Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Systemowy dom z supermarketu?


Recommended Posts

Elfir - ja też jestem za autentycznością. Po co symulować belki, kolumny, szprosy, dachówkę i całą tą "naturę"? Kiedyś te element wynikały z ekonomii konstrukcji, a dziś ze stereotypów. Czy używasz drewnianej bali, a Twoją elewację tworzy nieocieplona cegła i nieimpregnowane drewno? Myślę jednak, że syntetyk leży na wszystkim co masz w domu, począwszy od ścian (polistyren ocieplenia), poliakrylowe i silikonowe farby wewnątrz i poliuretan na "drewnianej" podłodze.

To tylko gra złudzeń i pozorów, że plastik to siding, okna i łazienkowe szafki a my otaczamy się naturą. Natura, którą czasem widać, nie nadaje się do wygodnej eksploatacji, dlatego albo jest symulowana, albo zamknięta w plastikowym kokonie, który gdy się uszkodzi to mamy problem - bo taka jest natura.

 

Elfir - dziękuję za przykład z samochodami, nie nie tylko trabanta, jeszcze Trans AM, ferrari, lamborghini i inne najdroższe cudeńka robi się z tworzywa. Do natury nawiązywał amerykański kombiak z drewnianą listwą po bokach (ciekawe, czy na zimę konserwowało się ją olejem?)

Edytowane przez MaciekTyr.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 300
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

mam zaplanowane płytki gresu. Głownie dlatego, że na prawdziwy kamień mnie nie stać.

Laminowane panele położyłabym tylko gdyby nie było mnie stać na parkiet - bo mają wady, ktorych nie ma prawdziwe drewno (np. głuche stukanie, elektrostatyczność). Czyli znów - zamiennik z tworzywa dla biednych.

 

Mylisz albo celowo przeinaczasz to co piszę.

Ściany są ocieplone tworzywem, ale ono nie udaje drewna, kamienia. Jest w zasadzie wełna kamienna, ale ona jednak ma inne parametry fizyczne.

A pisałeś: "dziś plastik udaje drewno (panele) a drewno i gips udają plastik (meble)".

UDAJE. To jest słowo klucz do kiczu lub bieda-rozwiązań. Dlatego podałam przykłady produktów z tworzyw, które nie UDAJĄ tylko są sobą - ale ich nie kupisz za 60 zł (chyba, że jako podróbki)

 

Wiesz, wymyslono parówki prawie bez mięsa. Soja bardzo dobrze udaje mięso. I uważasz, że to produkt pełnowartościowy, jak parówka z cielęciny? Nie - to szmatława podróbka. Tak samo plastikowa kabina za 600 zł ZAWSZE przegra jakościowo z kabiną murowaną lub ze szkła. Dlatego ludzie wolą wydać więcej na produkty wyższej jakości.

 

I samochody - tani plastik przegrywa ze zwykłą blachą. Dopiero drogie polimery, które niczego nie udają, można zastosować w samochodach drogich i wysokiej jakości, jak lamborgini.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Elfir upierasz się z tym udawaniem a ja do niego podchodzę jeszcze krytyczniej niż Ty. Lubię plastik, który niczego nie udaje - gładki i obły.

Zobacz właśnie kupiłem stół - waży 90 kg jest z drewna, które udaje plastik, wolałbym z plastiku, ale nie było.

http://nokautimg3.pl/p-f7-c1-f7c1a4482646747d0e2899149e5b70de500x500/stol-loreto-90x160.jpg

Plastik jest i na powierzchni tego stołu i każdego blaszanego samochodu (inaczej ta blacha nie przetrwałaby zimy) i w każdym elemencie naszych domów. Po co zabawa w udawanie dziadków i walka w odtwarzanie ich ograniczeń? Ja rozumiem out-sidera mieszkającego w lepiance bez prądu, ale klinkier na styropianowym ociepleniu, wełna przykryta folią, drewniana podłoga umalowana na kolor innego drewna i pokryta transparentnym poliuretanem... Mnie nie chodzi o to, że plastik zasąpi wszystko, mnie chodzi o to, że plastik już teraz JEST na powierzchni niemal wszystkiego - czas go polubić :yes:

Jasne, że są plastiki drogie i tanie; sosna też jest tańsza od dębu. Tyle, że nawet taniutkie PCV okazuje się od tego dębu odporniejsze na pogodę a to wystarczający powód, by się na PCV pogniewać, zmówić dąb i pokryć go droższym plastikiem (lakier poliuretanowy), robić podobnie ze wszystkim i grzecznie płacąc raty utrzymywać "bo mnie stać".

