd? Nie twierdze że kolega kłamie, ale zważ farbe i zobacz sam. Markety nie sprzedają, one użyczają (za cholernie wielka kase) powierzchni sprzedażowej. Co do rabatu, to masz racje jeśli chodzi o ilość, ale gdybym nie był przedstawicielem obsługującym markety to bym uwierzył, Wymuszanie obniżania jakości/wielkości opakowań jest standardowe. Kolega na stanowisku kierowniczym napewno dobrze zarabia, a ile zarabia bez podatku za "dogadanie się" co do sprzedaży produktu to już wogóle. Moja wypowiedź jest bardzo emocjonalna, bo markety napsuły mi krwi. A najbardziej telefony w stylu "na półce z twoim towarem jest bałagan przyjedź posprzątaj"
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo ciekawe jednostronne wypowiedzi jednopostowców :)

Po co te podchody,powiedz gdzie i co się wydarzyło ku przestrodze dla innych i tyle.

 

Lubie markety,nie ze względu na niską cenę,bo to bardzo różnie bywa.

Lubie,ponieważ nigdy nie miałam problemu ze zwrotem towaru bez tłumaczenia dlaczego go zwracam w obojetnym dla mnie terminie i nigdy nie ma problemu z reklamacją,zazwyczaj towar jest "od ręki"wymieniany na nowy bez konieczności czekania na opinię producenta.W małych sklepach jest niestety z tym problem.

Takie moje doświadczenia,pewnie inni mają swoje i nigdy wszyscy obywatele do jednych wniosków nie dojdą,nawet gdyby ten wątek tysiąc stron się doczekał ;)

Edytowane przez marynata
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A kolega powiedział Ci ile biorą za samo wejscie? Za każdy face, zdjęcie w gazetce, billboard, kod EAN itd? Nie twierdze że kolega kłamie, ale zważ farbe i zobacz sam. Markety nie sprzedają, one użyczają (za cholernie wielka kase) powierzchni sprzedażowej. Co do rabatu, to masz racje jeśli chodzi o ilość, ale gdybym nie był przedstawicielem obsługującym markety to bym uwierzył, Wymuszanie obniżania jakości/wielkości opakowań jest standardowe. Kolega na stanowisku kierowniczym napewno dobrze zarabia, a ile zarabia bez podatku za "dogadanie się" co do sprzedaży produktu to już wogóle. Moja wypowiedź jest bardzo emocjonalna, bo markety napsuły mi krwi. A najbardziej telefony w stylu "na półce z twoim towarem jest bałagan przyjedź posprzątaj"

 

 

Doskonale Cie rozumiem. Markety wprowadziły nową wartość

do naszego życie. Przy czym słowo wartość, raczej nie powinno być

kojarzone z wartościami powszechnie uznanymi. To "nowe" w wydaniu

marketów, to zmiana stylu życia większości ludzi, którzy zostali w

markety wmanewrowani. Klienci (kupujący), producenci (dostawcy),

sprzedawcy...Markety występują z pozycji Boga handlu. Przyciągając

potencjalnych klientów, zeszmacą każdego dostawcę, którego towar nie

jest przedmiotem ich zainteresowania. Odrobina konkurencji wystarczy by

stawiać dostawcy poniżające warunki. Jak coś jest jedyne w swoim

rodzaju, szybko znajdują dostawcę lub producenta, który im to da, lub

podrobi, ale na ich warunkach. "Boskość" supermarketów polega na dostępie

do informacji w skali całego kraju lub globalnej. Wiedzą co, gdzie i za ile...

Na usługach mają prawników , psychologów, biegłych w socjotechnice.

Zetrą na pył każdego oponenta.Nikt im nie podskoczy, bo kupują wagonami.

A, że nie kupują, tylko magazynują nie swój towar, jest po prostu genialne.

Jakieś ogony zawsze można sprzedać po cenie zakupu. To akurat mi nie

przeszkadza, choć gdybym miał sklepik, pewnie inaczej bym śpiewał.

 

Ważniejsze dla mnie wydają się zmiany w mentalności całych społeczeństw

robiących zakupy w tym miejscu i w taki sposób.

 

Paradoksalnie, pojawienie się Casty w Poznaniu, zrobiło mi porządek w

firmie. Wiedziałem, że ceną i ilością z nimi nie wygram. Uciekłem więc w

niszę, w której z kolei oni nie mają szans. Droższych, jakościowych

produktów,wyszukanego, mądrego klienta i ...powiem...nie narzekam:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eniu,obrazowo i pewnie prawdziwie :)

Dla mnie jeszcze jedną zaletą marketu jest to,że wchodzę na przykład do takiego marketu i mam w zasięgu ręki praktycznie wszystko,a nie biegam po mieście z wywieszonym ozorem za każdą rzeczą z osobna tracąc czas na lokalizowanie kolejnych sklepów.

Osobiście jestem już tak umęczona budową,że ostatnio byłam w casto i dosłownie"omiatałam"wzrokiem półki z materiałami wykończeniowymi,czy uda mi się wybrać wszystko za jednym zamachem i w jedym miejscu(kafle,kleje,farby,wyposażenie łazienek) i nigdzie więcej już nie chodzić :bash:

I znowu nie napiszę że jest taniej,bo nie zawsze jest.

Mnie też wykończyły supermarkety(ale branża spożywcza).Co robić.Sama doceniam kompleksowość ich usług więc stoję jakby z opinią w rozkroku :roll: Jestem za a nawet przeciw.Dla klienta lepiej,dla drobnego handlu fatalnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W mojej wypowiedzi pominąłem wątek MOICH zakupów w supermarketach.

