Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Czy nasze wnuki będą chciały mieszkać w naszych domach? Czy raczej je zburzą?


Czy nasze wnuki będą chciały mieszkać w naszych domach? Czy raczej je zburzą?  

36 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy nasze wnuki będą chciały mieszkać w naszych domach? Czy raczej je zburzą?

    • Będą miały wartość starych pięknych domów
      6
    • Zburzą, jak dziś burzymy domy-kostki
      11
    • Pół na pół
      19


Recommended Posts

A w mieście Łodzi żyję. Dziewczyna oferująca mieszkanie za free, to pielęgniarka z kontraktem w Holadii. Ta od 2-pokojowego - siedzi w UK. Bliscy o których wspomniałem, że stawiali, mieszkają w Sochaczewie i ten postawiony dom takze odnajmowali (mieszkając w starym), za kilkaset zł.

Mój przyjaciel (pracownik prokuratury - bo pytałaś) wynajmuje na wiosce, ale dość blisko - domek 100m2 za 900zł

Na Florydzie mieszkanie 75m2 kosztuje 20 tys USD (okolice Miami, nad morzem) a wynajem - 1000 USD. Przy czym mając swoje trzeba płacić chyba ze 2000USD rocznie różnych opłat i to dodatkowa niespodzianka przyszłości (np. katastr). Powiedzenie dom jeść nie woła robi się nieaktualne!

Edytowane przez MaciekTyr.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 501
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

By się nie stresowac, że właściciel za miesiąc się rozmyśli i wypowie umowę. Albo nie podwyższy kwoty najmu. Albo żeby wreszcie przemalowac żółte ściany na szare.
Ale spłacając kredyt też towarzyszy nam stres długoterminowego zobowiązania.

W przypadku wynajmu jakby co zwijamy manatki i baj baj.

Wszystko ma swoje plusy i minusy.

 

Teraz otworzyłam kalkulator kredytowy-wzięłam kwotę 400 tyś na 30 lat (tak chyba średnio ludzie biorą)

Koszt kredytu: 948384,19

Odsetki: 548384,19

Z powyższej kalkulacji rata równa-2634,40

włosy mi stanęły dęba,toż to drugi dom jest

Nie wspominam już o tym o ile by było lepiej gdyby te pieniądze poszły w ręce innych ludzi-one do nas wrócą jakoś.

My mamy trochę skrzywione spojrzenie na posiadanie i własność-płacąc za wynajem uważamy że dajemy komuś swoim kosztem zarobić,a biorąc kredyt mamy poczucie że jesteśmy bogatsi i mamy mieszkanie czy dom i płacimy "na siebie".

W pewnym sensie przez cały okres kredytowania płacimy za wynajem tej nieruchomości bankowi,a druga połowa raty to "wykup"cząstki nieruchomości od banku,która po trzydziestu latach jest mocno "skonsumowana".

Edytowane przez marynata
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie - idea wynajmu jest taka, że jest to tymczasowe, nie swoje i obce.

A nie, że dajemy komuś zarobić.

 

Człowiek ma głęboki instynkt posiadania "swojego" legowiska. Swojej części, w której może odciąć się od reszty stada.

 

Gdyby teściowa oferowała pokój (albo nawet niezalęzne mieszkanko) w swoim domu - to co? Przyjęłabyś ofertę i zyła pod dyktando stylu zycia teściowej ("nie wolno wrzucić obrazu bo to ulubiony obraz wujka Zdzisia", "teraz trzeba być cicho, bo teść odpoczywa", "Ani mi się waż wyciąć drzewo w ogródku, co go dziadek sadził" , czy zrobiła wszystko by być na swoim i sama mogła decydować (nawet z garbem kredytu na 30 lat)?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marynata.

Jakbyś wynajęła chatę jaka zbudowałaś, tez by Cie pewnie właściciel na 2634,40 kroił co miesiąc.... Ludzie, czy ja nienormalny jestem? Powiedzcie, bom zwątpił. Nie ma różnicy w płaceniu tysiaka co miesiąc przez 30 lat za mieszkanie które po tych 30 latach jest w końcu moje, a płaceniem tej samej kwoty za mieszkanie które po 30 latach nie jest moje? Maciek przestań wyszukiwać jakieś niszowe przypadki, bo powszechna rzeczywistość to miliony ludzi mieszkających w blokach i płacących (lub nie :D) czynsz na poziomie o którym pisałem. Również w Łodzi.

Edytowane przez eniu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Martyna :yes::yes:

"mocno skonsumowana" to delikatne określenie; nasz pierwotny wkład nie jest wart po tym czasie NIC (jedynie murki, jak pisali poprzednicy). A to, że dom w tym miejscu stoi i coś przedstawia, to wynik tylko i jedynie nakładów kolejnych.

 

WŁASNOŚĆ w sensie społecznym to wpis w hipotece, ale w sensie faktycznym - to niezleżność. Tę zdobywamy dopiero po 30 latach, czyli jak opuszcza nas bank (też ma sporo do powiedzenia w zakresie dysponowania naszą "wlasnością") a za razem po całkowitym "skonsumowaniu" naszej inwestycji.

