Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Czy nasze wnuki będą chciały mieszkać w naszych domach? Czy raczej je zburzą?


Czy nasze wnuki będą chciały mieszkać w naszych domach? Czy raczej je zburzą?  

36 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy nasze wnuki będą chciały mieszkać w naszych domach? Czy raczej je zburzą?

    • Będą miały wartość starych pięknych domów
      6
    • Zburzą, jak dziś burzymy domy-kostki
      11
    • Pół na pół
      19


Recommended Posts

te kobiety też nie były "psychopatkami", póki nie miały dzieci. Poza domem najprawdopodobniej zachowują się normalnie.

Nigdy ci nerwy nie puściły i nie bluzgałaś?

A jesli masz stale stresujący element w swoim otoczeniu (dziecko), to psychika siada obu stronom.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 501
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

a kto zapłaci rolnikowi?

W tym jest problem, że głodni nie mają czym płacić, a nie w brakach produkcyjnych.

Sprowadzić głodujących afrykańczyków do Polski? I co dalej z nimi zrobić? Wiecznie karmić?

 

W Europie marnotrawimy żywność. Odbywają się fiesty rzucania pomarańczami i pomidorami.

 

Kraje które są krok cywilizacyjnie przed nami,dostrzegające bezskuteczność polityki prorodzinnej tak w pewnym sensie robią.

Przyjmują emigrantów/azylantów z krajów mniej cywilizowanych dotkniętych różnymi represjami również głodem.

Nie jest to aż na taką skale jakby chciała definicja człowieczeństwa,no ale pytanie jest trafne-kto za to zapłaci?

Co do Polski to jesteśmy na trzecim miejscu w UE po Bułgarii i Rumunii jeżeli chodzi o ilość niedożywionych dzieci.To jest przerażające.

A ta nadprodukcja tak blisko,w zasięgu ręki przecież....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do Polski to jesteśmy na trzecim miejscu w UE po Bułgarii i Rumunii jeżeli chodzi o ilość niedożywionych dzieci.To jest przerażające.

A ta nadprodukcja tak blisko,w zasięgu ręki przecież....

 

Tu bym stawiała raczej na niewydolnych wychowawczo i społecznie rodziców (np. alkoholików) a nie na brak dostepu do zywności.

 

Sprowadzanie ludności odmiennej kulturowo tworzy silne napięcia społeczne i pojawia się ktoś taki jak Brevik.

Ja mam wrażenie, że ostatnie publikacje wyśmiewające islam to próba odolnego nacisku na społeczeństwo i rządzących do wywołania wojny między "białymi" a światem arabskim, aby tych ostatnich nieco "przerzedzić", jako nie pasujących do zachodniego stylu życia.

Edytowane przez Elfir
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja nie chcę dziecka, nie z powodu figury, nie z powodu kariery, nie z powodu relacji z partnerem, nie ze strachu. Nie chcę, bo nie czuję takiej potrzeby. Nie mam instynktu ani ja ani mój mąż.

 

Tak jak nie czuję potrzeby posiadania iPhone'a, telewizora, bidetu i setek innych rzeczy, które dla wielu innych ludzi sa wprost niezbędne do wymarzonego stylu życia.

 

Ty taki instynkt posiadasz, dlatego piszesz: "Bycie Matką, Ojcem, Babcią, Dziadkiem... to najpiękniejsze role w życiu."

Czyli jednoczesnie ustawiasz się w dokładnie takiej samej roli jak: "Są takie kobiety, które myślą, że bezdzietność zapewnia ten "status" kobiety współczesnej, silnej, pewnej siebie, samowystarczalnej, która samodzielnie wspina się po drabinie do"

Dzieci sa ci potrzebne do realizacji celu (tak jak w przykładzie antagonistycznym ich brak jest konieczny do realizacji celu). I nie jesteś w stanie zrozumiec człoieka pozbawionego instyktu macierzyńskigo (o czym świadczy ton twojego postu, gdzie kobiety bez dzieci odbierasz jako egoistki zapatrzone w siebie)

 

Kobieta, która posiada instynkt będzie posiadała dziecko niezaleznie od swojego statusu majątkowego, rodzinnego, mieszkaniowego itd. Bo po prostu czuje, że MUSI je mieć i ten instynkt jest po prostu nadrzędny.