 

Zobacz na ostatnie zdjęcie z pop. strony ludziom podoba się ta sypialnia - widoczne drzwi to model castorama za 89zł, dorobienie bulaja i pasów (alu i plastik) kosztowało podobnie (z prasy byłoby tańsze). Te drzwi działają wiele lat. A można by tam dać dębowe, drogie, z witrażem... i jak by wyglądały?

Jak leśniczy w odrzutowcu.

 

Fajnie, że piszesz, bo mam możliwość przekazać, że w koncepcji "domu z marketu" chodzi mi o coś więcej niż technologia ściany, chodzi o sposób myślenia, który czyni życie bardziej znośnym.

 

Co wcale nie znaczy, że nie ma miejsca dla hobbystów - miłośników rekonstrukcji, dawnych materiałów i samochodów. Tyle, że to drogie hobby. ;)

Edytowane przez MaciekTyr.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale o co ci chodzi z udawaniem dziadków?

Nie polubię tandetnej, trudnej do utrzymania w czystości kabiny za 600 zł bo to szajs. A nie dlatego, że mam przyzwczajenia dzaidków. Bo moi dziadkowie myli się w wannie a nie pod prysznicem. Dlatego, że ten szajs nie jest znośny - jest nieznośnie upierdliwy w użytkowaniu.

 

I naprawdę robienie do taniego szajsu ideologi jak ty to robisz tylko kompromituje twój pomysł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdybyś nie użyła słów: tani, chiński, szajs, tandetny, to brałbym pod uwagę, że w Twoim podejściu chodzi o coś więcej niż stosunek emocjonalny.

 

Otóż czyszczenie obłej, plastikowej kabinki jest o wiele łatwiejsze niż murowanej, z fugami i narożnikami (jeśli konsekwentnie wykluczysz syntetyki i oprzesz się jedynie na naturalnym cemencie i ceramice, to na higienę nie będzie szans już po miesiącu).

 

Tak, to jest pewna ideologia i to całkiem żywa. "Tani szajs" to obecnie nie tylko plastikowa kabina za 600zł ale buty NIKE, telewizor, samochód, garnitur, zegarek... i nie chodzi o markę a o to, że to wszystko kiedyś kupowało się na całe życie. Nie ma domów na całe życie i remontów na całe życie, są bieżące potrzeby

- schronienia

- zaznaczenia statusu

- substytucji

- spełnienia zachcianek

 

Głodny sytego nie zrozumie. I vice versa.

Edytowane przez MaciekTyr.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mylisz się - widać nigdy nie czyściłeś, wiec nie ma o czym rozmawiać.

Mam emocjonalny stosunek do swojej taniej plastikowej tandety własnie dlatego, że mam z nią do czynienia na codzień a nie w teoretycznych rozważaniach. Jak mam myć kabinę to robię się chora.

Blachę brodzika czy płytki o wiele łatwiej doczyścić niż plastik.

Kabina z przesuwnymi drzwiami ma mnóstwo ciasnych zakamarków które można umyć jedynie szczoteczką do zębów, których nie ma kabina typu walk-in. Jak czyścić fugę - normalnie, polewając środkiem dezynfekująco-czyszczącym i spłukując po kilku minutach.

Plastikowa tania "szyba" brudzi się o wiele szybciej niż szklana (zwłaszcza z powłoką), matowieje po jakimś czasie i beznadziejnie się rysuje.

 

Nie wiem dlaczego mi zarzucasz, ze wykluczam syntetyki? Widzisz jak przeinaczasz celowo moje wypowiedzi? Tylko po to by naciągnąc swoją tezę o tym, że tanie jest lepsze od drogiego.