Moja świadomość ewoluowała wraz ze zmianami ustrojowymi. Pamiętam jak w ramach własnej działalności wynająłem samochód osobowy, rozbiłem go pod Katowicami, za 2 godz na jakąś wioskę podstawiono mi kolejny (żadnych dopłat i jeszcze przeprosiny za oczekiwanie), na koniec polecano się na przyszłość. Dziś taka przyjemność kosztuje w Łodzi od 50zł/dzień. Potaniało. Ktoś, kto wynajmie łaskawie te moje metry po 7zł nie tylko nie musi obawiać się moich humorów, ale jeszcze może oczekiwać, że odśnieżę, załatwię sprzątanie w klopach i wymienię żarówki na czas.

 

Eniu, ale ja znam TYLKO te 2 przypadki wynajmowania domu (jak wiesz w Polsce domow się nie wynajmuje, tylko sobie stawia). I w pierwszym przypadku jest to kilkaset zł (Sochaczew) a w drugim - wiem dokładniej - 900zł (20 km od Łodzi).

Znam jeszcze trzeci - swój. fajna chatka kilkaset m2, tyle, że wynajmowana okresowo (jakieś 3mce w roku). Koszt 0zł i żadnych opłat. Jeszcze muszę grzecznie poprosić i zachęcać do robienia imprez. Wiem, że to nie jest akurat oferta dla rodziny, ale przyznasz - drogo nie jest.

Edytowane przez MaciekTyr.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maciek - żyjesz w jakimś innym świecie albo w Łodzi jest tak dobrze (dla szukających mieszkania). W Katowicach za mieszkanie 50m2 odstępne to ponad 1tys (optymistycznie zakładając), ceny takich mieszkań to ok 150-180tys. (średnio) Kredyt 150tys to ok 1tys/miesiąc, jak weźmiesz RnS to mniej. Jak się będziesz chciał przenieść, sprzedajesz mieszkanie i spłacasz kredyt. No chyba że wziąłeś we frankach... :)

Nie jest też tak, że po 30 latach z domu zostają tylko mury. A odsetki 'dla banku' to nie jest jego zysk/nasza strata, tylko głównie utrata wartości pieniądza (inflacja), trudno porównywać 100zł dziś i za 30 lat przecież...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ofert za free są oczywiście w zamian za zaufanie. Dla obcego jest już drożej - jak pisałem 900zł za chałupę na przyklad.

Po 30 latach - zostają same mury jeśli chodzi o wartość i to też nie całkiem, bo zwykle bryła wpada w obciach i się zmienia. Cofnij sie do porządnej willi z 1982, co zostawisz? Instalacje (elektr, CO, CW, TV)? Podłogi? Elewację? Dach? Okna/drzwi? Ceramikę? Armaturę? Tapety/boazerię? balustrady? Wylewki zenętrzne? NIC - nawet do fundamentów wypada się dostać i poprawić (izolacja). To jest dopiero "inflacja".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze jedno. Może używam złego słownictwa. Wynajem, najem, mieszkanie czynszowe, spółdzielnia mieszkaniowa...itp itd...Jeszcze raz: miliony ludzi mieszka w takich mieszkaniach, płaci średnio tysiaka na miesiąc i o Maćku który ma im do zaproponowania mieszkanie za friko nie słyszała i pewnie nie chce słyszeć, bo te dwa mieszkania szybko się skończą. Tego tysiaka lepiej odnieść do banku niż wpłacać na konto wynajmującego. Takie jest moje zdanie, b o 30 letnie mieszkania nic a nic nie chcą stanieć. I nie kombinujmy tylko z jakimiś dodatkowymi kosztami, inflacją, czy niewielkim procentem dla Banku. Sama idea mnie interesuje....Wprowadzamy się do murów, które musimy sobie urządzić. I za te mury trzeba zapłacić 150.ooo albo tysiaka miesięcznie komuś tam... (patrz owp). Edytowane przez eniu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten wątek tak jak kilka pobocznych,skręcił w kierunku tematu-jaki warto budować dom.

Że trzeba nieraz podeprzeć się kredytem-zgoda.Ale jakim kosztem i czy będą z tego chciały korzystać nasze dzieci czy wnuki,czy nie lepiej być zapobiegawczym,budować skromniej i odłożyć/pomnożyć pewną sumę pieniędzy dla nich żeby tego startu z kredytem nie musiały mieć,ani żeby nie musiały mieszkać w naszych słabo bądz wcale niesprzedawalnych domach.Albo tą kasę po prostu przyjemnie skonsumować.