Powiem Ci Marynata...uwielbiam! Ale nie wszystkie. Nie lubię bałaganiarskich,

o jakich pisała Elfir. Z budowlanych, zdecydowanie Casta (LM już mi nie leży).

Ze spożywczych Kaufland. W Belgii Carrefour, bo ma sporo promocji mojego

ulubionego piwa...:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie do końca tak jest. Dobra firma olewa markety. W marketach nie sprzedaje się ani Fluggera ani Benjamina Moore. I jakoś sprzedawcy tych marek nie narzekają na brak obrotów.

 

Nie olewa, tylko nie ma tam czego szukać. Klient weryfikuje dostawców.

Supermarkety doskonale to wyłapują i nie pchają się w drogie marki. Jak jakiś

jeleń na swój koszt chce u nich zagościć - prąciem bardzo ! Ale jak leży

na półkach zbyt długo, wynocha. Powstanie oddziału Casty w Gnieźnie było wynikiem

wnikliwych badań, w których uczestniczy każdy płacący w kasie, podając

kod pocztowy (zawsze podaję krakowski :D).

 

Co do spożywczaków ...Najlepsze marki piwa Belgijskiego kupuję zawsze w

Carrefour. Dlaczego? Bo jest, bo jest tańsze niż gdzie indziej. Ale nie o cenę

mi chodzi najbardziej. Tanie - schodzi, więc najświeższe. Co do jakości piwa

ważonego niezmiennie od 400 lat już pisałem w innych watkach :) Oczywiście

zakupy w Belgii, u nas nie daj Boże !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na pewno nie da się kupić wszystkiego co się chce w markecie.

Jednak większości klientów wystarczy poruszanie się w kilku znanych wszystkim markach.

Tu też trzeba miec czas i cierpliwość żeby poznawać rynek dla każdego materiału.

Jak wybierałam zmywarkę,spędziłam przy internecie 2 tygodnie czytając o samych zmywarkach-następne sprzęty odpuściłam,kupuję po prostu tego samego producenta :???:

Teraz mam małą przerwę w bardzo szybkiej budowie i przyszedł czas na kryzys psychiczny-gdybym dziś musiała wybrać wyposażenie,wybrałabym cokolwiek byle szybciej mieć to z głowy :bash:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na pewno markety mają niektóre ceny niższe, ponieważ wielkimi obrotami mogą nadrobić niższe marże.

Ale jest też drugi sposób osiągania niższej ceny. Przekonaliśmy się kilka lat temu szukając jak najkorzystniejszej ceny wełny. Rzeczywiście rolka tego samego Isovera była w Castoramie nieco tańsza niż w innym składzie budowlanym. Wyglądała zupełnie tak samo, jedynie różniła się napisem "Wyprodukowano dla Castoramy". Jak się później okazało różniła się też długością rolki, która z resztą była na opakowaniach wypisana, ale któż czyta dokładnie wszystkie informacje na opakowaniu.

Pamiętam, że z ciekawości przeliczyliśmy te ceny i w sumie okazało się, że tak na prawdę ta z Castoramy wychodzi nieco drożej niż ta ze składu budowlanego :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety ale takie a nie inne podejście producenci sami sobie wyhodowali w marketach.

Ja tam robię zakupy jak muszę-potrzeba coś na już bo zabrakło.

Zakupy robię w internecie i dobrze na tym wychodzę zarówno ja jak i sprzedający-stal kupiłem po 1500 za tonę gdzie ta cena była nieosiągalna w zachodniopomorskim. O bloczkach YTONG nawet nie pisze bo do dziś jeden Pan z lokalnej hurtowni mnie za to nie lubi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...
Niestety ale takie a nie inne podejście producenci sami sobie wyhodowali w marketach.

Ja tam robię zakupy jak muszę-potrzeba coś na już bo zabrakło.

Zakupy robię w internecie i dobrze na tym wychodzę zarówno ja jak i sprzedający-stal kupiłem po 1500 za tonę gdzie ta cena była nieosiągalna w zachodniopomorskim. O bloczkach YTONG nawet nie pisze bo do dziś jeden Pan z lokalnej hurtowni mnie za to nie lubi.

 

A możesz podać namiary gdzie kupiłeś stal. Jak wyglądała sprawa transportu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

problemem jest nie samo istnienie co ilośc marketów. Co jakis czas jakis pajac z wyzszych sfer bierze kolejne łapówki za ich stawianie. W 100 tysiecznym miescie 5 hipermarketów...i jakies 20-30 dyskontów potrafi rozregulowac całkowicie normalne zasady handlu miedzy ludzmi..dokladnie jak napisał Eniu.

Przedewszystkim dostawcy(polscy),sa zeszmacani do granic.

Ja generalnie od 3 lat nie bywam w marketach bo po prostu sa baaardzo drogie,wiekszosc poza spozywka to najtansza chinszczyzna. Tak samo casto czy leroy marlin...drogo ,aczkolwiek dla detalicznego klienta który chce kupic worek gwozdzi czy 2 litry farby jest ok,bo te markety bud. przyciagaja zawsze czyms dodatkowo,sam kupuje w casto kilka rzeczy bo maja cene bezkonkurencyjna ale to sa wyjątki,i mechanizm ten sam....2-3 rzeczy tanio 7-8 drozej. Jedyna całkowicie pozytywną cechą np. castoramy jest mozliwosc bezwarunkowego zwrotu towaru i to mi sie podoba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...