Co udaje fuga? Nic, fuga to element dylatacyjny i jej konstrukcja może być dowolna, byle spełniała zadanie. Natomiast panel laminowany drukowany drewnopodobnie udaje drewniany parkiet. Za to żywica, która jest syntetyczna, na podłodze niczego nie udaje. Ale też nie kosztuje tyle co panel laminowany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem ile razy powinienem powtórzyć, że udawanie czegoś mnie razi, byś to przyjęła.

Uwielbiam panele - są tanie i bardzo praktyczne w utrzymaniu czystości (bardziej niż parkiet, wykładzina) do tego przyjemniejsze niż gres. Ale na miłość, panele nie muszą i nie powinny udawać drewna! Mają być pięknymi- syntetycznymi panelami, w pięknym, nowoczesnym wnętrzu.

Ja panelami przykrywam zastane dębowe parkiety - z korzyścią estetyczną i wizualną.

 

Nie wiem jaka jest Twoja kabina, zakładam, że ta za 600zł wyeliminowała wspomniane problemy. Moja jest w 1/2 murowana (z luksferów) a w 1/2 plastikowa-systemowa (brodzik i uchylne drzwiczki). Nie było wtedy pełnych kabin. Problem jest tylko z częścią murowaną. No jakoś woda i grzyb tak ma, że woli naturalne.

I to jest właśnie motor zużywalności - rozwiązania są doskonalone z roku na rok i koszt (ja poniosłem spory) nie wiele zmienia z 10-letniej perspektywy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kabinę mam taką podobną:

http://t2.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRRc3YSiVHDwzDrHCCEw9pvLOw9t3HCf7ueYW-QTgEsGm8GMAnu

 

Użytkowałam również taką tandetę:

http://nokautimg3.pl/p-28-39-283905461482aa3d34f820d281090e4c500x500/supernova-kabina-kwadratowa-srv2-s-75x75-g.jpg

 

Obie w cenie poniżej tysiąca, plastik z marketu o blokujących się prowadnicach i trudnym czyszczeniu

 

 

Ale miałam przyjemność korzystania z takiej (w tym stylu):

 

http://p.alejka.pl/i2/p_new/63/06/novellini-kabina-prysznicowa-polokragla-giada-r-90x90-szklo-przejrzyste-profil-chrom-brodzik-giadnr90-1k_0_b.jpg

 

Zero stresu przy otwieraniu, mycie polegało na spryskaniu środekim czyszczącym i spłukaniu.

 

Cena ok. 3 tyś.

 

Tak więc cena ma bezpośrednie przełożenie na jakość i nie dziw się, że ludzie wolą wydac wiecej na dobrej jakości sprzęt niż kupowac tani plastik i frustrować się przy jego myciu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kabinę mam taką podobną:

http://t2.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRRc3YSiVHDwzDrHCCEw9pvLOw9t3HCf7ueYW-QTgEsGm8GMAnu

 

Użytkowałam również taką tandetę:

http://nokautimg3.pl/p-28-39-283905461482aa3d34f820d281090e4c500x500/supernova-kabina-kwadratowa-srv2-s-75x75-g.jpg

 

Obie w cenie poniżej tysiąca, plastik z marketu o blokujących się prowadnicach i trudnym czyszczeniu

 

 

Ale miałam przyjemność korzystania z takiej (w tym stylu):

 

http://p.alejka.pl/i2/p_new/63/06/novellini-kabina-prysznicowa-polokragla-giada-r-90x90-szklo-przejrzyste-profil-chrom-brodzik-giadnr90-1k_0_b.jpg

 

Zero stresu przy otwieraniu, mycie polegało na spryskaniu środekim czyszczącym i spłukaniu.

 

Cena ok. 3 tyś.

 

Tak więc cena ma bezpośrednie przełożenie na jakość i nie dziw się, że ludzie wolą wydac wiecej na dobrej jakości sprzęt niż kupowac tani plastik i frustrować się przy jego myciu.

