Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Ogrodzenie w granicy czy po swojej stronie?


Jak postawić ogrodzenie?  

7 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Jak postawić ogrodzenie?

    • W granicy działek
      3
    • Na swoim terenie
      4


Recommended Posts

Mnie tam nie przeszkadza betonowy płot, i tak on nas wyniesie z 15tys, więc chyba najtaniej wyjdzie niż drewniany czy jakiś inny, a płot wyjdzie nam 100 metrów bieżących. I tak będzie koło płotu roślinność, a mnie simarzy bbyć szczelnie odgrodzonym od sąsiadów, bo mam niektórych dosyć.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 60
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

My chcemy postawić płot nie na granicy a na swoim terenie i mam pytanie. Wiadomo jak płoty betonowe wyglądają z jednej strony mają jakiś wzór a z drugiej nie, czy sąsiad może się przyczepić gdy zaczniemy stawiać ten płot? wiadomo wzór będzie po naszej stronie.
-może się pocałować w nos :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogrodzenie już mam. :) Postawiłem jednak idealnie w granicach działek, szersze łączniki płyt ustawione co 2,5 metra wchodzą jedynie na 1-2 cm na granicę działek sąsiednich, taka konstrukcja (solidna). Ułożone na siebie 2 płyty betonowe z wzorkiem po mojej stronie o wysokości łącznie 50 cm ponad ziemię i na to 1,5 metra siatki. Wygląda to dobrze z obu stron, od strony sąsiadów tylko na 20% całej długości płotu widać dwie płyty, gdyż mają teren wyżej ode mnie i generalnie jest widocznie tylko 10 cm płyty od ich strony, a później siatka.

 

Tak się składa, że domy na moich sąsiednich działkach są aktualnie sprzedawane. Czy uważacie za dobry pomysł wziąć podpis na papierze od obecnych właścicieli z sąsiednich działek, że zgadzają się na płot (taki jaki jest) w granicy działki?

 

Może mam jakąś schizę, ale wiadomo jak to jest, jeden się ucieszy, że jakiś jeleń wybudował mu płot, a drugi przeprowadzi się z bloku, jego pierwsza ziemia w życiu i zacznie mu odpieprzać na mózg, znam wiele takich przypadków.

Edytowane przez KK2012
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może mam jakąś schizę, ale wiadomo jak to jest, jeden się ucieszy, że jakiś jeleń wybudował mu płot, a drugi przeprowadzi się z bloku, jego pierwsza ziemia w życiu i zacznie mu odpieprzać na mózg, znam wiele takich przypadków.

 

To wówczas zaproponujesz, by postawił ładniejszy na swój koszt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja również tak nie sądzę ale co na papierze to na papierze i dobrze gdy jest tam napisane, że ustalenia dotyczą doczesnych i każdoczesnych właścicieli, dopóki nie zostanie to zmienione nową umową pomiędzy nowymi ( ewentualnymi) stronami. Gdy kupowałam dom, sprzedawca poinformował mnie, że podpisał właśnie taką umowę z jednym ze sąsiadów i myślę, że jest to dobre rozwiązanie jeżeli nie wiesz z kim możesz mieć do czynienia. A ja kupując dom wiedziałam na czym stoję.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 years później...

a ja mam pytanie czy sąsiad ma prawo żądać zlikwidowania ogrodzenia postawionego dokładnie w granicy? Panele ogrodzenia idą dokładnie w osi granicy (+/- 2cm) według gpsa od geodety. Ogrodzenie sfinansowane przez mojego sąsiada A (opłacił geodete żeby to sprawdzić), sąsiad B ktory ma focha rzucił tekstem że ogrodzenie ma być przesunięte z jego działki albo sam je przesunie (czytaj zniszczy). Byłem to zobaczyć i tam na jego działce nie ma nic oprócz fragmentów podmurówki pod słupkami ktore i tak są pod ziemią. Czy jeśli taki delikwent zniszczy to ogrodzenie to można od niego żądać zwrotu kosztów, ewentualnie zgłosić wandalizm na policji ?

 

Aha sąsiad A postawił ogrodzenie na wiosnę, nie pytał sąsiada B o zgodę ale tamten wiedział o budowie, był nawet popatrzeć na pomiary geodety. Dopiero po paru miesiącach coś mu padło na mózg.

Edytowane przez dwiecegly
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nieważne czy pod ziemią czy nad ziemią, ogrodzenie nie może przekraczać granicy działki.

BZDURA!

Ogrodzenie stawiamy w osi granicy. Nie trzeba pytać sąsiada o nic.

Co więcej konserwacja ogrodzenia jest obowiązkiem obu sąsiadów, nawet gdy tylko jeden płacił/budował ogrodzenie.

 

Jeśli by sąsiad mi powiedział że przesunie (zniszczy) moje ogrodzenie - ja bym od razu zadzwonił na policję i powiadomił o groźbach. Policjanci by przyjechali i przemówili pacanowi do rozumu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy jeśli taki delikwent zniszczy to ogrodzenie to można od niego żądać zwrotu kosztów, ewentualnie zgłosić wandalizm na policji ?