 

Natomiast kobieta, którą zmuszono do macierzyństwa wbrew jej wewnetrznym przekonaniom (np. naciski rodziny) zwykle jest sfrustrowana i nie potrafi okazać miłości dziecku. Często zapewnia dziecku dom, wychowanie, naukę, swoją uwagę - bo jest odpowiedzialna, za życie, które powołała. A dziecko czuje jednak brak głębokiej więzi emocjonalnej.

Udzielam się czasem na forum kobiecym, gdzie dziewczyny opisują gehenny swojego dzieciństwa - z pozoru normalnego, ale pozbawionego uczuć. Ich matki zachodziły w ciążę, bo "tak trzeba". To bardzo smutne.

 

Moja matka, która dzieci chciała, też nie może zrozumieć mojego wyboru.

 

Ok, OK.

pisałam:

(...)Niektórzy mogą nie mieć dzieci, ponieważ po prostu nie widzą powodu, żeby je mieć. (...)

I tak jest w Twoim przypadku. OK.

 

Ja nie mam instynktu macierzyńskiego. W ogóle chyba w mojej rodzinie nie ma instynktu macierzyńskiego.

Po prostu zawsze były relacje z ludźmi w różnym wieku.

 

Kiedy rodzi się dziecko, przytulasz je, i wszystko się rozwija samo. (oksytocyna, bla, bla... i te fizjologiczne sprawy....)

Instynkt jest właściwy zwierzętom. Zwierzęta wiedzą jak pielęgnować swoje dzieci. My niestety musimy się tego nauczyć. Tak samo jak miłości.

Ludzie wszystkiego uczą się w swoich rodzinnych domach. Wszystkiego.

A ich zachowania wynikają nie z instynktu, ale są uwarunkowane kulturowo i społecznie.

 

Problem w tym, że Ty porównujesz dzieci do przedmiotu, który może się do czegoś przydać, albo w czymś przeszkadzać, który można do czegoś wykorzystać... Dziecko to nie coś, co się sobie sprawia, żeby....., jak Ty to rozumiesz.

Gdy się myśli w tych kategoriach, to rzeczywiście może być niepotrzebne, zbyteczne, nieekonomiczne.

 

Moim zdaniem,dzieci po prostu przychodzą naturanie do pary, która zakłada rodzinę.

Nie myśli się, czy są potrzebne. Albo nie. Bo dziecko nie może być celem (chyba, że dla pary mającej problem z zapłodnieniem i kobiety z donoszeniem ciąży)

Choć coraz częściej (np. we Francji, krajach skandynawskich) podejmuje się dyskusje na szerokich forach społecznych na tematy dlaczego MIEĆ dzieci.

I żeby nie było nikogo nie chciałam urazić. I nie napisałam, że kobiety bezdzietne są takie, jak Ty napisałaś. Zauważ, że ja pisałam o lękach.

A co do kobiet, które wspominają swoje dzieciństwo: widzimy, jak ważny to okres i dom rodzinnyy, w którym czujemy się bezpiecznie,

rozumiani i szczęśliwi.

 

Efir, dla niektórych "element stresujący" to może być cokolwiek, jeśli tak się nakręcają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przede wszystkim - jeszcze czytam, fakt - szokuje
Jak się zrobiło tak psychologicznie,to polecam jeszcze jakiekolwiek pierwsze z brzegu forum dda.Jak się poczyta o problemach ludzi tam piszących to mam wrażenie że co druga rodzina jest rodziną dysfunkcyjną.

 

Tu bym stawiała raczej na niewydolnych wychowawczo i społecznie rodziców (np. alkoholików) a nie na brak dostepu do zywności.