Przepraszam że nie na temat ale nie miałaś Elfir problemów z osadzaniem się kamienia/grzybem na połączeniach szkła i metalu w tej najniższej kabinie? Ja po 5 latach mam z tym problem i nic nie pomaga. Usuwam to g.. ale ślady zostają. Doszedłem do wniosku że następna kabina będzie tylko ze szkła, bez żadnych okuć tam gdzie dociera woda.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

grzyba nie, bo używałam po prostu chloru.

A w tych plastikowych na dodatek teraz odpadają mi uszczelki między ramą a plastikową "szybką" i tam dopiero jest grzyb!

Kamień osadza się na każdej kabinie niestety i faktycznie im mniej ramek tym lepiej (u mnie będzie duża kabina murowana + zaslonka, żeby szyby nie trzeba było myć :) ).

To zdjęcie było poglądowe, raczej chodziło mi o brak brodzika i listwy prowadzącej przesuwne drzwi, gumowych, opadających uszczelek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli po kilku latach wiadomo, że lepsza półokrągła i otwierana. Ja wyboru nie miałem, więc półokrąg murowałem z luksferów (oj drogo) a Ty kupiłaś to, co dostępne wtedy - wyrzuć ją i kup za 500zł

 

http://kram.swi.pl/html/wystawiane/kabiny%20%20chinskie/2511/2511_2.JPG

 

http://allegro.pl/kabina-prysznicowa-120x100-wysprzedaz-hit-komplet-i3512831513.html

 

Możesz zapłacić 3tys, ale za 5 lat podam Ci 6 powodów dla których ówczesne marketowe znów będą lepsze. I to nazywam postępem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OK, dom z marketu, kabina z marketu.. pewnie, wszystko się zmienia i kabina sprzed 10 lat w zasadzie nadaje się do wymiany, kazda, ta murowana pewnie też ;) więc zgodnie z marketową filozofią - kupujemy tanio, promocyjnie, a jak się znudzi lub zepsuje wywalamy bez żalu, bo nowe lepsze. Jak telefony komórkowe, co 2 lata nowa generacja. Jest jedna malutka różnica - dom dla wielu osób to inwestycja życia. Niełatwo go wymienić, nawet jak się zestarzał lub zrobił niewygodny. Jeden z braku kasy, inny dlatego, ze nie chce całe życie pracować na kolejne domy.. No, chyba że się stary dobrze sprzeda... I wracam do swego. Dom z marketu musi być tani. Bardzo tani. Sama nazwa "z marketu" nie obiecuje nam jakości a promocje. Wtedy kupią go ci, co nie mają na inny (bo i tak na nic więcej ich nie stać) albo ktoś "na tymczasem" zamiast płacić za wynajem :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

EZS - wiele osób na słowo "dom" widzi mury. I mówi sobie "na całe życie". A potem z tą myślą kupują kran, podłogę, balustradę....

Tymczasem dom to nie mury, nawet nie fundamenty (te sprzed 20 lat dziś sprawiają kłopoty, bo nie stosowano izolacji), dom to zbiór setek rzeczy podlegających niestety postępowi. Wszystko - elewacja, warstwy wewnętrzne, instalacje i wykończenie... Nawet sama konstrukcja! Ekskluzywny niegdyś hotel Centrum w Łodzi nie spełnia dzisiejszych norm wysokości pomieszczeń, co z nim zrobić? Ja kupiłem willę niegdysiejszego bogacza - na ścianach miał modrzewiowe boazerie (poszła do pieca) a w łazience... wannę wpuszczoną w strop(!) największy bajer tamtych czasów. Wanna stara- żeliwna, nawet dziury w stropie nie wykorzystałem, bo to pomieszczenie było jak na dzisiejszą łazienkę za małe, więc zrobiłem w nim pralnię.

 

Zobacz co proponuję - tanią, pustą "skorupkę", która zapewni komfort niezależnie od pogody a co w niej będzie, niech każdy sobie układa i nie przejmuje się innymi. I tak największe znaczenie będą miały mieszkające tam emocje i wcale nie musi być to duma i zazdrość.

