Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Czy nasze wnuki będą chciały mieszkać w naszych domach? Czy raczej je zburzą?


Czy nasze wnuki będą chciały mieszkać w naszych domach? Czy raczej je zburzą?  

36 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy nasze wnuki będą chciały mieszkać w naszych domach? Czy raczej je zburzą?

    • Będą miały wartość starych pięknych domów
      6
    • Zburzą, jak dziś burzymy domy-kostki
      11
    • Pół na pół
      19


Recommended Posts

Nie wiem kiedy będziemy mieli wnuki, na razie się nie zanosi, choć dzieci już dorosłe i 1 szt. samodzielna (prawie). Może za dwadzieścia kilka lat... Może będą przyjeżdżać, może zamieszkają, może sprzedadzą naszą posiadłość wiejską, może postawią kolejny dom.... Zobaczymy. Budowaliśmy dla siebie, ale z lekkim naddatkiem. Z myślą o seniorce rodu, która być może za kilka lat z nami zamieszka. Dom, w którym można na poddaszu zrobić niezależne mieszkanie dla 2-3 osób , z pełnym programem funkcjonalnym. Budowaliśmy dom w miarę oszczędny pod względem zapotrzebowania na energię, jeszcze nie idealny, ale jak na dzisiejsze standardy całkiem przyzwoity. Pogadamy za 20 lat, po pierwszym większym remoncie....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 501
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

jeżeli będą na tyle zamożni, że mieć nowy dom to stary zburzą. Może być taka sytuacje, że wszystkie nie energooszczędne budowle będą burzone lub modernizowane.

niekoniecznie ,bo moze miec miejsce sytaucja ktora dzis am czesto miejsce ,tzn ,ze budynek ma wartosc ujemna ,bo zeby go doprowadzic do jakiegos ludzkiego standardu to remont bedzie kosztowal wiecej niz wybudowanie nowego ,a zburzyc sie nei\\ie da ,bo zgodnie z aktualnymi przepisami nie uzyska sie dzis na taka dzialke WZki.Czesto tak sie dzieje z domami budowanymi 50-30 lat temuu na malych dzialkach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś na przedmieścia przenoszą się bogacze z miast. Kupują stare domy, wyburzają i budują nowe. Ja sam przeniosłem się do centrum, mimo, że moi rodzice i dziadkowie mieszkają w domu na przedmieściach. Zgadzam się z gumisem107, że taniej będzie zbudować nowy dom, niż go remontować. Jako wnuk powiem, że nie myślę o tym gdzie będę mieszkał za 10-20 lat. Może jak większość wyjadę za pracą? Choć osobiście zazdroszczę tym, którym życie pozwoliło na mieszkania w domu z dziada pradziada :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

o dokladnie ,jakos nikt nie wspomnial o zmianie miejsca zamieszkania spowodowanym koniecznoscia pracy w innym miejscu .Coz osoby malo mobile maja duzo wieksza szanse ,ze zostana bezrobotnymi ,przecietny Amerykanin zmienia miejsce zamaieszkania 7 razy i w wiekszosci przypadkow spowodowane jest to zmiana pracy i w Pl pomalu tez zaczyna sie tak dziac ,wiec w perspektywie wieloletniej nie ma co myslec gdzie wnuki beda mieszkaly ,skoro znaych mi jest ladnych kilka przykladow ,gdy ktos wybudowal duzy dom myslac ,ze jego dzieci beda w nim mieszkaly ,a dzieci wyemigrowaly.Pzdr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zadziwiające jest to że budując dom zakładamy że bedą mieszkać w nim nasze dzieci ich dzieci czyli nasze wnuki itd ale prawda jest inna i troche smutna bo kazde z nich też ma marzenia o wybudowaniu domu tym drzewie itp tak więc nie brońmy im spełniać marzeń a czy zechcą mieszkać w domu po rodzicach może zostawmy tą decyzję im... było by miło
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli już nie z myślą, że będą chciały np. wnuki w nich mieszkać budujemy, to z myślą żeby mogły je dobrze sprzedać. Tak warto budować. Inaczej nie ma sensu. Jeśli teraz z głową będziemy budować, tzn. nie bezmyślnie, to kto wie, czy ten dom nie będzie dobrodziejstwem dla naszych wnuków ( jednego z nich).

Dla zdrowia, lepiej nie traktować domu jako "krwawicę", i oczekiwać, że następne pokolenia to docenią. Nie należy spodziewać się wdzięczności. Znam takich, co co i rusz wypominają dzieciom co to dla nich nie zrobili, czego sobie odmówili. W tym domu co i rusz napominają, dulczą, jęczą. Dziecko wreszcie zastanawia się, po co jest, po co z jego powodu tyle wyrzeczeń. W takim domu sama bym nie chciała być.

Dom, ten który się buduje, to ma być, po prostu, szczęśliwe miejsce... Które, uczy dobrych rzeczy, które wychowuje. Takie, do którego się z chęcią wraca, w którycm jest się oczekiwanym. Docenianym i rozumianym. Taki dom, nawet gdy przyjdzie sprzedać, będzie się dobrze wspominać.

Dom, remontuje się na bieżąco. To też aspekt wychowania: cieszymy się tym co mamy, i dbamy o to. Tak o stan techniczny, jak i atmosferę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O, na pewno inaczej patrzy się na dom czy mieszkanie, które jest po prostu zadbane, na bieżąco odświeżane, sprzątane. Wiadomo, że nowy właściciel zwykle wybebesza i robi po swojemu, ale jednak takie ogólne wrażenie też się liczy.

 

Jak to będzie w przyszłości, to możemy sobie gdybać, ale szansa, że trafimy z prognozami taka, jak szóstka w totolotku.

Może być tak, że sami niedługo będziemy intensywnie migrować za pracą i sprzedawać, rezygnować z wynajmu kolejnych domów i mieszkań (grubo przed tym zanim się wnuków dorobimy :) ), a równie dobrze może być tak, że systematycznie będzie rosła liczba telepracowników. Po co firma ma wynajmować dodatkowe 300m2 w drogim biurowcu, jeżeli na przykład programistów, analityków i testerów można posadzić w ich mieszkaniach i domach, i tylko czasem ściągnąć jakąś potrzebną grupkę na konferencję czy coś tam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurcze, nawet nie myśłałem, że mentalność jest tak silna. W opisowym artykule o odwróconej hipotece autor pisze:

Fundusz Hipoteczny "Dom" stara się dotrzeć do starszych ludzi, którzy nie mają komu przekazać posiadanego mieszkania, bo albo nie mają żadnych spadkobierców, albo z najbliższą rodziną nie żyją najlepiej.

 

czyli, że niby innych możliwości nie ma? Strasznie instrumentalnie traktuje się w Polsce seniorów. Rozumiem, że emeryt kupując samochód bierzy oczywiście pod uwagę ilu drzwiowy pojazd przyda się krewnym po jego śmierci, albo czy łatwo go będzie im spieniężyć. ;)

Ja rozumiem, że w realiach "Chłopów", gdzie wszyscy mieszkali na kupie i żyli z pola, syn czuł się przyszłym gospodarzem a druga żona ojca stanowiła zagrożenie, ale, że to pozostaje takie oczywiste do dziś? paranoja

Zadaniem rodziców nie jest kisić jakieś stare mury dla potomnych, ale przyłożyć się do uniezależnienia dzieci, które to dzięki samodzielności właśnie mogłyby żyć pełna gębą. A seniorowi w nagrodę za takie wychowanie należy się to samo :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...