No tak Elfir,ale my jako społeczeństwo sobie z tym nie radzimy-z dystrybucją tej żywności,leków,z edukacją społeczeństwa itd,a jednocześnie mówi się"rodzić,rodzić,rodzić,przedłużać gatunek,ratować zus".....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzieci nie przychodzą, powstają w wyniku zapłodnienia - a te, od kiedy mamy antykoncepcję możemy kontrolować.

Moja babcia nie chciała mieć tyle dzieci ile urodziła (nawet nie wiem czy wogóle chciała), ale nie miała żadnej alternatywy. Ona jedna nie namawia mnie na dziecko. Jak na kobietę urodzoną na początku XX wieku to miała bardzo nieszablonowe podejście do tematu rodziny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

większość kobiet jednak ma dzieci, więc instynkt wciąż jeszcze działa. i dziwne wydaje mi się komentowanie w dzisiejszych czasach faktu, że niektóre jednak tych dzieci nie chcą - przecież to nic niezwykłego, wolny wybór. mnie też dzieci denerwują, szczególnie te dzisiejsze, rozpuszczone w większości. ale trzeba jakoś ten okres przebrnąć, dopóki nie dorosną (mam jedno - na szczęście dorosło)

powracając do tematu - jeżeli nawet my mamy jeszcze dzieci, to nasze dzieci mogą już nie chcieć rodzic nam wnuków, albo po prostu wyemigrują - i dla kogo te przezbrojone i przewymiarowane domy? dla Wietnamczyków?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie, możemy kontrolowć. Tyko, że może kontrolujemy za wcześnie.

Jedno jest pewne, gdyby nie nasze babcie i mamy (dziadkowie i ojcowie też), na pewno by nas nie było.

Ja na przykad dobrze się czuję ze świadomością, że "stworzyłam", "sprowadziłam" człowieka na świat. Zwyczajnie, normalnie.

 

A swoją drogą, ciekawe ile osób się zastanawia, czy ich przyjście na świat (urodzenie się) jest wynikiem przemyślanej decyzj rodziców. Czy może pomyłki, pękniętej prezerwatywy, za późno łykniętej tabetki, nieskutecznej kontroli, albo przymusowego porodu, bo odmówiono aborcji, albo braku pieniędzy na jej wykonanie.

Ciekawe jaki wpływ na emocjonalność, w ogóle na rozwój, na kondycję psychiczną takiego dziecka, i póżniej dorosłego człowieka, ma świadomość tych okoliczności. Albo taki stosunek matki do tego dziecka, który sugerował by, któreś z nich.

Edytowane przez bajanadjembe
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe jaki wpływ na emocjonalność, w ogóle na rozwój, na kondycję psychiczną takiego dziecka, i póżniej dorosłego człowieka, ma świadomość tych okoliczności.
Jest jeszcze więcej takich pytań-np ilu ludzi nie chciałoby się urodzić w ogóle,albo urodzić w innej rodzinie,albo w innym kraju itd.Myślisz że pytanie o pęknięta gumkę jest najbardziej zaprzątającym głowę ludziom poszukującym sensu istnienia?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak. Albo Chińczyków, Rumunów, i ich dzieci.

 

tak, dlatego nie twierdzę, że trzeba rodzić dzieci, tylko raczej zastanowić się nad domem - i nie rujnować się na budowę, bo Chińczycy maja pewnie mniejsze wymagania....wystarczy mały, tani dom

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie, możemy kontrolowć. Tyko, że może kontrolujemy za wcześnie.

Jedno jest pewne, gdyby nie nasze babcie i mamy (dziadkowie i ojcowie też), na pewno by nas nie było.

Ja na przykad dobrze się czuję ze świadomością, że "stworzyłam", "sprowadziłam" człowieka na świat. Zwyczajnie, normalnie.

 

A swoją drogą, ciekawe ile osób się zastanawia, czy ich przyjście na świat (urodzenie się) jest wynikiem przemyślanej decyzj rodziców. Czy może pomyłki, pękniętej prezerwatywy, za późno łykniętej tabetki, nieskutecznej kontroli, albo przymusowego porodu, bo odmówiono aborcji, albo braku pieniędzy na jej wykonanie.