 

Jeśli by sąsiad mi powiedział że przesunie (zniszczy) moje ogrodzenie - ja bym od razu zadzwonił na policję i powiadomił o groźbach. Policjanci by przyjechali i przemówili pacanowi do rozumu.

 

Policjanci popatrzyliby z politowaniem i powiedzieliby Ci, że możesz wystąpić przeciwko sąsiadowi na drogę cywilno prawną jeśli uważasz że sąsiad cokolwiek Ci zniszczył. Tak wygląda niestety standardowa interwencja policji w podobnych sprawach międzysąsiedzkich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

BZDURA!

Ogrodzenie stawiamy w osi granicy. Nie trzeba pytać sąsiada o nic.

Co więcej konserwacja ogrodzenia jest obowiązkiem obu sąsiadów, nawet gdy tylko jeden płacił/budował ogrodzenie.

 

Jesteś pewien, że na ogrodzenie, które zachodzi na działkę sąsiada nie trzeba mieć zgody? Jakis przepis? Z tego co się orientuję, to taka zgoda jest potrzebna.

Również z tym obowiązkiem konserwacji cudzego ogrodzenia to też chyba nie jest tak do końca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W nawiązaniu do sytuacji opisanej przez forumowicza dwiecegly w poście #30 z 19 sierpnia:

 

Wznoszenie ogrodzenia dokładnie w osi granicy (znajdującego się w obu działkach), jest zasadne wtedy gdy dojdziemy wcześniej do porozumienia z sąsiadem, który zgodzi się partycypować w kosztach powstania ogrodzenia (przecież zyskuje ogrodzenie od swojej strony).

 

Jeśli natomiast sąsiad nie jest jest zainteresowany współfinansowaniem ogrodzenia które planowaliśmy zlokalizować w osi granicy i sami ponosimy wszystkie koszty wzniesienia ogrodzenia, to wtedy korzystniej (dla inwestora) jest je umiejscowić tak, aby zarówno nadziemna (słupki i siatka), jak i podziemna (betonowa stopa fundamentowa w której osadzony jest słupek czy też betonowy fundament/podmurówka) część ogrodzenia znajdowała się po stronie inwestora i nie przekraczała granicy działek. Nie oznacza to wcale odsuwania się o te mityczne "0,5 m czy 1 m od granicy, aby zostawić miejsce na konserwację" o których często można przeczytać na różnych forach, chyba że ktoś chce być aż tak wspaniałomyślny wobec drugiej strony, która nie była zainteresowana udziałem w inwestycji. Oznacza to po prostu, że punktowa stopa fundamentowa czy fundament na całej długości (w zależności od rodzaju ogrodzenia) dochodzi do osi granicy, ale ogrodzenie (część nadziemna i podziemna) w całości znajduje się po stronie inwestora co eliminuje podstawy jakichkolwiek ewentualnych pretensji owego sąsiada, który nie chciał partycypować we wzniesieniu płotu.

 

Jeśli sąsiad nie jest jest zainteresowany współfinansowaniem ogrodzenia które planowaliśmy zlokalizować w osi granicy i w efekcie sami ponosimy wszystkie koszty wzniesienia ogrodzenia, a mimo tego wznosimy je dokładnie w osi granicy (pół ogrodzenia - uwzględniając część nadziemną i podziemną - znajduje się w jednej działce, a pół w drugiej), wtedy takie ogrodzenie stanowi wspólną własność stron nawet jeśli tylko jedna ze stron poniosła koszty finansowe jego wzniesienia. W dodatku, sytuacja w której inwestor stawiając płot w osi granicy wzniósł go w konsekwencji częściowo w sąsiedniej działce, może generować różne nieprzyjemne sytuacje w przypadku wrednego sąsiada, który zamiast cieszyć się, że zyskał ogrodzenie bez wydania złotówki, będzie zarzucać naruszenie jego działki i odgrażać się (tak jak to ma miejsce w sytuacji opisanej przez forumowicza dwiecegly w poście #30 z 19 sierpnia)

 

Dlatego zastanawiają mnie sytuacje, gdzie inwestor, który uprzednio występuje do sąsiada z inicjatywą wzniesienia wspólnego ogrodzenia w osi granicy (koszty pół na pół) i spotyka się z odmowną i nierzadko dodatkowo agresywną reakcją drugiej strony, mimo tego decyduje się na wzniesienie za swoje ciężko zarobione pieniądze ogrodzenia dokładnie w osi granicy, ogrodzenia, którego część znajduje się w sąsiedniej działce i które stanowi wspólną własność stron.

 

W przypadku odmownej i agresywnej reakcji sąsiada na propozycję wspólnego wzniesienia ogrodzenia w osi granicy, najlepiej wznieść je tak, aby zarówno podziemna jak i nadziemna część ogrodzenia nie przekraczała granicy działek, a ogrodzenie które inwestor wzniósł znajdowało się w całości na jego działce i stanowiło wyłącznie jego własność.