 

http://sphotos-b.xx.fbcdn.net/hphotos-prn1/308746_487795047927052_1699315421_n.jpg

Edytowane przez MaciekTyr.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maciek - problem w tym, że ty nic nie proponujesz. Ty masz tylko pomysł.

Na początku wątku zostałeś zasypany pytaniami technicznymi, na które w zasadzie nie odpowiedziałeś, bo ciebie to nie interesowało w twoim pomyśle.

 

Ja też mam mnóstwo fajnych, ale nie uszczegółowionych pomysłów - a przez to raczej utopnijnych niż praktycznych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie całkiem.

Taniość tego rozwiązania ma kilka źródeł:

1. Ograniczenie płaszczyzn do 2

2. Ograniczenie lub wyeliminowanie szkieletu nośnego

3. Brak ścian działowych a za tym - instalacji i jakiegokolwiek wyposażenia (mają być robione wraz ze ściankami we własnym zakresie)

4. Konstrukcja lekka i modułowa, czyli do transportu w stanie złożonym. To przewaga nad gabarytowymi kontenerami i "domami z paczki", które de facto w większości powstają na placu. Ten dom sprzedawany byłby złożony a jego konstrukcja umożliwia maksymalną prefabrykację, np. w Chinach (i to chyba ma decydujący wpływ na cenę).

 

Czyli od strony sprzedawcy, za 50tys dostaje się nowy, chiński, ciepły "garaż" z taśmy. Z oknami i 2 parami drzwi zamiast bramy (taniej). Cena jest realna w tym zamyśle.

Od strony odbioru, mamy własny dom i pozostaje go aranżować i wyposażać od środka, choćby i w to co mamy pod ręką i własnymi rękoma.

 

Oczywiście projekt domu, który powstanie w zalezności od marketu/fabryki niewiele wnosi dla "inwestora" ("inwestor" to wyjątkowo perfidna nazwa człowieka wydającego ostatnie i pożyczane grosze, mam nadzieję, że faceci z komisów samochodowych nie nazywają swych klientów "inwestorami" :)). Dlatego równolegle chcę rozwinąć 2 inne projekty - jeden to kopuły wzniesione metodą gospodarczą - rozwiązania nowatorskie, ale bez udziału żadnych prefabrykowanych form (chcę postawić prototyp na własny koszt, wciąż szukam dla otuchy maniaków-eksperymentatorów). Kolejny to propozycja domów wykonanych w szerokodostępnej i sprawdzonej technologii płyty warstwowej. Zmieniona zostanie jedynie forma, czyli byłyby stawiane przez te same firmy, które stawiają hale produkcyjne. Przedstawię go na dniach, zgodnie z wymogami MPZP, tym razem (nie rezygnując z futuro-konstruktywizmu) spełnię wymóg spadzistego dachu.

Edytowane przez MaciekTyr.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NA dom za 50 tyś (no, plus 20 płyta fundamentowa, czyż nie?) to ja mam kupca - mój kolega ma działkę a nie ma kasy na normalny no i nie ma gdzie mieszkać. Po obejrzeniu od razu padło pytanie - a gdzie to kupić? :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks później...
....... Kolejny to propozycja domów wykonanych w szerokodostępnej i sprawdzonej technologii płyty warstwowej. Zmieniona zostanie jedynie forma, czyli byłyby stawiane przez te same firmy, które stawiają hale produkcyjne. Przedstawię go na dniach, zgodnie z wymogami MPZP, tym razem (nie rezygnując z futuro-konstruktywizmu) spełnię wymóg spadzistego dachu.

 

Mi tez to dlugo chodzi po glowie - jak juz bedziesz mial takie cos gotowe - to daj znac - moze zbuduje......

 

A tym czasem w Czechach juz to robia:

 

http://plyty-warstwowe.kingspan.pl/first.php?page=2&idsub=8&id_reference=113&FiltrReferenceZeme=17&FiltrReferenceProdukt=0&FiltrReferenceUrceni=0

 

Ciekawe jak sobie radza halasem podczas ulewy??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...