Ciekawe jaki wpływ na emocjonalność, w ogóle na rozwój, na kondycję psychiczną takiego dziecka, i póżniej dorosłego człowieka, ma świadomość tych okoliczności. Albo taki stosunek matki do tego dziecka, który sugerował by, któreś z nich.

 

ja wiem, ze jestem efektem wpadki, tak jak każde niezaplanowane dziecko na świecie, i nie robi to na mnie żadnego wrażenia. i wie tez o tym moja córka, i śmiejemy sie z tego razem z nią. Baja, wymyślasz sobie problemy, naprawdę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To.że Elfir nie ma dziecka,bo nie chce dla mnie jest uczciwe.Najgorzej jak ktoś nie chciał a ma,przecież domy dziecka pełne są dzieci,które posiadają biologicznych rodziców .Mam dwoje dzieci,nastolatków i w moim przypadku sprawdzilo się powiedzenie,że do dziesiątego roku życia jest zabawnie,a potem zaczyna być ciekawie.Pojawienie się dziecka powoduje,że para ludzi tak naprawdę staje się rodziną,a dla mnie rodzina jest najważniejsza,a czas spędzony z dzieckiem-bezcenny.''Jeszcze się nie zdarzyło,żeby ktoś na łożu śmierci powiedział:ach,żałuję,że nie spędzałem więcej czasu w biurze''.Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzieci nie przychodzą, powstają w wyniku zapłodnienia - a te, od kiedy mamy antykoncepcję możemy kontrolować.

Moja babcia nie chciała mieć tyle dzieci ile urodziła (nawet nie wiem czy wogóle chciała), ale nie miała żadnej alternatywy. Ona jedna nie namawia mnie na dziecko. Jak na kobietę urodzoną na początku XX wieku to miała bardzo nieszablonowe podejście do tematu rodziny.

doczytałam i mam "po czwarte" - chyba trochę każdy czyta to co chce przeczytać :yes:, bo dla mnie pierwsza przeczytana historia była SZOKUJĄCA, na tyle, że choroba psychiczna jest jedynym wytłumaczeniem

pozostałe - już mniej mnie poruszyły, może po pierwszym szoku reszta to z przeproszeniem "lajcik", tak czy inaczej akurat te matki nie miały specjalnych oporów przed rodzeniem dzieci

czy Ty porównujesz siebie do nich??????

że niby dzieci doprowadziły je do takiego stanu, a wcześniej to okaz zdrowia?????

no przecież tak nie myślisz:no:

a wywiad z psychologiem - dla mnie dowodzi tego, że instytucja rodziny wielopokoleniowej ma sens, że jeśli matka jest w trudnej sytuacji po porodzie, potrzebna jest pomoc rodziny, w dzisiejszych czasach wszyscy nam wmawiają, że same sobie poradzimy, że jesteśmy świetne, zorganizowane, zaradne itp itd

a życie pokazuje, że "w kupie raźniej" i trzeba sobie pomagać, i nie chodzi tu tylko o dzieci, ale w ogóle o życiowe sytuacje, np operacja mamy czy męża, kiedy własne plany odkłada się na bok, bo czy nam sie to podoba czy nie, trzeba pomóc

jakoś widzę to tak - matki, które nie pokochały swoich dzieci to często nie te, które dzieci nie chciały, a często kobiety, które nie chcą mieć dzieci po urodzeniu są najszczęśliwszymi osobami pod słońcem

tak więc przytoczone watki sa straszne, ale dowodzą tylko tego, że psychopatów nie brakuje

jeśli to ma być argument dlaczego normalna osoba nei chce mieć dzieci - nie zgadzam się z tym

jak znajdziesz wypowiedzi normalnych kobiet, które mają po 60 lat, nie mają dzieci z wyboru i są szczęśliwe - to będzie argument, ale takich za wiele to chyba nie ma