W skonkretyzowanie wizji Maćka i dom z supermarketu ja też nie wierzę,ale ogólny kierunek myślenia jest dobry.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eniu - konkretnie:

Mieszkając w blokach też jest jakiś koszt wspólnotowy poza mediami, który płaci własciciel Przyjmijmy, że odstępne to to co musimy zapłacić ponadto. W ok. łodzi jest to ok 400-700zł za 2 pokoje: http://dom.gratka.pl/mieszkania-do-wynajecia/lista/lodzkie,,200,1000,20,c_1,1,2,2,co,cd,li,sr,s,lpo,lpd.html

Jeśli kwota płacona za odstępne jest taka jak rata kapitałowa z odsetkami, to oczywiście lepiej płacić kredyt

Ale jeśli odstępne ma wartość samych odsetek (a o tym pisała Martynka), to korzystniej wynajmować (piszę o ekonomi, odczucia mają wartość subiektywną). Równowartość kwoty kapitałowej (czyli to co mielibyśmy spłacać bankowi obok odsetek) wynajmując możemy wpłacać na konto oszczędnościowe a am nie tylko nie zżera tego inflacja, ale następuje przyrost. Jeżeli za punkt docelowy przyjąć "mam mieszkanie i nikomu nie jestem winien i nikt (np bank) mnie z niego nie wykurzy", to 2 wariant doprowadzi do tego szybciej (uzbieramy i kupimy ze swoich oszczędności). Oczywiście przy wskazanym założeniu.

Plusem 2 rozwiązania jest elastyczność - w każdej chwili, np. w skutek zmian relacji cen możemy z niego przejść do pierwszego, bez strat (kapitał się odkłada). Natomiast kredyt i inwestycja jest planem na resztę życia, bez możliwości jego bezstratnej zmiany

Edytowane przez MaciekTyr.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Elfir,Eniu,Owp

Wydawało mi się że nie rozmawiamy o bezsensowności kredytu w ogóle,tylko o braniu kredytu nieadekwatnie dużego do naszych potrzeb.

 

To jest trudne do określenia - kto ma jakie potrzeby.

 

Jesli ktoś ma potrzebę domu z balkonem i kolumienkami, bo dla nie to jest dom a nie stodoła, to jak to wyrazić w pieniądzach?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zajrzałam na gratkę

- wynajem mieszkania w Łodzi 50 m2, dwa pokoje to koszt 900 zł + opłaty

- wynajem mieszkania w Poznaniu 38 m2 , dwa pokoje to koszt 1200-1400 zł + opłaty. 1000 zł za jeden pokój.

- wynajem mieszkania w Warszawie 34 m2, dwa pokoje to koszt 1500 zł (wzwyż) + opłaty

 

To pewnie dlatego wydaje ci się, że wynajem to taka fajna sprawa. Bo Łodź jest tania. Gdzie indziej koszt najmu jest wyższy do kosztu raty "Rodzina na swoim".

 

Pomijam fakt, że wygodne mieszkanie dla czteroosobowej rodziny to min. 70 m2.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łódź, ul. Piotrkowska http://dom.gratka.pl/tresc/401-27788529-lodzkie-lodz-srodmiescie-piotrkowska.html#c2a200439c9e8672,1

56m2 - 420zł :D szukałem 5min

 

a jak ktoś woli na uboczu i z ogródkie, za podobną cenę:

http://dom.gratka.pl/tresc/401-27782415-lodzkie-aleksandrow-lodzki-bruzyca-wielka.html#c2a200439c9e8672,1

 

ofert jest kilkaset, więc wynajmującemu można powiedzieć, że ma do nas mówić "wasza wysokość", bo inaczej zmienimy zdanie

Edytowane przez MaciekTyr.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest trudne do określenia - kto ma jakie potrzeby.

 

Jesli ktoś ma potrzebę domu z balkonem i kolumienkami, bo dla nie to jest dom a nie stodoła, to jak to wyrazić w pieniądzach?

Większość ludzi ma potrzeby których nie może zrealizować nawet z kredytem.Takie jest życie po prostu.

Ale chodzi o to,żeby w tak poważnych sprawach pierwszoplanową rolę grał rozsądek.

Oczywiście każdy robi jak tam chce i nikt nikomu nie zabroni brać dodatkowych 100 tyś kredytu na dach marzeń,ale im społeczeństwo mniej zadłużone,tym ma mniej problemów,jest bardziej zamożne i silniejsze.

Tak zwyczajnie i banalnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Jak napisałam - Łódź jest tania.

Takie ceny jak w Łodzi, są dopiero w gminie Kórnik (25 km do Poznania)

Pewnie w Pipidówce Dolnej znajdziesz jeszcze taniej.

 

Chociaż nie dziwię się, że nie ma chętnych - przeczytałam opis - stara kamienica i ogrzewanie elektryczne lub piece. Pewnie drugie tyle, ile kosztuje najem będzie kosztowało ogrzewanie zimą.

 

 

Ale nie wszyscy mieszkają w Łodzi.

 

Cena zakupu 1 m2 mieszkania w Łodzi też jest pewnie niższa niż w Poznaniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak,zupełnie jak u nas szara strefa od zawsze napędza.Zupełnie"pozabankowa".

Ale czy to nie w USA banki w ostatnich latach odebrały ludziom najwięcej nieruchomości?

Można napędzić przez jakiś czas gospodarkę,ale skoro zadłużenie ogólne jest dużo większe niż ilość pieniędzy na rynku,to jak niby je spłacić?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...