Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Czy nasze wnuki będą chciały mieszkać w naszych domach? Czy raczej je zburzą?


Czy nasze wnuki będą chciały mieszkać w naszych domach? Czy raczej je zburzą?  

36 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy nasze wnuki będą chciały mieszkać w naszych domach? Czy raczej je zburzą?

    • Będą miały wartość starych pięknych domów
      6
    • Zburzą, jak dziś burzymy domy-kostki
      11
    • Pół na pół
      19


Recommended Posts

  • 2 weeks później...
  • Odpowiedzi 501
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Dobra, wrócę do sedna i do konkretów.

Kupiłem dom od "dziadka" (akurat nie mojego, ale przecież mogłem go dostać).

Dziadek na swe czasy był bogaczem - na ścianach i sufitach zrobił to co wtedy było najdroższe - mozaikę z boazerii, drewniane rolety na oknach, ozdobne balustrady, solidne instalacje i wykończenie. Nie trudno się domyśleć, że poza standardową wymianą okien, drzwi i docieplaniu elewacji, pozwoliłem sobie na zdjęcie deseczek ze ścian (niestety spadły z tynkiem), zbicie całej ceramiki, zezłomowaniu śmiesznych balustrad..itd. Jakim bajerem musiała być wtedy wanna wpuszczona w strop jak basen... tyle, że na co dziś stara, żeliwna wanna a pomieszczenie uznaliśmy na zbyt małe na dzisiejszą łazienkę (jest pralnią). Praktycznie poza gołymi murami niewiele po dziadku zostało, mimo, że postawił się z rozmachem. Zostawiłem solidną miedzianą instalację i zaczynam tego żałować, bo ma 2 żyły, jak remontowałem standardem były już 4 a teraz bywa i 5.

Ale starzenie przyspiesza - ja na te gołe ściany dałem płytę g-k, bo to był standard, dziś tańsze i znacznie lepsze są natryskowe tynki, więc mój następca znów zrobi demolkę. Podobnie będzie z resztą elementów i zostaną gołe mury. A ile są warte gołe mury? A jakieś 20% tego co zainwestujemy w budowę, więc bądźmy szczerzy - nie ma gorszej inwestycji.

Ale jest frajda

Więc nie oszukujmy siebie, że robimy to dla wnuków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wykończeniówkę robisz raz na całe życie?

 

Moja matka kuchnię zmieniała już w mieszkaniu trzy razy. Posadzkę chyba też. Kolejny remont przejdzie łazienka, bo obecna się znudziła.

Mieszkam w mieszkaniu 10 lat i gdyby nie to, że się buduję, zrobiłabym generalną demolkę.

 

Myślę, że chodzi tylko o zewnętrzną skorupę (i ewentualnie układ głównych ścian) w tym pytaniu a nie o kafelki i boazerie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dla wnuków tylko mury - im prostsze do wyburzenia w celu wprowadzenia zmian, tym lepiej.

 

a dla nas - czy warto więc brac kredyt na 30 lat na wykonczeniówkę (50% kosztów budowy zazwyczaj), którą dobrze byłoby wymienic po 10 latach?

 

O! i tylko o to chodzi by jak Ty umieć to uczciwie powiedzieć a nie karmić się frazesami o wyrzeczeniach dla potomnych.

Tylko uszczegółowię.

MUUUURY. Kiedyś były technologią kompletną, dziś są tylko "rdzeniem nośnym" - to co je pokrywa jest ważniejsze i podlega ciągłemu rozwojowi.

Bryła. Klocka fajnie się przerabia (i to musiałem także zrobić), najpierw dorabiano im dachy przerabiając na "dacze" a teraz wystarczy pokombinować ze szkłem i jest neo-modernizm. Ale przerobienie dzisiejszych wielospadowców i dworków to już będzie grubsza rozpierducha ;) Zdaje się, że wnukom w spadku zostaną fundamenty i wybrane ściany w charakterze podpór.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że jak od wartości naszych inwestycji odejmiemy "wykończeniówkę", podłogi, okna, drzwi, instalacje, elewację i dach - to nam zostanie znacznie mniej niż 50%.

Na dobra sprawę to zostanie nam z tego głównie miejsce i emocje

I to najbardziej chcielibyśmy przekazać wnukom (a właściwie dzieciom). I nie zawsze jest to pożyteczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...Praktycznie poza gołymi murami niewiele po dziadku zostało, mimo, że postawił się z rozmachem. Zostawiłem solidną miedzianą instalację i zaczynam tego żałować, bo ma 2 żyły, jak remontowałem standardem były już 4 a teraz bywa i 5.

....

 

Rozumiem 3 żyły ale po co ci 4 i 5??? Chyba że kilka punktów oświetleniowych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

darowanemu koniowi...

więc jak zostawiamy dom w spadku potomkom, to mimo wszystko powinni być zadowoleni, zawsze to lepiej brać kredyt na wykończeniówke niż na całyy dom

moim zdaniem pierwszą rzeczą, którą będa przerabiać to dachy ze spadzistych na pełne piętro (jak się da oczywiście)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

darowanemu koniowi...

więc jak zostawiamy dom w spadku potomkom, to mimo wszystko powinni być zadowoleni, zawsze to lepiej brać kredyt na wykończeniówke niż na całyy dom

moim zdaniem pierwszą rzeczą, którą będa przerabiać to dachy ze spadzistych na pełne piętro (jak się da oczywiście)

 

Jak warunki zab. na to pozwolą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

darowanemu koniowi...