 

a i zapomniałam dopisać, że OCZYWIŚCIE na swoje dzieci się darłam nie raz i w tyłek też dałam, ale więcej nerwów to chyba jednak w pracy mam i szefa, który mnie czasem do szału doprowadza, albo ludzie na drodze wyprzedzający "na trzeciego" - i co - i dalej pracuję i samochodem jeżdzę

:D

Edytowane przez mamik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak znajdziesz wypowiedzi normalnych kobiet, które mają po 60 lat, nie mają dzieci z wyboru i są szczęśliwe - to będzie argument, ale takich za wiele to chyba nie ma

 

Maria Czubaszek też jest psychopatką lub nieszczęsliwą kobietą? Albo Olga Lipińska? Grazyna Torbicka?

 

Obawiam się, że dla ciebie każda 60-latka bez dzieci nie bedzie normalna lub szczęśliwa, bo ty im po prostu nie uwierzysz.

Edytowane przez Elfir
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maria Czubaszek też jest psychopatką lub nieszczęsliwą kobietą? Albo Olga Lipińska? Grazyna Torbicka?

 

Obawiam się, że dla ciebie każda 60-latka bez dzieci nie bedzie normalna lub szczęśliwa, bo ty im po prostu nie uwierzysz.

 

Bielicka,Kwiatkowska,Szymborska.....

Chyba wszystkie szczęśliwe,długo żyły,spokojnie zmarły....

 

 

i w tyłek też dałam
Dla mnie np jest to rzecz niedopuszczalna.

Dlatego pewnie mam jedno dziecko,bo przeliczyłam siły na zamiary.

Edytowane przez marynata
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na dodatek miały kogoś do podania przysłowiowej szklanki wody :)

 

Jak pracowałam jako administrator i chodziłam po mieszkaniach (np. z dokumentami) lokatorów, to staruszki robiły wszystko, by mnie zatrzymać, pogadać, zrobić herbate. Dostawałam nawet obiad i ciastka.

One miały dzieci.

Ale te dzieci były w Wielkiej Brytanii, albo nie żyły, albo były zajęte swoimi rodzinami i matka widywała ich tylko w święta. Czy przy takim układzie była na starość bardziej szczęśliwa niz kobieta bezdzietna?

 

Co do domów i rodzin wielopokoleniowych. Moja teściowa jest kobietą w porządku. Naprawdę nie ma się czego czepiać. Ale gdybyśmy mieszkały razem chyba byśmy się pozabijały, bo każda z nas ma swoje poglądy na prowadzenie domu i relacje rodzinne.

Edytowane przez Elfir
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A rozmawiałyście z nimi DLACZEGO nie maja dzieci? Z punktu wiedzenia ludzkości

Czubaszek, Lipińska, Torbicka, Bielicka, Kwiatkowska, Szymborska i wszystkie

Panie po drugiej stronie tego, nazwijmy to, pobocza naszego bytu - no te z linków

Elfir, są niszą . Niszą, którą przytacza się tutaj jako argument, zapominając, ze sedno

nie potrzebuje występów na forum. Tak jak o wadach produktów mamy całe wątki,

bo zadowoleni użytkownicy nie mają potrzeby się uzewnętrzniać. Elfir , bynajmniej nie traktuje Cie jako wadę :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maria Czubaszek też jest psychopatką lub nieszczęsliwą kobietą? Albo Olga Lipińska? Grazyna Torbicka?

 

Obawiam się, że dla ciebie każda 60-latka bez dzieci nie bedzie normalna lub szczęśliwa, bo ty im po prostu nie uwierzysz.

ależ niby dlaczego?

napisałam "normalne" nie w sensie psychopatki, tylko takie, które nie są gwiazdami, znanymi osobami, nie dlatego, że mam je za stukniete, tylko dlatego, że ich życie odbiega od typowego Kowalskiego, wybrały pracę, nie rodzinę

czy były z tych wyborów zadowolone - nie mam pojęcia, nigdy mnie to nie interesowało, nikogo nie oceniam przez pryzmat mania czy nie mania dzieci

nier zgadzam się tylko z arumentacją, ze "bo przeludnienie", "bo mnie nie stac" itp

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...