Jeśli nawet wtedy ów niewdzięczny sąsiad miałby jakieś pretensje czy "uwagi", są one w świetle prawna bezpodstawne, wystarczy wtedy jeden raz odpowiedzieć: "wzniesione przeze mnie ogrodzenie, znajduje się w całości w mojej działce stanowiąc moją własność i w żadnym punkcie nie narusza pańskiej działki"; jeśli po tym zdaniu ów nieszczęśnik nadal będzie miał "uwagi", wtedy olać i więcej nie reagować na zaczepki, gdyż mamy do czynienia z klasycznym burakiem/pieniaczem/krzykaczem (niech każdy sam wybierze najtrafniejsze określenie).

 

Na marginesie tego zagadnienia chciałbym jeszcze dodać, że miałem do czynienia z przypadkami, gdzie delikwentom tak bardzo brakowało przestrzeni, że wznosili swoje ogrodzenia nawet do 1,5 m od rzeczywistego przebiegu granicy, a za owymi ogrodzeniami potrafili jeszcze wbijać rurki czy inne paliki wcielając się dodatkowo w geodetów, nie mówiąc już o sytuacjach, w których na takim zabranym sąsiadowi pasku ziemi częściowo wznosili budynki gospodarcze, drewutnie, lokalizowali blaszane garaże czy sadzili krzewy i drzewa.

Edytowane przez greywolf
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój sąsiad bez nawet zapytania mnie postawił w osi ogrodzenie betonowe (przyjechałem z pracy, stoją słupki - graniczymy jakieś 30 metrów). Część podziemna (pokopał doły na słupy) jest ok 0,5m w mojej części działki. Już kij z tym, że trawa na tym nie będzie chciała rosnąć, ale teraz ja mam problem, bo chcąc budować swój płot (ten betonowy od "brzydkiej strony za piękny przecież nie jest") mam problem z umiejscowieniem swoich słupków (część można zrobić na mijankę, ale narożne już nie). Zatem pasowałoby wziąć młot udarowy i to co jest na mojej stronie skuć do granicy działki. Oczywiście tego nie zrobię, ale jedyne wyjście jakie mam to robić podmurówkę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Policjanci popatrzyliby z politowaniem i powiedzieliby Ci, że możesz wystąpić przeciwko sąsiadowi na drogę cywilno prawną jeśli uważasz że sąsiad cokolwiek Ci zniszczył. Tak wygląda niestety standardowa interwencja policji w podobnych sprawach międzysąsiedzkich.

Jest coś takiego jak groźby karalne. Za same groźby można dostać wyrok. Oczywiście trzeba mieć dowody formułowania takich gróźb i pozwać delikwenta do sądu.

A wezwanie policji ma za zadanie uświadomić pacjentowi czym to grozi. I zazwyczaj sprawa jest zamknięta.

 

A odnośnie przepisów prawa w kwestii płotu w granicy:

e-prawnik.pl

Edytowane przez panfotograf
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Część podziemna (pokopał doły na słupy) jest ok 0,5m w mojej części działki.

 

No to sąsiad nie zachował się tak jak należy, jak nakazuje dobry obyczaj w takich sytuacjach. Punktowo (pod słupy) wylany beton, wylany ok. 0,5 m w Twojej działce (drugie 0,5 m zapewne po stronie sąsiada, skoro część nadziemna jest w osi), na długości 30 m, to spora ingerencja w Twoją własność, i wymagało to od sąsiada co najmniej porozmawiania, a nie postawić Ciebie przed faktem dokonanym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Treść w linku załączonym przez panfotograf nie jest rozbieżna z tym co napisałem w swoim poście #35, będącym odpowiedzią na konkretny przypadek opisany przez forumowicza dwiecegly.

 

Jak ktoś się uprze to niech stawia - bez jakiegokolwiek informowania drugiej strony - ogrodzenie w osi granicy z częścią podziemną w sąsiedniej działce, tak jak to opisał scruffty. Kopanie jednak dołów nawet 0,5 m w sąsiedniej działce i zalewanie ich betonem pod nieobecność sąsiada i bez jakiegokolwiek poinformowania go o swoich zamiarach, nie ma nic wspólnego z dobrym obyczajem w relacjach sąsiedzkich. Prucie komuś działki (jeśli mamy pewność że owe doły zalane betonem znajdują się 0,5 m w naszej działce) na długości 30 m jest naruszeniem własności. Taki inwestor powinien się liczyć z tym, że druga strona może dokonać rozbiórki tej części ogrodzenia znajdującej się de facto w cudzej działce.

Typ inwestora opisany przez scruffty zakłada sobie, że druga strona postawiona przed faktem dokonanym machnie ręką na takie działanie. Oby było to pierwsze i ostatnie działanie wobec sąsiedniej działki takiego inwestora. Doświadczenie uczy mnie jednak że zupełny brak reakcji na takie praktyki najczęściej jedynie rozzuchwala tego typu ludzi. Oby tak nie było w Twoim przypadku, scruffty. Przy czym owa reakcja nie musi polegać od razu na "wziąć młot udarowy i to co jest na mojej stronie skuć do granicy działki";)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...