więc jak zostawiamy dom w spadku potomkom, to mimo wszystko powinni być zadowoleni, zawsze to lepiej brać kredyt na wykończeniówke niż na całyy dom

moim zdaniem pierwszą rzeczą, którą będa przerabiać to dachy ze spadzistych na pełne piętro (jak się da oczywiście)

 

zgoda, jednak jest różnica między sytuacją, gdzie ktoś kupuje np. obraz współczesnego twórcy z podejściem: mnie się podoba a wnuki może sprzedadzą za fortunę a inna jeśli ktoś kupuje konia z podejściem - ja sobie pojeżdżę a i dzieciom przynajmniej siodło zostanie. No to dom, to własnie taki koń i chodzi o uczciwą świadomość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zgoda, jednak jest różnica między sytuacją, gdzie ktoś kupuje np. obraz współczesnego twórcy z podejściem: mnie się podoba a wnuki może sprzedadzą za fortunę a inna jeśli ktoś kupuje konia z podejściem - ja sobie pojeżdżę a i dzieciom przynajmniej siodło zostanie. No to dom, to własnie taki koń i chodzi o uczciwą świadomość.

chyba nie bardzo rozumiem różnicę pomiędzy obrazem a koniem, w obu przypadkach wydajesz swoje pieniądze na to, na to masz ochotę, dla swojej przyjemności, a czy dla dzieci będzie z tego jakiś zysk, czy nie - czas pokaże

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maciek próbuje podważyć nasze nasze egzystencjalne przyzwyczajenia w celu realizacji swoich partykularnych interesów. Takie ideologiczne podejście do tematu jak mieszkać czy jak żyć bywało raz po raz manipulowane w dziejach ludzkości. Można dom definitywnie porzucić w myśl głoszonych przez Maćka teorii, skoro to tylko miejsce i emocje. Ubierasz koszulę w kwiaty, na plecy gitara i jest jeszcze fajniej.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eniu a nie przyszło Ci do głowy, że zalezność może być odwrotna? Nie bierz innych swoja miarą. Ja nie zarabiam i nie zamierzam zarabiać na budownictwie - przeciwnie - jak większość, tylko w tej dziedzinie pieniądze topię (także na swoje wizje, które traktuję jako pasję).

To, jakie rozwiązania proponuję wynika wprost z moich obserwacji, o których tu piszę a nie obserwacje wynikają z tego co mi wyszło z projektowania. :no:

 

A różnica między koniem a obrazem jest taka, że tylko na drugim można zarobić w sensie przyszłościowej inwestycji (choć też gwarancji nie ma). Pamiętam jak dobrą lokatą i inwestycją był nawet zakup samochodu, dziś wiemy, że to typowa konsumpcja i z domem jest identycznie, tyle, że to kosztowniejsza frajda.

 

Tak, czeka nas zmiana egzystencjalnych przyzwyczajeń - wielu zamożniejszych od nas ludzi w Stanach w ogóle nie kupuje domu - nie kalkuluje się. A jeśli kupują to już urządzone, po to by w tym samym stanie sprzedać i kupić coś odpowiedniejszego na dany moment życia. Za to widziałem ludzi na naszych wsiach, którzy zamarzną a się ni wyprowadzą z domu po ojcu i dziadku. Może uważają to za cnotę, ale faktycznie tak właśnie wygląda pełne trudu budowanie biedy. Eniu, nie muszę myśleć tak jak TY, ale czy naprawdę sądzisz, że nie myślę tego co piszę? :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eh...zapomniałem buźki wkleić i zbyt poważnie wziąłeś moją wypowiedź. Za to teraz dwie :D:D

 

Z tą Ameryka to radze uważać. Udowadniałem już, że nie da się przenosić przyzwyczajeń kulturowych w prosty bezpośredni sposób. Amerykanin w Europie kupując mieszkanie bez uprzedniego rozeznania, dziwi się, że musi szafę kupić. Oni tak mają. Przeprowadzka to zakup nowej pralki, lodówki i TV. Reszta jest wynikiem budownictwa szkieletowego, gdzie ściany to szafy. Amerykański rynek nieruchomości z kolei, oparty na budownictwie jednorodzinnym, jest jednym z większych na świecie i właśnie amerykańskie zakupy na wyrost stały się m.in. zarzewiem kryzysu światowego...

 

A o Polskiej bidzie już gadaliśmy. Nie porównuj jej z amerykanami którzy co chwila kupują i sprzedają domy, tylko z tymi, którzy mieszkają w plastikowych kampingach. Bynajmniej nie z wyboru...

 

 

W jednym miejscu globu słońce to zbawienie, w innym zaś przekleństwo...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, ale rozwój jednak postępuje. Kiedyś dziedziczyło się pierzynę a dom oznaczał mury z klepiskiem i piecem, więc na wartości nie tracił. Mentalność nie idzie w parze ze zmieniającymi się warunkami ekonomicznymi. Zwyczaje nie są niczym złym, ale czasem cholernie kosztownym. Nigdy nie skrytykuję kogoś za jego pasje i osobiste cele, ale mogę próbować rozebrać motywacje na elementy. I szanować różnice.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

problem w tym, że zabawa w bycie na swoim za wszelką cenę jest kosztowniejsza niż karty, czy podróże. "Inwestycja" w zakup mieszkania na wynajem ma rentowność 2,5% z lokaty dostanie się 2x tyle a są tacy, co z racji pragnienia posiadania biorą na taką inwestycję kredyty. Poczucie "ja mam" jest u nas cenione... a z tym kosztowne. Dlatego mamy 3 krotnie droższe nieruchomości a 3 krotnie tańszy wynajem niż np. na Florydzie. Edytowane przez MaciekTyr.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...